Skocz do zawartości
Forum

Zakochany przyjaciel


Gość anja1

Rekomendowane odpowiedzi

~miroo
Przecież tacy często mają większe szansę na więcej niż Ci dobrzy przyjaciele:)

Niestety to prawda, jednak można podejść do tego inaczej, skoro taka dziewczyna szuka gnoja to nie jest ciebie warta więc żadna strata. Albo znajdziesz taką która cię doceni - szuka kogoś na poważnie, kto będzie ją kochał albo lepiej być samemu. To moje przemyślenia z ostatniego doświadczenia, gdzie przyjaźniłem się z dziewczyną która cały czas powtarzała że nie wierzy w przyjaźń damsko-męską. I dla której najpierw musi być przyjaźń by było później coś więcej . Smutne jest to, że nie ma się co przejmować uczuciami drugiej osoby bo zamiast to docenić (że nie chce się zawrócić w głowie póki samemu nie ma się pewności czy jest to dla ciebieta właściwa) to później zaczynają się problemy. Takie doświadczenia uczą, że nie ważne co dziewczyna mówi i czy myślisz o niej na poważnie czy nie w chwili poznania od razu trzeba pokazywać że jest najcudowniejsza i zachowywać od razu jakby się kochało, bo później już szansy nie ma. Dlatego jednak facet nigdy nie powinien się godzić na przyjaźń, jeżeli wyczuwa, ze z daną dziewczyną mógłby później chcieć coś więcej (ale nie czarujmy się jeżeli facet utrzymuje z jakąś nowo poznananą kontakt, to chce od niej coś już teraz albo będzie chciał w przyszłości jak bliżej pozna). Choć wiem, że tak trzeba nie potrafię się z tym pogodzić :). Najlepiej jak ktoś jest naprawdę uczciwy i określi zasady tak jak wspominał paweł. Mnie niestety oszukano :) na początku zauważyłem, że ta dziewczyna była emocjonalnie związana z kolesiem w którym była poprzednio zakochana ale zrezygnowała z niego zanim cokolwiek się wydarzyło bo posłużyła się logiką (sama wie że nic z tego by nie było) i to powiedziałem na początku znajomości (że jest emocjonalnie do niego przywiązana), zaprzeczyła uwierzyłem bo niby uczciwa, jednak miałem niestety rację. (cały czas żałowała tej decyzji i sobie pogrywała mną, co z tego że po pierwszym naszym spotkaniu nie umiała się zebrać emocjonalnie na drugi dzień to przecież w końcu tylko dlatego, że nie spotyka się z ciekawymi ludźmi na codzień, kolejne spotkania to już równia pochyła i kwestie, "nie wiedziałam jak wiele może mieć wpływu nastawienie" ). Gdyby była uczciwa wtedy pozostałoby koleżeństwo a tak już na zawsze straciła całe zaufanie jakim ją obdarzyłem. Także najważniejsze w relacjach damsko-męskich postawić jasno o co chodzi, jak się samemu siebie nie rozumie, to nie mieszać w te problemy innych. Ale do tego obie strony muszą być uczciwe. Na szczęście jedyny co w niej pokochałem to to jakim była człowiekiem, a skoro to wszystko było udawane to co kochałem nie istnieje :) Więc jakoś to się rozeszło po kościach i wolę poszukać kogoś innego kto jest taki naprawdę. To taka dygresja, sory, że przemyciłem tu sporoo sobie. Choć częsciowo jest to na temat.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Widać że Miquel ma nierozwiązany problem :) Zresztą kto nie ma.
Uważasz że dziewczyna Cię oszukała bo nie przyznała się do tego, że miała uczucia do kogoś innego a Tobie zaproponowała przyjaźń?
Jeżeli ona mówiła że nie wierzy w przyjaźn damsko-męską, a zarazem uważała że od przyjaźni związek powienien się zacząć, to gdzie tu logika?
Chyba że chodziło jej zwyczajnie o to że aby z kimś być musi go najpierw poznać, zaufać a dopiero potem zadecydować czy chce wchodzić w tą relację głębiej.
Nie wiem na czym jej ta nieuczciwość polegała? Na tym że chciała mieć w Tobie kolegę, przyjaciela, powiernika i że wiedziała że z Tobą nic nie będzie?

