Skocz do zawartości
Forum

Przyjaźń po zakończeniu związku


Gość Smutny ja

Rekomendowane odpowiedzi

Hey.
Proszę, pomóżcie mi.
Od roku jestem w stałym związku. Mieszkamy razem i jesteśmy zaręczeni.
Problemem jest moja Ex z przed 10 lat z którą obecnie utrzymuje przyjacielskie stosunki. Wg mojej Narzeczonej, "Przyjaźń" z Ex nie istnieje / nie jest możliwa i jest to "Patologia".
Nie rozumiem Jej podejścia i nie widzę nic złego w przyjaźni ze swoim byłym/ byłą skoro...
Z Ex, znam się od jakiś 14 lat. zaczęło się od przyjaźni, później związku. Zaczęło się miedzy nami psuć i oboje doszliśmy do wniosku, że dużo lepiej było nam na etapie Przyjaźni, Rozstaliśmy się. kontakt miedzy nami ograniczył się znacznie na jakieś pół roku. Chemia wygasła. Oboje znaleźliśmy nowych partnerów a Nasza znajomość stanęła na etapie Przyjaźni. Minęło 10 lat. Mogę śmiało powiedzieć ze jesteśmy przyjaciółmi. Pomagamy sobie wzajemnie kiedy 2gie potrzebuje pomocy. Możemy się sobie wyżalić kiedy mamy smutne dni, iść się najeść kiedy w domu bieda czy pomóc w prezencie dla nowego partnera. Co tu dużo pisać - Jesteśmy przyjaciółmi i żadne z Nas nie oczekuje "czegoś więcej" ponad to co dostaje -Przyjaźń.
Niestety, moja obecna Partnerka uważa, ze to co Nas łączy (mnie i moją Ex z przed 10 lat) jest chore i nie możliwe. Dziewczyny się poznały już dawno, spotykaliśmy się na piwku, kawie czy obiedzie w 3, w 4 czy większą grupą.
I tak kiedy podczas spotkania wydaje się być wszystko ok, i świetnie się bawimy... później moja Narzeczona zaczyna mi robić awantury.
Proszę doradźcie mi. co zrobić.

Odnośnik do komentarza

Smutny ja, porozmawiaj szczerze ze swoją narzeczoną i zapewnij ją o swoim uczuciu. Podejrzewam, że Twoja narzeczona jest zazdrosna o Twoją eks i dlatego robi Ci awantury. Nie chce byś się z nią przyjaźnił czy spotykał, bo najpewniej obawia się, że dawne uczucie między Wami może odżyć. Nie czuje się bezpieczna w tej sytuacji. Możliwe, że ma niskie poczucie własnej wartości, dlatego obawia się, że Cię straci na rzecz Twojej byłej dziewczyny. Porozmawiajcie ze sobą szczerze, spokojnie, bez pretensji i oskarżycielskiego tonu. Mam nadzieję, że te rozmowy (nie jedna, ale pewnie czeka Was sporo tego typu rozmów) przyniosą pożądane efekty. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Oczy Twoje

z tą przyjaźnią różnie bywa. Postaw się trochę w jej stuacji, czy nie byłbyś zazdrosny jakby ona miala takie relacje ze swoim byłym? Może poznaj je ze sobą, niech razem pogadają, może to spowoduje że choć trochę odpuści

Odnośnik do komentarza

Właśnie ,mało która dziewczyna byłaby obojętna na waszą przyjaźń,można być zazdrosnym nawet
o czas który spędzasz z przyjaciółką,dlatego powinniście ograniczyć swoje spotkanie do minimum,

w czym sobie pomagacie...,bo teraz po pomoc powinniście się zwracać raczej do swoich partnerów,
pamiętaj też ,że stara miłość nie rdzewieje i nigdy nic nie wiadomo ,sam za siebie człowiek nie może ręczyć...,tak ,że nie dziw się swojej dziewczynie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Oczy Twoje
z tą przyjaźnią różnie bywa. Postaw się trochę w jej stuacji, czy nie byłbyś zazdrosny jakby ona miala takie relacje ze swoim byłym? Może poznaj je ze sobą, niech razem pogadają, może to spowoduje że choć trochę odpuści

zwiazek z Ex o ktorej mowa, zakonczyl sie 10 lat temu. od tamtej pory mialem kilka innych zwiazkow, a moja narzeczona i Ex o ktorej mowa, znaja sie praktycznie od poczatku naszego obecnego zwiazku.

