Skocz do zawartości
Forum

Orgazm u mężczyzny


Gość wwwwwwww

Rekomendowane odpowiedzi

Heh... u mężczyzny orgazm nie zawsze musi wystąpić, jest wiele czynników, które na niego wpływają. Przede wszystkim ogólna kondycja, w koncu facet to nie maszyna, czasem po prostu spadek formy moze powodowac problemy ze wzwodem, tak samo jak leki, zła dieta, naduzywanie np alkoholu itp. Podobnie jest z wytryskiem. tak samo fizjologia wytrysku moze byc rózna, np niektorzy maja obfity okres inni nie, jedni maja grudkowata sperme inni nie. Wszystko zalezy od faceta :)

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Nie mam w zwyczaju udzielać się na forach, ale to co chcę napisać jest czymś o czym szukam wzmianki w internecie. Mam duże doświadczenie erotyczne, duże tzn. wiele lat współżycia z różnymi kobietami. Do sedna. To co przeżyłem dwa dni temu, nie da się opisać słowami. Moja partnerka tak bardzo długo mnie pieściła na wiele różnych sposobów, że po raz pierwszy poczułem prawdziwy mega orgazm. Nie piszę o wtrysku i tym orgaźmie, który wystepuje w tym momencie, bo taki orgazm czułem prawie zawsze i wydawało mi się to szczytem przyjemności. Piszę o orgaźmie który opanował całe moje ciało, dreszcze przy każdym dotyku mojej partnerki, zawirował świat.... Jeśli kobiecy orgazm tak wygląda to zazdroszczę wam drogie panie. Nie ma porównania z tym co my przeżywamy przy wytrysku. Nasz orgazm to kichnięcie. Piszę o tym dlatego, ponieważ nie miałem pojęcia, że jest możliwe poczuć coś takiego. Muszę dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat i będę szukał. Na koniec apel do kobiet. Jeśli twój facet dał ci wspaniały orgazm, tzw.spazmy rozkoszy, on może przeżyć coś podobnego. To zależy od was, waszego zaangażowania ,poznania partnera, jego wszystkich marzeń i dania mu tego małymi porcjami jednego długiego wieczoru. Przy tym nie ma wytrysku, to było na koniec po kochaniu się i po tych doznaniach była to tylko przyjemna kropka na końcu zdania.

Odnośnik do komentarza
Gość Nietantryk

Dalej mylicie i mieszanie pojęcia, erekcja, orgazm, wytrysk. Otóż męski orgazm nieodłącznie związany jest z wytryskiem/ejakulacją.. Erekcja jest to sztywność penisa na tyle silna, że pozwala na wsunięcie go do pochwy. Nie ma wytrysku nie ma przyjemności u normalnych mężczyzn. Są jednak "nienormalni" Tantrycy, którzy mogą tak wytrenować mm Kegla, że podczas orgazmu nie mają wytrysku do pochwy. Jest to jednak kłamstwo, gdyż mają wytrysk wsteczny do pęcherza moczowego. Ponieważ kobiety lubią czuć ciepełko spermy w sobie, a sperma jest również lekarstwem dla szyjki macicy, to wylewanie nasienia przez Tantryków z moczem do kibla jest debilizmem.
Podsumowanie: na chuj erekcja, choćby godzinna jak nie ma się czym spuścić!! Kobieta kwiczy z bólu z powodu zatarcia śluzówki pochwy, a chłopu wreszcie opada penis ze znużenia i chuj z męskiej przyjemności.
Na zdrowy seks zwieńczony orgazmem trzeba se zapracować zdrowym trybem życia!!! Niestety, przepalony, przepity, przemęczony organizm nie wyprodukuje na tyle nasienia, by dać przyjemny orgazm=wytrysk!!!!

Odnośnik do komentarza

W zasadzie to jest tak. Erekcja to, to samo co tzw wzwód. Czyli po prostu że penis staje, twardnieje... Wytrysk - cóż, sam przez siebie mówi czym jest, tłumaczyć nie trzeba. Orgazm - teoretycznie powinien występować zawsze z wytryskiem, aczkolwiek orgazm jest też po części uwarunkowany psychologicznie. Jeśli ktoś jest zestresowany itp, może osiągnąć wytrysk i nie osiągnąć orgazmu jednocześnie :/ .
Z racji iż orgazm ma swoje właściwie podstawy w psychice a nie fizjologii, jest możliwe wytrenowanie go aby go przeżywać bez wytrysku (jednakże trzeba się tego nauczyć).