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Z tego co opisałeś wziąłeś się za dziewczynę która dopiero co była nieszczęśliwie zakochana. Powiedziała Ci, że nie wierzy w przyjaźń damsko - męską (ponieważ zawsze któreś zawsze się wkręci), ale że dla niej związek powinien zacząć się od przyjaźni. Więc się przyjaźniliście. Tobie ona podpasowała charakterem, a Ty jej nie. Przez to że powiedziała że związek dla niej zaczyna się od przyjaźni założyłeś, że będzie chciała bo się zobligowała do tego by być z Tobą (przecież byliście przujaciółmi), a tu kosz. Masz poczucie oszukania i tego, że zmarnowałeś czas.
Tak?

Odnośnik do komentarza

Problem jest rozwiązany, bo cokolwiek by się stało już ją skreśliłem. Oj, całej naszej znajomości nie zmieściłbym w poscie. Najlepiej wyjaśnia calą sprawę, to, ze ktokolwiek znał choć trochę sytuację, mówił że zachowuje się jak nastolatka. Choć latek 24. Choć to akurat wynika z jej problemów, potencjalnych kandydatów na chłopaków miałą kilku i każdą znajomość zepsuła i każdego zniszczenia znajomości żałowała, tak że w efekcie nigdy nie była w związku. Nigdy nie chodziło o przyjaźń, a szkoda. Gdyby przyjaźń zaproponowała przyjaźń by dostała, bo zupełnie nie w moim typie była. Grała na uczuciach i manipulowała. Zresztą na sam koniec powiedziała wprost, że cały czas sama się oszukiwała, że może być coś więcej, a prawda jest taka, że po prostu odżyło w niej uczucie do tamtego, bo chciał z nią porozmawiać, no bo akurat rzuciła go dziewczyna, którą wybrał zamiast niej (oczywiście sama się obwiniała, bo nie pokazała mu że go kocha a on wybrał byłą by być w porządku). Świata poza nim nie widzi a nie chce z nim być. Nawet ją na koniec znajomości poprosiłem, żeby z nim spróbowała, albo będzie szczęśliwa albo życie ją coś nauczy no ale nie, trafiłem na osobę która po prostu chce cierpieć. Cała historyjka jest znacznie bardziej złożona i całkiem zabawna, ale nie chce się nią dzielić na forum, nie ma po co. Przez tydzień miałem mieszane uczucia, teraz po 3 tygodniach mi się przypomniało, bo mój kolega wkręca się w znajomość z jej koleżanką, która ma podobne problemy i jak mu nie wyjdzie będę się czuł winny bo sam to prowokowałem...

Odnośnik do komentarza

~marlenka2014
Ja jestem przykladem ze przyjazn damsko meska nie istnieje obie strony zakochane urwany koNtakt i cierpienie podwojne utrata przyjazni i nieszczesliwa milosc ...

To akurat nie prawda, mam przyjaciółkę od 20 lat i choć ją podziwiam, jest najambitniejszą i najinteligentniejszą dziewczyną, w gruncie rzeczy jest też bardzo atrakcyjna i fajna to nie potrafię traktować jej inaczej niż siostrę, zrobiłbym dla niej prawie wszystko a ona zawsze mi pomoże jeżeli tego potrzebuję, poradzi w trudnej sprawie. Oboje wiemy że do siebie nie pasujemy. Na szczęście mam 99.9% pewności że ona myśli tak samo.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ale to prawda, że mogła się sama oszukiwać, że może coś wyjdzie z tego. To co brałeś z manipulację nie musiało nią być, myśle że mało kto świadomie manipuluje i bawi się uczuciami innych.
Można mieć i 54lata i nie rozumieć samego/samej siebie.

Czytając Ciebie mam taki wniosek, że dziewczyna próbowała romansować z innymi chłopakami, bo wiedziała że z tamtym jej się nie uda, ale tak naprawdę kochała tamtego. Myślała że jak sie pospotyka z innymi to jej przejdzie uczucie z tamtego, na innego. Nie wyszło ale kidyś wyjdzie.
A i jeszcze jedno, po co się tam "pchałeś" skoro nie była w Twoim typie. Jedna dziewczyna na roku i zwyczajnie nie było jak poznać innej? Nie czujesz, że byłeś oszukańcem, kogo grałeś przed nią? Po co Ci to było, nie rozumiem.
A może Ty się oszukujesz i nie byłeś z nią szczery. Bo wygląda na to że przejąłeś się jej historią, chciałeś pomóc nie podobała Ci się, więc dobry materiał na przyjaciela. Ty też nie byłeś w jej guście, więc dobry z niej materiał na przyjaciółkę.
Skoro widziałeś że się mota nie mogłeś jej powiedzieć: słuchaj nie jesteśmy w swoim guście, ale lubimy się, możeby tak przyjaźń?

