Skocz do zawartości
Forum

Samotność, myśli samobójcze i wyobcowanie


Gość kacperg2

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imię Kacper i mam 20 lat. Każdy dzień mija beznadziejnie. Wstaję rano i uświadamiam sobie że nie ma żadnego sensu wstawać z łóżka. Co mam robić, z kim? Wejdę na tego głupiego facebooka. Z większością nie mam żadnego kontaktu. Z nikim się nie widuję. Mam może kilka dziewczyn z którymi od czasu do czasu napiszę coś, ale to osoby które widziałem kiedyś na żywo dwa razy. Gdy proponuje jakieś spotkania, nawet takie w większym gronie jakoś wszystko się rozmywa. Praktycznie nie mam kolegów, koleżanek ani przyjaciół. Czasami kładę się do łóżka i po prostu zaczynam płakać, że jestem samotny, nie mam nikogo do kogo mogę się odezwać, nikogo nie obchodzę. Muszę żyć sam. Zaczynam gadać sam ze sobą, wyobrażam sobie jakąś fajną koleżankę która opiera swoją głowę na moim ramieniu i jest ze mną, pomaga mi. Ale po chwili uświadamiam sobie że nic takiego się nie dzieje. Leżę sam, samotny. Myślę o śmierci, ciekaw jestem czy gdybym umarł kto by przyszedł mnie pożegnać? Kto by szczerze po mnie płakał? Dzieje się tak od wielu miesięcy, coraz częściej. Nie mam pracy, ale akurat to nie jest wielkim powodem smutku ponieważ wszyscy wiedzą jaki w Polsce jest rynek pracy, ale wierzę że kiedyś coś się w końcu znajdzie. Sylwestra spędziłem sam w domu. Rodzice pojechali na zabawę na sali, młodszy brat poleciał do swojej paczki, a ja zostałem sam w domu i siedziałem sobie. Nie miałem w ogóle do kogo zagadać żebym chociaż w jakimś towarzystwie się znalazł. Nie na pisze do jakiejś osoby z pytaniem "cześć, czy mogę iść z Tobą?" to głupie. Każdy idzie w swoje strony, szkoda że ja nie mam takiej ścieżki którą bym podążał. Nie będę szedł "śladem" innych, bo to oszukiwanie samego siebie. Wiele razy poprawiam sobie nastrój jakimiś wymyślonymi historyjkami z życia, tylko to wszystko jest w mojej głowie. Nie dzieje się w rzeczywistości. Z niecierpliwością czekałem na ten koniec świata, ponieważ był by to koniec tej męczarni i samotności. Jestem załamany tym głupim życiem. Może jestem jakiś inny i nie pasuję to tego społeczeństwa. Każdy mówi "kiedyś na pewno kogoś znajdziesz, kto cię polubi i będzie chciał dla ciebie wszystko co najlepsze", tylko że kogoś takiego nadal NIE MA! Mieszkam w małym miasteczku które się wyludnia i z dnia na dzień jest coraz gorzej na znalezienie przyjaciela. Z pasji jeżdżę na rowerze zjazdowym i mam wielu kumpli, ale rozsianych po całej Polsce. Widuję się z nimi kilka razy w roku na zawodach rowerowych. To nie są osoby z którymi mogę wyjść na zwykły spacer. Jest mi tak ciężko, mam już dość. Może rzeczywiście jestem skazany na zupełną samotność? skoro nikt się mną nie interesuje. Najgorsze jest to że "znajomi" mówię o mnie dobrze, nie robię jakiś głupstw. Więc gdzie oni są gdy ich potrzebuję? I po raz kolejny siedzę sobie na tym moim fotelu i patrzę się na ten monitor i zastanawiam się czy tak będzie wyglądało moje życie?

Odnośnik do komentarza
Gość poraniona

Kacperg, to straszne co piszesz, ale myślę, że dużo zależy od Twojego nastawienia. Nie ilość znajomych się liczy ale jakość. Na spacery możesz chodzić z psem. Pracę z czasem znajdziesz, tak jak mówisz jest ciężko, ale to dałoby Ci dużą satysfakcję i cel życia. Nie wiem bo nie pisałeś, czy uczysz się jeszcze? Na studiach, nawet zaocznych można znaleźć dobrych kolegów, a nawet przyjaciół, ludzi z którymi możesz podzielić się problemami i spędzić czas, nie tylko na zajęciach.

