Skocz do zawartości
Forum

Czy po tym wszystkim jest szansa na powrót?


Gość EjDiEjEm

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Postaram się przedstawić tą sytuację najlepiej jak się da. Byłem z dziewczyną rok - bardzo szczęśliwy rok. Ja mam 18 lat, ona 16. Zignorowałem sygnały, które świadczyły o tym, że coś jest nie tak i stało się... Powiedziała że chce to zakończyć. Zrobiłem najgorsze co mogłem zrobić.. Pisałem do niej o tym że ją kocham, miałem pretensje dlaczego to zrobiła, ciągle jakieś chore zazdrości, dzwonienie, kłótnie... Straciłem w jej oczach całą swoją wartość. Olewała mnie, dawała sygnały że może coś jeszcze czuje i wtedy ją prosiłem zawsze i błagałem. Doszło do tego że nawet czytałem jej wiadomości i mówiłem o tym jej. Wszędzie piszą że nie można po rozstaniu pieskować itp. itd. A co jeżeli już to zrobiłem? Nie ma szans na odzyskanie wartości w jej oczach?

Nie znam odpowiedzi na to pytanie ale staram się być twardy mimo to. Rozmawiałem z nią trzykrotnie (na fb, nie mieszka w tym samym mieście) już posiadając tą wiedzę i dziwne dzieją się rzeczy...
Pierwsza rozmowa odezwałem się ja (ona by się nie odezwała, jak można tęsknić za osobą do której czuje się niechęć) + ja - ona
+ czesc
- czesc, nie moge teraz rozmawiać bo jestem na chwile i daje teraz kuzynce komputer
+ to nie przeszkadzam narazie (uwierzcie że pierwszy raz odważyłem sie napisać coś takiego, inaczej pytałem kiedy bedziesz itp.)
- napisze później
+ będę czekał (jednak nie czekałem, chciałem pokazać że coś mi wypadło albo coś)
- już jestem (napisała to po 10 minutach, dała na 10 min kuzynce?)

Druga rozmowa, napisała ona (tu juz dłużej gadaliśmy to wyciągne fakty). Zachowywała się inaczej. Mówiła że "cieszy się bo do szkoły przychodzi jej teraz przyjaciółka, która jest bardzo inteligentna i będzie miała z kim rozmawiać o poważnych sprawach bo męczy ją jej ciągle odpierdzielanie". Nie zareagowałem wybuchowo. Potem napisała ze ciężko jej z chemii i chyba jakiegoś Kube poprosi o korki. Olałem to też.

Trzecia rozmowa, najdziwniejsza ze wszystkich. Napisałem ja że czesc co tam itp. i ona mówi co u mnie i powiedziałem że zdenerwowany jestem bo mandat dostałem. Ona teksty rzucala w stylu "Ty to zawsze zdenerwowany byłeś" "Ty to zawsze znalazłeś fascynujace wyjście z sytuacji". Obracałem to w żart. Napisałem że idę uczyć się matematyki. Napisałem za jakiś czas że sprzedam rzecz na allegro i będę miał kase na mandat. Powiedziałem że dziwie się że zaczeła się uczyć i ze się zmieniła. Wyszła nagle z fb na 30 min, a na gg była. Nie złamałem się. Nie zadzwoniłem ani nie napisałem na gg. Weszła po pół godziny odpisała "tak" i napisałem że gosciu mnie denerwuje z allegro bo czekam już tyle czasu a jego nie ma a ona wyśmiała. Napisałem ty się śmiej a ja mandat mam do zapłacenia. Ona odpisała "to kur.. sprzedawaj" i wyszła
bez słowa znowu. Napisałem "nie klnij bo zbrzydniesz :P. Odczytała to za 5 godzin.

Nie wiem co mam robić. Sami widzicie sytuacja jest ciężka. Czy uważacie że już nic nie jestem w stanie zrobić? Proszę o rady.

