Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie z tym, że mój mąż wyjechał za granicę?


Gość paulita-19

Rekomendowane odpowiedzi

Gość paulita-19

Witam od 2 lat jestem mężatką..mam wspaniałego męża,którego kocham nad życie! Mamy razem dwójkę wspaniałych dzieci. W zeszła sobotę to jest 13.11.2010 roku wyjechał do pracy za granicę dokładnie do Holandii. Nie umie poradzić sobie z tym,że go nie ma a to dopiero 4 dzień bez niego czuję,że oszaleję jeśli w najbliższych dniach nie wróci do domu...Na początku było ok mała załamka,ale przeszło..potem zaczęłam błagać go by zjechał jak najszybciej do domu,bo nie daję rady,nie było tak źle..tłumaczył,że była to nasza wspólna decyzja,że robi to dla nas,żeby wyjść z długów..że nie może teraz jechać bo będzie jeszcze gorzej,że mam mu pozwolić zarobić coś...żeby nie wrócił z niczym.. Ja jakoś się uspokoiłam jednak jedno wyprowadzenie mnie z równowagi i zaczęłam mu pisać o rozwodzie..on nie chce mi go dać.. robi to dla nas kocha nas i nie chce wracać do pustego mieszkania. Znów się uspokoiłam zaczęłam pisać mu,że go kocham,że tęsknie..wyzwał mnie,że dzisiaj tak jest a jutro znów będę chciała rozwodu..więc znów moje nerwy wzięły górę..Zaczęłam mu grozić,że go zniszczę,że zabiorę mu dzieci.. Teraz ma wyłączony telefon nie odzywa się do mnie... Dodam,że wiem,że go zraniłam źle się z tym czuję boję się że mi nie wybaczy.. A ja chyba mam depresje i z przez to te moje nerwy zachwiania emocjonalne.. co chwila płaczę, nie jem..nie umie spać.. myślę tylko o tym czy mnie nie zdradza czy wróci.. dodam że kiedy coś zjem przeważnie wymiotuję.. nie potrafię się ogarnąć PROSZĘ POMÓŻCIE CO MAM ROBIĆ? Jak go przeprosić,aby mi wybaczył i jak zwalczyć we mnie ten lęk i nie pokój..chyba również zazdrość a wszystko to podejrzewam,że doprowadziło mnie do depresji..POMOCY!!!!! Odpiszcie jak najszybciej..Błagam.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość sloneczko33

WITAM,DOSKONALE PANIĄ ROZUMIĘ ZE MA PANI LĘKI,OBAWY,,,,,ALE PRZEZ TO NIE MOZNA MĘZOWI MÓWIĆ O ROZWODZIE,ZEBY WRACAŁ ITP-BO PANI SAMEJ JEST ŻLE.JESLI BYŁA TO WSPÓLNA DECYZJA I MĄZ POJECHAŁ ZAROBIĆ TO WSZYSTKO OK.MUSI PANI MYSLEC POZYTYWNIE ZE JESLI ZAROBI BEDZIE PANI ZADOWOLONA I MĄŻ,JA TAK MYSLĘ I ODRAZU ROBI MI SIĘ LŻEJ NA SERCU-A PRZYZNAM TĘSKNOTA JEST WIELKA-ALE TO DOBRZE,GORZEJ GDYBY SIĘ NIE TĘSKNIŁO,TO BY MOGŁO ZNACZYĆ ZE NAM NIE ZALEŻY.MÓJ MĄZ WYJECHAŁ DO HOLANDII 2 LISTOPADA,JAK NARAZIE SAM NIE WIE KIEDY WRÓCI,MAM NADZIEJE ZE NA ŚWIĘTA,GDYBY NIE BEZROBOCIE,BRAK STAŁEJ PRACY,NAWET BYSMY NIE POMYSLELI O PRACY TAK DALEKO.....MAM NADZIEJE ZE WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY,I NAM I PANI.MY TEZ MAMY DWÓJKE DZIECI 8 I 14 LAT,DZIECI JAKOŚ MOCNO ZA TATA NIE TĘSKNIĄ,MAJĄ MAME NA MIEJSCU,I JA NIE MOGĘ POKAZYWAĆ ZE TAK BARDZO MI ŻLE BEZ MĘZA,PANI POWINNA ZROBIĆ TO SAMO....DLA SIEBIE I RODZINY,JESLI PANI MA OCHOTĘ PROSZĘ NAPISAC NA MOJE GG, 10659892 RAZEM ZAWSZE ŁATWIEJ.GŁOWA DO GÓRY I POZDRAWIAM.IWONA.

