Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie rodziców, przemoc ze strony ojca i problemy szkolne u nastolatki


Gość ag...00

Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam 13 lat, chodze do 1 gim, i przerasta mnie to wszystko. Gdy mialam 4 lata moi rodzice sie rozstali tata bil mnie i mame najgorsze rzeczy pamietam do dzis w podstawowce nigdy nie mialam kolezanek i nikt mnie nie lubil wszyscy ignorowali, w klasie 4 zaczal sie moj kolejny koszmar z inna klasą poniewaz przeniesli mnie do klasy sportowej , chodila do niej moja byla przyjaciolka z przedszkola(od rozpoczacia szkoly nasz kontakt sie zerwal), zaczela rozpowiadac rzeczy o mnie wyjawniac moje tajemnice tajemnice m.in. to ze nie mam taty i wszyscy sie ze mnie smiali i wytykali mi to gdy przychodzilam ze szkoly lezalam i plakalam, moja mam nie zarazbia duzo a wtedy miaszlalam tylko z nia i dziadkami, z tego pododu nie mialam tez markowych ubran zazwyczaj nosilam jakies uzywane .. przez to tez sie ze mnie smali. Do tego moja mama od 6 lat jest sklocona z dziadkiem nie odzywaja sie do siebie do dzis z babcia dzien w dzien jak mama wracala z pracy byla klotnia i ja tego wszystkiego musilam sluchac chodzilam nie wyspana bo juz wtedy mnie to przerastalo i plakalam w nocy, swoj pokoj dostalam dpiero w wieku 11/2 lat mama wziela kredyt i mi zrobila do tego czasu spalam z nia.. szef firmy ktora robila moj pokoj zaczal podrywac moja mame a ona po 7 latach bycia sama inaczej popatrzala na faceta i od tego czasu są razem, przeprowadzilismy sie do mieszkania w kamienicy a grzegorz (bo tak ma na imie) przyjezdza co tydzien-dwa bo pracuje w niemczech.Przeprowadzka byla jak mialam 12 lat koniec 6 klasy podstawowki od tego czasu nie umiem sie dogadac z mamą ciągle sie klocimy ona widzi tylko to co zrobie zle a moich staran i nie dostrzega postrafi mi dac kare za to ze np obok kosza bedzie maly smiec i juz ze sprzatam byle jak bardzo sie staram chcialabym aby chociaz raz mnie pochwalila. W gim nowa klasa ale duzo os ze starej podst. zaczelam szukac przyjaciol w internecie i znalazlam pare potrafie przesiedziec parenascie godzin czatujac z obcymi ale dla mnie najblizszymi osobami nie mam komu sie wyzalic chodze nie wyspana jak o tym wszystkim mysle nie chce mi sie zyc do szkoly niechetnie chodze nauczyciele zauwazyli ze jestem 'inna' nie przepadaja za mna zawsze jest i bylam sama teraz nie umiem rozmawiac z ludzmi nie wiem o czym ani jak nie potrafie nikomu zaufac stalam sie z niegdys otwartej, usmiechnietej glosnej dziewczynki w szara,smutna,inna..jestem typem samotnika duzo czytalam w internecie o os majacych podobnie wzielam nozyczki i porysowalam(nie pocielam) sobie nimi rece o dziwo bardzo mi ulzylo chociaz zawsze bylam przeciwnikiem tego, wagaruje, nie chodze do szkoly bo nie moge zniesc tego jak sie na mnie patrza, ze zawsze jestem sama.. z jednej strony bardzo chcialabym miec przyjaciela a drugiej nie wiem czy teraz potrafilabym z kim kolwiek normalnie porozmawiac probowalam powiedziec mamie wyzalic sie jej ale nie sluchala dla niej licza sie tylko moje oceny, w szkole tez probuje zaistniec ocenami ale nie udaje mi sie..bede miala najnizsza dotychczas srednia mam klopoty z nauka jakich jeszcze nigdy nie mialam nie wiem co robic boje sie ze popadam w depresje, coraz czesciej mysle o samookaleczaniu sie ale wiem ze jak raz sie wezmnie zyletke to staje sie ona twoim przyjacielem na zawsze tak czytalam.. prosze pomozcie mi bo juz nie wiem co robic nie spie w nocy tylko placze sama nie wiem czemu ciagle chodza smutna nie mam ochoty juz ciagnac tego koszmaru.Wydaje mi sie tez ze jestem dojzalsza niz moi rowiesnicy, nie interesuje mnie to co ich, mama od dziecka mowila mi o swoich/naszych wszystkich problemach wiem jak wyglada dorosle zycie i wiem ze nie jest kolorowea nie, przepraszam mam jednego przyjaciela ..mojego pieska ktorego mam od 3 miesiecy ale..sa z nim problemy(sika po mieszkaniu)mama chce go oddac przez to do schorniska zostane wtedy calkowicie sama, od matki slysze tylko jaka to ja jestem nieodpowiedzialna,zla, ze jak jej sie nie podoba to mam sobei znalesc inna mame,albo do domu dziecka..wiem zeby nigdy mnie nie wyrzucila ale te slowa mnie bardzo rania tak samo jak mnie nazwala kiedys potworem albo 'po co mi takie dziecko'mimo swojego mlodego wieku moge stwierdzic iz mam wiekszy bagaz doswiadczen za soba niz nie jeden dorosly, o swoim zyciu moglabym napisac ksiazke mimo wszystko postanowilam tu je bardzo strescic i wyjawic swoje najwieksze problemy moze ktos mi pomoze/doradzi.. ja juz nie mam ochoty nawet zyc, caly czas mi sie plakac chce nawet piszac to ocieram lzy zyje bo zyje, jestem pewna ze gdyby mnie zabraklo niktby nie pamietal ze byl kiedykolwiek ktos taki jak ja ani nie tesknil. do tego mama oglosila ze chce miec dziecko,chlopca ma ona 35 lat a grzegorz 49..zycze im dziecka idealnego a nie tak problemowego i strasznego jak ja ktore pragnie odrobiny milosci,zaufania,przyjazni....dodam jeszcze tylko ze gdy przechodze calkowite zalamanie pisze wiersze, sa one o braku sensu zycia i samobojstwach..nie wiem z czego to mi sie bierze ale mysle ze to jakis sposob odreagowania niestety on mi juz nie wystarcza i coraz czasciej mysle o czyms gorszym..z gory dziekuje za wszelkie odpowiedzi

