Ciągłe kłótnie o motocykl

[Gość Zuzkaa]

hej,
Mam problem, mój chłopak uwielbia motocykle, jest zaciekłym motocyklistą. Ma swojego ściagacza. Jeździ bardzo szybko bo jak twierdzi lubi czuć dreszczyk adrenaliny. A mi isę to nie podoba, nie lubię tego i uważam że motocykl i jazda na nim to jak samobójstwo. Ciągłe się oto kłócimy, bo on twierdzi że to jest jego pasja i powinnam to zaakceptować.Mówi że an razu nie miał wypadku, że jeżdzi bezpiecznie ale to do mnie nie przemawia. FCo zrobić aby wybić mu to z głowy?

[czartacz]

myślę, że kłótnia tutaj nic nie pomoże, możesz jedynie z nim porozmawiać na spokojnie co Cię martwi w tym wszystkim, że zależy Ci na nim i nie chcesz go stracić, możecie iść na kompromis, że będzie bardziej uważał na siebie,poza tym jeśli jest to jego pasja to też powinnaś to uszanować i zaakceptować.

[psycholog Katarzyna Garbacz]

Witam serdecznie,
Zabranianiem mu jazdy na motocyklu nic nie zdziałasz, bo Twój chłopak będzie się po prostu buntował.
Tak jak napisano powyżej, możesz jedynie powiedzieć mu o swoich obawach. Warto również, żeby Twój chłopak pamiętał, że jego bezpieczeństwo nie zależy tylko od niego, ale także od innych kierowców.
Pozdrawiam

[Gość mailer01]

Facet ma pasję i powinnaś to zrozumieć. Wolałabyś żeby całe dnie spędzał przy komputerze albo z kolegami pod blokiem ?

[Gość PSYCHOPATA]

~mailer01

Facet ma pasję i powinnaś to zrozumieć. Wolałabyś żeby całe dnie spędzał przy komputerze albo z kolegami pod blokiem ?

Oprócz kolegów,blokowisk i komputerów ( tak się ''bawią'' ludzie którzy generalnie nie mają wyobraźni i nie widzą żadnego sensu w życiu) są jeszcze inne ciekawe zajęcia.

Autorko,jeśli twój chłopak ma wyobraźnię,nie pociąga go zostanie dawcą bądź mokrą plamą na jezdni oraz jeśli mu zależy na tobie i widzi,że istotnie się zamartwiasz,to zrozumie twoje obawy.
Brawura i zabawa na drodze,to zabawa w śmierć i szczęście,dlaczego? Szczęście jak nie zabijesz siebie i kogoś jeszcze.

[Igraszka]

Powiem ci tak,
Mój chłopak ez jest motocyklista, ja robię prawko, znaczy skończyłam, niedługo egz. Jak go poznalaś to wiedziałaś jakie ma pasje, wiedziałaś że jeździ motocyklem i nie przeszkadzało Ci to się z nim związać? No chyba że zakładałaś że go zmienisz? Nie każdy motocylkista to dawca organów, nie kązdy motocyklista jedzie 200 przez miasto. Oni też chcą żyć, więc raczej nikt świadomie nie chce się zabić. Wiadomo znajdą się tacy którzy bedą jeździć jak idioci, będą się popisywać i bedą piratami drogowymi, ale wśród kierowców samochodów też są tacy...
Jeśli on jeździ bezpiecznie, nie szaleje to nie zakazuj mu tego bo go unieszczęśliwisz. Może spróbuj z nim się przejechać, dla niego to będzie bardzo dużo znaczyć, a Ty poznasz to uczucie, kto wie moze Ci się spodoba:)

[Gość zyzio7698]

Dosyp cukru do baku

[Igraszka]

bardzo inteligentne zyziu, bardzo świetny sposób na to żeby się do niej nie odezwał i najprawdopodobniej oskarżył o zniszczenie motocykla o ile będzie mógł cokolwiek jeszcze powie. Jeśli silnik mu zgaśnie na zakręcie to klient najprawdopodobniej będzie miał wypadek... nie wiem czy jej codzi o coś takiego.

[Gość Achaa]

ci, którzy bronią jego pasji, po prostu nie wiedzą jak ta pasja u niektórych mężczyzn wygląda. Mój też uwielbiał szybką jazdę motorem dopóki nie miał ciężkiego wypadku, teraz nie jeździ już motorem. I nie chodzi o to, żeby mu zabronić, ale o to, aby był bardziej ostrożny. Ale wątpię, jak kiedyś trafi połamany do szpitala, to może wtedy zrozumie. Smutne, ale prawdziwe

[Gość doga]

.....jeżeli wyląduje w szpitalu to znaczy że miał baaaardzo duż szczęscia.
Nie oszukujmy sie nie po to facet kupuje scigacza żeby wolno jeżdzić.
Zuzkaa jeżeli jest tak jak piszesz, to chyba nie masz jednak większych szans, żeby Go przekonać do swoich racji,...niestety.

[Gość Achaa]

~doga

.....jeżeli wyląduje w szpitalu to znaczy że miał baaaardzo duż szczęscia.
Nie oszukujmy sie nie po to facet kupuje scigacza żeby wolno jeżdzić.
Zuzkaa jeżeli jest tak jak piszesz, to chyba nie masz jednak większych szans, żeby Go przekonać do swoich racji,...niestety.

wcale nie trzeba gnać 200km/h żeby poczuć jazdę na motorze. Można jeździć wolniej (nie wolno tylko wolniej i ostrożniej) i po drogach, gdzie jest mały ruch. Jednak motocykliści często mają to gdzieś i narażają swoje życie, jak i innych. Ale mądry człowiek po szkodzie

[Gość Achaa]

i jeszcze jedno - mojej znajomej mężczyzna przez jazdę na ścigaczu teraz nie ma nogi!

