Skocz do zawartości
Forum

niby tata


Gość magda-lena89

Rekomendowane odpowiedzi

Gość magda-lena89

Witajcie, pisze bo naprawdę nie mam z kim prozmawiac, zwyczajnie mi wstyd odtworzyć sie przed kimś z rodziny lub znajomym. Jestem mloda matka, mezatka. Wszystko bylo tak jak trzeba, milosc, narzeczeństwo, ślub, kupno mieszkania, dziecko.... Na tym koniec. Nic nie jest jak trzeba. Moja historia zaczyna się od momenty zajscia w ciaze. Mąż byl wspaniałym człowiekiem, kochałam go całym sercem. Kiedy zaszlam w ciaze srednio sie cieszył ale ja oszukiwalam sie ze skakal z radości. Później teksty jego i teściowej "musi byc córka, dziewczynka" itp, okazalo sie ze chłopczyk. Tesciowa ciagle ze może pomylka, moze dziewczynka, poczekamy jak sie urodzi, zero radości ze wnuka bedzie miec, ciagle o ubrankach dla dziewczynki mi opowiadała, ryczalam przez nią dzien w dzien a mąż nic z tym nie zrobil. Znienawidzilam ją i tak zostalo do teraz. Mąż najpierw gadka ze on go nie chce, ze nic mu sie nie udalo nawet dzieciak. Później mu przeszlo i mowil ze się cieszy, uwierzylam, szczesliwa ze jednak bedzie wspaniale bo ja kocham mojego synka i chciałam zeby on tez go tak kochał. Kiedy urodzilam w szpitalu byl cudowny, muslalam ze wybrałam wspaniałego faceta, bedzie cudownym tata. Do powrotu do domu. Kiedy maly plakal w dzien lub w nocy on tylko gadal pp co on nam. Oddajmy go tyle ludzi chca mieć dzieci, ja go nie chce itp. Potrafił wstac o 3 w nocy ze mna do dziecka ale nie mi pomoc, ja go karmilam a on nade mna stal i gadal ze jakby go nie bylo to nie wstawalibysmy , szkód na niego kasy, po co się w to wpakowalismy ja nigdy nie chciałem dzieci. Później sie uspokoił a ja zowu pelna radości ze on jednak go kocha bo jak głupia cieszylam sie ze bierze go na ręce o gada do niego itp. No tak ale na calu dzien trwalo to moze "20 min i to byl wklad w opiekę nad nim bo jak zajmowalo to dluzej to bylo gadanie ze on nie ma czasu ze przez niego noe ma kasy on musi zarabiać bo ma własną działalność itd. Teraz 8 miesięcy później jest perfidny gada otwarcie ze noe chce tego bachora, ze lepiej jak go oddamy albo mam swojej matce go dac. Mówi czy pamiętam jak bylo cudownie bez niego. Pisząc to placze. Żal mi synka, on jeszcze nie rozumie ale żal mi go bo nie zasługuje na takie ojca. Mąż nigdy mnie nie uderzył ani nie byl jakiś agresywny względem dziecka, jak synek chory to pojedzie do lekarza, niby sir martwi ale to na pokaz, wolaby zeby zniknal. Gada ze chce być ze mna, ale tylko ze mną. A ja juz nie chce mam dość. Synek jest teraz do mnie najważniejszy, jest kochanym wspaniałym dzieckiem, grzeczniutki jak na niemowlaka, wesolutki. Tak się cieszy jak on go bierze na ręce aż mi serce pęka.... Co ja mam zrobić. Udaje przed wszystkimi ze jest super ze mam wspaniale rodzinę, ale tak nie jest... Umieram od środka. Musiałam sie wygadać, napisać co czuje bo nie mam sily juz tego w sobie trzymać.

Odnośnik do komentarza

Nie do wiary ,że może tak zachowywać się ojciec dziecka,przecież tu trzeba się cieszyć ,że dziecko urodziło się zdrowe,
może on ma fobię na punkcie chłopców, za mamą ,jak by była dziewczynka,to by inaczej podchodził ,nie wiem.
Powiedz mu dobitnie, wręcz wykrzycz,żeby dotarło,że nie chcesz słyszeć ani jednego podobnego słowa na temat dziecka i jak to Cię rani,
nie proś go o pomoc przy nim.
Jest nadzieja ,że jak dziecko będzie większe, zmieni zdanie i będzie dumny z syna ,bo szkoda by było niszczyć rodzinę rozłąką,
ale jak nie podziałają słowa,zagroź rozstaniem może to go otrzeźwi.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość magda-lena89

