Skocz do zawartości
Forum

Chorobliwa chęć zachorowania na śmiertelną chorobę


Gość annonimus

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, chciałabym się dowiedzieć czy chęć zachorowania na jakąś śmiertelną chorobę jest czymś poważnym, czy klasyfikuje się do objawów jakiejkolwiek choroby psychicznej? A może jest powiązane z depresją, jakoże ktoś nieustannie chce się siebie pozbyć, dąży do śmierci?

Odnośnik do komentarza

Napisałam ten wątek w anonimowy sposób, tak gdybym pisała o problemi ogólnie, właśnie po to by uniknąć pytania po co, oraz zartowania sobie z mojego problemu, czy ubliżania mi. Chciałam się dowiedzieć czy ma to jakieś podłoże psychologiczne, bo w sumie abstarchując od tego, że jest to mój problem, to dosyć ciekawe, z punktu widzenia psychologii. Ale skoro już pytasz, właściwie mogę odpowiedzieć. Sprawa ma się tak, że przebyłam już kilka nieudanych prób samobójczych. Widząc reakcję moich najbliższych, zdecydowałam się zaniechać starania, by ich więcej nie ranić, bo jacy by nie byli, nie zasługują na to. Chciałam aby mój koniec, spowodowany był czymś zewnątrz i stąd właśnie moje myśli o chorobach, czy końcu świata, jakkolwiek głupio by to nie zabrzmiało.

Odnośnik do komentarza
Gość anonim197

Witam sorki że się podpinam pod temat ale mam podobny problem a mianowicie mam już dosyć życia kture w tym świecie przynosi ból cierpienie i śmierć mażę o tym aby się nie obudzić albo zachorować na ebole itp w ostateczności się powieszę

Odnośnik do komentarza

Witaj anonim197!

Twój wpis jest bardzo smutny. Piszesz o życiu, które przynosi ból i cierpienie. Rozumiem, że masz za sobą jakieś ciężkie doświadczenia, ale śmierć nie jest metodą na rozwiązanie problemów. Szukałeś(-aś) dla siebie pomocy? Korzystałeś(-aś) z jakiegoś wsparcia? Poddać się jest najłatwiej. Pozwól sobie pomóc i zacznij szukać dla siebie pomocy, prosić o pomoc, jeśli jej potrzebujesz. A na pewno potrzebujesz, czego wyrazem jest chociażby Twoja wiadomość tutaj na forum. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość anonim197

Szukałem pomocy ale co da mi psycholog jak nic mi się nie udaje, może był by mi potrzebny ale u siebie w mieście nie pójde a rodzicą też nie powiem, przejścia mało powiedziane wyobraź sobie bycie szczęśliwym w miarę i nagle tracimy wszystko i jesteśmy na skraju gdy nic nas tu już nie trzyma

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...