Skocz do zawartości
Forum

Małżeństwo z antyterrorystą


Rekomendowane odpowiedzi

stess
Odnośnie zdrady, to temat rzeka. Jedni uważają,że zdrada (mentalnie), jest przyczyną rozwodu, albo być powinna. Inni się grzmocą gdzie i z kim popadnie i nie robi to na nich wrażenia, a jeszcze inni, za zdradę uważają cos innego. Raczej mierzyć się tego nie da, tak, jak robisz to Ty ;)

Co?? To, że jedni myslą tak, a drudzy inaczej, t znaczy, że wszystko trzeba relatywizować? Jak całkowite oddanie sie obcemu człowiekowi może nie byc najgorszą formą zdrady? Jak to nie można mierzyć? Gdyby tak o wszystkich rzeczach mówić, że nie można ich mierzyć, to wszystko można by usprawiedliwic! Albo, to, że jedni grzmocą sie z kim popadnie... Co z tego, że na nich nie robi to wrażenia, skoro na ich bartnerach na pewno robi to wrażenie bardzo duże! Jak można w ten sposób umniejszać takie zło? Nic nie tłumaczy pełnej zdrady, zawsze znaczy cholernie dużo(bez względu na odczucia zdradzającego w danej chwili), i nic dziwnego, patrząc na to, jakim ona czynem jest.

stess
Poza tym, zapominasz o jednym, tak na marginesie... Znasz wersje jednej strony i nic więcej. To dla ścisłości.

Tak, ale tutaj nie mam innej możliwości, niż polegac tylko i wyłącznie na słowach Kaśki. Gdybym wiec przyjeła założenie, że ona kłamie, to żaden mój komentarz tutaj nie miałby sensu.

franca
Dodatkowo, jej pocałunek był po tym, gdy jej mąż się od niej wyprowadził, jeszcze jej przy tym mówiąc, że powinna się z tego cieszyć.

Hmm, czyli co? Skoro mąż,czy żona się wyprowadza , mówiąc takie rzeczy, to druga strona jest usprawiedliwiona i może nawet komuś do wyra wskoczyć ?

Przecież nie mówiłam nic o wskakiwaniu do wyra. Ale faktem jest, że ona to zrobiła w zupełnie innych okolicznościach, niż on, i zrobiła jednak CO INNEGO, niż on. Po tym, jak on swoim zachowaniem wielokrotnie ich małżeństwo nadwyrężył. Natomiast wtedy, gdy on zdradzał, jemu się żadna krzywda nie działa. Po prostu zlewał sobie na małżeństwo, i tyle. To naprawdę DUŻA różnica między postawą, a Kaśki. Poza tym, po jego komentarzu dotyczącym jego zdrady widać, że tak naprawdę wcale jej nie żałował.

~stess
Niszczyli je konsekwentnie - razem.

Nie, nie razem, bo te wszystkie wymienione wyżej przeze mnie rzeczy robił tylko on, i nie miał ku temu żadnego powodu. Kto wyzywał? On, nie ona. Kto nie chciał pójść na terapię? On, nie ona. I tak dalej.

~stess

Franco, na Boga !!!
Uważasz,że to dziecko ma szczęśliwe i pelne milości i poczucia bezpieczeństwa dzieciństwo ??? Wybacz,ale chyba przestanę kontynuować ten temat tutaj, na wątku. Skoro Ty nie widzisz krzywdy dziecka, pod żadnym kątem, to... sorry.

Nie no, masz rację, brak stabilnej sytuacji w małżeństwie na pewno niekorzystnie odbija sie na dziecku. Weź też pod uwagę, że ja na początku byłam za alternatywą terapia, albo rozwód, a nastepnie za rozwodem. Bynajmniej nie za tolerowaniem tak niestabilnej sytuacji. Z tym, co napisałam poprzednio, to chodziło mi o to, że nie widziałam, żeby Kaśka bezpośrednio wyrządzała swojemu dziecku jakąś krzywdę. Tylko tyle. Natomiast jej mąż na pewno to robił w momencie, gdy urządzał w domu awantury. I dlatego znowu- zdecydowanie większą odpowiedzialność za szkodzenie dziecku w ten sposób ponosi ON. Ona źle robiła, że to tolerowała. Ale czym innym jest zły czyn, a czym innym jego tolerowanie.