Odnośnik do komentarza

Na twoim miejscu dałabym sobie spokój z nią.To nie jest i nie był dobry związek.Ona jest jeszcze bardzo młoda i sama nie wie czego chce,sądząc po jej zachowaniu do dojrzałości emocjonalnej jeszcze nie doszła.
Powiedziała ci,że chce zakończyć to,dała ci do zrozumienia,że nie jest dalej zainteresowana waszą znajomością.Niepotrzebnie się przed nią płaszczyłeś.
Nie odezwała się pierwsza bo nie pozwalała jej na to duma,nie chciała utrzymywać kontaktu,a teraz zapewne odpisuje ci ze zwykłej grzeczności.Stać cię na bardziej dojrzałą osobę,a ją sobie odpuść-bo będziesz gorzej cierpieć,a ona się będzie bawić twoimi uczuciami i cieszyć,że biegasz za nią i siłą prosisz się o jakąkolwiek uwagę.

It's who I am and what I feel
My life is automatic
Up in the air, is what I breath
and it is never static.

Odnośnik do komentarza

Ciężka sytuacja? Haha! To jest dziecinna sytuacja. Daj sobie spokój z nią, poważnie. Nie widzisz, że ona ma ciebie gdzieś? Zresztą to nie jest miłość, nawet z twoje strony. Co z tego, że dopiero teraz powstrzymujesz się kontrolowaniem jej, wypytywaniem itp? Myślisz że się zmieniłeś od razu bo przemilczałeś parę rzeczy? Może mamy bić ci brawa? Ty jesteś i będziesz dalej taki sam. To ty musisz popracować nad sobą, nie ona. Jesteście młodzi, dorastacie a twój styl pisania, zachowania świadczy tylko o twojej niedojrzałości. Dorośnij, popracuj nad sobą a dopiero potem pisz tu o prawdziwych problemach.
Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Gość majaneaa

Witam. Bylam z moim chlopakiem 1,5 roku. Ponad miesiac temu sie rozstalismy. To ona zerwal bo twierdzil ze nic do mnie nie czuje. Ja rowniez nie bylam pewna swoich uczuc wzgledem niego. Nasz zwiazek byl bardzo dojrzaly, mimo ze mamy po 21 lat, ale bardzo bardzo nudny. Sytuacje zyciowe zmusily do szybkiego dorosniecia. Wiadomo, na poczatku wielkie, gorace zauroczenie. Slodkie usmiechy, zadnych klotni i pretensji. Nasz zwiazek byl naprawde nudy. Zadnych wyjazdow, spotkan ze znajomymi. Siedzielismy w domu przez telewizorem i tak non stop. Zadnemu z nas, niczego sie nie chcialo. Po ponad miesiecznym rozstaniu spotkalismy sie. Denerwowalam sie jak przed pierwsza randka, nawet bardziej. Siedzielismy, rozmawialismy, glupio usmiechalismy do siebie. Zaczelismy sie wyglupiac, pozniej calowac. To nie byly takie pocalunku jak kiedys. Bylam bardzo zdenerwowana i niesmiala. Ogolnie taka nie jestem, ale wydawalo mi sie ze to nasza naprawde pierwsza randka. Bylo cudownie. Nigdy wczesniej w naszym zwiazku nie bylo tak dobrze. Ciagle sie przytulalismy i rozmawialismy, wpatrzeni i wtuleni w siebie. Nie mowilismy co do siebie czujemy, bo zadne z nas tego nie wiedzialo. Wyladowalismy w lozku. Wspolny seks, nieziemski. Zadno z nas tego nie zaluje, cudownie wspominamy ten dzien. Niegdy wczesniej nie czulismy sie ze soba tak dobrze. Wiemy o tym napewno, ze nie byla to tylko chwila uniesienia, bo obydwoje 'mielismy ochote'. Naprwde nam siebie brakowalo. Juz nie chodzi o seks. Po prostu o zwykly dotyk, przytulenie. Po stosunku, dlugo rozmawialismy ciagle przytuleni, a przerwy zastepowalismy namietnymi pocalunkami. Bylo cudownie. Zadna nasza randka nie. wygladala tak dobrze. Nie myslcie ze chodzilo nam tylko o seks, bo obydwoje dobrze wiemy ze nie. Brakowalo nam siebie, tesknilismy. Ale nie wiem co mamy dlaej zrobic.. Zaczac sie znow spotykac, odbudowac powoli to wszytsko, czy dac sobie juz spokoj? mamy ogromny metlik w glowie. Nie potrafimy bez siebie zyc, ale nie potrafimy okreslic swoich uczuc.. Nie potrafie sie na niczym skupic, ciagle o nim mysle. Duzo rozmawialismy na temat tego co sie stalo. Zadne z nas tego nie zaluje, bo to byl najpiekniejszy dzien w okresie calego naszego zwiazku. Czulismy sie jak para cudownie zakochanych w sobie ludzi. Czuje ze nasze rozstanie nas zmienilo. Nie jestesmy juz tymi samymi ludzmi. Nigdy nie czulismy sie tak dobrze razem. Po raz pierwszy doswiadczylismy takiego szczescia... Ale co dalej ? Myslicie ze powinnismy sprobowac znow sie spotykac, czy to zakonczyc ? Prosze, pomozcie..

