Skocz do zawartości
Forum

Zauroczenie w chłopaku, który ma dziewczynę


Gość Cari

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowna Pani/Szanowny Panie,

proszę o spojrzenie z zewnątrz na moją dziwną sytuację. Od ponad roku jestem zauroczona w pewnym chłopaku, myślę o nim bardzo dużo i dużo mu zawdzięczam, chociaż spotkaliśmy się może dziesięć razy. Wymieniliśmy jednak niewyobrażalne ilości maili, które traktuję w dużym stopniu jak rozwijające rozmowy na tematy metafizyczne.
Od początku dawał mi do zrozumienia, że nic więcej z tego nie będzie, ale że nadal chce utrzymywać kontakt. Jednak, obok tego, pisał, czasami zachowywał się tak, że mimo wszystko mogłam mieć nadzieję. Chyba błędem była ciągła wiara, że mimo wszystko...
Ostatnio sytuacja wyglądała tak, jakbyśmy byli o krok od bycia razem, po kolejnym udanym spotkaniu. Później było jeszcze jedno, koszmarne. Po kilku dniach zaczął spotykać się z pewną dziewczyną. Teraz są razem. Nadal mamy kontakt. On wie, że jestem w nim... już można to nazwać zakochaniem, a ja wiem, że on nie chce być ze mną.
Od kilku miesięcy spotykam się BEZ PRZERWY z innym chłopakiem. Jesteśmy naprawdę blisko. Ale bardzo dobrze jest widoczne, że on angażuje się o wiele mocniej, chociaż wie, że jestem zakochana w innej osobie i że nie chcę z nim być. Jednak czuję się winna, gdy troszczy się o mnie i stara się. Boję się, że go krzywdzę. Z jednej strony nie chcę z nim być, a z drugiej trudno byłoby mi pogodzić się z faktem, że on zakochuje się i całą uwagę poświęca innej dziewczynie. Mam wrażenie, że to sytuacja bez wyjścia. Jeśli kompletnie zerwiemy kontakt, oboje będziemy nieszczęśliwi, bo wspieramy się i lubimy, jeśli kontakt będzie trwał, będzie zaostrzał się problem bycia razem. (A przecież właściwie jesteśmy razem, tylko wstrzymujemy się w sprawie fizyczności.)

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Tu jest aż trzech bohaterów... odkąd opisałam ten problem, trochę się zmieniło: chyba zaakceptowałam fakt, że osoba, w której byłam albo jestem zakochana ma dziewczynę i nie będzie ze mną. Drugi chłopak, z którym ja z kolei nie chcę być, chyba też zaakceptował fakt, że to będzie przyjaźń. Jednak cały czas czuję to napięcie, chyba przyjaźń damsko-męska jest naprawdę trudna/niemożliwa...
(Zagmatwane, zagmatwane...)

Odnośnik do komentarza

Pierwszy - nazwijmy go 1 - ma dziewczynę, ale nie miał jej jeszcze niedawno, a ja miałam ciągle nadzieję. Drugi, nazwijmy go 2 - nie ma dziewczyny. Ja też nikogo nie mam. Z 1 spotykam się rzadko i podoba mi się, bardzo go lubię, ciągle mamy kontakt, muszę uważać, żeby nie nakręcać się na zakochiwanie, skoro ma dziewczynę. Z 2 spotykam się bardzo często i nie wiem, czy jestem fair, skoro jesteśmy tak blisko, a nie chcę z nim być.

Odnośnik do komentarza

~Cari
Pierwszy - nazwijmy go 1 - ma dziewczynę, ale nie miał jej jeszcze niedawno, a ja miałam ciągle nadzieję. Drugi, nazwijmy go 2 - nie ma dziewczyny. Ja też nikogo nie mam. Z 1 spotykam się rzadko i podoba mi się, bardzo go lubię, ciągle mamy kontakt, muszę uważać, żeby nie nakręcać się na zakochiwanie, skoro ma dziewczynę. Z 2 spotykam się bardzo często i nie wiem, czy jestem fair, skoro jesteśmy tak blisko, a nie chcę z nim być.

jesteś głupia, skoro ten 1 ma laske to po kit chcesz mu psuć te szczęście powinnaś urwać z nim kontakt, bo niszczysz mu życie, on sobie te życie układa i pewnie z litości z Tobą utrzymuje ten kontakt i na pewno tamta laska też cierpi przez to, więc przestań być taką egoistą bo pępkiem świata nie jesteś, dał Ci jasno do zrozumienia ,że nic między wami nie będzie to przestań się w to zagłębiać i truć mu życie i dzień... a tego drugiego też jest mi szkoda, w ogóle nie myślisz o uczuciach innych tylko skupiasz całą wyłącznie uwagę na sobie.... To Ty masz problem sama ze sobą .... więc odpuść 1 a ten 2 drugi zasługuję na kogoś kto Go pokocha bez zbędnych zawirowań jak Ty to robisz. Tu nie mam zamiaru Cie obrażać, ale takie jest obiektywne spojrzenie tej sytuacji... przestań bawić się uczuciami innych i daj im żyć normalnie.. a Ty idź na detoks od miłości związków itd. i pokuładaj sobie w głowie jakie wartości są ważne, bo w miłości powinno być ważne szczęście tej 2 osoby, nie nasze... jeśli kochasz tego 1 to daj mu odejść.

Odnośnik do komentarza

No...
Dziękuję za spojrzenie z boku. Masz rację - nie jestem pępkiem. Chyba o tym zapominam i dobrze, że jest Ktoś, kto przypomni. A przez Internet to nawet aż tak nie boli jak w oczy :P
W każdym razie - instynktownie staram się nie mieszać w życie 1. Czekam, aż sam się odezwie. Ale przecież ludzie nie mają tylko drugich połówek. Ustaliliśmy, że to będzie taka przyjaźń, nie chcę tracić tej ponad rocznej znajomości i on też nie chce, o czym również mi, niestety (za dużo Internetu), pisał. Podczas ostatniego spotkania było naprawdę sympatycznie, tylko... no tak... ciągle COŚ czuję.
Znajomość z 2 nam obojgu daje oparcie i rozwój.
Mówisz, żeby robić detoks od miłości i związków, ale nie chcę przy tym rezygnować z przyjaźni.
Tylko co zrobić, żeby to nie było takie pokręcone? 2 chce spędzać ze mną dużo czasu, gubię się w tym.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...