Skocz do zawartości
Forum

Jak wyjść ze stanu załamania?


Gość Justyna345

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Paweł_Ostroleka

A to i tak duży krok. Widzisz jeszcze niedawno wszystko było na nie a teraz wychodzi, ze jednak postarasz się spróbować. To już postęp.
Pójdź może sobie do kina, na jakiś wesoły film. Pozwól sobie na odrobinę rozrywki. Zobacz, jakie to wszystko może być kolorowe.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

To na smutny film nie idź. Nie wiem, to obojętne gdzie aby wyjść na chwilę do ludzi? Jakieś ZOO ? Dzień strażaka? Też nie lubię tłumów ale np pod koniec maja będzie duży zlot fanów marki Honda. I się wybieram, mimo wszystko.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Moze i trudno się uśmiechać gdy w duszy smutno ale rzeczywiście bardzo dobrze jest oderwać się chociaz na chwilę od złych myśli.
Justynka nie lubisz wesołych filmów ale mimo wszystko warto obejrzyć dobrą komedię czy posłuchać wesołej muzyki.
Zawsze to jakas odskocznia ktora pozwoli głębiej odetchnąć.

Paweł to świetnie że nie zamknąłeś sie w domu tylko chcesz bywać wsród ludzi.Z jednej strony to rozrywka ktorej kazdemu potrzeba a z drugiej ,zawsze jest szansa że poznasz kogoś.Siedząc w domu własciwie zostają tylko portale.Na ten temat wole się nie wypowiadać bo nie mam o nich duzego pojęcia,no może tyle co przeczytam na forum ...ale chyba nie ma nic lepszego jak żywy kontakt ...

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Ale mam nadzieję że ten smutek gdzieś znajdzie ujscie.Najważniejsze to teraz nie koncentrować sie na nim.Jeśli dopadają Ciebie czarne myśli to zacznij cośkolwiek robić aby przerwać ten tok myślenia.
Jeśli jesteś wierząca to może to być jakaś krótka modlitwa.Wiem że to pomaga.Jeśli nie, to nucenie w myślach jakiej ulubionej melodii.

Justynko ,jesteś swoją przyjaciółką ? Lubisz siebie?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Nawet jeśli coś robię to te myśli i tak mnie dopadają. Jeśli zdarzy się, że są słabsze to później przychodzą z podwójną siłą. Ulubiona melodia zwykle mnie dołuje.
Nie jestem swoją przyjaciółką. Kiedy przeczytałam to pytanie pierwsza na myśl wpadła mi odpowiedź " nienawidzę" i chyba jest to najcelniejsze.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Justynko
jeśli zaakceptujesz siebie taką jaka jesteś ze swoimi wadami z zaletami które niewątpliwie posiadasz to zupelnie inaczej spojrzysz na otoczających Ciebie ludzi.Jeśli nie lubisz siebie to jak mozesz kogos szczerze polubić .Jak mozesz patrzeć sprawiedliwie na otaczający Ciebie swiat ...jeśli patrzysz przecież przez pryzmat samej siebie.

Wiem ze trudno Ci tak myślec w takich niesprzyjajacych okolicznosciach ale zastanow się czy nie warto popracowac nad samoocenną....

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Ale ja nie patrzę na innych przez pryzmat samej siebie. Ja to ja, a inni to inni i oni wcale nie muszą być przeze mnie postrzegani tak samo, jak postępuję ze sobą.
No wiem, że dobrze byłoby podnieść samoocenę, tylko jak to zrobić?

Odnośnik do komentarza
Gość Wojciechowskaa

cześć,
mnie tez powoli dopada załamanie, mam coś ważnego do dokończenia a nie mogę się zmobilizować, bo nie ma w moim życiu za dużo radości. Kończę już naukę (formalnie), martwię się o pracę, bo wcale nie jestem do niej przekonana, do tego jestem od dawna sama (pewnie to kwestia mojego nastawienia do życia, bo generalnie w sumie podobam się sobie- zresztą od facetów tez słyszałam komplementy,jestem raczej rozmowna, lubię pożartować), więc brakuje mi kogoś kto by mnie wspierał (no ok, mam rodziców, ale to nie to samo...), w dodatku teraz troche mi tez zdrowie zaszwankowało i przez to siedzenie w domu już wariuję. Koleżanek (prawdziwych) nie mam za dużo, z wieloma kontakt się urwał. Tzn, mam zawsze do kogo napisać, ktoś tam mnie zaprosi do siebie, ale już np. jakbym chciała gdzieś pojechać czy pójść na imprezę to gorzej. W sumie nie do końca to rozumiem. Znam trochę dziewczyn, które tez żyją z jakimś problemem, a do tego wcale nie mają studiów ani nie są jakieś piękne, a...jednak kogoś mają- oczywiście nie chodzi mi o pierwszą lepszą osobę- bo jak ktoś nie okaże się równym partnerem do rozmowy to nic z tego.