Odnośnik do komentarza

Studiowałem tylko jeden semestr. Było trudno ale dawałem sobie radę. Jednak coś mi nie pasowało, pomyślałem sobie że jeżeli to nie jest to co bym chciał to po co ja tu jestem, wydaję ogromne pieniądze na to więc im wcześniej odejdę tym mniej pieniędzy stracę. To był powód mojej rezygnacji. Szukam pracy już 5 miesięcy i jeżeli do wakacji naprawdę nic dobrego nie znajdę to jestem gotów wrócić na studia aby podnieść kwalifikacje. Miałem super kolegę z miasta z którym jeździłem autem na uczelnię, poznaliśmy się oczywiście dopiero na auli, gdy zrezygnowałem kontakt się urwał, dowiedziałem się potem ze on też już nie studiuje, ale i tak się nie widzimy. On znalazł miłość i znajomość się skończyła.

Odnośnik do komentarza
Gość poraniona

wydaje mi się że powinieneś znaleźć coś co Cię zainteresuje, studia, kurs, studium, hobby. Polecam też z własnego doświadczenia psa :)
"Na świecie nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy"
Edward Abbey

Odnośnik do komentarza

Nigdy nie miałem dziewczyny, praktycznie w moim życiu w ogóle nie ma kobiet. Jedyne relacje z kobietą jakie mam to babcia i mama. Całymi nocami mażę o tym aby się zakochać, miałbym cel, dziewczynę o którą bym walczył. ale nie ma takiej. Szukanie na fecebooku dziewczyny i umawianie się z nią na siłę to beznadzieja. Druga sprawa że większość osób w moim wieku już dawno wyjechała z tej dziury w której muszę mieszkać. Po ulicach i imprezach chodzą młodziutkie dziewczynki o 4-5 lat młodsze ode mnie. Dodam że mój brat ma 16 lat i to dziwne przyjść z taką dziewczyną a tym wieku, inni co tak robią są wyśmiewani(byłem tego świadkiem) Nie wiem co robić, nikogo nie ma w moim życiu i czuję się niepotrzebny. Odchodząc nie zostawił bym po sobie nic, nawet wspomnienia u innych. Jestem zupełnie sam.

Odnośnik do komentarza

Mam kota, myślę że mnie lubi, ale kot to kot, czasami ma mnie gdzieś i idzie własną drogą. O psie nie ma mowy. mieszkam w bloku i rodzice( to oni sprawują władzę) mówią stanowczo nie!!!

Mam hobby, jazda na zjazdowym rowerze, ale to jest mega kosztowne zwłaszcza że mieszkam niedaleko łodzi a góry są daleko. Mam znajomych w górach z którymi się świetnie dogaduje, ale oni mieszkają przy granicy:/. Rzadko ich widzę, tylko na wakacyjnych wyjazdach.

Na hobby potrzebne są pieniądze których nie mam!

Odnośnik do komentarza
Gość gracjan11

Stwierdzam, że nie niejesteś facetem tylko zwykłym mazgajem. k*rwa, Ogarij się, nowy rok jest zablokuj i usuń facebooka, w pierwszej kolejności znajdź pracę, wydrukuj 200 kartek CV i roznieś wszędzie gdzie się da. tłumaczenie sobie że jest taka sytuacja na rynku to głupota! Tobie się nie chce
Mam 23 lata, 3 lata temu miałlem to samo. Zacząłem chodzić na siłownie, Spa i fittnes. Super sprawa. zadręczałem się siedziałem beznadziejnie w domu, spanie facebook jedzenie, spanie facebook jedzenie, itd. Przychodzi taki moment że myśliśz coś jest nie tak. znalazłem pracę, jestem betoniarzem, (zupełnie się tego nie wstydzę) umowa o pracę i takie tam pierdoły wszystko legalnie, jest stresująco czasami, ale siłownia po pracy mi to niweluje :) na dodatek uczę się zaocznie na politechnice Budownictwa :) ćwiczę dziennie i chodzę na saunę, jem 6 posiłków dziennie, sam wszystko przygotowywuję, ze zwykłego grubasa wpierdalaj*cego frytki, jestem wyrzeźbionym opalonym facetem. nie mam dziewczyny i nie planuję :) bo mnie tylko denerwują, a opędzić się od nich nie mogę, odkąd dbam o siebie i wychodzę do ludzi. niedługo planuję także otworzyć swoją działalność gospodarczą, nie rezygnując z niczego co napisałem powyżej. będzie ciężko, ale nie będę się nudził.