[Gość doga]

~Achaa

~doga

.....jeżeli wyląduje w szpitalu to znaczy że miał baaaardzo duż szczęscia.
Nie oszukujmy sie nie po to facet kupuje scigacza żeby wolno jeżdzić.
Zuzkaa jeżeli jest tak jak piszesz, to chyba nie masz jednak większych szans, żeby Go przekonać do swoich racji,...niestety.

wcale nie trzeba gnać 200km/h żeby poczuć jazdę na motorze. Można jeździć wolniej (nie wolno tylko wolniej i ostrożniej) i po drogach, gdzie jest mały ruch. Jednak motocykliści często mają to gdzieś i narażają swoje życie, jak i innych. Ale mądry człowiek po szkodzie

Nie rozumiem dlaczego mnie cytujesz?

[Gość Achaa]

~doga

~Achaa

~doga

.....jeżeli wyląduje w szpitalu to znaczy że miał baaaardzo duż szczęscia.
Nie oszukujmy sie nie po to facet kupuje scigacza żeby wolno jeżdzić.
Zuzkaa jeżeli jest tak jak piszesz, to chyba nie masz jednak większych szans, żeby Go przekonać do swoich racji,...niestety.

wcale nie trzeba gnać 200km/h żeby poczuć jazdę na motorze. Można jeździć wolniej (nie wolno tylko wolniej i ostrożniej) i po drogach, gdzie jest mały ruch. Jednak motocykliści często mają to gdzieś i narażają swoje życie, jak i innych. Ale mądry człowiek po szkodzie

Nie rozumiem dlaczego mnie cytujesz?

bo napisałaś o szybkości, że po to kupują ścigacze

[Gość doga]

Wiesz Acha, no ja tak myślę, ze po to właśnie kupują ścigacze żeby szaleć, pewnie że w mieście nie rozwinie 200/h ale niewiele mniej wyciągają.Widzę to codziennie,mieszkam przy ulicy,....kilka dni temu widziałam jak motocyklista uderzył w barierkę. Miał szczęscie, ale następnym razem może już go nie mieć.

[Gość Achaa]

~doga

Wiesz Acha, no ja tak myślę, ze po to właśnie kupują ścigacze żeby szaleć, pewnie że w mieście nie rozwinie 200/h ale niewiele mniej wyciągają.Widzę to codziennie,mieszkam przy ulicy,....kilka dni temu widziałam jak motocyklista uderzył w barierkę. Miał szczęscie, ale następnym razem może już go nie mieć.

ale niech sobie jezdżą szybko tylko niech wybiorą do tego dobre drogi z małym ruchem, ale nie, oni narażają też życie innych wymijając jeden samochód za drugim

[Gość yamaha fz]

Jakie wy ludzie chorzy jestescie co z tego że szybko jedzie ja tez jezdze juz 10lat na swojej yamaszce i tez nieraz dam opór i mam w myslach ze nic sie nie stanie po prostu wiem moja dziewczyna tez sie martwi ale wie ze umiem jezdzic i jezdzila nie raz ze mna i uwazam gdy widze ze cos jest kolo drogi lub samochody jezdza to sie jezdzi wolniej ci którzy nie patrza zeby calo wyjsc tylko aby sie popisac to tak koncza moja zasada ((nie umie jezdzic nie bedzie jezdzic tyle))jak nie chce gosciu wolniej jezdzic to powiedz albo ja albo motor i tyle jak nie to nara i problem z głowy.

[Gość Driver]

Ludzie co Wy z tymi "scigaczami"? No tak w Pl kazdy motocykl z plastykami to scigacz a inny to harley a auto terenowe to "dzip". Kazdy motocykl powyzej 500cm ma przyspieszenie lepsze niz niektore modele porsche. I nie ma tu znaczenie czy to scigacz czy turystyk. Kazdym z nich da sie jechac wolno jak i katapultowac sie do 100 ponizej 5sek. Wbrew pozorom wlasnie ten typowy scigacz jest bezpieczniejszy a dlaczego? Bo ma lepsze hamulce, czesto system abs, lepsze zawieszenie oraz jest lepiej wywazony. Jest przystosowany do ekstremalnej jazdy na torze wiec ma wiecej rezerw a np taki niby spokojny "harley" wystarczy ze bedzie lekko wilgotny asfalt i moze byc uslizg kola i gleba. Osiagi ma niewiele gorsze lub nawet lepsze niz scigacz. Przyklad? Yamaha warrior 1700 vs cbr600. Tylko hamulce gorsze chociazby z powodu masy. Kiedys moj znajomy kupil 125 w plastykach i wszyscy brali go za dawce a drugi jezdzil wspomnianym warriorem i ten niby harley na 1 biegu mial wieksza predkosc niz maksymalna tej 125.

[lilia17]

Prawda jest taka, że jak ma coś się stać, to i na motocyklu, i podczas jazdy samochodem się stanie. Dlatego zamiast marudzić mu nad uchem, pozwól mu kontynuować pasję i po prostu jeździć. Tylko zadbaj o jego bezpieczeństwo.