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Właśnie ,mało która dziewczyna byłaby obojętna na waszą przyjaźń,można być zazdrosnym nawet
o czas który spędzasz z przyjaciółką,dlatego powinniście ograniczyć swoje spotkanie do minimum,

w czym sobie pomagacie...,bo teraz po pomoc powinniście się zwracać raczej do swoich partnerów,
pamiętaj też ,że stara miłość nie rdzewieje i nigdy nic nie wiadomo ,sam za siebie człowiek nie może ręczyć...,tak ,że nie dziw się swojej dziewczynie.

ja nie spedzam czasu samotnie z Przyjaciolka. spotykamy sie zwykle co 2-3 tygodnie, wieksza grupa (w wiekszosci przypadkow, moja narzeczona jest obecna). na "gg" piszemy ze soba znacznie czesciej (srednio co 2gi dzien), moja narzeczona uczestniczy aktywnie w tych rozmowach i wie o kazdej takowej rozmowie.
moze jeszcze z gory sprostuje co znaczy "piszemy" co 2gi dzien... czesto to jedynie 1 zapytanie i 1 odpowiedz dotyczaca np, elektroniki czy wyslania przypomnienia, ze nasz wspolny znajomy ma jutro urodziny. Moja narzeczona jest fryzjerka i dziewczyny tez rozmawiaja o wlosach za posrednictwem mojego gg.
a jak sobie pomagamy? czy musze pisac przyklady przyjazni?
ja Jej pomoglem w remoncie mieszkania, przepilowaniu starej klodki, naprawieniu gniazdka, instalacji windowsa w komputerze, zawiezieniu kota do weterynarza jak mialem auto ITP ITD o rozmowach o wszystkim czy o niczym nie wspomne. a Ona mi dala na chleb kiedy bylem glodny, przygarnela pod swoj dach kiedy nie mialem dachu nad glowa (mieszkala wtedy ze swoim chlopakiem -zeby nie bylo) czy doradzila jaki pierscionek zareczynowy wybrac dla ukochanej. opisalem tylko wyrywkowe sytuacje. Nasza Przyjazn trwa jakies 10 lat. nie jestesmy ze soba, poniewaz w zwiazku do siebie nie pasujemy. Przyjazn miedzy nami jest szczera i prawdziwa, bez podtekstów.

Odnośnik do komentarza

problem tkwi w tym, ze moja Narzeczona uważa, ze
sam fakt "przyjazni z ex" jest nie do przyjecia, jest nie mozliwy i powinienem sie leczyc psychologicznie skoro twierdze inaczej. Moja Ex, w zaden sposob Nam nie zagraża w zwiazku a wrecz przeciwnie- nie raz nie dwa podnosila mnie na duchu podpowiadajac jak rozwiazac jakis problem z moja narzeczona. Nie potrafie wyobrazic sobie zycia bez mojej Narzeczonej ale nie chce tez tracic jedynej przyjaciolki jaka mam.
Nie daje mojej Narzeczonej zadnych powodow do zazdrosci. Nie zatajam niczego przed Nia, wszedzie wychodzimy razem (sam nie wychodze nawet do sklepu)

Napisalem ten temat, poniewaz sam zaczalem watpic w swoje przekonania. Czy przyjazn ze swoją Ex z przed wielu zwiazkow i wielu lat jest objawem patologi?

