Skocz do zawartości
Forum

Czy jedzenie mięsa jest niemoralne?


Gość jfjfjfjfjfoe

Rekomendowane odpowiedzi

Patrz, to była Twoja wypowiedź, którą zacytowałem:

Widzisz napisałeś że wolisz żeby gniło Ci w jelitach niż na polkach- i tu trafiłeś bo pomimo ze mamy te kły to jednak jelita bardziej przystosowane do jedzenie wege

I moja odpowiedź: "Bzdura. Jesteśmy wszystkożerni, z główną potrzebą do jedzenia mięsa (na ogół). To, że robienie się kupy to proces gnilny to akurat normalna sprawa i taka też jest fizjologia człowieka. Może tu masz jakiś uraz, że masz takie poglądy?"

Tak, że pisząc, że manipuluję sama dokonałaś manipulacji wybierając nie te cytaty, na które odpowiadałem. Wycisz emcje i przeczytaj to jeszcze raz, na chłodno. Masz ewidentny problem z czytaniem ze zrozumieniem i logiką - w takiej sytuacji nie będę zarzucał Ci celowej manipulacji i tak jak myślałem robisz to nieświadomie.

Co do wyboru - jest to nasza natura, a wybór jest pozorny. Dokładnie tak jak wybór abstynencji seksualnej. To jest raczej "wybór", a nie wybór.

Nic i nikt nie zyje tak do konca "dzięki"nam- nie umiemy stwarzac zycia,co najwyzej podtrzymujemy jego ciągłość.

No i co z tego? Żyje dzięki nam jeżeli istota istnieje dzięki ludzkiej hodowli. Np świnia, którą dzisiaj zjadłem na obiad istniała tylko dlatego, że człowiek postanowił ją hodować. Bez tego nigdy by się nie urodziła. Co ma do tego to czy "stwarzamy" życie od zera czy podtrzymujemy jego ciągłość? NIC, ale próbujesz rozmyć dyskusję i uciekasz od meritum - dlatego też ta rozmowa przybrała taką długą formę, bo wtrącasz wątki poboczne, które są nieistotne, a ja chyba niepotrzebnie na to odpowiadam, bo Ty nie chcesz dyskutować i ustalić prawdy, tylko chcesz narzucić mi swoje zdanie. Zdanie, którego jednocześnie nie przestrzegasz.

ale napisales pod postem o okrutnym sposobie usmiercania zwierzat ze nie ma potrzeby traktowac ich moralnie
skoro one nas tak nie traktuja

No i co z tego, że napisałem to pod tym postem? Ale nie odniosłem się do samych tortur, tlyko do uśmiercania. To kolejny dowód na to, że nie czytasz ze zrozumieniem, tylko dopasowujesz kontekst do tego co Ci pasuje.

tu akurat rozumiem ze tak nie mysisz- ale tak to wygladalo.

Tylko dla Ciebie.

ale wlasnie te rytualy wcale nie takich z tego wynika prymitywnych Indian swiadczyly o zrozumieniu koniecznego w tamtych warunkach czynu i czystosci intencji.

Nie - to były prymitrywne rytuały. Znów tworzysz sztywną szufladkę. Dla Ciebie Indianie mogli być tylko prymitywni, albo nie. Ich moralność nie była prymitywna, ale ich rytuały (oddawanie czci, dziękowanie) były prymitywne. Tobie nie mieści się to w głowie, bo każdego przypisujesz jedynie do szufladek, więc jeśli coś już jest prymitywne, to nie może nie być prymitywne :D Stąd Twoje sprzeczności i miotanie się, bo traktujesz szufladkowy opis jako prawdę absolutną.

Dlatego ze niejedzenie mięsa to jeszcze nie wegetacja, hello?

Znów posługujesz się szufladką. Nie wegetacja, ale jeżeli uznajesz za słuszną zasadę, która prowadzi w konsekwencji do niejedzenia mięsa, to trzeba też rozciągnąć to na inne sprawy, a wtedy jest już wegetacja. No bo jedzenie mięsa uważasz za złe, bo powoduje cierpienie. W takim razie powinnaś uważać za złe wszystko pozostałe co powoduje cierpienie, a nie tylko jedzenie mięsa. I wtedy właśnie wkracza asceza - czyli cierpienie samemu w zamian za cierpienie innych, albo bycie amiszem, mnichem lub joginem.