W dzien w dzień kloce sie i mu to mowie, w dzien dzien mowie ze brzydzę się takim człowiekiem który tak mówi o własnym dziecku ale on nie rozumie, dla niej to przeciez nic takiego bo to moja wina ze on jest na świecie bp ja chciałam rodzinę. Gdyby powiedzial mi przed ślubem jasno i wyraźnie nie chce dziecka to bym nie brala ślubu iyp

Odnośnik do komentarza

1. Jest osobą płci męskiej- co sobie wyobraża jak to było, jak on przyszedł na świat. Co mu o tym fakcie opowiadala mama?Czy uważa, że mama mówiła prawdę?
2. Czy rozumie na czym polega dorosłośc i ciągly rozwój człowieka? Byl dzieckiem, nastolatkiem, młodzieńcem teraz jest mężczyzną. Dorósł, bo pobrał nauki, założył swoją firmę, poznał Ciebie, został mężem. Dlaczego nie chce dorosnąc i być fajnym tatą dla swojego synka? Dlaczego perspektywa, że będzie go uczył kopać pilkę, plywac jest dla niego przerażająca- miał złe uklady ze swoim ojcem?
3. Dlaczego dla jego mamy pleć dziecka była ważna? Dlaczego swoje marzenia tak umiejętnie sprzedała jemu? Czy nie była szczęśliwa, że ma synka? Czy była szczęśliwa i do kompletu pragnęla jeszcze córeczki? Wy też jeśli sobie będziecie emocjonalnie radzić z fajnym synkiem z czasem możecie chcieć mieć córeczkę ( niektórzy w ten sposób planują i... piąteczkę chowają - a to na pleć polują, a to coś zle oblicza, ale ze wszystkich dzieci ,po chwilowym szoku ,się cieszą).

Najpierw pogadaj z nim spokojnie, staraj się zrozumieć o co chodzi. Jak to jakoś go nie odblokuje, nie sięgnie do jego uczuć jakiegoś zaprzeczenia to wtedy uzmysłow mu, że Twój syn jest dla Ciebie największym objawem milości Twojej do niego, urodziłas synka i jesteś z tego powodu ogromnie dumna. Kochasz swojego męża i slyszalaś od wielu osób, że dziewczynki to są łatwiejsze w prowadzeniu ,jak wyrosną to mentalnie nie odchodzą od domu ,od swoich, ale Ty jesteś właśnie dumna z Waszego syneczka. Bardzo kochasz swojego męża i wyobrażasz sobie, że Twój dorosły syn będzie ( ponieważ jest też jego synem) taki wspaniały jak jego ojciec czyli będzie:... i tu wymieniasz cechy charakteru męza , te za które go cenisz. I zastanawiasz się, które cechy odziedziczyl automatycznie po swoim tacie a Twoim mężu, a które wyrobila w nim jego mama poprzez dobre wychowanie. Niemniej jesteś bardzo szczęśliwa, ze masz kochanego męża i małą jego miniaturkę w postaci Waszego synka.Ponadto urodziłaś mu dziedzica jego nazwisko- dalej przetrwa ono przez pokolenia.

Twój mąz rani Cie swoimi słowami i jest w tym bardzo pracowity. Musisz z miłością opiekować się wlasnym dzieckiem i podjąć trud spokojnej ,słownej metody wychowawczej, żeby pomóc dorosnąć Twojemu mężowi. On próbuje Ci wmówić brak konieczności opieki nad Waszym dzieckiem, Ty próbuj mu wmówić, jego miłość do tego dziecka. Jak się nie uda wielokrotnie ze spokojem i miłością jaką masz w secu do męża to tak jak kawa radzi trzeba dobitnością i krzykiem.

Między nami mówiąć czy byłaby to dziewczynka czy chlopiec to nie ma to znaczenia, bo on po prostu, po pracy chce wygodnego życia i 100 procentowej uwagi Twojej dla siebie. Taką pewnie uwagę zapewniała mu jego mama i ją zdradził ( wg niej i dlatego ona sobie wymysliła wnusię) dla Ciebie. Dziewczynka to pretekst, który mu zatęskniona mama podsunęła i on ochoczo skorzystal.