Odnośnik do komentarza

Czasem w stresie, w nerwach, nawet w tęsknocie, wpadamy w złosć i mówimy rzeczy, których później żałujemy. Mąż na pewno tez tęskni, a kłótnie na odległosć wcale mu nie pomagają, wręcz przeciwnie. Powiedział, że robi to dla Was, dla Waszej rodziny, więc jesteście dla niego ważni. Jeśli czujesz się źle po wyjeździe, podejrzewasz u siebie depresję, masz trudności z kontrolowaniem emocji, skorzystaj z porady psychologa. Dzięki terapii, poczujesz się lepiej i będziesz motywacją nie tylko dla siebie samej ale i dla męża. Mąż będzie wiedział, że go kochasz, że czekasz na niego, że wróci do szczęśliwego domu. Dzięki temu, będzie wiedział, że jego wyjazd ma sens, że warto. Ty zaś, będziesz opiekowała się dziećmi i oczekiwała dnia w którym będziecie razem. Utrzymujcie ze sobą kontakt, nie kłóćcie się tylko wspierajcie, jeśli jest Ci cieżko w opanowaniu emocji i złości, poradź się psychologa. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

jak dla mnie to przegięłaś. Nie możesz straszyć rozwodem męża ani grozić mu że go zniszczysz. Przecież jemu jest tak samo ciężko jak tobie. I co nawet teraz jakby wrócił to myslisz że po takich rozmowach bedzie jak dawniej...

Odnośnik do komentarza

Witam. No zrozumiałe jest to dla mnie ponieważ moj mąż od ponad roku wyjeżdża do holandi. U mnie jest troszke inaczej bo to mąż jest zazdrosny aż do przrsady. Szczerze to też nie raz mi mówił o rozwodzie ze bedzie mi łatwiej bez niego, ze go zdradzam to słysze cały czas.. dodam ze jesteśmy od 3 lat małżeństwem i mamy córeczke 2 letnią. I w sumie do pół roku po jego wyjeździe było ok jakoś sie wspieraliśmy ale teraz jestem już na skraju wytrzymałości dziennie coś robie źle już mam naprawde dość. ja go kocham i tłumacze mu to ale do niego nic nie dociera :( Boje sie ze przez ta zazdrość zniszczymy nasz małżeństwo naszą rodzine :( sprawdza moje rozmowy, przlewy telefony jak ide do sklepu to musze szybko wracac jak on jest akurat w polsce, na plac zabaw jak ide to sie boi ze tam tatusia jakiegoś zarwe ;/ no tragedia poprostu! Rozłąka na dłuższą mete i zazdrość niszczy związek ! pisze to jako przestroge!

