Skocz do zawartości
Forum

Boję się pewnego klienta


Gość Przerażona 24

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Przerażona 24

Jestem tu pierwszy raz, i pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji...liczę na jakąś radę z Waszej strony...

Mianowicie, od kilku miesięcy pracuję jako barmanka w dobrze znanej i lubianej pizzeri w moim mieście, nic nigdy nad zwyczajnego się nie działo, mili klienci dobra atmosfera, no ogólnie praca jaką zawsze lubiłam i chciałam wykonywać, z chęcią i uśmiechem na ustach szłam do pracy...ale od jakiegos czasu boje sie tam przychodzić....od dwóch tygodni prześladuje mnie chlopak który tam przychodzi...stoi wieczorem pod oknem, obserwuje mnie, pali papierosy i myśli ze jeśli ma kaptur na głowie to go nie rozpoznam, dzwoni do mnie do pracy na służbowy telefon, bo prywatnego nie jest w stanie dostać...juz nie jednokrotnie idiotycznymi sposobami chciał to zrobic ale nikt w mojej pracy nie jest na tyle głupi żeby rozdawac mój numer....podstawia osoby które nie wzbudzaja podejrzeń, a to jakiegos malego chlopczyka a to znajomą...(zreszta dluga historia) tak czy owak mojego numeru nie ma na szczeście, przychodzi zamawia coś i patrzy na mnie takim wzrokiem....że mam wrażenie ze jestem na wylot przewiercona tymi jego oczyma...zostawia napiwki których ja nie chce przyjmowac bo to napiwki w wysokości mojej dniówki! nigdy nie zaczyna rozmowy ze mna, patrzy tylko jak jakis świr! to mnie przeraża w nim najbardziej...kolezanka z pracy juz kilka razy mowiła mi zebym uważała jak w nocy zamykam pizzerie bo gdy ona wychodzi troche wczesniej niz ja widzi go jak sie kręci w pobliżu...zaczynam popadac w paranoje jak robi sie ciemno boje sie patrzec w okno bo on tam stoi! jest dziwny....a co najlepsze ja mam męża i nosze cały czas obrączke na palcu wiec on na pewno ja zauważył, normalny facet daje sobie spokoj widząc że kobieta jest zajęta...nie wiem co o tym mysleć...mówiłam o tym mężowi, jest na mnie wściekły i powtarza cały czas "a mówiłem Ci że nie chciałem żebys pracowała jako kelnerka to sie uparłaś to teraz masz!" wiadomo że kelnerki zawsze w jakis tam sposób są podrywane przez klientów ale nigdy nikt do tego stopnia mnie nie prześladował Ci którzy mnie juz poznali wiedza że mam męża a ci którzy próbują są uświadamiani przeze mnie ze jestem mężatką i kończy sie kulturalnie rozmową....chciała bym to jakos z tym chlopakiem wyjasnić ale jak tylko widzę że wchodzi albo stoi pod lokalem i widze ten jego wzrok, strach mnie paraliżuje serce bije jak młot i nie jestem w stanie sie odezwać! co ja mam zrobić? jak to rozwiązać? on nie zachowuje sie normalnie jest jakis dziki, ciągle widze go samego czy w samochodzie czy jak sie kreci pod moja pracą...nigdy nie widziałam go w towarzystwie...cichy skryty ale niesamowicie przebiegły...nie chce sie rozpisywać ale na prawde musiał długo myśleć nad tym co wymyśił zeby dostac mój numer od kolezanek z pracy...nikt normalny sie tak nie zachowuje wobec mężatki..

Odnośnik do komentarza

A były jakieś próby zaczepki z jego strony? Zagadywał Cię? Dobrze, że współpracownicy wiedzą o Twoim problemie, niech będą na to wyczuleni. Jeśli Ciebie paraliżuje strach, niech ktoś - np. szef lokalu, pogada z tym typem i wyjaśni mu, że jego ciągłe przebywanie przed lokalem ani nachodzenie Ciebie nie jest mile widziane i jeśli nie przestanie, podacie sprawę na policję, dowody już macie.
W kwestii obrączki - to nikogo nie odstrasza. Nawet tu na forum często czytuje się o nagabywanych mężatkach... Gaz pieprzowy to dobry pomysł - kilkanaście złotych, a kupisz w każdym sklepie zoologicznym.

Odnośnik do komentarza
Gość Przerażona 24

Kupie na pewno jeszcze dziś, ale mam nadzieje że nie bedzie mi potrzebny...myslicie że jest w stanie zrobic mi krzywde? cholera tyle sie teraz słyszy o róznych swirach gwałcicielach ale jakos nigdy by mi do głowy nie przyszło ze może mnie to dotyczyć...

Odnośnik do komentarza
Gość Przerażona 24

Czyli coś w tym jest skoro Wy też myslicie ze normalne to nie jest...bo ja sama nie jestem w stanie spojrzec na to z dystansu i ocenic z boku jak to wygląda...chlopak jest młody ma nie wiecej jak 26 moze 27 lat nic o nim nie wiem i to jest najgorsze..mąż powiedział ze jak znów przyjdzie to mam dzwonic szybko i bedzie w 5 minut ale nie wiem czy to dobre rozwiązanie..chciała bym to sama z nim wyjasnic ale nie dam rady i boje sie szczerze mówiąc...

Odnośnik do komentarza

Powiem tak: ja też trochę inaczej na to patrzę, może trochę spaczony jestem, ale mam obsesję na punkcie seryjnych morderców, i dlatego daję Ci takie, a nie inne rady. Tym bardziej, że to, co opisujesz, nie wygląda normalnie. Gaz pieprzowy jak najszybciej, Jakby coś się działo, to zawsze miej przy sobie też tel: i albo do męża dzwonisz, albo na 997/112. Uważaj na siebie.