Osoba to znaczy ktos a nie cos. osoba to nie rola- to istota wartosci.odroznienie czlowieka od innych istot zyjacych.

To jest Twoja iluzja. Nie ma odróżnienia ludzi od innych istot żyjących na takiej zasadzie jaką postulujesz. Natomiast jest inna moralność wynikająca z bycia człowiekiem, ale tego nie rozumiesz, bo patrzysz nadal na szufladkę o nazwie "osoba".

Sam to rozumiesz i wykazujesz pisząc
"No więc w tej kwestii porównanie dziecka do zwierzęcia jest absurdem, bo mówimy o definicji, w której człowiek nie jest zwierzęciem takim jak pozostałe"

I wyjaśniłem też co to oznacza, ale to pomijasz, bo nie pasuje Ci do dyskusji, w której za wszelką cenę nie chcesz się przyznać do błędu. Nie będę już powtarzał milion razy tego samego - jakbyś chciała zrozumieć, to byś zrozumiała dawno.

wiem o to moralnosc

Po tym co tu piszesz to szczerze wątpię. Jesteś na poziomie dosięgającym najwyżej mentalnych szufladek, a one nie mają nic wspólnego z własną moralnością. Twoje sumienie oparte jest na szufladkach włożonych Ci do głowy i funkcjonujesz w ich obrębie jak automat.

a prawdziwa miara czlowieczenstwa jest to jak traktuje sie istoty slabsze, w tym wlasnie zwierzeta.

Wg kogo? W Ciebie może, a dla mnie jest więcej aspektów świadczących o tym czy ktoś jest moralny, czy nie (co to do cholery jest "miara człowieczeństwa"?).

"Wyjaśnij swoją definicję ludzi uduchowionych."( tu oczywiscie nastepuja kpiny- moj przypis)
Są to ludzie ktorzy wiedza widza czuja i r zumieja wiecej niz - wlasnie- przecietny zjadacz miesa- jeslibys chociaz raz w zyciu przeszedl np oczyszczenie organizmu w formie postu to rozumialbys mniej wiecej o czym mowie. nie zrozumie tego czlowiek ktory zycie rozumie tylko jako "użycie".

To co opisałaś to nic nie znaczący bełkot. Chwyt erystyczny i tyle. Pytałem Cię o DEFINICJĘ - wiesz to co w ogóle jest?

Pominąłem tam jeszcze ze 2 cytaty, bo nie chce mi się odpowiadać na to co już odpowiadałem w każdym poście, a Ty nie zrozumiałaś.

Przemyśl sobie jeszcze raz tę dyskusję. Słowo - klucz to szufladkowanie i kierowanie się przekonaniami zainstalowanymi Ci przez innych. Sama nie przemyślałaś dokładnie sprawy i dlatego Twój światopogląd nie jest w tej kwestii spójny.

Ostatni post napisałem w taki sposób, że były 2 możliwości - albo mogłaś stwierdzić, że faktycznie mam rację co do Twoich poglądów i musisz je sobie jeszcze na spokojnie przemyśleć, albo mogłaś iść w zaparte, tak jak to zrobiłaś. Spodziewałem się, że już nie będziesz miała co odpisać i tak było - jednak na siłę poszłaś w zaparte.

Z mojej strony to już koniec (o ile nie zreflektujesz się i nie zmienisz retoryki). Masz czas by sobie to przemyśleć na chłodno, przeanalizować sprawę, zebrać fakty z różnych punktów widzenia, zapoznać się z różnymi filozofiami na temat moralności i wtedy możesz wrócić do dyskusji. Na tym poziomie dla mnie (człowieka, którego pasją jest filozofia) nie ma już o czym rozmawiać, bo to za niski poziom dyskusji.

Wszystkie argumenty, które powtarzasz masz poobalane w moich postach. To oczywiście nie znaczy, że mam rację co do jedzenia zwierząt - nigdy nie jestem pewny swojego zdania na 100%, a dla mnie rozwojem duchowym jest ciągłe podważanie swoich przekonań i analiza, pozbywanie się szufladek i poszerzanie punktu widzenia. Sztywność poglądowa świadczy przeważnie o wąskich horyzontach, albo o młodym wieku.

