Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze przy konflikcie z babcią a depresja


Gość Carmine

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imie Tymoteusz i mam 15 lat. Ostatnio napada mnie nie chęć do codziennego życia. Myśli samobójcze, ale przecież tego nie zrobię, bo jestem jeszcze trzeźwy na umyśle. Mieszkam z babcią, a ona zawsze swoje emocje wyładowuje na mnie i mówi mi jaki jestem zły. Jej problem jest finansowy, ale za to obwinia też mnie. Już odechciewa mi się żyć. Zastanawiam się po co ja się urodziłem. Lepiej było, kiedy się jeszcze nie urodziłem. Matki nie mam... zmarła, kiedy byłem w 2 klasie podstawówki. Ojca praktycznie nie mam, bo on nie utrzymuje kontaktu ze mną. Rodzice się rozstali przed moim narodzeniem. Chce żyć, ale nie mam chęci. Te problemy między mną, a babcią są od 3 lat. Kiedyś powiedziałem jej, że ona jak, i ja powinniśmy iść do jakiegoś lekarza psychologa czy coś. Na to ona mówiła mi, że ja jestem chory i to ja mam iść się leczyć. Nie dawno powiedziałem jej, żeby mnie zarejestrowała do psychologa, bo już nie daje rady. Powiedziała, że to zrobi. Mieszkam tylko z nią. Mam trzech braci, ale oni są starsi... mają 26,27 i 28 lat. Jeden z nich nie zaśmiał się z moich myśli samobójczych, kiedy mu o tym powiedziałem. I tylko z nim mogę tak na prawdę porozmawiać o wszystkim, ale nie zawsze mam taką możliwość, bo mieszka w UK. Chcę się pozbyć tego wszystkiego, chcę żyć, marnować czas tak jak inni ludzie, a nie zastanawiać się nad śmiercią. Inni na to nie patrzą i bawią się dobrze, a ja... nie chce mi się nic przez te myśli jakie chodzą mi po głowie. Kiedyś babcia jak na mnie krzyczała darłem się z całej siły, ale teraz tego nie robię. Wtedy nie miałem takiego doła, aż do teraz. Mam wybrać niedługo szkołę średnią, ale nie skończę jej dobrze mieszkając z nią czy z takim podejściem jaki mam. Nigdy nie byłem dobrym uczniem. Zawsze miałem słabe oceny, a z klasy do klasy przechodziłem na dwójach. Babcia ma to gdzieś... dwaj bracia mnie nie rozumieją, a z jednym mam ograniczoną możliwość rozmawiania. Wypełniałem test tutaj. Wyszło, że mam 33pkt. Ciężką depresję. Proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Nie wiem na ile odpowiedzialni i pomocni są dla ciebie bracia natomiast powinieneś skorzystać z pomocy specjalisty psychologa lub psychiatry (nie bójta się tego słowa) ;-)
Przyczyn może być wiele, jesteś w podwyższonej grupie ryzyka ponieważ jesteś nastolatkiem w okresie dojrzewania i w twoim organiźmie przebiega burza hormonów.
Odnośnie psychologa w grę wchodzi psycholog szkolny wydaję mi się, gdyby napływające do twojej głowy impulsy były nasilone warto skierować się z wizytą do psychiatry (sam chodzę bo mam nerwicę żadna tragedia to nie jak na filmach, że jesz meble i ci ślina cieknie :P)
W razie pytań wal śmiało na forum.

Odnośnik do komentarza

Wiele osób mówi, że oni są całkowicie zdrowi a ty czujesz ,że masz problem i to już jest 1 punkt dla ciebie. Teraz już nadchodzi wiosna i szukaj przyjemnych spraw. Jeżeli nie masz z kim porozmawiać to dobre jest to forum ale również możesz odwiedzić grób swojej mamy - tam powiedz co cię uwiera, popatrz na ludzi i pomyśl o słońcu i wodzie. brat z UK dużo ci nie pomoże ale kontaktuj się z nim. Twoja mama dał ci życie mimo, że była sama i pomyśl co powineś dla niej dobrego zrobić?

Odnośnik do komentarza

U mnie w szkole nie ma chyba kogoś takiego jak psycholog. Jest dwóch pedagogów. Z resztą gdyby był to nie mogę do niego pójść, bo zabiorą mnie do domu dziecka. Zobaczą jakie są relacje między mną, a babcią i nie będzie fajnie. Już kiedyś chcieli mnie zabrać do domu dziecka, kiedy moja mama miała problemu z sobą i alkoholem. Więc to raczej odpada. Po rozwodzie rodziców jak i jakiś czas przed w rodzinie zaczęło wszystko się walić przez ojca. Mama była na studiach, wtedy urodziłem się ja. Mama zrezygnowała ze studiów dla mnie, by mną się zaopiekować. I wszystko się zaczęło... U mnie w rodzinie nie ma patologi czy problemów z alkoholem. Już. jezu... chciałbym mieć znów mamę, bez znaczeniu jaka by była. Nie którzy mają rodziców i jest im tak źle. Jak można nie doceniać tego, że ich w ogóle ma.

Odnośnik do komentarza

~Carmine
Nie którzy mają rodziców i jest im tak źle. Jak można nie doceniać tego, że ich w ogóle ma.

No wiesz, całkiem sporo jest rodziców, którzy bardzo krzywdzą swoje dzieci. Na tym forum również to widać. Dlatego dzieciom, które się na to skarżą, należy przede wszystkim współczuć, i starać się je zrozumieć.
A nie mógłbyś zarejestrować się do takiego zwykłego psychologa, nie ze szkoły?