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Do babeczki: Przejrzałam ten artykuł, spróbuję wdrożyć go w życie.
Do Wojciechowskaa:Cieszę się, że chociaż trochę mnie rozumiesz, ale jednoczeście Ci współczuję. Życzę Ci powodzenia. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Justynko ,postaraj się jak najwiecej z tego skorzystać.Moze chociaz trochę poprawi się Twoje samopoczucie,a to juz bedzie jakiś mały kroczek do przodu.Cały czas trzymam kciuki za Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Witaj Justynko ! Nie było mnie parę dni. Musiałem niestety wyjechać. Po części żałuję, ze tam byłem ale... od tego wyjazdu wiele zależało. Trzeba to trzeba. Widzisz, nie zakładałem z góry, że będzie źle. Jakoś to było a teraz będzie to procentowało. Czyli nie zawsze musi być źle.

Jak tam u Ciebie ? Zbliża się koniec roku szkolnego. Coś się udało poprawić? Będzie jakaś szkoła średnia ?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Witaj. To dobrze, że pojechałeś. Widzisz, czyli ten wyjazd był korzystny, teraz tylko czekaj na efekty.
Jak u mnie? Gorzej.
Nie byłam na poprawach. Z przedmiotów, z których wydawało się, że zdam, nagle zrobiły się jedynki. Wiem, że to ja jestem temu winna, nikt inny. Muszę ponieść tego konsekwencje, nie mam innego wyjścia. Było to do przewidzenia, tylko że nie mogłam z tym nic zrobić. Nie wiem, czy mi się uda to wszystko poprawić przy tylu wymaganiach, tymbardziej że jestem wykończona ostatnimi próbami nauki (które jak widać na marne), a jeszcze nawet nie zaczęłam nic poprawiać. Na poprawy nie pójdę, więc nie wiem jak zdam.
Szkoła średnia będzie, jeśli dalej przejdę, narazie nie potrafię ocenić szans, ale jakieś są, że spotkam się z nauczycielami na egzaminach w wakacje.
Wracając do samopoczucia, nie pomyśl, że to wszystko przez szkołę, bo z pewnością nie, ale po prostu czuję, że jest gorzej.

Odnośnik do komentarza
Gość Paweł_Ostroleka

Ale czemu gorzej ? Są jakieś nowe okoliczności ? Stało się ostatnio jeszcze coś złego ?

Staramy się tutaj Ci jakoś pomóc ale chyba nam nie wychodzi. To nic, bo i tak będziemy się starać dalej.
Idź proszę na poprawy. Zrobisz to dla nas, jak poprosimy?

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Justynko nie ma sensu zebys sie obwiniała bo skoro masz problem z koncentracją to jakaż w tym Twoja wina? Gdybyś z czystego lenistwa doprowadziła do takiego stanu rzeczy to mogłabys miec jakieś uzasadnione zale do siebie no ale tak ..
Teraz rzeczywiście powinnas mocno zastanowic sie co zrobić zeby poradzić sobie w sierpniu jeśli teraz nie dasz rady.
Zastanów się czy mozliwe jest ze ta blokada minie ? Czy powróci sprawnośc logicznego myslenia czy też zdolnośc koncentracji ?No ,może i tak ale może i nie .
No zobacz sama ,jeśli my tutaj probujemy z całych sił Ciebie motywować i wspierać i dawać jakieś rady....niestety bez skutku to czy nie powinnaś siegnąc po profesjonalną pomoc?
Justyna ,uwierz mi na słowo ,znam takich ludzi jak Ty ktorym terapie pomagały.Koleżanka mojego syna miała tez takie stany ze nawet wzieła dziekankę bo nie była się w stanie uczyć .Kompletna pustka emocjonalna,zero motywacji.
Zaprzestała w końcu jakichkolwiek kontaktów z otoczeniem. I takiego stanu wyprowadzili ją lekarze i terapeuta.Skończyła studia ,pracuje za granicą i świetnie sobie radzi. Takich przykładów mogę mnożyć ale .jesli masz takie twarde stanowisko w tej sprawie....
A moze jednak zmienisz zdanie ...

Nie wiem ,czemu ale tu jest chyba jakijs drugie dno jeśli nie chcesz pomocy psychologa.Nawet o jednej wizycie nie chcesz słyszeć..
Wiem że trudno Ci się mimo wszystko przed nami otworzyć ale tak myslę ze Twoje kłopoty leża gdzieś głęboko wTobie.

