Różowe plamienie, ból piersi i podbrzusza a ciąża

[smutna kobietka]

Witam,
dziś jest mój 27dc, przy cyklach 28 dniowych, robiłam rano test, wyszedł negatywny, od kilku dni bolą mnie POTWORNIE piersi, pobolewa podbrzusze.. I co dziwnego, w 24dc i 26dc miałam takie jednorazowe różowe plamienia, jeżeli to można tak nazwać, ponieważ to było tylko na papierze toaletowym.. Staramy się z mężem od 3 miesięcy o dziecko. Czy możliwe, że pomimo negatywnego testu mogłabym być w ciąży? Jutro powinnam dostać okres, ale nie mogłam wytrzymać żeby się z kimś tym podzielić i zapytać..

[janka87]

Witam, dobrze mieć świadomość że inne kobiety borykają się z podobnymi problemami. Mam ten sam problem tyle tylko, że u mnie krwawienie wystąpiło 23 dc trwało zaledwie 2,5 dnia i w niczym nie przypominało dotychczasowego okresu. 3 testy ciążowe każdy negatywny...niby nie powinnam robić sobie nadziei ale wszystkie znaki organizmu podpowiadają mi, że to ciąża..sama nie wiem co robić.

[smutna kobietka]

Cieszę się na tak szybką reakcję.. Sądząc po nicku jesteśmy w podobnym wieku, ja 88.. Czy Ty tez jesteś przed miesiączką jeszcze? Czy może już Ci się spóźnia? Ja nadal czekam. Ale jutro wieczorem pewnie przyjdzie i rozwieje moje ostatki nadziei... Jest mi tak przykro, kolejny miesiąc, kolejne rozczarowanie..

[janka87]

Ja już sama nie wiem, czy to krwawienie to był wczesny okres, który rozregulował się kilkuletnim braniem tabletek czy coś innego...nie chcę się nakręcać, że to być może ciąża tylko nie za bardzo wiem czy od tamtego dnia liczyć 1 dzień kolejnego cyklu. Chyba żeby mieć 100% pewność w poniedziałek pójdę na badanie krwi... i pewnie kolejny miesiąc starań przed nami.

[smutna kobietka]

A dawno odstawiłaś tabletki? Ja też brałam kilka ładnych lat, ale ostawiłam już ponad 1,5 roku temu. Jesli dopiero co, to faktycznie wtedy organizm musi na nowo ustalić swój cykl, dlatego może tak wczesne krwawienie.. Ale trzymam kciuki żeby jednak okazało się implantacją i że będziesz w ciąży:) daj znać jakie wyniki.. Ja dopóki nie dostanę okresu mam nadzieje...

[janka87]

Tabletki odstawiłam 31 grudnia 2012, więc to dopiero 2 cykl...ale pragnienie posiadania dziecka tak silne jakbyśmy starali się już rok. Trzymam kciuki za Ciebie...a Wy ile się staracie i czy Twój mąż też reaguje tak nerwowo za każdym razem jak chcę z nim porozmawiać o swoich podejrzeniach??

[smutna kobietka]

My staramy się 3 cykl. I to pragnienie posiadania doskonale rozumiem... A nerwowego męża w "tych" rozmowach też rozumiem;) Ciągle powtarza "nie nakręcaj się tak", "nie myśl ciągle o tym", ale gdy słyszy kolejny raz "kochanie, znowu negatywny" to jest mu przykro i smutno tak samo jak mi.. Ale to oni chyba tak mają;) może mają zdrowsze podejście, dla nich są ważne fakty, nie podejrzenia i każdy nowy symptom jaki u siebie odnajduje...

[janka87]

W ogóle temat ten opanował całe moje myśli, nie potrafię skupić się na czym innym, zdaję sobie sprawę, że takie podejście nie ułatwia zajścia w ciążę, ale nie potrafię podejść do tego na luzie... w końcu to nie są co tygodniowe zakupy w hipermarkecie :(

[smutna kobietka]

Znam to i zapewne ma tak każda kobieta, która chce mieć dziecko.. Powiem Ci, że najgorzej to panikuje jak przychodzi termin testowania.. Wtedy odliczam godziny dosłownie.. No i przy terminie owulacji.. Zastanawiam się nad zakupem testów owulacyjnych, korzystałaś może? Jeśli teraz nie wyjdzie to się zaopatrzę, bo czytałam, ze są dość dokładne i wielu parom się udaje "wstrzelić" w odpowiedni moment..

[janka87]

Nie myślałam o nich póki co...na razie skupiam się na obserwacji śluzu i 2 razy 12 dnia był przeźroczysty czyli myślę, że owulacyjny, ale sądzę, że wcześniej czy później i tak po nie sięgnę :)

[smutna kobietka]

Mi jakoś to obserwowanie śluzu nie idzie za specjalnie, jakos nie umiem różnicy wychwycić, ale przyznam się też, że nie robię tego regularnie, moze dlatego.. Lecę robić obiad, dam znać jutro czy moja nadzieja sie pogrzebała.. A Ty daj znać w poniedziałek jak badanie krwi poszlo;) pozdrawiam.

[janka87]

Miłego popołudnia do usłyszenia :)

[smutna kobietka]

No i tak jak mówiłam... Dziś rano przyszedł mój ostateczny argument przeciw:( Ale nie poddajemy się, już planujemy kolejny miesiąc:)

[janka87]

Ehh u mnie pewnie podbnie nie poszłam na badanie krwi, niech się dzieje wola nieba ;) Tamto krwawienie uznaję za 1 dzień kolejnego cyklu i jak to mówią do 3 razy sztuka...a potem pewnie do 4 :)

[smutna kobietka]

No pewnie.. Grunt to się nie poddawać:) Ja już się z tym pogodziłam i dziś już w znacznie lepszym nastroju nie mogę się doczekać kolejnych prac nad maluszkiem. Tobie również życzę powodzenia. Pozdrawiam ciepło!

[smutna kobietka]

No to chyba u mnie jeszcze nie koniec historii jednak...