Odnośnik do komentarza
Gość Justyna889

~majaneaa - Spróbować zawsze warto. Kochacie się, znacie. Rutyna was rozdzieliła a nie zdrady czy nieporozumienia. Tylko nie możecie pozwolić wkraść się nudzie między was ;) Zacznij od nowa, ale nie dopuść, żebyście zachowywali sie jak stare małżeństwo.

Odnośnik do komentarza

majaneaa, sama sobie odpowiedziałaś poniekąd na swoje pytanie - jest Wam ze sobą dobrze, jest między Wami chemia, moze i jest uczucie, na pewno nie jesteście obojętni w stosunku do siebie. Ale wypala Was nuda, rutyna, to sprawia, że jestescie zmęczeni związkiem, a emocje i namiętnośc zamienia się w tv. Nie ma związku, w którym przez wszystkie lata byłyby motylki w brzuchu, bo wiadomo, że z czasem trochę te pierwsze wzloty się wypalają i pojawia się rutyna, ale poza nią, musicie mieć chwile dla siebie, żeby to zrównoważyć, żeby te emocje nie opadały, jak na równi pochyłej, tylko żeby było coś a'la bateryjka na doładowanie uczuć. Może raz w tygodniu chodźcie na randki, zwykła pizza plus piwo, albo kino, teraz zbliża się majówka wyjedźcie gdzieś na dzień dwa, po prostu potrzebujecie troche swiezosci, dopiero wówczas zaczniecie doceniać to, co jest między Wami.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość majaneaa

Tylko to jest tak.. Spotykamy sie, jest cudownie, mnostwo pocalunkow, przytulania. A gdy juz jestesmy u siebie domach, jest tak po prostu normalnie.. Wystarczy krotka rozmowa, co slychac i tyle. Dlaczego tak jest ? Czy mozna odbudowac jeszcze to wszystko ? Pomozcie..

Odnośnik do komentarza
Gość OnPoiPrzed

To wygląda tak jakbyście mieli różne oczekiwania. Przytulanie jest miłe i to zaspokaja jego podstawowe potrzeby. Twoje niestety nie. Chcesz czegoś więcej. Albo nie dorósł do bycia w związku i dlatego się waha, albo nic Was nie łączy, a zaspokajacie tylko swoje potrzeby fizycznej bliskości. Ty to rozumiesz jako 'coś więcej' jemu to wystarcza. 'Miłość' niestety może

Moim zdaniem nie dorósł, żeby się konkretnie zdeklarować i jest w zawieszeniu pomiędzy związkiem z Tobą a 'wolnością'.

Odnośnik do komentarza
Gość majaneaa

Bedac ze soba, jest nam naprawde bardzo dobrze. To nie jest tylko moje zdanie ale takze jego. Nigdy wczesniej nie bylo miedzy nami tak dobrze.. Po prostu nie potrafimy okreslic swoch uczuc, i dlatego chce wiedziec, jak z waszego punktu widzenia to wyglada ? Chcemy dac sobie troche czasu i znow sie spotykac, by zobaczyc czy naprawde chcemy zevsoba byc..