Odnośnik do komentarza

A czy rozmawiałas z mamą o tym wszystkim? Mówiłas jej o swoich problemach, o tym jak się czujesz, czego Ci brakuje i że przykro Ci, że Cie krytykuje i nigdy nie pochwali? Powiedz jej o tym. Jestes młodą osobą, ale sama piszesz, że czujesz się dojrzalsza niż rówieśnicy. Dlatego powiedz, że chciałabyś porozmawiać, powiedz, że wiele przeszłaś w szkole, że to w pewien sposób Cię ukształtowało, że Cię raniło, że sytuacja w domu też źle na Ciebie wpływała, że czujesz się niedoceniana, odpychana itd. Twoja mama na pewno Cię kocha, jesteś dla niej całym światem, ale ona też sporo w życiu przeszła, chociażby problemy z Twoim tatą, rozwód - to na pewno miało na nią wpływ. Teraz poznała mężczyznę, jeśli pojawi się dziecko - ciesz się razem z nimi, może stworzycie nową rodzinę, będziecie prawdziwą rodziną. Na pewno możesz czuć się, że mama ma teraz inne priorytety, ale uwierz, że pomimo tego, że może Ci sie wydawac, ze o Tobie nie myśli czy zapomina, Twoja mama Cie kocha ale chce na pewno abys była samodzielna, chce Cie zmotywowac zebys była pracowita, zaradna itp. To bardzo dobrze, bo łatwiej jest od młodych lat ie tego nauczyc niz z dnia na dzien zostac postawionym w sytuacji, ze trzeba radzic sobie samemu. Twoja mama na pewno chce dla Ciebie jak najlepiej, moze jest nerwowa, moze wymagająca, ale jak podejdziesz do niej, przytulisz ją i powiesz, że jest dla Ciebie najwazniejsza i że bardzo potrzebujesz jej wsparcia, na pewno nie odmówi Ci pomocy. Możesz także odwiedzic swoich dziadków. To, że pokłocili sie z mamą nie znaczy ze pokłócili sie z Tobą. Herbata u babci czy dziadka tez moze byc przyjemna, zawsze mozesz miec w nich przyjaciół, którzy posłużą dobrą radą. I pamietaj, ze krzywdzenie siebie jest złe, to nic nie da, nic nie zmieni. Ty zasługujesz na szczescie, dlatego musisz skupic sie na nauce, na budowaniu przyjaźni z innymi rówiesnikami, moze masz jakis talent ktory powinnas rozwijac, pasje - rób to. Żyj własnym życiem, skup sie na nim i porozmawiaj z mamą, aby czasami łagodniejszym okiem na Ciebie spojrzała, bo tego potrzebujesz. Bądź silna i nie poddawaj sie, jak bedziesz sie bardzo zle czuła i bedziesz bardzo zrezygnowana, mozesz isc do pedagoga szkolnego i opowiedziec mu o swoich problemach. Moze on porozmawia z Twoja mama i wytlumaczy jej, ze Twoje potrzeby sa bardzo wazne i ze bardzo jej potrzebujesz.

Gdy wabi cię ognik, idź za nim.
Być może zabrniesz na manowce,
ale nigdy nie będziesz sobie wyrzucać,
że może była to Twoja Gwiazda.

Odnośnik do komentarza

ag...00 kochana, nie rób tego! Przecież wiesz, że okaleczanie się jest złe i uzalezniające. Nie wchodź w to bagno! Porozmawiaj z mamą poważnie i nie ma , że ona nie chce słuchac. Popros ją o powazna rozmowę i powiedz o wszystkim co Cię boli, powiedz jej o tym, że myślisz o pocięciu się, zobaczymy czy to tez będzie dla niej obojętne... Myślę, że Twoja mama nie zdaje sobie sprawy z Twoich problemów, dlatego musisz jej to wyłożyć bardzo jasno.

A po drugie, musisz zacząć bardziej w siebie wierzyć! Nie chodzi o to, żebyś miała duzo koleżanek i żeby im się przypodobac. To inni powinni próbowac zaprzyjaźnić się z Tobą, bo jestes taką dobrą i wartościową osobą. Postaw siebie w centrum swojego świata.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...