Skocz do zawartości
Forum

Czy nie za wcześnie na in vitro?


Gość Grabinka

Rekomendowane odpowiedzi

Już ponad rok staramy się z mężem o dziecko i nic z tego nie wychodzi. Ja już jestem bliska obłędu, bo od dawna już pragnę mieć dziecko. Mąż uspokaja mnie, że to jeszcze nie koniec świata i coraz częściej zaczyna mówić o in vitro. Ale ja się boję podejmować tak radykalnych kroków, wciąż mam nadzieję, że jednak nam się uda. Tylko ile jeszcze można czekać? Czy ktoś był w takiej sytuacji? Zdecydowałybyście się na sztuczne zapłodnienie?

Odnośnik do komentarza

ponad rok to wcale nie jest długo, chociaż Tobie może wydawać się wiecznością. Jak człowiek za bardzo chce, to zazwyczaj nie wychodzi. Uspokój się, opanuj, zrelaksuj. Na in vitro przyjdzie czas. Szkoda, że nie piszesz ile macie lat, to wiele by powiedziało.

Odpowiadając na Twoje pytanie- nie zdecydowałabym się. wolałabym starać się na przykład o adopcję. nie chciałabym się bawić w Pana Boga.

Odnośnik do komentarza

Ja nie miałam tego problemu ale zdaję sobie sprawę z tego, co czujesz gdyż moja bliska koleżanka miała ten sam problem. Była na prawdę załamana, starali się o dziecko też jakoś ponad rok. Odwiedzała różnych lekarzy, każdy mówił co innego.
Po całym tym czasie udało się, trzeba tylko wierzyć w sukces i trochę wyluzować, bo nerwy nie sprzyjają ciąży.

Odnośnik do komentarza
Gość Darja to ja

Odpowiadając na Twoje pytanie- nie zdecydowałabym się. wolałabym starać się na przykład o adopcję. nie chciałabym się bawić w Pana Boga.

austeria to moze w ogole klasc sie i umierac po co chodzic do lekarza i bawic sie w Boga i leczyc sie skoro Bog chce zebys byla chora? religia powinna byc za życiem nie przeciwko życiu

Odnośnik do komentarza

wyraziłam tylko swoje zdanie na ten temat ponieważ autorka prosiła, jest to moje osobiste odczucie, i to wcale nie oznacza że Ty też musisz takie mieć. Religia powinna być za życiem, i jest, a to że ja nie zrobiłabym sobie in vitro chyba nie jest zbrodnią? Ty możesz sobie zrobić, jeśli chcesz. więc nie rozumiem, po co ta agresja w Twojej wypowiedzi.

Odnośnik do komentarza

ja uwazam ze Bog daje ludziom wolna wole. Moga byc dobrzy i zli. Zli sa wtedy gdy krzywdza, sprawiaja bol i zabijaja. Dobrzy, gdy chca pomagac miec dzieci i kochac. Dlatego tym ktorym nie moga dal in vitro aby walczyli o to czego pragna. Nie wiem czemu religia jest temu przeciwna. Rownie dobrze powinna byc przeciwna sztucznemu sercu itd.

Nothing compares, no worries or cares
Regrets and mistakes they're memories made
Who would have known how bittersweet this would taste?

Odnośnik do komentarza

Nie mieszajmy do tego religii ok? ;) Podejdźmy w sposób świecki. Moim zdaniem za wcześnie na taki krok. Metoda in vitro wcale nie daje pewności że zajdziesz w ciąże, w zasadzie daje mniejsze prawdopodobieństwo i również możesz czekać latami. Lepiej skupcie się z mężem na sobie, nie myślcie o dziecku, w końcu się pojawi. Wiem, na przykład że na rynku są żele intymne pomagające plemnikom przebycie drogi. Zróbcie sobie romantyczny wieczór, używajcie żelu z myślą o SOBIE i przyjemności. Po drodze to może też pomóc w zajściu w ciąże.