~stess

Skoro zachowuje się podobnie do swojego męża - to są siebie warci i koniec. Jeśli ma męża chama, to raczej wyjściem z sytuacji, nie jest robienie mu tego, co on jej robi, tylko - separacja.

Tylko, że jakos nie widzę tego podobieństwa w ich zachowaniu, co uzasadniałam juz wielokrotnie, biorąc pod uwagę wszystko, tak rzetelnie, jak tylko mogłam. Ale masz rację, że jeśli ma się męża chama, to najlepszym wyjściem jest separacja.

Odnośnik do komentarza

~stess

Nie chce mi się szukać i cytować,ale robiłyście gdzieś powyżej osobiste wycieczki, do (chyba) Odludka.
To jest chwyt poniżej pasa i to jest bardzo obrzydliwe :(

No, w sumie ja tego nie zaczęłam. Odpowiedziałam na posty innych osób, które zaczęły takie dociekania. Jednak masz rację, że nie powinnam była tego kontynuować. Nie powinnam była robić takich osobistych przytyków. Absolutnie nie bronię tego. Jednak weź też pod uwagę to, że Odludek robiła mi takie docinki. Ja sie w końcu dałam sprowokować, choc nie powinnam. Ale czemu w takim razie jej również nie skrytykujesz, skoro robiła podobne rzeczy?

Odnośnik do komentarza

Zdrada to zdrada. Nie ma mniejszej zdrady i większej zdrady.
Koniec.
Nie zrozumiałaś tego , co ja chciałam przekazać. Ale nie chcę już tłumaczyć.
Odnośnie cd. ... nie mam chęci wchodzić w żadne dyskusje, które tak naprawdę niczego nie zmienią.

Odnośnik do komentarza

~stess
Zdrada to zdrada. Nie ma mniejszej zdrady i większej zdrady.

Według Ciebie. Według mnie trzeba patrzec na każdy czyn z osobna. Na to, jaki on naprawde jest i czym skutkuje.

A czy nie zrozumiałam?... Wydawało mi sie, że to wszystko, co pisałaś o dziecku, jak najbardziej zrozumiałam, i że w moim ostatnim poście było to widać. :( Ale to TY mi to przekazałaś, a nie Odludek.

Odnośnik do komentarza

franca

No, w sumie ja tego nie zaczęłam. Odpowiedziałam na posty innych osób, które zaczęły takie dociekania.

Ech....Ty odpowiadałaś, ona odpowiadała...
Po co walczyć i zmuszać kogoś, do "naszego" myślenia? Daj ludziom rozumieć po swojemu. Franco, ona przyszła, wyraziła swoje zdanie, nie ubliżając nikomu ( gdyby to zrobiła, to bym zwróciła uwagę ). Takie ma zdanie,a nie inne i nic nie poradzisz. Ty nie umiesz zaakceptować innego zdania, niż Twoje własne :)

franca
Nie powinnam była robić takich osobistych przytyków. Absolutnie nie bronię tego. Jednak weź też pod uwagę to, że Odludek robiła mi takie docinki.

Nie powinnaś, bo przecież potrafisz inteligentnie gadać :)
Osobiste robiła i sama zaczęła ?

franca
Ale czemu w takim razie jej również nie skrytykujesz, skoro robiła podobne rzeczy?

Nie krytykowałam. Dlaczego zwróciłam się min do Ciebie? Z prostej przyczyny : Ty głośno mówiłaś o hipokryzji, braku współczucia itd.itp.

Odnośnik do komentarza

franca

Według Ciebie.

BINGO! W kooońcu.
Wg mnie, wg Ciebie... każdy ma inne zdanie, inne podejście, inne doświadczenia,a co za tym idzie, inne spojrzenie na wszystko.

franca
A czy nie zrozumiałam?... Wydawało mi sie, że to wszystko, co pisałaś o dziecku, jak najbardziej zrozumiałam, i że w moim ostatnim poście było to widać. :( Ale to TY mi to przekazałaś, a nie Odludek.

Chodziło mi o to,że nie zrozumiałaś całości, tak jakbym tego chciała.