Odnośnik do komentarza

WITAM MOJ MAZ TEZ WYJEZDZA Z TYM ZE DO NORWEGI KOCHAM GO TEZ JEST MI CIEZKO I DLATEGO KIEDY JEST MI BARDZO ZLE SZUKAM SOBIE ZAJECIA ALBO SPOTYKAM SIE Z KOLEZANKAMI WIEM ZE TO NIE JEST TO SAMO ALE WTEDY SIE MNIEJ MYSLI JESLI CHCESZ TO NAPISZ DO MNIE NA MEILA PATIPOMORZE@ONET.EU

Odnośnik do komentarza

Witam,moze ktos mi pomoże?
Mój mąż wyjechał pare dni temu i wariuje bez niego nie umiem sobie z tym poradzić.
On cały czas mi mówi ,że sobie poradze.
Ale mnie bardzo cięzko.
I najbardziej mnie przeraża,ze mam dziwne myśli,ze Mnie zostawi i juz nie wróci do mnie,albo cos strasznego ,że cos mu sie stanie:((((i mam codziennie bóle brzucha i straszne nerwy bo boje sie o niego,jak juz myslę,wszystko bedzie dobrze to znowu mam te dziwne mysli.
Prosze o pomoc moze ktos mi powie czemu tak mysle?

Odnośnik do komentarza

Kiedyś mówili " nie wywołuj wilka z lasu" , dziś mówią "bedzie tak jak myślisz, że będzie".
Ogólnie chodzi o to, że złe myśli robią nam szkodę, bo nas osłabiaja, odbierają wolę życia, wolę walki, nadzieję.

Mąż wyjechał- jemu jest trudno , wpadł w nowe warunki życiowe, często nowy język, nowe obyczaje zarówno w kwestiach zawodowych jak i ogólnospolecznych. Może się boi czy da sobie radę, jak wypadnie na tle innych, jak zniesie rozłąke z zoną, z dziećmi- może to jemu trzeba dodawać otuchy, że da sobie radę, że zawsze spadnie na 4 łapy.

Ogólnie dla pary w rozłące lepiej stosować politykę, że tak jestem sama, jest bardzo smutno i tęsknię, ale daję sobie radę. I naprawdę dawać sobie radę, znając przecież siebie samą. Można wpaśc do koleżanki w podobnej sytuacji, a dłuższym stazu i podpytać jak sobie daje radę w dniach kryzysowych, można odwiedzić rodziców, siostrę czy brata, aby czuć ciągłość rodziny, wiedzieć i czuć, że gdzieś się przynależy- można wlączyć sobie jakiąś wesolą komedię, czy kupić jakąś szmatkę.

Nie można się załamywać ze względu na dzieci o ile takie są, bo mają mieć mamę radosną i ogarniętą.

Trzeba zawsze wiedzieć, że jak facet jest dojrzały i mówi,  że wszystko u niego dobrze- to na dwoje babcia wróżyla, albo mu idzie faktycznie dobrze, albo idzie tak sobie, ale jest tak silny, że stara się opanować trudności i nas nie obciążać, czyli my powinnyśmy robić tak samo.

W kwestii zazdrości- może jakąś mu tam w głowie zawróci?
Szybko odwracamy sprawę w myślach- jestem fajna i atrakcyjna i to on może się zamartwiać, że jakiś facet może mu mnie sprzed nosa sprzątąć. Biedaczek, ciężko pracuje i jeszcze się zamartwia jak ja się prowadzę- naprawdę przyszly na niego ciężkie czasy. Jak to dobrze, że ja mam prawie wszystkich ważnych wokól siebie (przyjaciólki, rodzinę, sąsiadów).

Trzeba sobie przypominać cel w jakim mąż wyjechal- splata kredytu, długów, zarobienie na mieszkanie, na nowy samochód czy coś innego.

Tak myśląc zawsze szybciej i rażniej plyną dni rozłaki- niedługo znów się spotkamy, on przyjedzie do domu, albo ja będę mogła go odwiedzić.

Jeśli partnerzy mieszkają na lądzie w różnych krajach i rozląka staje się sposobem na  życie- to po rozeznaniu jakie są warunki do pracy i życia na obcej ziemi, to z czasem trzeba dążyć do połączenia, czyli jednak czasem trzeba zdecydować się na emigrację - ale to dopiero po jakimś dłuższym czasie.

Pozdrawiam i życzę dzielności.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...