Odnośnik do komentarza

Jasne sama by coś takiego powiedziała, że nie manipulowała, zapewne tak by się tłumaczyła. Ale to nie prawda, sama mówiła, że zdarzało jej się nie raz skrzywdzić kogoś bo lubi testować bariery czyjejś wytrzymałości, teraz w to wierzę.

To co czuła do tamtego nie ma nic wspólnego z miłością. Jeżeli robiła tak jak mówisz tylko potwierdza, że mam rację iż byłą złą osobą. Bo sama nie chciała być z tamtym głównie dlatego, że jej powiedział, kocham swoją pierwszą dziewczynę z którą nie mogę być może ty sprawisz że o niej zapomnę. Raczej będąc w porządku wiedząc że takie coś jest nie do zaakceptowania nie robi się tego innym? co to za podwójne standardy?

Pchałem się? serio, mówisz jak facet. Od kiedy wygląd jest najważniejszy? od kiedy on ma cokolwiek z miłością? wygląd przemija i co chciała byś by jak będziesz stara ktoś cię rzucił bo już mu się nie podobasz? Jestem idealistą. Na pierwszą moją miłość w życiu bym nie spojrzał. Przypadkiem się stało że się poznaliśmy i stałą się moim ideałem za to jakim była wspaniałym człowiekiem. Niestety w wieku nastu lat, starsza dziewczyna jeszcze uwiązana emocjonalnie po pierwszej miłości nie pomyśli poważnie o młodszym chłopaku(tam miałem nauczkę by się w nic takiego nie pakować dlatego mam pretensję, że usilnie mnie z tym okłamywała że to już za nią). Z tą sam nie wiem czemu zacząłem rozmawiać, chyba dlatego, że była wspólną znajomą naszej paczki. Po częstych konwersacjach mogę z pewnością powiedzieć, że jesteśmy strasznie do siebie podobni. Ale to akurat nic dobrego i mimo różnych zdań rozumieliśmy się bardzo dobrze, szczerze nie wierzyłem, że może istnieć taka dziewczyna.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że byłem oszukańcem? Jak można obrażać kogoś znając jedynie 1% całej historii i się wypowiadać tak? To raczej nie kulturalne. Pokazałem jej całego siebie takim jakim jestem, nigdy nikogo nie udawałem i nigdy świadomie jej nie okłamałem, mam bzika na punkcie uczciwości i wymagam jej od innych... Tak chciałem być przyjacielem, ale jasno dawała do zrozumienia, że nie o to chodzi, a ja gdy ją lepiej poznałem byłem gotów na to przystać, bo to jaki obraz siebie wykreowała był moim ideałem. Fakt za bardzo zaufałem jej, nie można zakładać że ktoś cię potraktuje tak w porządku jak ty jego. Myślisz, że nie mówiłem wprost co myślę o naszej znajomości? Jestem cholernie prostolinijny i szczery aż do bólu, ona też taka niby była miała z tym problem, jednak nie do końca była szczera z samą sobą. Myślisz, ze mógłbym się z nią przyjaźnić, kiedy na samym początku założyła, że nasza znajomość skończy się w taki sposób. Znasz coś takiego jak samospełniająca się przepowiednia? Ona to na samym początku przepowiedziała. Nic do niej nie czułem a po drugim spotkaniu wystawiła mi takiego maila, że myślałem iż padnę. Wymyśliła sobie że się w niej zakochałem a dla niej to za szybko, potraktowałem to jako żart, i odpowiedziałem sarkazmem. Siostra uświadomiła mi, że ona tego nie odbierze jako sarkazm i zrobiłem sporo by to odkręcić. Teraz wiem że to był błąd. Starałem się by nasza znajomość przetrwała, mimo ciągłego czarnowidztwa z jej strony, tym samym bardziej się angażowałem, ciągły flirt stosowany w moim kierunku, no sorry, ja wiem jestem facetem jestem winny. Szczerze jakbym był kobietą byłbym feministką więc ogólnie sobie daruj. Twoje wypowiedzi w moim przekonaniu są przesiąknięte złością na facetów, bo nie do pomyślenia jest dla ciebie że istnieją też złe dziewczyny. Czyżbyś też miała jakiś problem? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość zawiedziona20