Z drugiej strony, nie każdy facet zawsze osiągnie wytrysk, gdyż to zależy od jego kondycji fizycznej, diety i ilości stresów, ale też od charakteru (jedni sexem "spalają" stres, inni się spinają i nie mogą osiągnąć erekcji).

Najczęściej to wygląda tak, że faceci mają orgazm przy wytrysku (a "jakość" ów orgazmu zależy od dnia oraz umiejętności partnerki). Zwykle ten orgazm jest. Jednakże jak wspomniałem to nie jest bezwzględna reguła.

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

Proszę czytać ze zrozumieniem. Współczuję tym, którzy porównując sex czy raczej miłość między ludźmi, o której napisałem, z zapładnianiem bydła stawiając znak równości. Mówicie o tym że facet przeżywa orgazm w trakcie wytrysku i to jest szczyt przyjemności. A ja wam właśnie mówię, że to brednie! Szok? Nie do uwierzenia? Wiem o tym. To mnie właśnie zszokowało, że facet może przeżyć orgazm całym ciałem, który trwał kilkanaście minut bez wytrysku i do tego penis od tych pieszczot był cały czas twardy i gotowy do penetracji. Co podobno fizycznie nie jest możliwe. Pożądanie pełnego stosunku było na początku, w środku tych pieszczot i na końcu, do czego w finale doszło, z uwieńczeniem aktu sporym wyryskiem. Wszystko razem trwało około półtorej godziny, z czego orgazm kilkanaście, stosunek kilka minut, licząc z finałowym orgazmem przy wytrysku. Moja partnerka pieściła moje ciało ponad godzinę. Dodam, że oboje jesteśmy mocno zaangażowani uczuciowo w naszym zwiazku. Bardzo się kochamy i tą siłę uczuć moja partnerka chciała mi okazać fizycznie. To było zjawiskowe doznanie i tego wam panowie życzę.
Między innymi to jakie jest powszechne zdanie na temat męskiego orgazmu, było powodem mojego wpisu. To co powszechnie uznaje się za szczytowy orgazm u mężczyzn nim nie jest. W orgaźmie o którym napisałem nie było wstecznego wytrysku, ani żadnego innego. Wiem że trudno to przyjąć do wiadomości. Nie bez powodu nazwałem to mega orgazmem. Czytając opisy kobiecych orgazmów, muszę powiedzieć, że jedynie kobiety i ci nieliczni mężczyźni, którzy podobnie jak ja mieli to szczescie i zaznali takich doznań, wiedzą o czym mówię.

Odnośnik do komentarza
Gość miłośćć

cyt.:
Współczuję tym, którzy porównując sex czy raczej miłość między ludźmi, o której napisałem, z zapładnianiem bydła stawiając znak równości. Mówicie o tym że facet przeżywa orgazm w trakcie wytrysku i to jest szczyt przyjemności. A ja wam właśnie mówię, że to brednie! Szok? Nie do uwierzenia? Wiem o tym.

Drogi autorze cytatu: Pewnie mając kiepską regenerację nasienia, masz nie wytrysk a wyciek kilku kropel spermy, i ponieważ twoja kobieta musi dla tych kilku kropel poświęcić 1,5h, to to jest chuj nie seks, to jest chuj nie miłość, to jest męczarnia.
Twoje, za przeproszeniem, dziecinne brednie, można skwitować definicją "miłości":
miłość jest to uczucie głupie, zaczynające się na gębie, kończące na dupie.
albo: miłość, to wrzód w oku, dojrzewający w sercu, pękający w kroku.

Odnośnik do komentarza

cyt.:
W orgaźmie o którym napisałem nie było wstecznego wytrysku, ani żadnego innego. Wiem że trudno to przyjąć do wiadomości. Nie bez powodu nazwałem to mega orgazmem.
DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Podejrzewam, że skoro masz mega orgazm bez wytrysku, to dałeś se wszczepić elektrody do Ośrodka Rozkoszy w Mózgu i orgazm wyzwalasz na zawołanie przyciskiem elektrycznym. Uważaj, bo zbyt częstą tego typu czystą "miłością" tak osłabisz Układ Immunologiczny, że "kopytami strzelisz w kalemdarz".