Odnośnik do komentarza

ja mam tak samo też się przyjaźnię ze swoim eks :) Tylko mój partner to akceptuje w 100%. Znają się, może nie są najlepszymi kuplami ale się szanują, ja nie naciskam by zmienić ich znajomość.
Bardzo dobrze robisz, że niczego nie zatajasz, ja też tak robię, mój partner tez wie o wszystkich rozmowach, wyjściach itp rzeczach.
Nie uważam aby taka przyjaźń była patologią, jeśli ma czytelne zasady, wszystko jest pomiędzy wami wyjaśnione to raczej nie powinno się to przerodzić w coś więcej. Musisz porozmawiać z narzeczoną, przedstawić jej reguły waszej znajomości, być z nią szczery i mówić otwarcie. Może to coś da.
Życzę powodzenia

Odnośnik do komentarza

Na pewno nie jest to patologią,można powiedzieć ,że traktujecie się jak brat i siostra...,może to lepsze określenie niż przyjaciółka,
właśnie mów do niej siostra lub koleżanka,w uszach narzeczonej będzie to lepiej odbierane.

Daj do przeczytanie narzeczonej ten wątek,na pewno pomoże jej zrozumieć waszą zażyłość i też dziewczyny się zakolegują,
nie masz pewnie rodzeństwa?

Teraz jak ta koleżanka ma partnera to nie musisz jej tak pomagać,jak już to starajcie się wspierać ją wspólnie z narzeczoną,
wiesz sama myśl ,że byliście kiedyś razem nie jest dla Twojej narzeczonej komfortowa, musi umieć się przełamać ,może to przyjdzie z czasem,
wasz ślub by był dobrym znakiem,pomyślałeś o tym...,
czy może w ogóle nie chcesz się wiązać węzłem małżeńskim?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Osobiście się nie dziwię reakcji Twojej dziewczyny- nie istnieje przecież przyjaźń między byłymi.

To działa na zasadzie albo "stara miłość nie rdzewieje", albo "przyjaciel który jest wtedy kiedy jest potrzebny, a w innych wypadkach niech się nie odzywa".

Oba przypadki niestety znam, więc koniec związku u mnie równa się koniec znajomości.

Zastanów się czy taka relacja ma sens- osobiście uważam, że koniec to koniec- nieważne czy związek, czy słynne "wrzucanie do friendzone'u".

Odnośnik do komentarza

Tails, kiedy wyladowalem w zakladzie karnym za nie splacenie grzywny na 9 miesiecy, owa "Ex" razem z moim 2gim przyjacielem (Tych prawdziwych przyjaciol, mam tylko tych dwoje) regularnie mnie odwiedzali, przysylali paczki, listy i pomogli mi przetrwac, zajeli sie moim dorobkiem (wynajmowalem wowczas samotnie mieszkanie) i pomogli mi przetrwac!
TailsDoll, to nie ma znaczenia ze to "Ex". od czasow naszego zwiazku minelo 10 lat i XX innych zwiazkow. Pozycja "ukochanej" w sercu juz dawno do Niej nie nalezy. Ja widze w Niej przyjaciolke i niezwykle wartosciowa osobe na ktora zawsze moge liczyc. Nie zrezygnuje ze znajomosci z Nia, poniewaz watpie, czy do konca zycia znajde kogos na tyle wartosciowego, by ja zastapic w roli przyjaciela.

Wg mnie, Ex a Ex to roznica. bede sie powtarzal, ale Nasz zwiazek zakonczyl sie 10 lat temu, oboje doszlismy do wniosku, ze lepiej bylo nam jako przyjaciele. Nie bylo zlamanego serca i przeplakanych nocy. Rozstalismy sie "w milosci i zgodzie". wiadomo-kilka miesiecy kontaktow "czesc, czesc" i tyle, ale z czasem nic juz nie stalo na przeszkodzie, aby kontynuowac ta znajomosc na stopie kolezenskiej a pozniej przyjacielskiej.
Skoro wg Ciebie Przyjazn miedzy bylymi partnerami nie istnieje, to bardzo mi Ciebie zal, poniewaz nie spotkalas w swoim zyciu osoby, ktora potrafi dojrzale podchodzic do pewnych spraw.
wracajac do tematu. Konflikt niestety nie jest jeszcze rozwiazany i boje sie, ze ten zwiazek moze sie przez to rozpasc.

