Skocz do zawartości
Forum

Pominięcie zdania narzeczonego przy organizacji ślubu


Gość reks00

Rekomendowane odpowiedzi

Hej mam problem. Moja narzeczona uprała się na druhny. Chce aby ślub był w stylu amerykańskim, znaczy ona ma druhny a ja drużbów. Dla mnie to bezsens i dodatkowe koszty. Po za tym chciałbym aby to był tradycyjny ślub. W ogóle mam wrażenie że jestem pomijany w ustaleniach a tylko ona razem ze swoja rodzina to organizują. Co robić

Odnośnik do komentarza

Słuchajcie to nie jest tak, że ja siedzę cicho, ale moje prośby, groźby nie skutkują. Albo jest tak, że ona przyznaje mi rację a potem spotyka się z burzą i kłótnią jej matki czy babci. Od nich będzie większość osób, koszty idą w ten sposób że każdy pałci za swoich gości, reszta na pół. I według nich to jest argument, że moja rodzina ma mniej do gadania.
Moja narzeczona jest pomiędzy młotem a kowadłem i sama zaczyna się gubić, robi mi awantury, że ona tak chce ( w co wątpię, bo na początku mówiła inaczej), ja sam się gubię co jest zdaniem mojej narzeczonej a co jej rodziny

Odnośnik do komentarza

rozmawiałeś z jej rodziną na ten temat?
szczerze Ci powiem, że czytając ten post odniosłam wrażenie, iż ten ślub może nie być na chwilę obecną dobrym krokiem. W ten sposób rodzina narzeczonej, "wszystkie" jej matki i "wszystkie" babcie będą się wtrącały w całe wasze życie i teraz to już widać czarno na białym. Twoja narzeczona nie potrafi się im postawić teraz, a co będzie później? Choćbyś tylko Ty miał być na tym ślubie i nikogo z Twojej rodziny, to Twoje zdanie jest tam najważniejsze- na pół z przyszłą małżonką, a cała reszta nie powinna się wtrącać w wasze wybory.Po rodzinie przyszłej panny młodej już teraz widać, że traktuje Ciebie i Twoją rodzinę jak ludzi drugiej kategorii, a narzeczona boi się temu zaprzeczyć. Co będzie potem? W kwestii na przykład zamieszkania, dziecka? Od ślubu się zaczyna, to jest dobry moment aby poznać prawdziwe twarze rodziny i małżonki/a, które niestety nie zawsze nas mile zaskakują, ale to dobrze, bo patrząc trzeźwo już wtedy możemy zobaczyć na co się "porywamy".

Odnośnik do komentarza

ale przecież to właśnie jest wielkie... to jest jedyny taki dzień w Waszym życiu i nie może być tak, że Ty jesteś tutaj na drugim planie.. przecież będziesz jej mężem, to Ty i Twoje zdanie powinno być tutaj dla niej najważniejsze, a ona nadal jest pod kloszem rodziny.. wyobrażasz sobie takie małżeństwo? nawet jeśli do tego ślubu dojdzie, to po pierwszych miodowych miesiącach będziecie mieli ogromne problemy, aby je utrzymać w takich warunkach.. nie gódź się na to, a już na pewno nie decyduj się na ślub w takich okolicznościach. Na pewno ją kochasz, skoro takie coś wytrzymujesz, ale miłość- miłością, a życie- życiem..

Odnośnik do komentarza

Ja miałam taką sytuację w rodzinie. Mąż kuzynki cały czas mówił i mówi, że jego ślub nie był jego ale był to teatrzyk jego żony i jej mamusi. I tak jak pisze Austeria rodzina, czyli rodzice kuzynki a szczególnie mamusia za przeproszeniem cały czas wpieprzali się w ich życie dopóki gość się nie wkurzył nie uciekł od żonki i postawił jej ultimatum, że albo kupują mieszkanie z dala od jej rodziców albo rozwód.
Skoro Ty nie chcesz takiej sytuacji to lepiej zadziałaj bo może być źle.

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Odnośnik do komentarza

Ja mam u siebie inaczej Moja mama wyprawia ślub mi i mojemu narzeczonemu z naszej strony jest jakieś 80 osób a Panna Młodego 30 osób. Mojemu partnerowi nie przeszkadza że nie ma go przy organizacji on chce mieć tylko obrączki takie jak sobie wymarzył(i ceremonia) a reszta to tylko uroczystość i zabawa.I właśnie tu pojawia sie problem bo moja mama zaczyna nas omijać sama wszystko ustala dekoracje kolory wszystko,my nie mamy nic do gadania chyba że jak sie oburzę i postawie to mówi od razu to sami sobie róbcie i płaćcie.;/
tragedia.
a Tobie kolego radze zrobić ostrą akcje narzeczonej bo to ona pozwala by sie ktoś wtrącał inaczej zawsze będziesz miał g**no do gadania..wiesz mi na słowo.

Odnośnik do komentarza
Gość mailer01

Moim zdaniem powinieneś porozmawiać i przedstawić swoje argumenty i zobaczyć co powie. Jeśli narzeczona powie Ci, że ma być tak jak ona chce, bo tak, to przemyśl chłopie wszystko :) Później już będzie tylko gorzej i zostaniesz amebą, która nie ma już nic do powiedzenia...

Odnośnik do komentarza

ja mam już to za sobą ale fakt czasem bywało ciężko. Moja mama się troszkę wtrącała i czasem czułam się jakby była pomiędzy młotem a kowadłem. Pogadaj z nią, o tym i wspieraj. Mnie wpsierał mój mąż i bardzo dobrze bo czasem było tak, że sama nie chciałam jakiś tam zmian ale mojaj mamuśka namawiała mnie na nie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...