Skocz do zawartości
Forum

Brak wsparcia


Gość Zagibiona

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Chciałabym opisać swoją sytuacje, wyżalić sie. Szczerze mówiąc nie mam z kim porozmawiać. Jestem młoda mężatka,5 miesiecy po ślubie. Od zawsze czułam niechęć z rodziny męża. Teraz yo sie pogłębiło..dlatego ze nie chciałam z nimi zamieszkać. Oni nigdy ze mna nie rozmawiali, siostra męża była złośliwa..za każdym razem zaciskałam zeby i starałam sie zagadywać,uśmiechać.nikomi przykrości nigdy nie zrobiłam czego noe moge Powoedziec o nich. Moj maz jest rozdarty.. Z jednej strony ja, a z drugiej rodzina która wchodzi mu na sumienie. Zawsze w trudnych chwilach mowię soboe ze mam swoją rodzine,mam gdzie wrócić,na kogo liczyć../ raczej tak soboe wmowilam. Moja mama zawsze chce dla kogoś dobrze..nie wazne czy ktoś by mnie poniżył,uderzył..zawsze to moja wina. Moja siostra ehh..niedawno straciła chłopaka, zamykała sie w pokoju,ryczała i mowila ze sie zabije..cały dom był poruszony. Martwiłam sie ze moze sobie cos zrobic,chodziłam po nia do pracy, spędzałam czas..a w tym momencie mowi mi ze martwię rodziców swoimi problemami. Raz zadzwoniłam do mamy i sie wyplakalam bo juz na prawdę nie wytrzymałam i teraz jest ze jestem zła bo myśle o sobie i martwię rodziców. Siostra mnie oskarża ze jestem kłótliwa i przeze mnie traci znajomych co jest absurdem. Znajomi traktują nas jak zabawki ..trzeba im wchodzić w dupę by Cie lubili..co to za znajomi. Wiele razy nam przykrość sprawili ale siostra nigdy nie powiedziała złego słowa im a wręcz przeciwnie. A mi mowo ze jestem wredna,złośliwa. Oddałam jej prace,mimo iż kilka dni wczesniej zabroniła mi isc na inna rozmowę bo mogła ość tylko z nas jedna..moge wiele rzeczy wymieniać ale nawet to pisząc nie potrafię opanować płaczu. Proszę mi Powoedziec czy se mna jest cos nie tak ?

Odnośnik do komentarza

Z tego co widać to nie z Toba jest cos nie tak. Nie daj sobie wmówić ze wszystko to twoja wina. Nie potrafię zrozumieć zachowania twojej rodziny a tym bardziej rodziny twojego męża. Problem w tym ze nie wiem jak ci pomóc. Chcialam tylko ci napisać że to nie twoja wina i żebyś nie brala tego wszystkiego na siebie. Może warto olać docinki ze strony rodziny twojego męża bo nie wyszłaś za nich za mąż i wcale nie muszą cię kochać. Dobrze że nie dałaś się zmanipulować. Masz prawo do własnego życia.

Odnośnik do komentarza

Skup się na sobie i mężu, bo teraz we dwójkę tworzycie rodzinę. Powinniście być dla siebie najważniejsi, powinniście rozmawiać ze sobą i ze sobą ustalać wspólne cele. Jeśli czujesz, że zarówno jego rodzina, jak i Twoja rodzina jedynie przyczyniają się do Twoich rozterek i kiepskiego samopoczucia, po prostu ograniczcie kontakty z rodziną do niezbędnego minimum. Nie musisz im udowadniać, że należy Ci się szacunek. Tobie po prostu należy się szacunek, jak każdemu człowiekowi. Podobnie ze znajomymi - cóż to za znajomi, którzy wyzyskują Was i myślą egoistycznie o sobie? Może warto zweryfikować, kto jest prawdziwym przyjacielem, a kto nie i kontynuować relacje tylko z tymi, z którymi warto? Owocnych refleksji i powodzenia w małżeństwie!

Odnośnik do komentarza

Hmm..życie masz teraz trudne, ale jak widać dasz radę, bo po prostu dorastasz i twardniejesz o czym świadczy Twój post.
1. Z rodziną męża dalej pewnie trzeba postepować podobnie jak postępowałaś ( czyli uprzejmie i grzecznie), bo wszelkie z nimi zwady bedą go bolaly i będzie sie czuł między młotem a kowadlem. Jeśli z mężem Ci dobrze i Cię kocha to wszelkie złośliwości czasem w domu tylko z nim zauważ i powiedz,że Ci przykro. Może wpadnie na pomysl aby bywać tam rzadziej, albo zachowa się w taki sposob, że jego rodzinka zorientuje się, że i jego bardzo boli ich jakaś nieuprzejmość wobec Ciebie.
2. Z mamą, która postrzegasz, że w ramach dobrego wychowywania Cię zawsze przedstawiała rację drugiej osoby będzie trzeba też chlodniej, ale może nie do końca masz rację. Twoja siostra zarzuca Ci ,że rodzice sa zmartwieni Twoją sytuacją, czyli bardzo po Twoim telefonie przeżywala informację, które jej przekazałaś.
3. Siostra albo ma po rozstaniu z chłopakiem trudniejszy czas,albo jest egoistką. Pewnie bardzo się kochacie i też trzeba nie przeżywać co sobie opowiada tylko dać na wstrzymanie. Jak dalej będzie za dużo Ci dokuczala, to powiedz jej co o niej myślisz. Jako siostry nawet jak się pokłócicie, to się z czasem dogadacie. Zwarzona atmosfera po wymianie zdań się oczyści.Jak nie od razu to z czasem
4.Znajomi, rozumiem powinni zostać tylko dalekimi znajomymi, prawie na "dzień dobry". Siostrze jak pasują to niech dalej z nimi spędza czas.

Nie martw się ,czasem tak się układa, że człowiek postępuje w porządku a wszyscy wokól mają pretensje lub co najmniej nic nie rozumieją.Po burzy zawsze kiedyś wychodzi słońce.
Niewiele musisz w sobie zmieniać, tylko spokojnie przeczekać trudniejszy czas.

Odnośnik do komentarza

Tak, jesteś winna.
Winna, bo jesteś wrażliwa i niesprawiedliwość cię boli.
Winna, bo spieszysz z pomocą, a inni tego nie doceniają.

Nie masz wyjścia. Powinnaś odsunąć się od nich, zająć się własną, najbliższą ci rodziną.
Kontakty utrzymuj tylko z okazji świąt, lub gdy zostaniesz oficjalnie zaproszona.
Utrzymuj dystans i nie przejmuj się ich gadaniem.
Tych znajomych też odsuń, poszukaj nowych znajomych.
Po co ci takie towarzystwo?
Może ten pierwszy okres będzie dla ciebie trudny, za to odzyskasz spokój i przestaniesz się denerwować.
Ważna jest twoja nowa rodzina, im poświęcaj więcej uwagi.
Jak się wyciszysz, to jest szansa na to, że stosunki się poprawią. Na razie trzymaj dystans i nie czekaj na zmiany.
Po prostu się odsuń.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...