Odnośnik do komentarza

Bo chyba trochę przesadzasz z tą przyjaźnią z eks skoro jest dla Ciebie ważniejsza od obecnej i wcześniejszych miłości...,

z żadną nie ułożysz sobie życia sobie życia bo z eks siedzicie sobie na ogonie,

,to,że nie jesteście razem nie wyklucza ,że czujecie do siebie miętę...,
i chyba by było najlepiej jakbyście do siebie wrócili skoro nie możecie się bez siebie obejść,
bo jeszcze można zrozumieć kontakty okazjonalne,ale Ty je masz za często... i bez przerwy w swojej głowie ,
nikt nie mówi ,żeby zerwać kontakt ,ale powinieneś ją traktować jak koleżankę jak chcesz być z inną...,
albo zostań singlem...

Ja też nie wierzę w przyjaźnie męsko -damskie ,bo wcześniej czy później przeważnie jedna strona się za bardzo angażuje i potem cierpi,
rzadko dwie strony się angażują i tworzą związek,
a chyba nie ma przyjaźni ,żeby obydwie strony były wzajemnie obojętne ,
Ty nawet możesz nie zdawać dobie sprawy z uczucia do byłej,dlatego ja bym Ci radziła porozmawiać z
psychologiem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Niezle sie rozpisales na temat bylej... I sadze ze jednak stawiasz ja wyzej niz narzeczona i stad to uczucie ktore jest mi znane- niby przyjaciele a jak przyszlo co do czego to "a bo adrian to a bo adrian tamto, to byla moja najwieksza milosc blablabla".

Wtedy tez sie czulem jako "ktos na pocieszenie"-"nie udalo mi sie z adrianem to zeby nie byc sama bede z nim" .

Skoro tak to wyglada zastanow sie nad swoimi uczuciami bo byc moze twpja narzeczona czuje sie jak ta na pocieszenie/kobieta drugiej kategorii.

Odnośnik do komentarza

ale przecież powtarza że ex to ex... to że Ty masz takie doświadczenia nie oznacza że wszyscy postępują tak samo jak u ciebie. Tak jak pisałam sama przyjaźnię się z ex i nikt nie ma z tym problemu. On wie, że nie będziemy razem, ja też to wiem, oboje mamy stałych partnerów....Ciebie ktoś skrzywdził, masz takie doświadczenia a nie inne, ale to nie oznacza że każda przyjaźń eks tak się kończy

Odnośnik do komentarza

Wiesz mi to wyglada na cos w stylu on gada o ex a narzeczona prawdopodobnie czuje sie jak ktos kto jest "na pocieszenie". Kto wie moze ma wrazenie ze on ja kocha?

Dlatego tez autor posta powinien przemyslec co czuje i do kogo. Na chwile obecna wyglada na to ze kocha byla i jego narzeczona to wyczuwa.

Bez powodu to by sie nie oburzala.

Odnośnik do komentarza

Wirerka,myślę ,że Ty nie jesteś tak zaangażowana w tą przyjaźń z byłym jak autor wątku,dlatego nie można porównywać,
co do uczuć to myślę ,że Smutny... nie potrafi określić co to jest za uczucie do byłej...,w każdym razie nie wyobraża sobie życia bez niej...,to o czymś świadczy,
a przecież można by rozluźnić znajomość,ja rozumiem ,że sobie kiedyś pomagali wzajemnie,ale już teraz ta pomoc nie jest potrzebna,
dlatego uważam ,że ich coś więcej łączy,ale to jest moje zdanie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Powiem Ci tak.
Twoja narzeczona musi czuć się bardzo niepewnie w zwiazku albo ma niską samoocenę.Oczywiscie myśli tez stereotypami.Wszyscy dookoła trąbią ze przyjażń - damsko - meska nie istnieje i Ona innej opcji nie przyjmuje.
Z tego co piszesz ,ja Ci wierzę że jest to czysta przyjażń i trudno Ci z niej zrezygnować skoro to trwa juz 10 lat.
Ze swoją dziewczyną jesteś dopiero od roku ...
Rozumiem że jest Ci bardzo trudno zrezygnować z prawdziwej przyjażni z byłą która rzeczywiście nie zdarza się często, aczkolwiek oczywiście jest możliwa.
Trochę tez mnie dziwi dwulicowość Twojej dziewczyny .Z jednej strony imprezuje i rozmawia z Twoją przyjaciółką na gg a potem urządza Ci scysje.Po co udaje ze jest wszystko w porządku jesli nie jest ...
Szczerze ,to wątpię gdybyś kiedykolwiek przekonał narzeczoną i chyba niestety masz jedno wyjście...