Dobranoc ;)

Odnośnik do komentarza

Aha, rozumiem już, czemu do mnie się zwróciłaś. Ale, tak jak już wcześniej napisałam, NIE BRONIĘ tego co zrobiłam. A więc tym bardziej nie próbuję nikomu wmawiać, że to było ok. Chciałam tylko, żebys wzieła pod uwagę, że dałam się sprowokować, choć jako dorosła powinnam była jednak sie opanować i nie dopuścić do tego. :((( Nie zrobiłam tego, bo uważam, że to jest w porządku, bo tak nie jest. :(

Odnośnik do komentarza

~stess
franca

Według Ciebie.

BINGO! W kooońcu.
Wg mnie, wg Ciebie... każdy ma inne zdanie, inne podejście, inne doświadczenia,a co za tym idzie, inne spojrzenie na wszystko.

:DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

franca
A czy nie zrozumiałam?... Wydawało mi sie, że to wszystko, co pisałaś o dziecku, jak najbardziej zrozumiałam, i że w moim ostatnim poście było to widać. :( Ale to TY mi to przekazałaś, a nie Odludek.

~stess
Chodziło mi o to,że nie zrozumiałaś całości, tak jakbym tego chciała.

Dobranoc ;)

Ech... No może jeszcze kiedys zrozumiem...:) Ale cos jednak zrozumiałam, dobre chociaż tyle, no nie?

Dobranoc:)))

Odnośnik do komentarza

Może ja to odpowiedni skomentuje.
Odludek, jak sb przypominam, pisałaś zawsze ze chcesz takiego męża, tzn. agresywnego, wyzywają ego itd itp.. I juz w tamtym momencie przestałam cię ogarniać ale spoko.
Od zawsze byłam osoba lubią a się bawić, przykro ale nie jestem osoba lubią a sprawdzać wieczory (tym bardziej weekendowe) na oglądaniu tv. Moje zabawy nie są koszztem dziecka, bo sprawdzam z młodym duuuzo czasu. Kocham synka, i to się nie zmieni?
Co do "mamusi na weekendy" to ja wyjścia nie mam, kupiłam malutko kawalerkę, beznadzieja do wychowywania dziecka. Poza tym, to przejściowe i wracam do miasta pewnie potem..
Tak jak pisała alibaba, życzę ci abyś i ty była w podobnej sytuacji a ludzie tak cb krytykowali pod każdym względem! Wybacz..
I nie zgadzam się abyśmy RAZEM rozbijali nasze malzetwo, na początku robił to on,ok ja też go nie zostawiłam bez niczego no ale może skupmy się na problemie PRAWDZIWYM? On. czekam na rozwód, tak, dodałam takie foto i co z tego? A wgl to Ciebie pozdrawiam:) :/

Odnośnik do komentarza

Kaśka098716191918

I nie zgadzam się abyśmy RAZEM rozbijali nasze malzetwo, na początku robił to on

Właśnie. To on rozpiep#ł Wasze małżeństwo już od dawna. Prawdą jest też to, co tutaj kobieta nowoczesna pisała:

~kobieta nowoczesna
jej maz bzykal inna i po nim to spłynęło i jakby nigdy nic a ona po pocałunku miała poczucie wstydu i samoobrzydzenia?

Ten fragment mówi sam za siebie. Nie można zrównywać Waszych postaw. Tak więc takie podsumowywanie sprawy, typu: obje byli be, razem niszczyli jest według mnie nie do przyjęcia. Kompletnie nierzetelne, nieuczciwe, i niesprawiedliwe. A takie gadanie, że "Ty jesteś CHORA, a on NIE"?? To jest masakra po prostu.

Kaśka098716191918
Tak jak pisała alibaba, życzę ci abyś i ty była w podobnej sytuacji a ludzie tak cb krytykowali pod każdym względem! Wybacz..

Wcale Ci się, Kaśka, nie dziwię...

Kaśka098716191918
Moje zabawy nie są koszztem dziecka, bo sprawdzam z młodym duuuzo czasu. Kocham synka, i to się nie zmieni?

