Skocz do zawartości
Forum

Niepokój i wyrzuty sumienia przez zdradę z przeszłości po zaręczynach


Gość adaś

Rekomendowane odpowiedzi

Muszę wyciągnąć same dobre rzeczy z tej sytuacji :) inaczej będzie kiepsko ze mną. Jakby się dało to najchętniej obudziłbym się za 3 miesiące najlepiej z zanikiem pamięci hehe. Pracę zmieniam na pewno. Dokończę pisać pracę inż. bo zaniedbałem przez pracę i odroczyłem ją o rok. Także mam się czym zająć. Powiem Ci , że nigdy nie miałem takiej sytuacji i nigdy bym nie pomyślał , że będę pisać w internecie o swoim problemie. Teraz wiem , że jestem tylko człowiekiem i każdego może spotkać coś niemiłego. Najgorsze to , że mnie zawsze doświadcza coś jak jest już wszystko pięknie- teraz już jak będzie dobrze to nie ma się co popsuć .Żeby tylko mi się udało odkreślić to grubą krechą jak to nazwałaś. W czwartek idę do lekarza rodzinnego bo mam strasznie podwyższone ciśnienie i puls a obawiam się o zdrowie bo w rodzinie było parę przypadków chorób tego typu.Wiesz jak pomyślę sobie , "chłopie nie ma co się rozżalać nad sobą , weź się w garść i do dzieła" to mi pomaga na jakąś chwilę. Gdy to znów wraca staram się z nów. Jestem świadom , że to ciężka praca teraz nad sobą. Zgadza się ?

Odnośnik do komentarza

Adam zamknij ten temat na klodke i wyrzuc kluczyk przestan myslec o tym i analizowac. powiedziales - jest dobrze, mniej wie lepiej zyje i po problemie bo jak zaczniesz wyglaszac wyklady o tym to zaczyna zacznie sie zastanawiac ze jednak cos ukrywasz. to nie ma znaczenia skad ta dziewczyna byla, to juz przeszlosc i zakop to w niepamieci nie rozmyslaj nad tym sam sie nakrecasz

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza

Wiesz... lepiej było w ogóle jej nic nie mówić, skoro to nie miało znaczenia, ale ok, powiedziałeś no trudno. Teraz już przestań, bo sam się nakręcasz i jak już ktoś wcześniej zauważył zaczynasz miewac objawy nerwicy. Walcz chłopie, bo jak wpadniesz w sidła nerwicy to nie wyrwiesz się jej latami, o ile w ogóle...

Love, laugh and live! :)

Odnośnik do komentarza

Miłość już wygrała :) Dlatego jesteśmy razem. Sam się z tym uporam bo nikt tego za mnie nie zrobi. Wiem , że dla was to nie myśleć i już. Całe swoje życie byłem uczciwy i starałem się postępować dobrze. Może dlatego mnie to tak dotknęło. Powiem Wam, że najgorzej jest rano , potem już potrafię sobie poradzić. Pomogę , jeżeli będę w stanie :) Zdrowych Wesołych Świąt Wam życzę!!

Odnośnik do komentarza

Witaj Adamie, mam podobny problem do Ciebie, mimo że chłopak mi wybaczył to ja sobie nie potrafię wybaczyć zdrady i strasznie męczą mnie wyrzuty sumienia, mimo że to wydarzyło się pół roku temu.. Powiedz jak Ty sobie z tym poradziłeś? Z tymi natrętnymi myślami? Bo ja czasem mam wrażenie że nie zasługuję na szczęście:( Pozdrawiam Cię serdecznie