Odnośnik do komentarza

Z kim mogę sobie tu porozmawiać ? Ja chyba sam siebie osamotniłem, bo nawiązywanie kontaktów czy pewność siebie u mnie zmalała. Nie mam dużo kolegów. Ale to nie, że jestem nie przyjemny czy coś podobnego. Po prostu sam nie chce rozmawiać z ludźmi, bo zacząłem sobie ich oddzielać, ale nie potrafię wytłumaczyć dlaczego.

Odnośnik do komentarza

Witam;
Każdy z Nas ma podobne ale nie te same problemy.
Ja mialem i mam trudności w nawiązywaniu kontaktow z ludźmi. U mnie długo trwalo zanim
stwierdzilem, ze to ze Mną cos nie tak, a nie z Innymi jak myślałem. Też zostalem sam i
długo bylem i jestem. Widze, że masz możliwośc porozmawiac z ekspertem - chyba to robisz!?
Pomoc ludzi w ciężkich chwilach jest potrzebna. Pomocy potrzebujesz Ty, ale i Babcia -
ale jak Ją namówic, przecież jest dorosła, a dorosły wie lepiej od nastolatka! Babcia
Ciebie kocha, Ty ją ale miacie dużo problemow, stresów i nie umiecie się dogadać, wspierać,...
Myślę,że Twoja rozmowa z psychologiem wystarczy.
Masz 15 lat i prosisz o pomoc. Podziwiam. Ja w Twoim wieku mialem problemy i zamiast
prosic o pomoc zamknąłem się w sobie, pogniewalem na Ludzi - a dzisiaj jestem SAM!
Nie bierz ze Mnie przykladu. Ratuj się.

Odnośnik do komentarza

Napisałem do specjalisty. Jezu. Ja nie wytrzymuje przez te myśli. To tak jakby cię zamknęli w żelaznym pudle bez wyjścia. Nic nie możesz zrobić. Jutro idę do szkoły i już kompletnie nie wiem jak to będę maskować. Podobała mi się jedna dziewczyna zanim popadłem w tą "depresję". Byłem dzisiaj u kolegi. Mówił mi, żebym z nią porozmawiał i się bliżej poznał, ale ja mu odpowiedziałem "nie chcę mi się, po za tym jutro idę do psychologa". Pytał się "po co ?" to odpowiedziałem mu, że muszę się ogarnąć, albo iść do psychiatry, bo już nic nie sprawia mi przyjemność i nic mi się nie chcę. Chciałem mu powiedzieć wszystko, ale jakie wyraz twarzy był taki, że po prostu zrezygnowałem. Chciałbym mieć możliwość porozmawiania z osobą, która też ma podobne problemy. Za każdym razem jak czytam tutaj na forum o innych problemach robi mi się jakoś lepiej, ale kiedy czytam, że chcą popełnić samobójstwo znów zagłębia mi się ta myśl. Ciągle myślę o tym, że się szybko zestarzeję i umrę. Nawet pisząc to mam problem z moją "głową".

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotka z krainy Oz

On mieszka tylko Z babcią...
co do terminów to niestety tak jest, ale poszukaj może centrum sytuacji kryzysowej tam powinien przyjmować psycholog i on Ci powinien pomóc. możesz tez skorzystać z pedagoga szkolengo.

Odnośnik do komentarza
Gość Nerwoholik

Witam,

Myślę również że masz problem bo nie masz w swoim pobliżu osoby która potrafi Ciebie zrozumieć,porozmawiać komu możesz zaufać i się wyżalić...Nie chciałbym Ciebie zbaczać ale jeżeli masz dobry kontakt z jednym z braci i to dobrze! Że możesz komuś zaufać,poważnie porozmawiać.Wiem że nie jest to proste ale przeprowadzka do UK dobrze by Tobie zrobiła i z pewnością nie będziesz ciężarem dla brata.Może warto porozmawiać z bratem na ten temat przy najbliższej okazji? Czy nie warto tylko zapytać jakie ma zdanie na ten temat? Czy opowiadałeś jakie są relacje między Tobą a babcią?Wiem jak to wygląda z Twojej perspektywy ale pomyśl że Twoja babcia chce dobrze,ma problem i to nie mały bo finansowy! Każdy w takich momentach gdy jest zły musi na kimś odreagować i nie mamy na to wpływu :/.Jeżeli chcesz porozmawiać to śmiało!

Pisz:D

Odnośnik do komentarza

Jest nawet okej, ale nie pozbyłem się tego wszystkiego. Jak na razie się oswoiłem z tym, ze śmiercią itp. Jest łatwiej. Poprosiłem babcie by poszukała mi jakiegoś psychologa do którego bym się dostał prędzej, bo w szpitalu czekałbym 3 miesiące. No i znalazła ;) co prawda nie poszedłem na pierwszą wizytę, bo nie wiedziałem, na która godzinę. Wróciłem po szkole, babci nie było, a nie zauważyłem, że info odnośnie psychologa zostawiła mi w kuchni. No i nie poszedłem, ale w najbliższym czasie pójdę. Co więcej babcia też się zarejestrowała, ale do jakiegoś "dla starszych". Jakoś się kula. Jakoś żyje, chociaż chciałbym coś więcej, coś lepiej.

Odnośnik do komentarza

No cudownie ! Same dobre wieści :) Cieszę się niezmiernie. Uda się i będzie dobrze. Potrzeba troszkę czasu,ale najważniejsze,że już coś ruszyło i to sporo , na plus ;) Powodzenia i daj znać czasami, co tam u Ciebie i babci ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...