No to super! Już mi się w ferworze dyskusji zaczynało wydawać, że jakaś straszna krzywda się Twojemu dziecku dzieje, i że kompletnie zaniedbane i sponiewierane chodzi. Ech... Sama atmosfera potrafi byc czasem bardzo sugestywna... Ale bardzo się cieszę, że jest zupełnie inaczej.:)))))

Nie tylko nie jest prawdą, że zasłużyłaś na pobicie. Przyznanie tego to cholernie mało. Było tu wcześniej mówione, że zasłużyłaś sobie na wyzwiska, i w ogóle na całe WCZEŚNIEJSZE traktowanie ze strony męża. A to też jest totalną bzdurą. NIC nie tłumaczy jego wcześniejszych zachowań. Bardzo dobrze, że już nie jesteś jego żonę, i wreszcie będziesz miała szansę na normalne, szczęśliwe życie. Tego Ci życzę. :)

Odnośnik do komentarza

franca

Kaśka098716191918
Moje zabawy nie są koszztem dziecka, bo sprawdzam z młodym duuuzo czasu. Kocham synka, i to się nie zmieni?

No to super! Już mi się w ferworze dyskusji zaczynało wydawać, że jakaś straszna krzywda się Twojemu dziecku dzieje, i że kompletnie zaniedbane i sponiewierane chodzi. Ech... Sama atmosfera potrafi byc czasem bardzo sugestywna... Ale bardzo się cieszę, że jest zupełnie inaczej.:)))))

A jednak, Franco, zmieniasz zdanie ?;)
Moim zdaniem, awantury ( przy dziecku ), brak ojca, brak matki, dziecko "oddane na przechowanie", z różnych powodów - to się odbija, niestety. I kiedyś w przyszłości ( bo to nie pozostaje bez echa !), sam będzie może szukał pomocy na portalach.
Ty chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, co napisałaś. Pomniejszyłaś wszystko, do rozmiarów takich,że stało się to zupełnie nieważne. Przyklaskuj ,że ojciec p**** ił wszystko, matka imprezuje i jest cud miód, nie ma co ;)
Na dodatek nie wiadomo,kto zechce w ogóle to dziecię...
Potrafisz mądrze myśleć,ale z tym to mnie już całkiem zastrzeliłaś :(
Że Ty, broniąca uciśnionych, nie widzisz,że dziecku dzieje się krzywda, to ... ;(

No ale, tak jak pisałam wczoraj - każdy ma inne priorytety. Pomiń moją odpowiedź, ja tylko wypowiedziałam (ponownie) moje zdanie i nie musisz mi uświadamiać swoich racji ;)
Trzym się, Franco ( i nie wrzeszcz na mnie, bo niedziela więc nie wypada ;))

Odnośnik do komentarza

Dlaczego dziecko wg ciebie, Stess jest podrzucane? Może faktycznie częściej jest u babci ale to nie znak ze traktują go jako zbędne koło.
Poprostu oboje lubią imprezować itd ale to nie oznaka ze nie dorośli do bycia rodzicami.. I proszę na mnie też nie krzyczeć jak cos:P

Odnośnik do komentarza

~suzie
Dlaczego dziecko wg ciebie, Stess jest podrzucane?

Wg mnie? Nie ! Poczytaj , to się dowiesz, ja tego nie wymyśliłam ;)

~suzie
Może faktycznie częściej jest u babci ale to nie znak ze traktują go jako zbędne koło.

U babci i nie tylko...
Hmm...a znak czego? Wczoraj pisałam,można się bawić,albo "bawić". A ktoś nie ma umiaru za bardzo, a dodatkowo przecież praca, wyjazdy...
Kiedy dziecko ma rodziców ?

~suzie
Poprostu oboje lubią imprezować itd ale to nie oznaka ze nie dorośli do bycia rodzicami.. I proszę na mnie też nie krzyczeć jak cos:P

Ożesz k*** !
Ja bym nie chciała mieć imprezujących rodziców, ja bym chciała ich mieć. A to różnica.
Ciekawe skąd , po latach, bierze się tyle nieszczęśliwych osób, z traumami z dzieciństwa... które ciągną się latami, nawarstwiając ...
Ja nie wiem , ile wy macie lat i co jest dla was ważne? Świat na ch** stanął.
Sorry, nie lubię tak się wyrażać,ale szlag mnie trafia, jak umniejsza się krzywdę dzieci. To jest strasznie przykre.
Nie krzyczę ;)