Jest też prawdą, że mlodzi mężczyżni bardzo pragną seksu, który po porodzie jest tylko częścia składową dla ich żon, zmęczonych karmieniem i bieganiem wokól dziecka. Jak mąż taki nieprzejednany za dziecko to i może Ty nie jesteś tak wspanialą kochanką dla niego jak drzewiej bywało- troszkę to przemyśl. Może po swoich perroracjach jak to pięknie być tatą takiego skarbu ,jak Wasz synek, nagradzaj go pięknym seksem. Może będzie umiał wierzyć, że i z dzieckiem jest pięknie?

Odnośnik do komentarza

A może rodzice dali mu odczuć w dzieciństwie ,że jest niechcianym dzieckiem ,bo miał być dziewczynką i teraz tak reaguje jak jego ojciec ,
a matka wiedząc ,że syn może tak samo postępować w stosunku do swojego syna...,
podpytaj męża o jego dzieciństwo.

To wg mnie nie jest tylko wygodnictwo ,a uraz tkwi w jego genach/psychice.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość magda-lena89

Dziękuję wszystkim za wypowiedz i rady. Tak tesciowama dwójkę dzieci syna i córkę. Zawsze jak widzi małżeństwa z dwojka dzieci chłopca i dziewczynki to tekst "udalo im sie". Jak mowie jej ze plec nie najwazniejsza tylko zdrowie to ona niby tak ale fajnie parkę itp, tepa jest totalnie, ze wsi kobita i debilne myślenie, brak mi na nią slow. Córka urodził syna i tez miała gadane o dziewczynce ale ona wydarła sie na nią ze ma byc babcia a nie plec wybierac i temat sie skończy, zaluje ze tak nie zrobiłam. Teraz córka bedzie muec drugie dziewczynke to ta w wniebowzięta bo to z jej "przepisu" robili dziecko i wyszla dziewczyno smiecha na sali. Ona wręcz zalowala ze się do niej nie zwróciłam jak chcieliśmy miec dziecko powiedzialaby mi jak zrobic dziewczynke... Padlam wtedy. Ciemnota taka ze szok. Brak mi słów jakbymwiecej opisala takich sytuacji to byście ze śmiechu nie wyrobili. Ale ona mnie takim czymś zywila w ciąży to pomyślcie jak to się na mnie odbilo kiedy wiedziałam ze pod sercem mam chłopca a ta z żalem ze nie dalam znac kiedy uprawiam sex z jej synem to by powiedziała co zrobić zeby byla jednak dziewcznka
... Mój mąż to raczej ma na to wywalone ze tak się wyrażę. Opamietal sie z ta plcia. Powiem szczerze ze dzis wybuchnelam i to bardzo, wygar,elam mu wszystko i zaczelam sie pakować i synka. Powiedziałam dość. Opamietal sie i zaczął ptzepraszac. Zaczął tłumaczyć ze jest zazdrosny bo ja ciagle z małym i chce więcej czasu spędzać ze mna zebysmy gdzies we dwójkę wszli. Powiedzial ze kocha małego i mnie i ze mu zalezy. Moze jestem naiwna ale dam mu szanse bo ja chce żeby synek miał kochających oboje rodzicow. Umówiłam sie,z nim ze mogę od czasu do czasu małego dawać do mojej mamy na caly dzień a my spędzimy tylko we dwoje, nie mam z tym problemu. Zobaczę jak będzie. Bardzo dziękuję ze mogłam Wam to opowiedzieć, odrazu bylo mi lepiej jak to napisałam, czytając wasze rady zrozumiałam ze trzeba walczyć o rodzinę, mam nadzieje ze on to rozumie.

Odnośnik do komentarza

To pozostaje trzymać kciuki.Więcej rozmawiajcie o swoich potrzebach,bez wymuszania pewnych zachowań na siłę.

Jeszcze co do płci,to wasze pierwsze dziecko ,więc nie wiem po co te uwagi teściowej,bo niby to by miało oznaczać ,że jakbyś miała dwie dziewczynki to też byłoby źle...,nie rozumiem tej kobiety,jakby życie ją doświadczyło dzieckiem niepełnosprawnym ,pewnie dopiero by poszła po rozum do głowy.
Za płeć dziecka głównie odpowiada mężczyzna,choć moment zapłodnienia też odgrywa rolę,to żadna metoda nie daje gwarancji...,
może podrzuć teściowej jakieś artykuły na ten temat, niech się doszkoli.