Bez odbioru i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

No dobra- wlasnie jestem przy komputerze to odpowiem mam nadzieje krotko

Złe to jest ze trzeba zabijac niewinne czujace istoty zeby przezyc.Odbieranie zycia w ogole jest zle, prymitywne, okrutne i brutalne, a masowe "hodowanie" i zabijanie zwierzat w meczarniach w naszym "cywilizowanym" swiecie to juz w ogole podpada pod bestialstwo.

No ale faktycznie- nasza biologia domaga sie miesa- szczegolnie biologia mezczyzny..Ale wobec takiego ogromu masowych cierpien niewinnych istot uwazam ze niejedzenie miesa jest dobre-jednak jesli ktos zle sie czuje z tym fizycznie,mieso jest mu potrzebne, to oczywiscie umartwianie nie ma dla mnie sensu.Chociaz wbrew temu cio piszesz jelita chociazby przez swoją dlugosc nie sa przystosowane do trawienia miesa- ( jelita mezczyzny bardziej, bo sa krotsze)

Prymitywne jest nie branie pod uwage duchowego wymiaru czlowieka. Wg mnie wlasnie to jest prymitywne- a nie obrzedy Indian.Byly zwiazane z duchowoscia- ktorej Ty w ogole nie bierzesz pod uwage.

Nie jest to zadna szufladka- mysle ze raczej Ty masz umysl zamkniety bo nie postrzegasz istoty ludzkiej jako czegos wiecej niz mozg, narzady i kosci pokryte skora.
Odzegnujesz sie od komunizmu - ale Twoje rozumienie istoty ludzkiej jest wlasnie takie.
Interesujesz sie filozofia- ale chyba tylko marksistowska?
Dla mnie to Ty nakladasz wlasne filtry i uprzedzenia i siedzisz w szufladce pt "ewolucja".
Nie jest powiedziane ze czlowiek powstal i rozwinal sie wlasnie tak- no chyba ze sluchamy tylko "naukofcow"

Mowisz ze jestem ograniczona i schematyczna -ale to Ty kojarzsz duchowosc wylacznie z religijnoscia.
Ja uwazam zupelnie inaczej.religie w wiekszosci ( a moze wszystkie) wykorzystuja tylko duchowosc czlowieka.

Moze sie wydawc ze jesrem uparta- ale to nie o to chodzi. Po prostu czuje sie przez Ciebie manipulowana a nie przekonana.I czuje sie nieslusznie pomowiana o ograniczenie horyzontow- Bo wlasnie Twoje wydaja mi sie ograniczone pseudo naukowa logiką.
Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

podam link bo wyskakuje błąd

zadane.pl/zadanie/428356
Różnice miedzy układem pokarmowym roślinożerców i mięsożerców.

Tak pisze pomimo ze zadysponowałeś za mnie i zarządziłeś mi ze "bez odbioru:)
ale zobacz- z taka pewnością siebie głosisz ze coś jest kompletna bzdura- np to niedostosowanie naszych trzewi do mięsa -a to wiedza z gimnazjum:)
Ja jestem bardzo nieśmiała a Ty wydajesz sie być az zbyt pewny siebie- ale może to dwie strony tego samego medalu? Tylko ze pomimo nieśmiałości to jeśli czuje ze mam racje to nawet jak nie potrafię jej dobrze udokumentować- nie poddaje sie, a kiedy wiem ze nie mam to naprawdę nie jest dla mnie problem przeprosić albo przyznać ze sie myliłam

Odnośnik do komentarza

Przecież w pierwszej kolejności odpowiedziałem na to, że zwierzęta cierpią - trzeba coś z tym zrobić i dostosować hodowle do tego żeby zwierzęta nie cierpiały.

W ogóle można powiedzieć, że natura jest okrutna i dopiero wynalazki człowieka pozwalają okiełznać nieco naturę. Przecież dawniej to nawet miesiączka kobiety i przeziębienie to były duże problemy.

Samo zabijanie zwierząt nie jest złe.

