Skocz do zawartości
Forum

Zaburzenia lękowe a schizofrenia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
prawie 4 lata temu leczyłam się na zaburzenia lękowe. Po pół roku leczenia parogenem minęlo. W ubiegłym roku dostałam nawrotu, a do tego wszystkiego przyszły myśli samobójcze, o zrobieniu komuś krzywdy, lekka depresja. Bałam się patrzeć na noże, paski, sznurki.. bałam się że mam raka i umrę w ciągu kilku tygodni. Zaczęłam leczenie citabaxem, a później przeszłam ponownie na parogen na którym jestem do dzisiaj. Obecnie schodzę powoli z leku i znów zaczęły pojawiać się dziwne myśli, którymi jestem przerażona, lecz są one w małym stopniu w porównaniu do tego co było. Obecnie uczęszczam również na psychoterapię. Do czego zmierzam, Otóż chodzę na tą terapię natomiast nic z niej nie wynoszę. Psychoterapeuta mówi że dopiero się zacznie jak zacznę odczuwać lęki. Tak więc się chyba zaczęło, ale problem jest w tym, że.... ja wstydzę się powiedzieć mu o tych myślach, że je mam... do tego wszystkiego zaczynam się bać czy dalszym ciągiem mojej choroby nie będzie schizofrenia... Dopiero wyszłam za mąż i będę chciała mieć dziecko, ale z drugiej strony się boję czy będę w dobrym stanie psychicznym, czy nie trafię kiedyś do wariatkowa... myśli mi się kłębią i już nie wiem co myśleć i robić....

Odnośnik do komentarza

Witam pisze ponieważ mimo iż leczę się z powodu stanów/zaburzeń lękowych które pokrótce wyglądają mniej więcej tak FIZYCZNIE: bóle głowy i okolic oczu, problemy ze wzrokiem (nieostre widzenie), drgania mięśni i problemy ze snem PSYCHICZNE: natłok myśli oraz wyobrażenia o tematyce paranoicznej (których niedorzeczności jestem świadom), lęki(przede wszystkim ciągły strach przed schizofrenią i jej objawami),problemy z pamięcią, ciągłe oczekiwanie (chyba na najgorsze), strach i niepewność o przyszłość oraz zamyślenie, to cały czas jak by nie dowierzam w to ze to tylko na tle nerwowym się dzieje i tu przytoczę dzisiejsza sytuacje podczas powrotu z pracy jadąc metrem zobaczyłem reklamę (dodam ze od południa miałem ból głowy i dziwne myśli i raczej cienko się czułem bo ogólnie podziębiony jestem troszkę) która jakoś spowodowała mój niepokój zacząłem sobie wyobrażać różne rzeczy związane z tą reklamą i się zaczęło obok była druga reklama zacząłem sobie coś "urajać" ze gościu z tej reklamy się na mnie patrzy ogólny lęk gdy już wysiadłem strasznie zdenerwowany mijałem inne reklamy na których byli również ludzie i bałem się że ich wzrok za mną podąża a jak już wsiadłem do tramwaju i zobaczyłem bezdomnego najprawdopodobniej nie przy zdrowych zmysłach to koniec wszystko się skumulowało aż miałem wrażenie ze zaraz zwariuję albo zemdleję po jakimś czasie ochłonąłem i zdałem sobie sprawę z absurdalności tej całej sytuacji a wiec czy mógł by ktoś chociaż podsunąć jakąś diagnozę lub potwierdzić dotychczasową?

Odnośnik do komentarza

Dodam jeszcze że doszukuje sie objawów tej choroby (schizofrenia ) ale jak sie czymś zajmę jest w miarę ok mam również problemy gastryczne i boje sie ze mógł bym komuś coś zrobic ponadto staram sie cały czas kontrolować wszystko nasila się pod czas przebywania w towarzystwie innych ludzi i w mniej uczęszczanych przeze mnie miejscach przy tych napadach czuje napięcie mięśniowe oraz wszystko do okoła wydaję mi się dziwne i nie takie jak był wcześniej OGÓLNIE DEPRECHA LĘKI CHORE MYŚLI I WKRĘCANIE SOBIE OBJAWÓW NORMALNIE NIE WYROBIE

Odnośnik do komentarza

Dzięki za jakaś podpowiedzi:) tylko dodam ze w tej sytuacji powrotu z pracy czułem sie nie zbyt dobrze jak zresztą od jakichś 2lat i do tego świadomie zacząłem sobie jakies myśli i wyobrażenia snuć na temat tych reklam az w końcu nie potrafilem przestać do tego doszedł strach i panika ale caly czas wiedziałem podświadomie żeto nie niemożliwe i niedorzeczne wiec nie wiem czy to aby to najgorsze jest właśnie to że ja wiem ze napędza mnie STRACH PANIKA I MOJE DZIWNE MYŚLI poza tym zawsze panuje nad sobą tylko właśnie mam wrażenie że moge nie zapanować nad sobą że straceni kontrole i że zwariuje

