Skocz do zawartości
Forum

Toksyczna synowa. Pomoc!!!


Gość Miłosz

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Gość Miłosz napisał:

Czy ktoś na forum  miał może z przypadkiem  toksycznej synowej? Nie potrafimy sobie z nią poradzić. Proszę o komentarze i pomoc. Więcej szczegółów napiszę po rozwinięciu wątku.

Na czym polega ta toksyczość? Mieszkacie razem? 

Odnośnik do komentarza

Ha, ha to Twoja nie była toksyczna tylko miała fochy. Może dobra metoda ale nie na te co z psychą mają coś  nie tak. Co wszystkich obwiniają (albo upatrzą sobie kogoś kogo nie lubią) za swoje porażki i nie powodzenia. Nasza nie mieszka z nami a pół zdrowia już nam zjadła. Pół roku temu w odwiedzinach u nas wywoływała awantury z byle powodu szukając zaczepki i nie patrząc że są inni goście. Mieliśmy wrażenie że chce nas sprowokować żeby pozostałym pokazać jacy my źli jesteśmy. Potem jeszcze wysyłała obraźliwe smsy po których za głowę się łapaliśmy o co tak właściwie jej chodzi. Do dziś nie była u nas a i synowi zabrania nas też odwiedzać karząc mu wybrać albo ona i dzieci albo my.. Ona już by mogła nie odwiedzać z korzyścią dla wszystkich ale izoluje nas też od wnuków. I tu ma tą swoją przewagę. Tym nas też niszczy.

Odnośnik do komentarza

Był tu taki wątek pisany jakby ręką Twojej żony. 

Nic nie możecie zrobić, jak syn boi się żony, od początku dał sobie wejść na głowę... A to też nie jego wina, takie ma geny, wychowanie, a trafił na taką zołzę. 

Powinien dawno się rozejść, jak nie, to stawiać na swoim, a on pozwala się zastraszać jak małe dziecko. To jest śmieszne, żona nie pozwala, rodzic dziecku może, ale nie partner... 

Pozostaje wam żyć swoim życiem i tak bardzo nie przejmować się tym, na co nie macie wpływu. 

Odnośnik do komentarza
48 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Pozostaje wam żyć swoim życiem i tak bardzo nie przejmować się tym, na co nie macie wpływu. 

Bardzo byśmy tak chcieli, ale nie da się tak nie przejmować bo co i rusz z czymś nowym wyskoczy. Atakuje wszystkich z naszej rodziny że nasza rodzina najgorsza sięga siostrzeńców i siostrzenic jeśli np któryś rozstał się z partnerem to oskarża że wszyscy po tych samych pieniądzach i pewnie tez byśmy chcieli rozbić ich małżeństwo Wyciąga tematy z rozmow z przed lat nic nie znaczące o których mówiło się w luźnej rozmowie bo o czyms trzeba rozmawiać o których nawet my nie pamiętamy już. Że wtrącamy się w ich życie ( w jaki sposób jak mieszkają oddzielnie i rzadko kontakt mamy) i wychowanie dzieci. O losie!!! To wszystko wypisuje do nas w smsach. Można by zablokować ją wiem ale jeszcze tego nie robimy. Na swoich portalach społecznościowych  nie wstawia innych postów tylko o osobach toksycznych co niszczą związek o karmie o trzymaniu się z dala od złych ludzi, że ona się nie podda itp.itp. tutaj to chyba zablokuje jej profil bo nie da się już nawet czytać tego.

Odnośnik do komentarza

Mimo takich ataków smsowych kiedyś żona napisała do niej pojednawczego smsa i zaprosiła ich w odwiedziny z dziećmi do nas. Napisała że zależy nam na zgodzie i prawidłowych relacjach że nie chcemy waśni i kłótni, że nie mamy złych intencji że nam też zależy żeby w ich związku i naszych relacjach było dobrze bo każdy rodzic chce dla swoich dzieci dobrze. Żeby nie interpretowała każdego naszego słowa jako atak na nią czy wtrącanie się bo to nie jest naszym celem. Nawet ją przeprosiła w naszym imieniu jeśli czuła się w czymś urażona ( chociaż naprawdę niema za co a wręcz odwrotnie powinno być. ) To odpisała że nasze intencje nie są szczere i ona wie ze napewno chcemy źle dla ich związku a ona nie będzie udawać że jest dobrze i nie będzie siedziała jak grzeczna dziewczynka bo ma swoje zdanie i jak będzie potrzeba to i tak je wypowie itp.itp. ?