Skąd masz info, że jelita mężczyzny są krótsze od jelit kobiet? Pierwsze słyszę. Człowiek jest bardziej mięsożercą niż roślinożercą. Mamy czterokomorowy żołądek jak krowy? Nie. Możemy jeść rośliny, ale głównym przystosowaniem jest jedzenie mięsa. Książkowo mówiąc jesteśmy wszystkożerni.

Duchowość ma się do prymitywnych obrzędów jak gra w piłkę do trampek.

Poza tym "duchowość" to sztuczny termin i ludzie wrzucają do tej szufladki mnóstwo różnych rzeczy.

Moze sie wydawc ze jesrem uparta- ale to nie o to chodzi. Po prostu czuje sie przez Ciebie manipulowana a nie przekonana.I czuje sie nieslusznie pomowiana o ograniczenie horyzontow- Bo wlasnie Twoje wydaja mi sie ograniczone pseudo naukowa logiką.

Dokładnie - wydaje Ci się, bo nie próbujesz zrozumieć moich wpisów. Ja byłem na Twoim poziomie jakiś czas temu i po prostu czuję psychiczny ból kiedy ktoś tak gwałci wartości i logikę jak Ty to robisz. A wszystko to opiera się właśnie na manipulacji i szybkim kontrowaniu, zamiast przemyśleć sprawę. Powtarzam jeszcze raz - przemyśl to co piszę tak żeby spróbować zrozumieć mój punkt widzenia. Materiałów w tym wątku masz sporo, więc liczę na to, że nie będziesz już atakować na oślep, a otworzysz umysł. Tępa nie jesteś, ale raczej zamknięta na wiedzę i poszerzanie horyzontów. Kierujesz się stereotypowym i szufladkowym myśleniem, więc normalne, że kiedy otwieram te szufladki i zdejmuję etykietki to czujesz się manipulowana. To normalne - czujesz dysonans poznawczy, bo Twoje wierzenia różnią się od tego co mówi logika i o czym ja piszę. To nic złego, po prostu każdy rozwija się w swoim tempie.

Tylko ze pomimo nieśmiałości to jeśli czuje ze mam racje to nawet jak nie potrafię jej dobrze udokumentować- nie poddaje sie, a kiedy wiem ze nie mam to naprawdę nie jest dla mnie problem przeprosić albo przyznać ze sie myliłam

I myślę, że na tym polega problem z tą dyskusją. CZUJESZ, że masz rację, zamiast logicznie przemyśleć. Moja pewność siebie wynika z tego, że ja ten temat zgłębiałem długi czas, bo się tym interesuję, rozmawiam z wykształconymi ludźmi, a Ty jedziesz stereotypami, które słyszałem już milion razy, a mimo to zawsze mnie wkurza kiedy ktoś ma tak zamknięty umysł i nie chce poszerzać wiedzy i swojego punktu widzenia. Jeśli chcesz to mogę Ci to jeszcze raz spokojnie opisać krok po kroku (dość krótko), ale chcę najpierw wiedzieć czy jesteś na to otwarta.

Odnośnik do komentarza

Ludzie często porównują Nas ludzi do niedźwiedzia lwa czy innego drapieżnika zapominając, że my nie jesteśmy zwierzętami.Mamy empatie, przewyższamy inteligencją wszystkie inne istoty.Człowiek stworzył hodowle, które należy nazwać punktem tortur. Na masową skale gwałcone są prawa zwierząt. Cielaki odsadzane od matek idące na rzeź, konie wywożone do włoch czy francji na śmierć tratują się same w ciężarówkach. Krowy stojące w bezruchu w ciasnych klatkach przywiązane łańcuchami służące tylko do produkcji mleka, które nnigdy nie widziały trawy. Świnie traktowane jak przedmioty o kurach nie wspominając. Widziałam płaczącego cielaka, widziałam płaczącego konia, któremu ból sprawiały zaniedbane kopyta. Zwierzęta czują a ludzie tego nie widzą lub nie chcą. Poprostu idą do sklepu i kupują bez tej otoczki cierpień. Wegetarianizm jest dobry a mięso to padlina. Na początku może to wydawać się trudne. Życie bez mięsa ale jest wykonalne :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...