Odnośnik do komentarza
Gość CzarnySmok26

Witam,
Historia jest długa i trochę skomplikowana, więc może zacznę od początku. Byłem z dziewczyną 4 lata z drobnymi przerwami rozstawaliśmy się i wracaliśmy do siebie, bo nie mogliśmy bez siebie żyć. Często twierdziła, że ją zdradzam chociaż nigdy tak nie było. W kwietniu miała urodziny ale parę dni przed nimi przestałą się odzywać więc i ja postanowiłem się nie odzywać, skończyło się jak skończyło, potem doszliśmy do porozumienia wróciliśmy do siebie. W maju ona wyjechała na majówkę ze znajomymi, ja zostałem w domu, a że bardzo mi się nudziło pojechałem ze znajomą na grila. Tam niestety stało się tak a nie inaczej, że koleżanka się upiła i mnie pocałowała, a ja dręczonmy wyrzutami sumienia powiedziałem o tym swojej dziewczynie. Znowu rozstanie, żal itp. Postanowiliśmy zostać tylko przyjaciółmi spotykać się na przyjacielskiej stopie, przerodziło się to w związek ponownie. Ona w między czasie spotykała się z pewnym gostkiem i doszedłem do wniosku, że i ja będę o nią dalej walczył. Wybrała mnie przestała się z nim spotykać. W czerwcu jak byliśmy właściwie razem a jednak dalej na stopie przyjacielskiej wyjechała na wakacje a ja czekałem na nią, pisaliśmy do siebie dzwoniliśmy wysłała mi pocztówkę, w której napisała, że mnie kocha i myśli o mnie. Dwa dni przed powrotem napisała mi, że nie chce się ze mną spotkać po powrocie, jak się okazało, że nie chce się spotykać ze mną w ogóle. Ale doszło do spotkania po którym mnie zostawiła. Mówiła najpierw, że mnie kocha, że potrzebuje czasu na to wszystko, że za każdym razem jak na mnie patrzy widzi mnie jak się z nią całuję. Powiedziała, że nie chce ze mną być. Pierw wyszedłem z jej domu licząc na to, że pobiegnie za mną, że mnie zatrzyma, ale tak się nie stało... Niestety zapomniałem kluczy i musiałem się wrócić. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i niestety doszło do tego, że powiedziałem , że nie chce bez niej żyć. Postanowiłem sprawić tak, by mnie znienawidziła i odeszła na zawsze i niestety w amoku rozpaczy złapałem nóż, grożąc, że jeżeli nie odejdzie od drzwi i mnie nie wypuści coś sobie zrobię. Dostała jakiegoś ataku w klatce piersiowej i osuneła sięna ziemie. Złapałem ją wziąłem na ręce i zaniosłem do łóżka. Położyłem się obok i czekałem, aż jej przejdzie. Wiedziałem że popełniłem największy błąd w moim życiu. Przytuliłem ją i powiedziałem, że wszystko będzie dobrze. Uspokoiła się i zaczeliśmy znowu rozmawiać, powiedziała mi to samo co wczesniej a właściwie mówiła to co nie chciałem usłyszeć, bo potem powiedziała, mi tak naprawdę jak jest w jej sercu a przynajmniej tak mi się zdaje. Że mnie kocha chociaż nie powinna mi tego mówić, że ma nadzieję, że do siebie wrócimy, ale potrzebuje czasu itp. Mówiła mi