Płacenie za siebie w związku

[Gość Wielgachna]

Jestem z chłopakiem pół roku,mam 23lata. mieszkam sama na stancji i uczę się.sęk w tym ,ze przyjeżdza chłopak do mnie i czasem nocuje.wszystko fajnie ładne ale jak jest głodny czy ma na coś ochotę to każe mi się składac,albo jak wyjde z pomyslem kupienia pizzy itp. rzadko cos kupuje sam.troche mnie to denerwuje ,jak kapie sie u mnie czy calymi weekendami przy kompie siedzi to ja nie wolam za oplaty .przeciez sama mieszkam i sama o siebie dbam ,ale denerwuje mnie to ,czy to jest normalne?oszczedzam jak moge .nie chce wyjsc na pazerna ,ale sa dni że mocno przesadza,potrafi wyjesc z lodowiki moja kolacje jak czasem wpadnie.a potem jestem glodna ...
jak zwrocilam mu uwage to sie pogniewal ,i nie odzywal sie kilka dni.a wie ze jest mi ciezko finansowo... co mam z tym zrobic?

[Gość ela789]

no to troche dziwnie bo moze ale nie musi to świadczyc ze on w przyszlosci bedzie rozliczal swoja zone co do zlotowki. zalecam szczera rozmowe powiem mu to samo co tu napisalas:)

[Reyka]

Nie bardzo rozumiem - masz pretensje do chłopaka oto że chce abyś się z nim złożyła na jakieś jedzenie? Dla mnie to normalne, przed tym jak wyszłam za mąż też tak robiliśmy i nie czułam się głupio. Pomyśl o tym w ten sposób - płaci za bilet ( nie wiem jak daleko mieszkacie), może nie ma pieniędzy by Ci stawiać. Może porozmawiaj z nim o tym na spokojnie, ale ja osobiście nie widzę w tym żadnego problemu.
Co do wyjadania kolacji i jedzenia z lodówki to owszem tu masz rację, nie powinien tak robić. Może uświadom go, że potem chodzisz głodna. Albo rób tak, że jak on do ciebie przyjedzie to bierz go za rękę idzicie do sklepu zróbcie zakupy,to co macie zapłacić podzielcie po połowie. Wtedy on też będzie się musiał dorzucić

[Gość Wielgachna]

rozmawiałam z nim ,twierdzi ze jestem materialistką....
dosyć często robie obiad to wpadnie,razem zjemy jak mam czas ,ale jak wieczorem przyjedzie to zawsze musze sie składać.....czuje że robie ze mna o chce,kąpie sie u mnie bo nie ma łazienki u siebie ,na kompie siedzi też sporo bo swojego nie ma, myśle sobie że mnie poprostu najwyrazniej wykorzystuje.....on potrzebuje wygody

[Gość ali78]

a jaka jest jego sytuacja materialna na ten moment?? Ma fundusze zeby ci stawiać czy raczej kiepsko z kasa?? w sensie ze ma kase a woli przeznaczyc ja na cos innego nic postawić obiad?

[Roszpunka]

jak to nie ma łazienki?????

[Gość Wielgachna]

nie ma łazienki ,myją się w misce , a co do jego sytuacji,to jest tak zwany dusi grosz ,bo ma małą pensje ale ma ,mieszka z rodzicami nic im nie płaci dają mu jedzenie ,jego wydatki to fryzjer, itd

[Gabiiii 444]

Po co Ci taki zafochany bachor?? Ogarnij go potrzasnij nim i tyle. Jak mu zalezy wezmie sobie do serducha to i owo a jak oleje to co mowisz to Ty tez go olej. Moja rada : Badz twarda i sie nigdy nie daj facetowi, oni to wykorzystuja. Jestem swieżo po rozstaniu bylam troche z facetem. Mowie Ci! Nie daj sobie w kasze dmuchac. Jak mu nie pasi to niech spada na garnuszek do mamusi i baju :>.

[Krzysztof.W]

Nie możesz skreślać faceta lub traktować jak darmozjada, może zachowanie wymusiły na nim dorastanie w rodzinie? Zapewne partner traktuje Ciebie w sposób bardziej koleżeński niż partnerski, a tłumaczenie tego że tak jest na etapie kształcenia to tylko i wyłącznie jest wytłumaczalne w przypadku gdy dwie osoby wiedzą na co mogą sobie pozwolić a twój partner wykracza zdecydowanie poza to. O ile to nie wynika z innych czynników, to zdecydowany czas na poruszenie tematu z partnerem pomimo jego oburzeń.

[psycholog Katarzyna Garbacz]

Witam serdecznie,
A czy on czasami w jakiś sposób się odwzajemnia, czy robi coś dla Ciebie?
Pozdrawiam

[Gość Wielgachna]

czasem tak ,coś naprawi,kupi łakocia ale nie są to duże rzeczy...

[Tarja]

No tak... kupienie łakocia to faktycznie szczyt szczytów. Ja powiem tak: nie uwazam, aby składanie sie na pizze było czymś super złym, wiadomo jednemu powodzi sie lepiej drugiemu gorzej albo tak jest nauczony ze robimy zrzute na cos. Natomiast co do wyjadania i rachunkow - on wychodzi z załozenia ze go zapraszasz to wszystko stawiasz. Powiedz mu ze chcesz aby przyjezdzal ale jego obecnosc to dla Ciebie dodatkowe koszta ktore musicie ogarnac we dwoje. Jesli on korzysta z wody swiatla czegos tam jeszcze - ok, niech korzysta na pewno jakos suepr duzo tych rachunkow nie nabije ale za to np jednego dnia Ty rob zakupy drugiego dzien on - tak bedzie najbardziej sprawiedliwie a z czasem zobaczycie jak to bedzie funkcjonowało. Ja np robie tak ze jak gdzies idziemy to moj facet najczesciej stawia ale jak przychodzi do mnie to ja mu robie kolacje itd.