Odnośnik do komentarza

no dobrze, niech będzie dla Ciebie głupie. dla mnie mogło być głupie to, że porównujesz osobę umierającą do in vitro, bo tego raczej nie da się porównać. poza tym odniosłam się do swojego życia, a nie dożycia autorki. Jeśli wiem, że bylibyśmy wraz ze swoim mężem w stanie adoptować czyjeś dziecko i pokochać je jak swoje, to myślę, że to jest właśnie plan Boga przeznaczony dla nas. Nie mamy parcia na to, aby było to koniecznie dziecko "z nas", więc nie musielibyśmy w pewnym sensie "na siłę" działać aby mieć dziecko.
To w tym momencie byłoby dla nas, odnośnie naszego życia właśnie zabawą w Pana Boga, bo po co nam na chama sztucznymi drogami sterować życiem dziecka, skoro możemy wybrać inną drogę, drogę, którą co najważniejsze chcielibyśmy wybrać.

My myself and I- nie generalizuj, nie każde wyznanie jest przeciwne in vitro :) i każde z nich podaje swoje powody, z którymi my możemy się zapoznać, aby wiedzieć, dlaczego właśnie taka i taka religia daje temu sprzeciw. jeśli nie wiesz dlaczego są sprzeciwy w stosunku do tej metody to przeczytaj, bo tematowi raczej daleko do sztucznego serca.. :)

Odnośnik do komentarza

Nie ma co sprowadzać takich rozmów do sfer religijnych, jest to zbyt delikatny temat na fora. Każdy ma swoje racje, ja osobiście odradzam in vitro, moja narzeczona po 1,5 roku starań zdecydowała się właśnie na tą metodę, i tyle powikłań ile przez to dostała jest wręcz nie opisywalne ... Poszukajcie naturalnych metod, które są nie inwazyjne oszczędzicie nie tylko swoje zdrowie ale też i inne ważne rzeczy.

Odnośnik do komentarza

Starania staraniami ale badaliście się chociaż żeby myśleć o takich krokach jak in vitro? Nic o tym autorko nie wspomniałaś, tylko o tym że macie problem z zajściem. może wina leży po stronie twojego faceta. Z tego co wiem to faceci nie są tacy chętni do badań własnej płodności. Poza tym badania się raczej robi właśnie po roku bezowocnych starań więc wątpię żebyście się badali chyba że na własny koszt.

Co do samej metody to pomijając aspekt religijny to ja bym się nie zdecydowała ze względu na to że to bardzo inwazyjna metoda. Jak ktoś o tym czytał więcej to wie przez co kobieta musi przechodzić, a efekt końcowy wcale nie jest oczywisty, bo przecież niektórzy podchodzą po kilka razy, tracąc zdrowie i pieniądze. I tutaj często to jest zdrowie tylko kobiety. Proponuje ci znaleźć informacje o in vitro i dać mężowi do przeczytania jeśli tak strasznie nalega a ty masz wątpliwości. Ja osobiście bym chyba wolała nie mieć dzieci albo też właśnie adoptować.

dodam jeszcze że czasami problem z płodnością jest do wyleczenia naturalnie albo mniej inwazyjnie, czasami problem jest tak błahy że para nie wie kiedy są dni płodne (nawet juz o takich czytałam) i dlatego nie mogą trafić, czasami jakieś drobne wahania hormonalne, albo słabe plemniki. In vitro to moim zdaniem powinna być ostateczność jak już ktoś bardzo chce.

Odnośnik do komentarza

Przerwa pomiedzy moimi dziecmi to 6,5roku. Gdy starsze dziecko mialo niespelna 3 latka zaczela rodzic sie mysl o drugim dziecku. Czekalam i powoli zaczelam swirowac.Poszlam wreszcie do mojej ginekolog.Trafnie okreslila moje dzialania i wyrazila wspolczucie dla mojego meza.Powiedziala ze gdy zolnierz caly czas strzela to z ostrych naboi robia sie slepaki i kazda maszyneria musi miec czas na naoliwienie.Dala mi czas 7-9mc. pozniej mialysmy pogadac o innym wyjsciu leczenia.Po wizycie zrobilam przerwe mezowi i w ciagu 2tygodni zaszlam w ciaze.Nie martw sie i trzymam kciuki

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...