Skocz do zawartości
Forum

Płaczliwość, rozdrażnienie i poczucie zagubienia w czasie ciąży


Gość kw

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich... Postanowiłam napisać, ponieważ coraz bardziej czuje się zagubiona i osamotniona. Ostatnio jestem ciągłe poddenerwowa, większość rzeczy mnie mocno złości, drażni, dodatkowo jestem niesamowicie płaczliwa!! Ponieważ obecnie jestem w ciąży (ostatni miesiąc) taki stan emocjonalny zrzucałam na hormony - ale zaczynam się pomału przekonywać że to chyba nie jest główny powód takiego stanu! Takie zmiany nastrojów, powodują że nie radze sobie same ze sobą i nieświadome obarczam za to wszystko męża! Niestety zrzucanie winy na męża powoduje ciągłe napięcia między nami, sprzeczki, niezrozumienie, dystans! Z jednej strony czasem zdaje sobie spawę że takie postępowanie jest nielogiczne, ale nie panuje nad tym i momentami czuje do męża niechęc, nawet jakiś żal (chyba dlatego że nie do końca mnie rozumie i nie potrafi mi pomóc) - mojemu mężowi ciężko to zrozumieć to wszystko, sam też czuje się chyba zagubiony w tej sytuacji!! Bardzo często twierdzi, że robi co może, tylko że jego forma pomocy mi nie pomaga i jeszcze bardziej wyładowuje swoją złosć....czuje się bradzo zagubiona w tym wszystkim i coraz bardziej mam wrażenie że tracę grunt pod nogami (z jednej strony czuje takie emocję, których nie rozumiem i nie wiem jak to zmienić, a do tego relacja z moim mężem jest coraz trudniejsza) Nie wiem co mam robić, jestem w ostatnim miesiącu ciąży, nie wiem czy powinnam poszukać psychologa jeszcze przed rozwiązaniem, czy poczekać aż urodze... szczerze mówiąc czuje że nie mam nawet siły na szukanie dobrego psychologa, najchętniej to chciałabym się zamknąć w pokoju i nie wychodzić - ale wiem że to nic nie da i próbuje sie mobilizować, na tyle na ile obecnie potrafię!! Proszę o jakąś podpowiedź...

Odnośnik do komentarza

Ten cytat: "Z jednej strony czasem zdaję sobie sprawę, że takie postępowanie jest nielogiczne, ale nie panuje nad tym i momentami czuję do męża niechęć, nawet jakiś żal (chyba dlatego że nie do końca mnie rozumie i nie potrafi mi pomóc) - mojemu mężowi ciężko to zrozumieć to wszystko, sam też czuje się chyba zagubiony w tej sytuacji! Bardzo często twierdzi, że robi co może, tylko że jego forma pomocy mi nie pomaga i jeszcze bardziej wyładowuję swoją złość... Czuję się bardzo zagubiona w tym wszystkim i coraz bardziej mam wrażenie, że tracę grunt pod nogami (z jednej strony czuję takie emocję, których nie rozumiem i nie wiem jak to zmienić, a do tego relacja z moim mężem jest coraz trudniejsza)" - to jakbym słyszała siebie, tylko, że ja mam już dwuletniego synka, który właśnie przechodzi swój bunt, czyli tworzenie własnego ja. Ale relacje z mężem są coraz gorsze, ja staję się niegrzeczna wobec wszystkich dookoła, a mieszkamy z teściami, z którymi na ogół się dogaduję, ale ostatnio przeszkadzają mi najmniejsze szczegóły, które potrafią wyprowadzić mnie z równowagi. Myślę, że teraz pewnie jesteś już po porodzie i mam nadzieję, że psychicznie czujesz się lepiej, ale pewnie jeszcze nie jeden moment w życiu taki ciężki cię czeka. Głowa do góry, ja też myślę, żeby pójść do psychologa. Nie zaszkodzi, a może pomoże. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Powinnaś zapisać się do psychologa nawet teraz, kiedy jesteś w ciąży. Nie zaszkodzi rozmowa o emocjach i o wszystkim co Cię drażni i powoduje uczucie zagubienia. Twój partner może iść na rozmowę z Tobą. Może do końca nie rozumie tego co czujesz, patrzy na to z innej perspektywy. Dlatego myślę, że rozmowa z psychologiem zarówno dla Ciebie indywidualnie jak i dla Ciebie i Twojego partnera razem będzie bardzo dobrym rozwiązaniem. Po porodzie kontynuuj spotkania aż do czasu, kiedy poczujesz się lepiej. Przed Wami wielki dzień, w którym urodzi się Wasze dziecko, a to obraca świat do gry nogami. Stresujecie się i stąd nerwy. Nie czekaj - zapisz się na wizytę, a poczujesz się lepiej. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

