Skocz do zawartości
Forum

Zazdrość i chęć odseparowania partnera


Rekomendowane odpowiedzi

Wielka miłość? Czy może obsesja?
Historia choć długa dużo dla mnie znaczy, chce się otworzyć w końcu komuś o tym napisać, dziękuję Ci że znalazłeś chwilę by to przeczytać,
że chcesz w jakimś stopniu mi pomuc. Ta historia jest o mnie.. zdażyła się i dzieje się nadal.. O silnej dziewczynie.. a jednocześnie tak słabej, że to pisze..
bo liczy na to, że ktoś jej pomoże.. doda siły.. wiary.. nadziej. Żyłam jak każda inna nastolatka, gdy pewnego dnia.. idąc korytarzem szkolnym.. jednym spojrzeniem..
zmieniłam kilka lat w swoim życiu.. zobaczyłam.. wysokiego bruneta.. o dużych błękitnych oczach.. z ślicznym uśmiechem.. chłopaka ideała dla mnie marzenie..
coś we mnie pękło.. patrzeliśmy na siebie.. pisaliśmy.. na początku się zaprzyjaźniliśmy.. lecz ja od początku czułam coś do niego.. niestety bardzo mnie bolało to..
jak jako przyjaciel.. pisał mi, że jest w kimś zakochany itp ale pomagałam mu, chciałam jego szczęścia jednak coś nie grało.. Zaczeliśmy się spotykać..
On się we mnie zakochał.. Zostaliśmy parą.. Było jak w bajce.. Gdy byłam małą dziewczynką.. mój tata.. zdradził moją mame.. odszedł do innej kobiety..
zostawił nas.. mnie.. mojego brata.. nie odzywa się przez kilka już lat.. ok.9.. ale to nie istotne.. wydaje mi się że w głębi serca kogoś ciągle mi brakuje..
Y jest dla mnie.. opiekuńczy.. denerwuje się na mnie.. uczy mnie.. jest dla mnie jak tata.. nasz związek.. zaczął się psuć.. Y chciał mnie mieć tylko dla siebie..
tak bardzo bał się mnie stracić.. że.. zaczęły się zakazy wychodzenie z koleżankami.. bo bał się że spotkam jakiegoś chłopaka.. będę z nim gadać.. zaczął być chorobliwie
zazdrosny.. po dwuch latach okazało się że przez cały nas związek mnie okłamywał.. trzymał mnie pod kloszem.. a sam szalał.. nadal to robi.. czuje to..
że mnie okłamuje..niby mowi mi ze sie zmienil i wgl. widze to.. ale ja boje mu sie znowu zaufac.. bo dlugo mnie oklamywal.. prosze boga by tego nie robil..
mieliśmy miesiąc przerwy.. wróciliśmy do siebie.. bo kolejny raz to ja pierwsza wyciągnęłam rękę.. nie wytrzymałam.. czuje ze to wszystko mnie przerasta..
rodzi się z tego jakaś obsesja.. boje sie ze go strace.. on mnie rani.. a ja nadal w tym tkwie.. ciągle o nim mysle.. strasznie mocno go kocham..
gdy zaczelo sie miedzy nami psuc.. dostalam depresji.. bralam leki.. gdy pomysle ze on gadal z jakas dziewczyna.. spotykal sie jak nie bylismy razem..
to placze.. wpadam w szal.. cala sie trzese.. ze poswiecil czas komus innemu niz mnie.. czuje ze nadal mnie oklamuje.. ciagle to robi.. ja nie potrafie bez niego zyc..
ciagle planuje jak bedzie kiedys.. jak zamieszkamy razem.. tylko ja i on.. nikt wiecej.. chcialabym.. odseparowac od niego kazda dziewczyne.. bo on tez to robi.. (chlopakow)
to wszystko mnie przerasta.. kocham go.. tak bardzo sie do niego przywiazalam nie chce go stracic.. nigdy.. ciagle nekaja mnie jakies podle mysli.. on zawsze mnie chroni..
jest dla mnie wszystkim.. nie dosyc ze czuje ze cos sie ze mna dzieje.. to moja babcia.. nienawidzi go.. bo on jest innej wiary.. a one nie potrafi tego zaakceptowac.
tak samo dziadek.. nie pozwala nam siedziec samym w pokoju.. otwiera drzwi na szerz.. gdy szlam na spotkanie z nim kieys pojechala za mna.. zaczela sie na mnie drzec..
ze mam wracac do domu.. urwala galaz z drzewa.. i chciala mnie bic.. ale przyjechal on i ochronil mnie.. calym soba.. ona jest nienormalna.. gdy jezdze do niego..
a gdy wracam.. do domu ona zawsze.. sie na mnie drze.. robi awantury.. ze ruchac mi sie chce.. ze nic warta nie jestem.. ze bachora mi zrobi i zostawi..
ze plakac bede przez niego.. ( nie robilismy tego ). przez depresje nie zaliczylam szkoly.. mam rok w plecy.. jednak mama to rozumie.. wspiera mnie.. nawet remontuje mi pokoj..
jednak babcia.. przychodzi i mowi.. ze nie zasluguje.. ze uczyc sie moglam.. itp.. on bardzo mocno mnie kocha.. czuje to.. i wiem.. i widze.. boi sie mnie stracic..
ale ja boje sie.. ze zaczynam miec na jego punkcie obsesje.. nie potrafie przestac.. kazda dziewczyna dla mnie jest wrogiem..
przeciwnikiem.. on mnie rani.. dziekuje.. za przeczytanie :( co radzcie? co sądzicie? :(

Odnośnik do komentarza

nie masz ojca? chłopak Ci nie zastąpi ojca. Widzę ze bardzo pragniesz bliskości i jakby zamiennika swojego nieobecnego ojca w nim, żeby cię wspierał, pozwalał wychodzić z koleżankami, był dla Ciebie czuły, zawsze wysłuchiwał twoich problemow, tylko on do tego nie dorósł, jesteście za młodzi a ty masz problem bo nie wychowywałaś sie z ojcem, to duży problem, bo masz zupełnie inną sytuację niż rówieśnicy. Ojca ci żaden chłopak nie zastąpi chociaż nie wiem jak byłby rozsądny i inteligenty więc doceń to co masz, ze masz chłopaka, bo niektórzy mogą tylko pomarzyć o chłopaku. Musisz sie postarać panować nad zazdrością, nie odseparujesz od niego każdej dziewczyny to niemożliwe, poczekaj , pomyśl, daj sobie i mu czas.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie!

Zgadzam się z ka-wą. Oboje żyjecie w destrukcyjnym związku. Ty prawdopodobnie szukałaś w chłopaku nieobecnego w Twoim życiu ojca. Chłopak jednak nie zastąpi Ci taty. Poza tym widać, że partner jest partnerem toksycznym - okłamuje Cię, próbuje ograniczać. Ty z czasem zaczęłaś modelować jego zachowania i stosujesz podobne strategie zachowań - podobnie jak on stałaś się chorobliwie zazdrosna. Zarówno Ty, jak i Twój chłopak powinniście skorzystać z psychoterapii albo przynajmniej skonsultować się z psychologiem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...