Ja tez tak myślę jak Paweł .Pojdz na poprawki .z dwóch powodów .Pierwszy to to że zawsze jest nadzieja że je zdasz a drugi to niech nauczyciele widzą ze nie olewasz możliwości poprawek ..

Justynko a co rodzice na tę sytację ?Niczego nie proponują ?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Jest to moja wina, bo przecież nikt inny nie zarobił tylu jedynek na moje konto. Nie wiem, czy to koncentracja gra tutaj główną rolę, bo jest też m.in. brak motywacji, tylko nie wiem co jest silniejsze. Wszystkie moje żale są uzasadnione, nic nie robię bez przyczyny.
Liczę na to, że nie będę musiała poprawiać w sierpniu. Jeśli tak by się stało to zapewne powtarzałabym rok.
Myślę, że ta blokada nie minie. Niby dlaczego by miała?
Nie wiem, czy bez skutku mi pomagacie, może Wasze motywacje przyniosą efekt w niedalekiej przyszłości? Nie uważam, że potrzebuję profesjonalnej pomocy, po prostu uważam, że nie ma w czym tu pomagać. Raczej nie zmienię zdania.
Możliwe, że jest drugie dno, ale nie wiem, co może nim być. Jeśli jest to podświadome.
Z tymi poprawkami to różnie. Na te, których nie będę mogła ominąć będę musiała pójść, z reszty zrezygnuję.
Rodzice o niczym nie wiedzą, dowiedzą się dopiero w środę... Zapewne powiedzą, że powinnam to poprawić i codziennie będą mnie pytać, czy to zrobiłam. Innej reakcji nie powinnam się spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

No właśnie nie wiadomo czy to ten brak koncentracji nie wynika z braku motywacji .A brak motywacji może wynikać z róznych przyczyn ...
Zastanow się czy nie jesteś jakoś nadmiernie zmeczona ,może niedosypiasz ,może masz złą dietę , miałas mierzone kiedyś ciśnienie krwi ? Może masz niedobór witamin.
Tak pomyślałam że moze powinnas iśc do pediatry i zrobić te podstawowe badania.Bo kłopoty z koncentracją mogą mieć różne podłoże .Także somatyczne Czy ta blokada minie? Nie wiem,no może jeśli ten stres szkolny
odpuści to łatwiej bedzie się skoncentrować ?
Moze przez wakacje nabierzesz sił i łatwiej wszystko wejdzie do głowy .....Miejmy nadzieję że tak bedzie.
Trochę zastanawia mnie postawa rodziców ...
Nie chodzą na wywiadówki ,dni otwarte że tak nic nie wiedzą?

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna345

Jestem zmęczona, ale nauką. Częściowo wykańcza mnie bezsens i rzeczy których mam dosyć. Ale to chyba nie o to chodzi.. Niedosypianie chyba mogę wykluczyć, bo śpię zazwyczaj ok 8 godzin. Czy moja dieta jest zła nie potrafię sama stwierdzić. Czasem jem mało, bo po prostu mam jakiś słabszy apetyt. Miałam mierzone ciśnienie, za każdym razem miałam dobre.
Robiłam jakieś badania, ale nie doszły one do skutku. Nie będę tu tłumaczyć, dlaczego.
Jeśli stres odpuści w wakacje (w co wątpię) to będzie to dla mnie bezużyteczne, bo nie będę musiała się uczyć. A stres i tak wróci od września.
Nie mam takiej nadziei :(
Źle mnie zrozumiałaś. Moi rodzice chodzą na wszystkie wywiadówki, po prostu narazie takowych nie było i nie mieli okazji się dowiedzieć (ja im o tym nie mówiłam). Nie chwalę się im jedynkami, ale oni wiedzą, że one są, tylko nie wiedzą ile. I tak jutro o wszystkim się dowiedzą, więc nie muszę mówić.

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Chodziło mi o to że skoro poprawki bedą w sierpniu to jednak nie chodząc do szkoły poświecisz wiecej czasu na naukę i może więcej wejdzie do głowy..

Justynko,jednocześnie twierdzisz że nic takiego się nie dzieje i nie wiesz w czym miałby Ci pomóc psycholog a z drugiej strony nie dajesz sobie rady i nie masz nadziei że ten stan w którym jesteś nie zmieni się ,to czemu nie próbujesz czegoś z tym zrobić ...
Ty sama nie jesteś w stanie ocenić czy ta pomoc jest Ci potrzebna....
Przepraszam za tą upierdliwość,naprawdę wybacz mi :-)

Mam nadzieję że rodzice pomyślą o tym.A może wymyślą coś innego,może zaczniecie ze sobą rozmawiać tak ze zrozumieniem obu stron ...Miejmy nadzieję że tak będzie.
Mocno,z całych sił trzymam kciuki za Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...