Odnośnik do komentarza

niektore z osob ktore sie tu wypowiadaja, czytaja tylko wyrywkowe tresci-tak wnioskuje.
czy niektore z Pan, potrafia sobie wyobrazic 10 lat znajomosci? Nasze (mowie o sobie i Ex) kolejne zwiazki zaczynaly sie i konczyly (w lepszych czy gorszych relacjach) a nasza Przyjazn wciaz trwala! gdybysmy chcieli bys ze soba, to bysmy byli juz dawno! Ja nie chce ponownego zwiazku z Nia, a Ona nie chce ponownego zwiazku ze mna! dlaczego? bo jako para nie pasujemy do siebie z powodu miliona powodow, lecz przyjazn nie ma wymagan. Przyjaciol nie interesuja tematy, ktore dotycza par.
Prosze zrozumcie, ze to nie jest problem sercowy z mojej strony, lecz niezrozumiala dla mnie reakcja mojej Narzeczonej, ktora bardzo kocham i mam zamiar spedzic z Nia reszte zycia.

TailsDoll. Znajomosc "na pocieszenie" moze istniec w wieku szkonym, kiedy dzieciaki sa mlode i szalone. Ja jestem doroslym czlowiekiem, ktory musi rozwiazac sprawe ktora go przerasta. MOjej narzeczonej, przeszkadza zwyczajnie fakt, ze to "Ex" (przy okazji, dodam, ze slowa "Ex" uzywa jedynie moja Narzeczona, dla mnie to po prostu przyjaciolka) i na 99,9% jestem pewny, ze nie bylo by problemu gdybym swojej Narzeczonej nie powiedzial o tym, ze 10 lat temu, cos bylo miedzy mna a "Ex". Jednak chcialem uniknac niedomowien ktore mogly by sie pojawic i na samym poczatku poinformowalem o tym swoja Kobiete.

Odnośnik do komentarza

Jeszcze sprostuje pare spraw...
wczesniej pisalem w jaki sposob sobie pomagamy. wypisalem kilka przykladow, ale... chcieliscie abym wypisal wam 10 lat znajomosci!! to nie jest tak, ze ja codziennie chodze do Ex bo cos tam cos tam. czasami nie widzimy sie miesiac czy dwa i wtedy jest telefon/gg/sms o tresci " czesc co u Was*,dawno sie nie widzielismy, moze jakies piwko/kawa?" (*moja Ex, od poczatku pisze do nas a nie do mnie).2ga sprawa do sprostowania: czeste wiadomosci na gg. raz jest jakis temat a czasem nie. w ciagu ostatniego roku, czasami pisalismy 2-3 wiadomosci w miesiacu na gg, a innym razem 20! jak zachorowal jej kot (moja narzeczona kocha koty) to czesciej pisalismy do siebie. taka wieloletnia znajomosc ma tez swoje prawa. po tylu latach czlowiek zna upodobania i gust tej 2giej osoby i kiedy widze filmik ktory spodobal by sie mojej przyjaciolce to jej go wysylam. czy to cos zlego?

Zrozumcie prosze, ze ja kocham swoja Narzeczona. Jej ostatnie niezrozumiale zachowania sprawily, ze napisalem ten temat na forum.

Odnośnik do komentarza

zapomnialem, przepraszam

ka-wa

(...)
wasz ślub by był dobrym znakiem,pomyślałeś o tym...,
czy może w ogóle nie chcesz się wiązać węzłem małżeńskim?


ka-wa, po to sie zareczylem, teraz od wyznaczenia terminu slubu wstrzymuja Nas jedynie finanse. ja mogl bym isc nawet w tenisowkach do slubu, lecz dla mojej Ukochanej, to nie takie proste ;)

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Jeśli do narzeczonej nie dociera fakt, że przez 10 lat mimo iż pomagacie sobie z przyjaciółką to nie zbliżyliście się do siebie ponownie- to jakie argumenty do niej dotrą?'
Uwierzyła stereotypom na ten temat i koniec.
Jak to bedzie w przyszłości? Też zamiast samodzielnie myśleć bedzie się kierowała utartymi,bardzo często nieprawdziwymi sloganami? Móze warto ustalic takie rzeczy przed ślubem ...