Moja rada? Usuń facebook, i wyjdź z domu, Skorzystasz. Biegaj, ćwicz, szukaj pracy, jeździj na rowerze, w zimie i w lato, zamiast chlać piwo, lepiej wydaj 200zl na siebie !!

Odnośnik do komentarza

Może pocieszy cię fakt, że nie jesteś jedyny z tym problemem. Ja na co dzień wychodzę tylko do szkoły, gdzie zresztą mało kto mnie lubi, bo jestem nieśmiała i cicha. Jestem tzw. outsider'em. Mam co prawda jedną koleżankę, ale żeby gdzieś razem wyjść to musi się cud wydarzyć :/ Bo czasu nie ma, bo uczy się... Chwilami to czuję się tak samo jak ty i gdyby nie moja rodzina, którą bardzo kocham i z którą mam całkiem dobry kontakt to nie wiem co by ze mną było. Podejrzewam, że nawet nie byłoby mnie już na tym świecie.

Może spróbuj poznać kogoś przez internet, na jakimś czacie i poszukać ludzi z twojej okolicy. Albo spróbuj znaleźć jakąś pracę, bo być może tam kogoś poznasz.

Odnośnik do komentarza

też tak mam, ale ja zamiast siedzieć i marudzić że nie mam kumpli ani koleżanek sama sobie organizuje czas i nigdy się ze sobą nie nudzę. Chcę to sie śmieję, chce to skaczę. Jestem sama, robie co chce i wiem że ludzie nie są mi potrzebni do egzystencji. Znaczy no są, ale nie zawsze. Tobie proponuję zmienić nastawienie, bo samotność tak naprawdę nie jest zła. Wystarczy tylko odkryć jej zalety.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Kacper postaraj się na początku stabilizować jedną sferę swojego życia. Jeśli będziesz zadowolony chociaż z części swojego życia na resztę spojrzysz z innej perspektywy.
Rozejrzyj się na przykład za bezpłatnymi szkoleniami, dzięki którym podniósłbyś swoje kwalifikacje. Takie szkolenia są często oferowane przez urzędy pracy lub inne organizacje, które dysponują funduszami z EFS.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witaj Kacperg z tym podniesieniem kwalifikacji przez urząd pracy super sprawa,sam kiedyś osobiście byłem w kropce i nie mogłem się odnaleźć w swoim wyuczonym zawodzie,zrobiłem spawacza zmieniłem miasto,nowe otoczenie a zarazem więcej możliwości.Co do tej samotności uwierz że i w tłumnie można być samotnym i mieć wyrzuty do siebie że niemożna się rozdwoić.Też uważam że Fb to przekleństwo...taka smycz co dusi i sprawia że bardziej zwracasz uwagę na otoczenie niż na własną osobę,gdyby nie gry dawno by mnie tam nie było.Pisałeś o drogim hobby lecz czy nie znalazł byś innych dyscyplin sportu? Chociaż tak jak napisał wyżej kolega,swego czasu siłownia i basem podniósły mnie na duchu może też spróbuj,często jest źle lecz niema sytuacji bez wyjścia,potrzeba tylko określić jakieś cele i pomału do nich dążyć.

Odnośnik do komentarza
Gość Ktoś Coś

Mam bardzo podobnie... Jesteśmy po prostu mniejszością rozsianą po świecie... Może to dalszy krok w ewolucji... popatrzmy na to z tej strony.... moze w tym pokoleniu sprawia nam to trudnosci bo swiat jest zdominowany przez tych "normalnych"... Ciekawe kto wygra w przyszlosci?
Świat to ciągła walka genów... END

Odnośnik do komentarza

Tu akurat się mylisz Ktoś Coś bo w ewolucji jest to krok do tyłu. W warunkach naturalnych takie osoby nie byłyby w stanie przetrwać, nie wspominając o potomstwie. Tylko dlatego, że żyjemy właśnie wbrew naturze takie cuda są możliwe.
Następny krok w ewolucji ...
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...