 

Odnośnik do komentarza

to musi być przykre, że tak odpisała ? rozumiem, że Państwo napisaliście sms, aby wnuki zaczęły odwiedzać Was?

A jak długo syn był z synową razem jeszcze przed ślubem?

Czy ona jest z podobnej rodziny co Państwo (stan majątku, tradycje, wielkość miejscowości zamieszkania, wykształcenie, religia?) 

Czy kiedyś wyraziliście Państwo jakąś dezaprobatę dla jej postępowania, traktowania Państwa syna, ubioru, traktowania dzieci, pracy?

Czy syn dobrze przy niej funkcjonuje?

Odnośnik do komentarza

W tych pytaniach chodzi mi o to, że często synowe, jak zresztą i zięciowie przed ślubem są inny, bo jeszcze nie mają żadnej władzy, jeszcze się wkupiają w łaski przyszłych teściów. Często jednak już w okresie przednarzeczeńskim lub narzeczeńskim, dziewczyna lub chlopak już wiedzą, że im np. coś w tesciach nie odpowiada i tylko czekają, aby po ślubie wprowadzić swoje rządy ? A ktoś jej coś mowił może, że źle gotuje? albo cos tam?

Odnośnik do komentarza

malgo88 czy można z Tobą skontaktować prywatnie się na maila może? Nie chciałbym wszystkich szczegółów opisywać na forum. Sprawa jest naprawdę trudna i b.potrzebujemy wskazówek i pomocy żeby jakoś rozwiązać ten problem i  choć trochę poprawić relacje bo nam bardzo na tym zależy. Cokolwiek byśmy zrobili żeby poprawić relacje to reakcja z jej strony jest odwrotna i tylko wzbudza w niej jeszcze większa wręcz agresję. Teraz odsunęliśmy się całkowicie bo może czas zadziała na poprawę stosunków. Żal nam też dzieci że nie widzimy jak rosną, rozwijają się. Niedługo o nas zapomną ?

Odnośnik do komentarza
34 minuty temu, Gość Miłosz napisał:

malgo88 czy można z Tobą skontaktować prywatnie się na maila może? Nie chciałbym wszystkich szczegółów opisywać na forum. Sprawa jest naprawdę trudna i b.potrzebujemy wskazówek i pomocy żeby jakoś rozwiązać ten problem i  choć trochę poprawić relacje bo nam bardzo na tym zależy. Cokolwiek byśmy zrobili żeby poprawić relacje to reakcja z jej strony jest odwrotna i tylko wzbudza w niej jeszcze większa wręcz agresję. Teraz odsunęliśmy się całkowicie bo może czas zadziała na poprawę stosunków. Żal nam też dzieci że nie widzimy jak rosną, rozwijają się. Niedługo o nas zapomną ?

Witam, moj mail to malgorzata.goo77@gmail.com

 

Chętnie cos doradzę, ale je nie jestem psychologiem tylko po prostu jeśli się dowiem czegoś więcej to może łatwiej będzie coś państwu doradzić? Nie jestem pewna czy mi się uda, ale można spróbować ?

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Gość Miłosz napisał:

malgo88 czy można z Tobą skontaktować prywatnie się na maila może? Nie chciałbym wszystkich szczegółów opisywać na forum. Sprawa jest naprawdę trudna i b.potrzebujemy wskazówek i pomocy żeby jakoś rozwiązać ten problem i  choć trochę poprawić relacje bo nam bardzo na tym zależy. Cokolwiek byśmy zrobili żeby poprawić relacje to reakcja z jej strony jest odwrotna i tylko wzbudza w niej jeszcze większa wręcz agresję. Teraz odsunęliśmy się całkowicie bo może czas zadziała na poprawę stosunków. Żal nam też dzieci że nie widzimy jak rosną, rozwijają się. Niedługo o nas zapomną ?

Witam, maila otrzymałam, ale tylko z potwierdzeniem, czy to mój mail ?

Odnośnik do komentarza

Podawanie maila na forum, poza tym, że jest niebezpieczne, nie jest zgodne z regulaminem. 