Odnośnik do komentarza

Jak napisałem juz w pierwszej wypowiedzi chodze do psychologa i jej zdaniem to stany lękowe ale jak mówię nie jestem co do tego przekonany ponieważ trwa to już 2-3lata i objawów jest multum które są zróżnicowane moze poprostu dochodzi do tego hipochondryzm i samo nakręcenie dając efekty popadania w panikę i chwilowy obłęd chodziłem również do psychiatry który stwierdził u mnie także depreche wiec moze to efekt kumulacji tego wszystkiego

Odnośnik do komentarza

zacznijmy od tego, że pójście do psychologa czasami nie jest najlepszym rozwiązaniem. Dlaczego? Ponieważ kiedy zauważamy, że coś się z nami dzieje zaczynamy szukać informacji na ten temat, a im więcej mamy informacji tym większe prawdopodobieństwo, że zaczniemy na siłę szukać u siebie kolejnych objawów pasujących do podanej przez siebie diagnozy, w którą zaczynamy tak mocno wierzyć, aż w końcu zaburzenia, które wcześniej nie były nawet prawdziwe uroją nam problem. Szukamy więc rozwiązania właśnie u specjalistów, którym podajemy nie te pierwsze objawy, które faktycznie mogły by być przyczyną jakiś dolegliwości, tylko te "urojone", które w większości przypadków podajemy z książkową precyzją ułatwiając tym samym zadanie specjaliście, który miał nam pomóc, a ma wszystko wyłożone na tacy i może wypisać receptę na dolegliwość, której możliwe, że tak naprawdę nie ma i nie było, ale wierzymy, że skoro lekarz potwierdził to musi być prawdziwa.

Odnośnik do komentarza
Gość Koszmarcodzień

Zyletkaa ma rację!Zajrzałem na tą stronę i widzę że mam dosłownie to samo co wielu tu piszących.Trochę mi ulżyło...Zacznę od tego że pierwszy raz lęki pojawiły się u mnie 3lata temu.Miałem w tedy ataki panicznego lęku,przez trzy miesiące co dzień żegnałem się ze światem a potem zmalał ale za to trwał non-stop.Bałem się że umre,zacząłem czytać literaturę o chorobach psychicznych i czym więcej czytałem tym więcej miałem objawów.Najbardziej bałem się schizofrenii,miałem okropne myśli (chyba spowodowane tym że żyłem w totalnym zagubieniu psychicznym),bałem się że komuś zrobię krzywdę,nie mogłem patrzeć na noże,nożyczki,to powodowało że czułem się złym człowiekiem i co raz bardziej wierzyłem że mam schizofrenię,byłem w stanie wkkręcić sobie wszystko,odsunąłem się od znajomych bo bałem się że w ich obecności zacznę się źle czuć i się skompromituje.W momencie ataków wychodziłem z domu i szedłem aby przed siebie.Gdyby nie moja matka to bym już nie żył.Rozumiała mnie bo przeżyła coś podobnego a to dodawało mi siły że ktoś mnie rozumie.Minęło już 3lata od początku a ja dalej nie mogę się pozbierać,wiem że już do końca życia będę się z tym zmagał.

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich u mnie rowniez wystepuja przeruzne objawy ktore niepozwalaja normalnie zyc chowalem noze przed soba balem sie ze zrobie krzywde komus bliskiemu uciekalem w alkochol w domu nikt mnie nierozumial wstydzilem sie o tym muwic myslaale ze to koniec ze juz nigdy niebendzie jak dawniej zdecydowalem sie w koncu po kilku latach na wizyte u prywatnego psychiatry szedlem tam jak na wyrok oczywiscie po alkocholu on jedynie uspokajal moje chore jazdy przy pani doktor peklem opowiedzialem wszystko co mi dolega Diagnoza Nerwica lekowa dwubigonowa z natrectwami myslowymi dostalem leki sertagen alpragen doraznie i doxepin na spanie na noc lecze sie juz 6 miesiac jest wielka poprawa naprawde przestalem pic zaczelem pracowac mysli owszem sie zle mysli owszem sie pojawiaja ale niema juz tylu emocji zlych emocji sa bo sa nierusza mnie to ludzie niema sie co meczyc to samo nieprzejdzie trzeba sie zebrac w sobie i isc do lekarza zamiast walczyc z kazdym dniem zycze duzo zdrowia i cierpliwosci w leczeniu Pozdr Lukasz z Krakowa

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...