Tak na marginesie,pary przeważnie jeśli planują dwójkę dzieci ,chcą mieć chłopca i dziewczynkę,ale w przyszłości lepiej dogadują się siostry czy bracia ,a nie brat z siostrą,
choć nie można generalizować,bo pewnie bywają wyjątki.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość magda-lena89

Witajcie, pisałam Wam o moim problemie z mężem. Minelo dopiero kilka dni ale chciałam Wam napisać co teraz się dzieje, moze cala ta historia bedzie dla kogos podpora i pomoże w podobnej sytuacji. Otóż po awanturze z mężem, nie mogłam znieść tego wszystkiego najpierw napisałam do Was. Dziękuję ze wszyscy radziliscie mi walczyć o rodzinę a nie go zostawić, olac lub cos podobnego. Chce zaznaczyć ze to nie byla pierwsza kłótnia i ze wiele razy z nim rozmawialam na poczatku ale to nic nie dalo. Dlatego tego dnia kiedy napisałam na tym forum bylam desperowana i zaczelam sie pakować i synka, powiedziałam mężowi ze odchodzę na jakiś czas a on ma się nad sobą zastanowić a jak to nie pomoże to juz nas nie zobaczy i o dziwo to pomglo, jakby dostal w twarz. Zaczął przepraszać i mnie rozpakowywać, zaczął sie tłumaczyć z głupoty, nawalu pracy itp. Powiedziałam mu ze to nie chodzi o mnie tylko o naszego synka, ze chce miec pewność ze kocha go równie mocno jak ja. Zdziwil sie, myslal ze to oczywiste i ze on tak tylko gadal, ze czasem poprostu go to wszystko przerosło, w firmie troche nie szlo i chyba za bardzo przynosił prace do domu. Postanowilam mu wybaczyć i zapomnieć to wszystko co mowil i ze praktycznie wcale nie pomagal mi w tych pierwszych miesiącach zycia naszego dziecka oraz to ze odczułam ze nie chce naszego maluszka bo ta świadomość byla dla mnie najgorsza z rzeczy, nie mogłam przez to funkcjonować tak bylo mi zle.
Teraz, fakt dopiero pare dni, jest naprawdę super. Nadal ja w większości zajmuje się synkiem ale to zrozumiale, on musi pracować. Ale gdy tylko jest w domu zaraz do niego idzie, bierze na ręce, caluje, wyglupia sie z nim, przytula gdy zaplacze. Nie widzę fauszu w tym co robi. Nie wiem moze jestem optymistka ale mysle ze będzie juz dobrze, uważam ze tak powinno być od poczatku ale byc moze to moja wina bo mogłam odrazu postawić sprawę jasno ze dziecko potrzebuje również ojca do opieki a nie po to zeby kase zarabiał. Moze pozwoliłam myśleć mężowi ze teraz jest nam tylko po to potrzebny bo ja mam juz kogo kochac. Zaluje ze to wszystko sie wydarzyło, zaluje również ze jak bylam w ciąży nie ustawilam do pionu również tesciowej, ale tym na pewno sie kiedys zajmę, moze jak bede w kolejnej ciąży lub jak znowu powie jakas glupote, mąż bedzie musial zrozumieć bo nie chce znowu przechodzić przez to wszystko, rozpamiętywać w sobie i męczyć sie z tym, nie spac po nocach bo tak mnie to gryzlo. Nie można pozwolić zeby ktos nas tak psychicznie krzywdzil nawet nieświadomie i bać sie powiedziec ze sobie tego nie życzę, ja juz taka nie bede.

Odnośnik do komentarza

To tylko należy się cieszyć,widocznie musieliście przez to przejść ,żeby mąż zrozumiał,co jest w życiu ważne ,a co ważniejsze,w myśl powiedzenia nie ma tego złego ,co by na dobre nie wyszło...,
Ty też bardziej go zrozumiałaś i fajnie ,najważniejsze to się dogadywać i nie mieć wiecznych pretensji i wygórowanych wymagań,umieć to wszystko wypośrodkować.
Powodzenia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Miło slyszeć, że kryzys zażegnany. Zawalczylaś o Was i wygrałaś. Dobrze, że zawalony pracą mąż zrozumiał co jest dla Was jako rodziny najważniejsze. Jak będziesz miała męża po swojej stronie ,to nie straszne będą Ci głupie gadki teściowej i nawet nie będziesz musiala z nią ostro walczyć, wystarczy, że ją zignorujesz, będziesz ponadto.
Wszystkiego dobrego da całej Twojej rodziny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...