Odnośnik do komentarza

W orgaźmie o którym napisałem nie było wstecznego wytrysku, ani żadnego innego

No, to chłopie, jeżeli nie będzie upustu zgromadzonej wydzieliny sterczowej pomieszanej z nasieniem, to czeka Cię czy prędzej czy później prostatyzm
a w końcu rak prostaty. Trzeba być jełopem by tego nie wiedzieć i pierdolć farmazony o "czystej" miłości, czyli seksie bez ejakulacji.

Odnośnik do komentarza
Gość menszczyzna 15

mam 15 lat, wczoraj wieczorem waliłem konia z wytryskiem na 1,5m, dzisiaj rano ponieważ miałem silną erekcję wzięła mnie chcica i na podkładzie seksu 2 lesbijek zaczołem sie masturbować, i co, chuj z tego, stał do pewnego czasu, i nie trysnął ani kroplą tylko opadł. Tak, że drogi autorze z "suchym orgazmem", pierdolisz, że można mieć normalny orgazm przy braku spermy.
Za debilną uwagę odnośnie byka, który nie wskoczy na krowę, jeżeli nie będzie miał optymalnej ilości nasienia, powinieneś odszczekać pod stołem. Czy to zwierzę czy człowiek, mechanizm pierdolenia jest niestety taki sam, kumasz cieciu.