Odnośnik do komentarza
Gość Przerażona 24

Jeśli cos by mi sie stało to rodzice, mąz i w pracy o tym wiedzą, kolezanki wiedza który to także pierwsze co to on bedzie podejrzany....jestem szczuplą dziewczyna i jeśli dojdzie do ataku z jego strony to nawet gaz mi nie pomoże..a zanim telefon wyjme i wystukam numer to tez chwile potrwa...nie jest dobre to że wychodząc z pracy jest juz bardzo pózno...ciemno i żywej duszy nie ma w poblizu...jest co prawda monitoring przed lokalem i w środku ale jesli on caly czas w kapturze łazi to cieżko bedzie go po twarzy rozpoznac...Boże a takie spokojne zycie prowadziłam...boje sie..dzieki Wam wielkie za odpowiedzi i pozdrawiam ciepło.. Ania!

Odnośnik do komentarza

Witam,

Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby jak się go zapytasz publicznie przy świadkach, o co mu chodzi dlaczego zostawia ci takie napiwki i dlaczego cię obserwuje.

Może chłopak się po prostu zakochał , wtedy musisz mu jasno powiedzieć że ty go nie i nigdy nie pokochasz bo masz męża i rodzinę. I czujesz się przez niego napastowana i jeżeli taka sytuacja będzie się powtarzać zgłosisz to na policje.

Mój kolega miał podobną historię tylko na odwrót. Może nie aż tak mocno. Był obserwowany przez kobietę jakiś czas a nawet przyjechała pod jego dom raz. Też nie wiedział co się dzieje. Okazało się że to jego przyrodnia siostra i do końca nie wiedziała co ma zrobić obserwowała go bo chciała zobaczyć jaki jest nie znali się wcześniej ale wiedzieli o sobie. Teraz są przykładnym rodzeństwem.

A do obrony warto coś mieć nigdy nic nie wiadomo.

Odnośnik do komentarza
Gość Przerażona 24

Tu nie chodzi o pieniadze bo jesli mial by mi pomoc ten pistolet hukowy to jak najbardziej go kupie, a jesli chodzi o jakies powiązania rodzinne miedzy mna a nim to na pewno ich nie ma..mam pełna szczesliwa rodzine....chlopak poprostu ześwirował totalnie i zachowuje sie jak psychiczny...

Odnośnik do komentarza

Aniu, rozumiem Twoje przerażenie, ale... pomyśl, czy ktoś, komu zależałoby na tym, aby Cię zgwałcić, zachowywałby się w taki sposób - publicznie non stop pokazywał się publicznie blisko Ciebie? On się teraz powinien modlić, żeby nikt inny Ci nie zrobił Ci krzywdy, bo pierwsze podejrzenie... padnie na niego. A masz przecież wielu świadków.
Miej gaz pieprzowy w pogotowiu i telefon z numerem męża szybkim do wybrania. Wystarczy, że wybierzesz numer i nic nie powiesz - mąż będzie wiedział, żeby dzwonić na policję lub 112 i podać wszystkie namiary - Ty w pośpiechu tego tak łatwo nie zrobisz.
Bardzo podoba mi się też pomysł Tomka z otwartą konfrontacją przy świadkach. Napastujący w większości dają za wygraną, gdy zostają skonfrontowani z policją lub z wizją ich realnej interwencji. A być może gość po prostu podkochuje się w Tobie i nie potrafi zagadać.

Odnośnik do komentarza

Witaj Przerażona 24

Hmmm... sytuacja nie jest wesoła :(
Przede wszystkim dobrze, że Twój szef i współpracownicy wiedzą o tym co się dzieje. Pierwszy krok jaki należy wykonać to zgłosić to na policję. To jest uporczywe nękanie i podlega karze. Skoro ten klient wystaje pod lokalem w którym pracujesz - wykonajcie jakieś foty, a może są nagrania z monitoringu i z tym trzeba pójść złożyć doniesienie. Policja - tak sądzę - powinna go wylegitymować i przede wszystkim pouczyć. Kto wie, czy ten klient nie jest notowany. Naturalnie, nie wiadomo jak on na to zareaguje, zatem należy poważnie rozważyć zmianę miejsca pracy. Nie ma innego wyjścia.

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza

Nikomu tym nie zrobisz krzywdy. To broń dostepna bez zezwolenia. Jednak większość jest tak głośna, dźwięki są tak realistyczne, że napastnika to przestraszy. Większość ludzi odnosi wrażenie, że to broń palna, co też odstrasza.
No i ten huk alarmuje też otoczenie, ze coś jest nie tak, i komuś potrzeba pomocy

Odnośnik do komentarza

Urlop weź, a jeszcze lepiej: zmień pracę
A pistoletów hukowych nie musisz się bać. To jest legalne, dostępne, to ma służyć do samoobrony. Jest dostepny bez zezwolenia, więc pomyśl logicznie: nikomu nie zrobisz tym fizycznej krzywdy. Posługiwać też byś się tym umiała. Ale jeżeli nie jesteś przekonana do takiej formy samoobrony - to nic na siłę (zawsze też możesz o tym w necie poczytać, to zobaczysz, co i jak)
Ale gaz miej zawsze.

Odnośnik do komentarza
Gość Przerażona 24

Przypomniałam sobie jeszcze, że kiedys po pracy jechał za mna a potem wyprzedził i wszystko sie nagrało bo mam w samochodzie wideo rejestrator i jego numey tablic sa widoczne na filmie...moze sie moga przydac do czegos...skoro nie znam jego danych to po tym go policja namierzy w razie "W"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...