ja jestem w 9 miesiacu i płacze o byle co dzis płakałam że mąż przyszedł do domu i powiedział ze jest pełny kosz na smieci.wmawiałam mu ze napewno obiad jest nie dobry dlatego tak wolno jje mimo ze mówił mi ze jest gorący.podejrzewam go o zdrady choć wiem ze jest w pracy ,potargałam ciuchy bo sie w nie nie mieściłam rozmiar z przed ciąży xs....płacze na reklamach i nie chce mi sie nic robić koło siebie typu umyć włosy itp....

Odnośnik do komentarza
Gość pomocy24

Po przeczytaniu Waszych postów- czuje jakbym sama je napisała. Ciążę ogólnie znosiłam dobrze (mimo dwóch wcześniejszych poronień). Od 3 miesiąca jestem na l4 i strasznie mi się nudzi. Cała ciąża ok a tu nagle 8 miesiąc i całkowity fix. Płacze o byle co: np., mąż mówi że za dużo wody w garnku do gotowania makaronu a ja w ryk itp. I ogólnie czuję się zaniedbana przez męża ciągle pracuję, robi mnóstwo nadgodzin wraca późno wieczorami, włącza laptopa i nawet nie mamy o czy z sobą rozmawiać- przynajmniej tak mi się wydaję. I z każdym dniem płaczę co raz więcej i więcej i coraz bardziej się od niego oddalam. Po prostu mam go już dość. Zachowuje się jakby go nic nie interesowało: jak się czuję, czy mam już wszystko dla malucha. Nie wspomnę o tym, że w ogóle nie pomaga mi w domu. A do tego sami siebie nakręcamy. Ostatnio coraz częściej na mnie wrzeszczy : np. ostatnio o to, że nie odebrałam telefonu, a on pilnie coś chciał. A nie odebrałam bo poszłam na spacer a telefon został w domu. I taki dostałam opr, że szok i co ryk. Straszny płacz jakby mi pół rodziny wybili. Aż tak się zdenerwowałam, że "czkałam" długo nie mogłam się uspokoić. A później miałam wyrzuty, że zaszkodziłam mojemu maluszkowi, a przecież to jego kocham najmocniej na świecie.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Niedługo czekają Ciebie i męża zmiany - a każda zmiana powoduje stres, podniesienie napięcia nerwowego i w takiej sytuacji nie jest trudno o konflikt.
Czy próbowałaś spokojnie powiedzieć mężowi o tym, czego Ci brakuje i czego oczekujesz z jego strony? Pamiętaj, że podstawą udanego związku jest poprawna komunikacja. Zastanów się również jak spędzaliście wspólny czas wcześniej - może warto spróbować do tego wrócić?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Nie jestem sama

Ja czuje się tak samo jak moje poprzedniczki!!!! a o mój ciągły płacz najczęściej winię męża, bo on jest najbliżej mnie, zdaje sobie z tego sprawę. Nie potrafię przez to już z nim rozmawiać, każe mu zniknąć z moich oczu. Płaczę z byle powodu, czasem tak, że aż brakuje mi sił i jestem słaba. Boje się że możne to zaszkodzić mojemu dziecku. Moja wizyta u psychologa może pomogłaby, ale bez męża nie przyniosłaby oczekiwanych efektów..On powinien mimo wszystko zrozumieć mnie, przytulić a on zwyczajnie denerwuje się razem ze mną ponieważ ja go wyprowadzam z równowagi, odpycham kiedy przychodzi do mnie a potem mam pretensje że nie został. Sama siebie nie rozumiem i czuje, ze te negatywne emocje narastają. A działo się już tak przed ciąża ale rzadziej. Zamykałam się w łazience i wyłam w ciszy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...