Miguel1388- Czytajac Twoje wypowiedzi stwierdzam, ze masz sporo racji nie tylko faceci sa zli ale dziewczyby juz tez takie sa niestety...
A swoja droga niech ta laska zaluje, ze nie chciala z Toba byc bo teraz by miala fajnego faceta, pozdrawiam ;)

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Złością na facetów, bo nie do pomyślenia dla mnie jest że istnieją złe kobiety :)

I to jest właśnie kwintensencja uprawiania dysput z ludźmi, o których się nic nie wie.
Powiem Ci tyle i od kobiet i od mężczyzn dostałam nieźle po dupie, ale zakładając że każdy jest przesiąknięty g..nem daleko się nie zajedzie, no chyba że chce się jechać tylko w dół.
Więc wolę założyć, że ktoś ma podobne intencje do moich i jeszcze na dokładkę upozytywnione, jak czarnowidzieć.

Co do podobania się od początku do starości i z charakteru i z wyglądu i to dla mnie jest prawdziwe. Skoro piszesz że nie była w Twoim guście to tym bardziej coś nie tak, bo to oznacza że masz swój typ.
No ale tak jak napisałeś możesz mieć inny pogląd i jak poczułeś się urażony oszukańcem, to przepraszam.
Wymarzona jest miłość wg mnie taka, która polega na fascynacji fizycznej i duchowym pokrewieństwie. Myślę, że taka miłość nie przemija, mimo przybywających zmarszczek. I chciałabym aby mnie ktoś kochał całą ( może kocha, kto go tam wie), a nie częściami, pewnie jak wiekszość ludzi.

A konkretnie co do tego przypadku.
"sama mówiła, że zdarzało jej się nie raz skrzywdzić kogoś bo lubi testować bariery czyjejś wytrzymałości"
Sadystka i tyle, szkoda gadać i jesli to prawda omijać łukiem.

"To co czuła do tamtego nie ma nic wspólnego z miłością. Jeżeli robiła tak jak mówisz tylko potwierdza, że mam rację iż byłą złą osobą. Bo sama nie chciała być z tamtym głównie dlatego, że jej powiedział, kocham swoją pierwszą dziewczynę z którą nie mogę być może ty sprawisz że o niej zapomnę. Raczej będąc w porządku wiedząc że takie coś jest nie do zaakceptowania nie robi się tego innym? co to za podwójne standardy?"
Nie podwójne standardy, tylko można się z kimś nowym spotykać z wiarą, że uczucie przyjdzie. Zwłaszcza, że wiadomo że osoba którą się kocha jest niedostępna i nigdy z tego nic nie będzie. Wiadomo że najlepiej jakby ludzie chodzili z pustymi sercami i czekali tylko na nas, ale tak nie jest, od dziecka mamy jakieś fascynacje, które zmieniją się i intensyfikują podczas wzrastania.

Tego co napisałeś o mnie nie będę komentować, niech będzie że wsio prawda, przecież się dobrze znamy :)

Odnośnik do komentarza

Miguel1388
~marlenka2014
Ja jestem przykladem ze przyjazn damsko meska nie istnieje obie strony zakochane urwany koNtakt i cierpienie podwojne utrata przyjazni i nieszczesliwa milosc ...

To akurat nie prawda, mam przyjaciółkę od 20 lat i choć ją podziwiam, jest najambitniejszą i najinteligentniejszą dziewczyną, w gruncie rzeczy jest też bardzo atrakcyjna i fajna to nie potrafię traktować jej inaczej niż siostrę, zrobiłbym dla niej prawie wszystko a ona zawsze mi pomoże jeżeli tego potrzebuję, poradzi w trudnej sprawie. Oboje wiemy że do siebie nie pasujemy. Na szczęście mam 99.9% pewności że ona myśli tak samo.

ja też mam przyjaciela od 10 lat. I mniej więcej takie same żywię do niego uczucia, jak do brata. On ma kogoś, ja założyłam rodzinę... CZasami zdarzają się wyjątki od reguły... :)

Odnośnik do komentarza

Niestety, każdy ma jakieś problemy, a ja tak naprawdę nie wierzę, że ktokolwiek jest po prostu zły. Niestety wiele mogę zrozumieć. Wierzę, że po prostu dana osoba miała za duże problemy z własną samooceną. Ludzie mają strasznie duże problemy z poczuciem własnej wartości, większosć ma bardzo niską samoocene. Ostatino wysłuchałem audycję, która wypunktowała dokładnie każde z zachowań, które obserwowałem. Zreszta, przecież większosć problemów tutaj poruszanych wynika z niskiej samooceny. To jest smutne, bo każdy z nas tutaj jest ciekawy i jedyny w swoim rodzaju, każdy ma przeogromną wartość wiele ciekawego do powiedzenia a jednak każdemu ciężko uwierzyć w siebie.