Odnośnik do komentarza
Gość cytat z www

Po co nam ten orgazm? (dr B. Pawłowski z Katedry Antropologii Uniwersytetu Wrocławskiego): nie zgadzam się z poglądem, że orgazm i w ogóle zachowania seksualne to wymysł masowej kultury ostatnich dziesięcioleci. Orgazm to zjawisko biologiczne, naturalne jak uczucie błogości po dobrym posiłku. Odczuwają go także różne gatunki zwierząt, w tym oczywiście nasi najbliżsi krewni – małpy. Popęd płciowy jest swoistym przymusem dla organizmów, które rozmnażają się płciowo, orgazm zaś to nagroda za jego spełnienie. Chodzi przecież o biologiczną nieśmiertelność, czyli przekazywanie genów potomstwu. Starania samców w tej mierze byłyby mniej gorliwe i częste, gdyby wynikały tylko z obowiązku. W przeszłości były okresy, gdy normy kulturowe i moralno-obyczajowe stały w sprzeczności z naturalnym męskim dążeniem do orgazmu związanego nieodłącznie z ejakulacją. Normy słabiej wpływają jednak na częstotliwość stosunków płciowych niż warunki środowiskowe. Dlatego w bardzo ubogich regionach świata częstotliwość zachorowań płciowych jest dwukrotnie mniejsza niż w bogatych. Biologiczna rola męskiego orgazmu to nie tylko wypłata zasłużonej nagrody Chodzi też o to, aby seksualne nasycenie pozwoliło mężczyznom (podobnie i samcom innych gatunków) na przynajmniej chwilowe oderwanie się od seksu. To umożliwia odnawianie zasobów spermy. Poza tym, aby przetrwać, trzeba jeść i uważać na różne niebezpieczeństwa Chociaż nie tak często jak u mężczyzn – ten biologiczny mechanizm nagradzania dotyczy również kobiet. Podczas pierwszych stosunków tylko niewielki odsetek kobiet doświadcza orgazmu (ok. 15%), ale im więcej zachowań płciowych, tym orgazm staje się częstszy. Po 50 stosunkach występuje już u >50% kobiet. W konsekwencji kobieta też czuje się nagradzana i skłonna do ponownych kontaktów płciowych. A to jest podstawowy warunek rozrodczości. Co więcej kobiety, które doznają orgazmów, są mniej skłonne do zdrady partnera!
Orgazm a psyche Siła orgazmu wykazuje duże zróżnicowanie u różnych mężczyzn, a także u samego mężczyzny w różnym czasie. Istnieje związek pomiędzy natężeniem rozkoszy a siłą ejakulacji: w przypadku gdy nasienie powoli wycieka z cewki moczowej, towarzyszy temu jedynie uczucie redukcji napięcia seksualnego. Na intensywność orgazmu wpływają czynniki psychologiczne: uczucie miłości erotycznej do partnerki potęguje uczucie rozkoszy. I przeciwnie: współżycie z kobietą nie budzącą pożądania lub wręcz wywołującą niechęć przynosi zaledwie odprężenie fizyczne. Odczuwanie orgazmu osłabiają stany lęku, napięcia i bólu (wyłączyć tu należy przypadki masochizmu ) Także niepewność na tle zaburzeń erekcji czy przedwczesny wytrysk nasienia może zakłócać tę fazę współżycia. W stanach przygnębienia i depresji słabnie zdolność do przeżywania przyjemności , a to zmniejsza intensywność doznań seksualnych Rozkosz seksualna jest ważnym elementem harmonii pomiędzy koniecznością a przyjemnością lub napięciem a rozładowaniem. Nie jest to jednak potrzeba psychofizyczna, zaspokajana dla higieny. Kontakt seksualny zakończony wspólnym orgazmem wzmacnia więź pomiędzy partnerami. Jest chwilą doświadczania największej bliskości i otwarcia wobec partnera. Niechęć, rozdrażnienie, chęć pozbycia się partnerki to oznaka braku więzi i instrumentalnego stosunku do seksu.
Wytrysk na zdrowie. Według ustaleń seksuologii 19-tego wieku częsta ejakulacja, szczególnie w wyniku masturbacji, miała osłabić organizm i prowadzić do szeregu schorzeń, np. „wysychania rdzenia kręgowego”. Uważano, że mężczyzna dysponuje ściśle określoną pulą ok. 4. tys. ejakulatów, a po jej wyczerpaniu staje się impotentem. Oszczędność była zaleceniem zdrowotnym. Dzisiaj już wiemy, że aktywność seksualna w ciągu całego życia mężczyzny pozwala zachować sprawność także w starszym wieku i jest rodzajem treningu utrzymującego tę funkcję. Udane współżycie miłosne zakończone orgazmem jest warunkiem zdrowia psychofizycznego obojga płci. Uwalnia od napięcia seksualnego stale wytwarzanego przez popęd płciowy. Przy silnym libido napięcie narasta w psychice i nie rozładowane może przyczyniać się do formowania takich objawów psychopatologicznych jak: lęk, drażliwość, wzrost agresywności czy objawy psychosomatyczne. Dotyczy to zwłaszcza młodych mężczyzn. Brak ejakulacji może wywołać także zaburzenia czysto somatyczne, a najczęściej bóle okolicy krocza, wywołane gromadzeniem wydzieliny sterczowej. Taki stan może też powstawać w wyniku kontaktów seksualnych nie zakończonych wytryskiem, a w postaci przewlekłej staje się jednostką chorobową – prostatyzmem. Organizm ludzki jest
jednak układem samoregulującym się i w większości przypadków równowagę przywracają polucje nocne lub obniżenie poziomu libido przy dłuższej abstynencji.

Odnośnik do komentarza

suchym orgazmem:
po takim rzekomo mega orgazmie, weź nasiusiaj do pojemnika sterylnego i zanieś do laboratorium medycznego na zbadanie ilości i żywotności plemników. Na 100% będziesz za karę szczekał pod stołem. Kumasz cieciu? Jeszcze raz powtórzę: na jakość orgazmu wpływa oprócz zdrowia fizycznego, miłości do partnerki, ilość i ciśnienie wytryskującej z penisa spermy. Brak spermy lub sączący się wyciek , to chuj nie orgazm, gdyż męski orgazm= ejakulacja.
Coś pierdolnąłeś o zwierzętach, i że człowiek to nie zwierzę. Otóż, powtórzę, mechanizm kopulacji jest ten sam. Gdyby np. byk był zagłodzony, nie miałby w jajach optymalnej ilości nasienia, to na pi*dę krowy by nawet nie spojrzał. Podobnie z mężczyzną i Tobą buraku, kumasz? Na wyzwolenie ok. 9-ciominutowego orgazmu ciurkiem, to tylko wszczepienie do mózgu elektrod, ale po nim obowiązkowe strzelenie kopytami w kalendarz., gdyż byłby to sumaryczny Orgazm całego życia.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...