to wtulona we mnie potem mnie pocałowała. Postanowiliśmy się spotkać za miesiąc, żeby ona mogła odpocząć od tego wszystkiego i przemyśleć to. Nie wytrzymałem 5 dni pojechałem do niej z kwiatami. Znowu oboje płakaliśmy rozmawialiśmy przytuleni, ale nie zmieniła zdania.Poprosiła mnie tylko, żebym dalej nie pisał do niej, żebym zadzwonił w dniu spotkania potwierdzić itp. Wiedziałem, że sprawdza mój telefon, zawsze jej dawałem czytać smsy bo nie miałem nic do ukrycia przed nią, a ona zawsze znajdywała coś o co była zazdrosna. Na drugim spotkaniu z nią dowiedziałem się, że była zazdrosna o koleżankę, którą poznałem kiedyś, nigdy do niczego między nami nie doszło, chociaż powiedziała mi, że się jej podobam, a ja swojej ex tłumaczyłem, że to tylko znajoma a spotkaliśmy się na mieście tylko po to, żeby porozmawiać o pracy dla mnie bo miała możliwość załatwienia mi. Nie uwierzyła. Sprawdzała dalej mój telefon przez internet do kogo pisze. Po kolejnych 5 dniach, ja postanowiłem sprawdzić jej telefon, zalogowałem się i sprawdzałem z kim pisze. Odkryłem, że od miesiąca pisała z jakimś gostkiem. Nie wytrzymałem i wcześnie rano pojechałem do niej do domu spytać się kto to jest, i czy to wszystko przez niego. Wyprowadziła się, więc pojechałem do niej pod pracę. Chciała przejść tak, żebym jej nie zauważył, ale dostrzegłem ją, pobiegłem za nią i poprosiłem o rozmowę. Pierw mi powiedziała, że nie ma o czym rozmawiać a następnie się zgodziła. Spytałem ją o tego gostka. Powiedziała, że to tylko przyjaciel, który pomaga jej w tym wszystkim się pozbierać. Spytałem czy są jeszcze jakieś szanse zebyśmy byli razem. Nie odpowiedziała, powiedziała mi tylko, że powinna dać szanse temu przyjacielowi. Przestali, ze sobą pisać. Powiedziałem jej, że wiem ze sprawdza dalej mój telefon i że ja sprawdziłem jej telefon. Powiedziała, że zmieni hasło i do mnie i do siebie. Tak się nie stało. Ostatni raz sprawdziła mój telefon w czwartek. Nie odzywam się do niej zgodnie z obietnicą chociaż ciągle o niej myślę, ciągle ją kocham.Mówiłem jej, że wszystko zmienię, że chce żeby została moją żoną. Powiedziała mi ze jeszcze pare miesięcy temu byłaby najszczesliwszą osobą na swiecie a dzisiaj juz jest za późno. Że do umówionego spotkania prawdopodobnie jej nie przejdzie . Mówiąc to trzymała mnie za rękę. Potem się przytuliła do mnie, powiedziałem jej że ją kocham i żeby pamiętała o tym i poszła.
Nie wiem co mam robić. Są jakieś szanse na to by ją odzyskać? Czemu raz mówiła jedno a potem drugie? Czy to, że przestała sprawdzać mój telefon oznacza, że zapomniała o mnie? Niestety zostało mi tylko czekać, ale każdy dzień jest piekłem... Prosiłbym o jakąkolwiek pomoc, wytłumaczenie czemu raz mówiła tak raz tak, co to znaczyło, co zrobić by wszystko naprawić....