Odnośnik do komentarza

~cytrynowa babeczka

Jeśli do narzeczonej nie dociera fakt, że przez 10 lat mimo iż pomagacie sobie z przyjaciółką to nie zbliżyliście się do siebie ponownie- to jakie argumenty do niej dotrą?'
Uwierzyła stereotypom na ten temat i koniec.
Jak to bedzie w przyszłości? Też zamiast samodzielnie myśleć bedzie się kierowała utartymi,bardzo często nieprawdziwymi sloganami? Móze warto ustalic takie rzeczy przed ślubem ...

zgodze sie z Toba, uwierzyła stereotypom. Ostatnio uslyszalem, ze zdradzam Ją (Narzeczoną) emocjonalnie. Ja uwazam ze jest w wielkim bledzie. nie romansuje w zaden sposob z Przyjaciolka ani nie robie nic ukradkiem. w myslach tez nie gosci przyjaciolka, chyba ze mysle nad Jej problemem (szukam rozwiazania), lecz wtedy mowie o tym Narzeczonej "wiesz, Sylwia ma problem bo sufit jej zalewa z dachu i nie wie co ma zrobic" czy to cos zlego? Ja uwazam, ze to moj obowiazek jako przyjaciela -pomoc. I nie mysle tylko o Niej i Jej problemach, ta sprawa tyczy sie tez innych osob. Ja juz tak mam -lubie pomagac innym. Narzeczona na poczatku lubila ta dobroc we mnie, mowila, ze kocha mnie za moje dobre serce. Niestety, od jakiegos czasu juz tak nie mowi :(
czy smianie sie z dowcipu ktory przyslala przyjaciolka jest zdrada emocjonalna? (oczywiscie czytalem go na glos, tak by Narzeczona tez mogla sie usmiac),
w moim mniemaniu, zdrada emocjonalna jest np. chec uprawiania sexu z inna osoba i myslenie o tym, wyobrazanie sobie jakis intymnych scen w wykonaniu ten osoby itp. ja czegos takiego nie mam. w sferach intymnych mysle tylko o swojej Narzeczonej.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, my tu przelewamy na "papier" swoje myśli...,
ja staram się wczuć w wasze myśli i tylko gdybam ,bo jak jest to każdy z was z osobna wie najlepiej.

Myślę,że w kobietach szukasz cech byłej,wy po prostu dogadujecie się tak jak powinno dogadywać się w związku ,oprócz seksu i wspólnego mieszkania
i tak się zastanawiam co nie zagrało w tym związku ,bo wygląda ,że bylibyście idealną parą...,

a może właśnie idealizujesz byłą ,bo jak się nie ma problemów codzienności ,spawy inaczej się mają...

Piszesz ,że bardzo kochasz narzeczoną...,tu ja bym miała wątpliwości,bo coś wspomniałeś,że chyba będziesz musiał odejść...,jak ona nie zaakceptuje Twojej przyjaźni,
raczej jak się kogoś kocha to tak się nie myśli,trzeba szukać kompromisu,

może za mało rozmawiasz ,tłumaczysz narzeczonej jak się sprawy mają, wierz mi ja generalnie nie jestem zazdrosna,ale też łaskawym okiem nie patrzyła bym na zaangażowanie mojego partnera w taką zażyłą przyjaźń ,
bo chodzi też o to ,że Ty ją stale masz na myśli,miałabym też dość słuchania ...a byłej to ,a tamto...,
dzielisz uwagę między narzeczoną a eks,

nie wiem czy byś znalazł kobietę której by to nie przeszkadzało,może prędzej taką co by nic nie mówiła,ale w środku by ją skręcało.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...