Odnośnik do komentarza

Raczej to kierowałem do osób, które tutaj szukają pomocy. Jak już zauważyłem strasznie dużo osób w wieku 16-22 lata myśli że już swoje życie przegrało. Dzisiejsze realia kreują osoby ze strasznie zaniżoną samooceną. Jeżeli ktoś z tym nie ma problemu tym lepiej dla niego. Wierzę, że z takim doświadczeniem życiowym możesz nie mieć z tym problemu.

Odnośnik do komentarza
Gość wspomnienia

Hej Anja :) Miałam podobnie. Byłam na życiowym zakręcie. Spotkałam przyjaciela, który wyciągną do mnie pomocną dłoń. Znałam go już dużo wcześniej, ale był tylko znajomym. Zadeklarował pomoc, ale "to tylko przyjaźń", a ja się w nim zakochałam, nawet nie wiem kiedy. Pomógł mi bardzo. Nie doceniałam wówczas jak bardzo. Bez niego chyba nie dałabym rady. Wyszłam na prostą, a on zaczął się odsuwać. W końcu nie wytrzymałam i doszło do ostrej wymiany zdań. Cierpiałam bardzo. Odezwał się po tygodniu, prosząc o spotkanie. Byłam bardzo zdezorientowana, nie wiedziałam czego chce, a może... nadzieja. To była bardzo długa, pełna wspomnień i emocji rozmowa. Powiedział, że jeśli chcę utrzymywać z Nim kontakt, to musimy się wybrać do psychologa. MY, nie ja. Oczywiście, że się zgodziłam, chyba to nie takie dziwne? Bandyta jeden wszystko zaplanował :) Poszliśmy, najpierw razem, potem biegałam już sama. Kilka wizyt było wspólnych. Odzyskałam wiarę w siebie.
Minęło parę lat.
Teraz On jest w związku, a ja mam męża i śliczną córeczkę.
I jesteśmy przyjaciółmi.
i właśnie dobija się na gg :) pa

Odnośnik do komentarza

Z tym przeznaczenie to różnie bywa, nigdy nie wiadomo kto jest nam przeznaczony.
Nie ma czegoś takiego: kochają się ale z różnych przyczyn nie mogą być razem. Miłość przezwycięża każde problemy. Kochają się więc powinni być razem. A jak mimo wszystko nie będą to szansa jest zawsze, że kiedyś tam wrócą do siebie. Ale do tego czasu można spotkać już kogoś innego.

Odnośnik do komentarza
Gość katarzynka1234

Ojj duzo barier ja w trakcie rozwodu moj byly go wyzwal zastraszyl ja mam dzieci a jego rodzina nie uwaza takich zwiazkow ja za granica do czerwca poki dzieci szkoly nie skoncza porazka zerwany kontakt i cierpienie....

Odnośnik do komentarza
Gość Martita.89

Do autorki postu

Skoro się kochacie, najważniejsza powinna być dla Was, Wasza miłość, bo dzięki niej jesteście przy sobie szczęśliwyminludzmi.

Ty jesteś w trakcie rozwodu, więc masz pełne prawo do tego - aby być szczęśliwą kobietą przy boku osoby, która odwzajemnia Twoje uczucie.

Rodzina Twojego nowego wybranka nie akceptuje takich relacji - co oni mają do gadania, to nie ich życie lecz jego i to on ma prawo ułożyć je sobie, tak aby był w pełni szczęśliwym człowiekiem - bo, to nie rodzina będzie zbierała owoce, za decyzje, które on podejmie - lecz on sam i do niego należy prawo wyboru.

Odległość - przeprowadzka, któregoś z Wam bliżej ukochanej osoby.

Twój ex może sobie przezywać - ma swoje własne życie i nie ma prawa wybierać, ani ograniczać Ci partnerów.

Dlaczego kontakt między Wami zerwał się? Ty zakończyłaś tę relację czy on ?

Jesteście dorosłymi ludzmi i odmWas zależy jak ułożycie sobie życie. .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...