Odnośnik do komentarza
Gość marcin137

mamy 25 i 22 lata rozstalem sie z dziewczyna 2-3 tygodnie temu ... pisalismy do siebie od czasu do czasu sms co słychać .... w mikolajki i weekend spotkalismy sie 2 razy ... pogadalismy tylko i ze zostaniemy przyjaciolmi zeby nic sobie nie obiecywac ze wrocimy do siebie ................ ona w pn i we wtorek pisala mi sms ze smutno jej ze moze jak zmądrzejemy to wrócimy do siebie ze zpesulismy nas zwiazek ( (dziwie ze to pisze to ile musi dni minąć zeby ona zmadrzala jak kots kocha to wraca )))... w srode pisalismy sms i powiedzialem ze mozna to wsyzstko naprawic zmienic sie itp Ona odp ze tez myslala zeby wrocic ale nie wie ,,, ze cche byc sama zeby to przemyśleć ...... ja ja kocham i chce z nia byc .( miala na przemyslenia 2-3 tyg) i znow musi mysleć )))........ teraz swieta przed nami nowy rok .... co mam zrobić ? czy pisanie do niej sms coś da ? pisac czy nie odpowiadac na jej sms ..... sam nie wiem .... co mam jej napisac ....

Odnośnik do komentarza
Gość bartekk233

rozstalem sie z dziewczyna 2-3 tygodnie temu ... pisalismy do siebie od czasu do czasu sms co słychać .... w mikolajki i weekend spotkalismy sie 2 razy ... pogadalismy tylko i ze zostaniemy przyjaciolmi zeby nic sobie nie obiecywac ze wrocimy do siebie //////ona w pn i we wtorek pisala mi sms ze smutno jej ze moze jak zmądrzejemy to wrócimy do siebie ze zepsulismy nas związek ( (dziwie ze to pisze to ile musi dni minąć zeby ona zmądrzała jak ktos kocha to wraca )))... w srode pisaliśmy sms i powiedzialem ze mozna to wszystko naprawic zmienic sie itp Ona odp ze tez myslala zeby wrocic ale nie wie ,,, ze cche byc sama zeby to przemyśleć ......
ja ja kocham i chce z nia byc .( miala na przemyslenia 2-3 tyg) i znow musi myśleć )))........ teraz święta przed nami nowy rok .... ....wczoraj napisala co slychac a ja nic nie odp to wieczorem napisala gniewasz sie ? czy niechcesz zemna pisac ......///co mam zrobić ? czy pisanie do niej sms coś da ? pisac czy nie odpowiadać na jej sms ..... sam nie wiem .... co mam jej napisac zeby obudzila sie .....

Odnośnik do komentarza
Gość bartekks2

pisze mi ze jutro bedzie kolo mnie .... pewnie bedzie chciala sie jutro spotkac to napisalem ze wyjezdzam i mnie nie bedzie i ze wracam wieczorem jutro.... myslalem zeby znia pogadac o powrocie jak sie spotkamy ... ale niecche biegac koło niej .. i sie prosic zeby wróciła .. bylismy kurde zareczeni a ona sie tak zachowala

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Napisać jej wprost jak się czujesz , co czujesz , jak odbierasz jej zachowanie . Jeśli rozczarowało Cie jej zachowanie , to powiedz wprost jej to - tylko na spokojnie NIE PRZEZ SMS-Y .
Umówcie się na spotkanie i szczerze sobie wszystko wyjaśnijcie ..
To zapewne przywiązanie , ciężko Wam obojgu odnaleźć się w nowej sytuacji .. Na wszystko potrzeba czasu.

Może należy do Kobiet , które wolą jak to facet przejmuje inicjatywę , może chcę abyś na nowo zabiegał o jej względy - lecz tego wszystkiego możesz dowiedzieć się TYLKO od niej samej . Takie gdybanie : a może to , może tamto - nie pomorze , bo wniosków samemu można nasunąć sobie wiele - lecz czy trafimy samymi domysłami na W SEDNO ..

Odnośnik do komentarza

oj tak nalezy do tych kobiet co mezczyzni maja zabiegac o nia .... ale w tej sytuacji nie moge podjac za nia decyzji zeby wrocila do mnie .... musze postawic jej jasność , ze po swietach juz powrotu nie bedzie ... swieta to czas pojednan milosci i powina z tego skorzystac ...

Odnośnik do komentarza
Gość bartek232

powiedzcie mi czy jej zachowanie jest normalne .... kochała mnie 2 lata i podjela decyzje rozstania bo troszke podpadłem jej ale to nie powod chyba na zerwanie i takiej dlugiego przemyslenia zeby wrocic i dac szanse ....

czy to normalne u kobiet ze tak sie zachowuja .... ze daja przerwe chlopakowi na przesmyslenia i wogole

Odnośnik do komentarza
Gość Martita89

Widocznie miała nadzieje , że po rozstaniu docenisz to co straciłeś ..
To indywidualna kwestia każda kobieta jest inna , założę się że ile kobiet tyle różnych zdań będzie w tym temacie - lecz jednego jestem pewna CZŁOWIEK zaczyna doceniać coś lub kogoś dopiero gdy STRACI .

Może nie robi pierwszego kroku - ponieważ uznała ,że jeszcze nie dotarło do Ciebie co miałeś . Widocznie oczekiwała innej reakcji po Tobie ,że teraz to Ty będziesz za nią latał i nieustannie zabiegał o jej względy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...