Odnośnik do komentarza

Witam Cię!
Do dziś sobie nie wybaczyłem. Leczę się u psychologa. Napięcie we mnie ciągle występuje. Miałem dobry okres i myślałem , że wszystko już wporządku do czasu telefonu od tej dziewczyny tydzień temu. Wpadłem w atak paniki i znów zacząłem się obwiniać mimo iż powiedziałem jej ,że nie chcę kontaktów z nią i że ma skasować mój numer.Kontakt był służbowy a jednak nadal mnie zabolało. Na terapii rozmawiam z psychologiem o wybaczeniu sobie i zaakceptowanie faktu który miał miejsce. Mnie jednak do dziś trzyma,że byłem nieszczery,czuje ciągły stres. Wiem , że wpędziłem się w to sam i pojawiły się u mnie lęki związane z tym ,że jak nie będę szczery to świat się zawali. Często mam złe samopoczucie które powoli mnie już dobija. Najgorsze co można zrobić to walczyć z tym w sobie. Nigdy nie wygrasz. Musisz zaakceptować swoje myśli i to co czujesz. Wiem , że łatwo mówić bo sam się z tym borykam ,ale zauważ ,że to co myślisz nie ma żadnego odzwierciedlenia w realnym świecie. Staraj się racjonalizować swoje myśli,mówić sobie ,że to jest tylko w głowie. Przeczytałem fajny artykuł na stronie : http://moja-nerwica.republika.pl/skarb.html i tu zacytuje fragment
----
Wiara. Gdzieś wyczytałem, nie jestem teraz w stanie znaleźć gdzie, przypadek głębokiego cierpienia zakonnicy, która bała się, że utraci wiarę. Wiara była dla niej największym skarbem, wspartym zresztą wszystkimi życiowymi decyzjami. Jej napięcie rozwiajało się wokół tej wartości. Cierpiała katusze bo w napięciu lękowym nachodziły ją bluźniercze myśli i poczucie opuszczenia przez Boga. Nie wyobrażała sobie życia bez wiary. To było to najgorsze co mogło ją spotkać. Skazanie na wieczne potępienie.
Napinała się więc z całych sił, żeby nie mieć złych myśli o Bogu, a wręcz przeciwnie odnaleźć zagubioną do niego miłość. Oczywiście im bardziej się starała tym większe było w niej napięcie i więcej miała natrętnych, diabelskich myśli. Życie jej było koszmarem bo była przekonana, że dobry Bóg osobiście weźmie te jej bluźnierstwa napędzane panicznymi uczuciami...
------
przeczytaj całość.mnie również to dotyczy. usilnie bronimy swoich wartości które gdzieś w dzieciństwie zostały zasiane.opisz coś więcej o swoim problemie.jakie masz te myśli?

Odnośnik do komentarza

Witaj,
Postaram się opisać moją sytuację, otóż ponad pół roku temu zdradziłam swojego chłopaka, z którym jestem 6 lat. To była jednorazowa zdrada, przyznałam się do tego w styczniu tego roku, mój chłopak mi to wybaczył, nie rozmawialiśmy o szczegółach, bo on sam nie chciał o tym rozmawiać, wiedział tylko z kim. Wcześniej zdarzało się że po alkoholu pocałowałam się z kimś, o wielu takich sytuacjach mój chłopak wie, wiele mi wybaczył, widzę że mnie mocno kocha, ja jego również, bo nie wyobrażam sobie życia bez niego.. Jednak ostatnio nachodzą mnie myśli, że jestem nic nie warta, że nie zasługuję na jego miłość. Zawsze marzyłam, aby moje życie było czyste uuczciwe bez żadnej skazy. Nie potrafię przestać myśleć o tym że go zawiodłam i że zasługuję tylko na potępienie. Tak strasznie żałuję wszystkich moich złych rzeczy, gdybym mogła cofnęłabym czas. Nie umiem sobie z tym poradzić i zamiast wspierać mojego chłopaka myślę tylko o sobie:( nie mam siły walczyć, nie mam siły by rano wstać z łózka, prawie nic nie jem:( nawet już się zastanawiam czy dla jego dobra nie byłoby lepiej gdybyśmy się rozstali:( nie wiem co robić. Przepraszam za tak długi post, ale jest mi w tym momencie naprawdę ciężko

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...