Odnośnik do komentarza

Stess, no co Ty... Czemu mam na Ciebie wrzeszczeć? :))) Owszem, bywam OSTRA, ale też bez przesady... ;) Nie napisałaś nic złego, ani dziwnego, a wręcz przeciwnie, zwracasz uwagę na BARDZO WAŻNE sprawy. Ale to nie jest do końca tak, że zmieniłam zdanie. Tak jak wczoraj pisałam, ZGADZAM SIĘ z Tobą, że sytuacja w małżeństwie Kaśki, ta wspomniana przez Ciebie niestabilność, awantury, itp., na pewno źle się odbiła na dziecku. Nie umniejszam tego. Ale to było wtedy, kiedy Kaśka jeszcze była z tamtym facetem.

Dzisiaj sie wypowiedziałam na temat tego, co jest TERAZ. Teraz oni nie są razem, więc siłą rzeczy sytuacja dziecka też się zmieniła. Chociażby ze względu na to, że już nie ma tamtych awantur. Dlatego uważam, że sytuacja dziecka jest teraz znacznie korzystniejsza. Ogólnie, według mnie, jeśli między rodzicami jest źle, to zdecydowanie lepiej dla dziecka jest, by nie byli oni dalej ze sobą, ale żeby każdy z nich zajmował się dzieckiem najlepiej, jak tylko umie. Dzisiaj Kaśka napisała, że poświęca dziecku dużo czasu, i że je kocha. Przyjęłam, że to prawda, i dlatego wyciągnęłam wniosek, że TERAZ dziecku nie dzieje się jakaś wielka krzywda. A nie dlatego, że mam to dziecko gdzieś, bo to nieprawda. Oczywiście, mogę sie mylić w tej akurat sprawie. Mogłam wyciągnąć błędne wnioski, czy czegoś nie zauważyć. Ale to nie znaczy, że lekceważę tę sprawę.
Pozdro :))

Odnośnik do komentarza

Już w swoim mieście;) Byłam na spacerku z synkiem i mężem. Gadaliśmy duuuuużo, bo spacer był 2 godzinny..
Michał się cieszył, a ja miałam satysfakcje że poprawiam relacje (już czysto znajomość). Wspominaliśmy stare czasy, powiedziałam mu o rozwodzie. On wiedział i powiedział że to naj rozwiązanie.. On ma już swoją. Poza tym, dzisiaj cały dzień był z dzieckiem i nową. Byli nad rzeczką, mieli mini-grilla z naszymi wspolnymi znajomymi. Bylo mi troszeczkę przykro że on spedzil z malym caly dzien, a ja tylko wieczor bo bylam caly weekend we Wrocku. Coz, oto ja!

Zastanawiam się tylko jak ogarnąć ten rozwód, jego wyjazd na pol roku i moją przeprowadzke. Glowa huczy.

Odnośnik do komentarza
Gość kobieta nowoczesna

Kaśka098716191918
Już w swoim mieście;) Byłam na spacerku z synkiem i mężem. Gadaliśmy duuuuużo, bo spacer był 2 godzinny..
Michał się cieszył, a ja miałam satysfakcje że poprawiam relacje (już czysto znajomość). Wspominaliśmy stare czasy, powiedziałam mu o rozwodzie. On wiedział i powiedział że to naj rozwiązanie.. On ma już swoją. Poza tym, dzisiaj cały dzień był z dzieckiem i nową. Byli nad rzeczką, mieli mini-grilla z naszymi wspolnymi znajomymi. Bylo mi troszeczkę przykro że on spedzil z malym caly dzien, a ja tylko wieczor bo bylam caly weekend we Wrocku. Coz, oto ja!

Zastanawiam się tylko jak ogarnąć ten rozwód, jego wyjazd na pol roku i moją przeprowadzke. Glowa huczy.

Kasia!
Nie miej wyrzutow z powodu ze on spedzil z synkiem caly dzien! Ile takich dni??
Wazne ze synek sie smial jak mial was obydwu naraz na spacerku:)) A wgl czemu sie godzisz aby twoj maz opiekowal sie synkiem razem ze swoja "nowa"?
Hahah, co do znajomych, ja tez po czesci nie ogarniam;))
A Michałek był u dziadkow od piatku czy pod wylaczna opieka ojca?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...