Zresztą Miłosz, nikt Ci nie pomoże zrozumieć toksycznej synowej, bo się nie da, bo te jej zachowania są irracjonalne, przynoszą krzywdę, nie tylko wam, synowi, ale i dzieciom. 

Wasz syn powinien korzystać z terapii, żeby odnaleźć się w tej sytuacji i tylko on jest w stanie coś zmienić w tym chorym układzie. 

Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Gość ka-wa napisał:

Podawanie maila na forum, poza tym, że jest niebezpieczne, nie jest zgodne z regulaminem. 

Zresztą Miłosz, nikt Ci nie pomoże zrozumieć toksycznej synowej, bo się nie da, bo te jej zachowania są irracjonalne, przynoszą krzywdę, nie tylko wam, synowi, ale i dzieciom. 

Wasz syn powinien korzystać z terapii, żeby odnaleźć się w tej sytuacji i tylko on jest w stanie coś zmienić w tym chorym układzie. 

Masz rację ka-wa że trudno ją zrozumieć i swoim dzieciom swoim  zachowaniem robi tez krzywdę. Starsza wnuczka ma chyba już nerwicę. Syn poszedł na terapię. Sam ze sobą już. Synowa nie potrzebuje.

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 1.11.2021 o 09:00, Gość Miłosz napisał:

Do dziś nie była u nas a i synowi zabrania nas też odwiedzać karząc mu wybrać albo ona i dzieci albo my.. Ona już by mogła nie odwiedzać z korzyścią dla wszystkich ale izoluje nas też od wnuków. I tu ma tą swoją przewagę. Tym nas też niszczy.

Prawdą -przykra prawdą jest to, że to nie synowa jest problemem, ale wasz syn ? Toksyki były i są, ale dopóki ludzie sobie będą pozwalać na takie zachowanie, to toksyki będą się miały dobrze. Syn musi sam zrozumieć w co się wpakował, a wpakował się bo prawdopodobnie wyniósł z domu niskie poczucie wartości, niską samoocenę, a może i niezaradność życiową. Skupiałabym się na nim, a nie na niej. Dopóki on nic ze sobą nie zrobi, nie ma ratunku... przykro mi. Wiem co mówię, mam toksyczną "szwagierkę", która kiedyś stosowała podobne sztuczki by skompromitować moją mamę. Nic nie poradzimy, gdyż brat jest po prostu sierotą bożą i desperatem, który woli być z kim takim niż być sam. Brat wybrał i jak sobie pościelił tak się wyśpi-trudno. Myśmy się odizolowali, bo to był jedyny sposób. 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Javiolla napisał:

Prawdą -przykra prawdą jest to, że to nie synowa jest problemem, ale wasz syn ? Toksyki były i są, ale dopóki ludzie sobie będą pozwalać na takie zachowanie, to toksyki będą się miały dobrze. Syn musi sam zrozumieć w co się wpakował, a wpakował się bo prawdopodobnie wyniósł z domu niskie poczucie wartości, niską samoocenę, a może i niezaradność życiową. Skupiałabym się na nim, a nie na niej. Dopóki on nic ze sobą nie zrobi, nie ma ratunku... przykro mi. Wiem co mówię, mam toksyczną "szwagierkę", która kiedyś stosowała podobne sztuczki by skompromitować moją mamę. Nic nie poradzimy, gdyż brat jest po prostu sierotą bożą i desperatem, który woli być z kim takim niż być sam. Brat wybrał i jak sobie pościelił tak się wyśpi-trudno. Myśmy się odizolowali, bo to był jedyny sposób. 

Jaką gorzką prawdę napisałaś Javiolla ? . Ja to wiem, my wszyscy już to wiemy, i syn tez już wie, ze musi zacząć zmieniać siebie. Ale jakie to trudne!!!  nie wiem czy mu się uda. Chodzi na terapię sam jak pisałem, my go wspieramy i chętnie byśmy się też odizolowali od nich tylko żal nam syna i jego dzieci ( których i tak nie widujemy) . Sam widzi, że życie ucieka mu na wiecznych kłótniach, nie ma żadnych przyjemności ani kontaktów z rodziną. Żeby sobie z tym poradził ,prawdopodobnie musieli by sie rozstać, może i wtedy by do niej dotarło, lub i nie bo jak narazie to o wszystko, dosłownie wszystko, nawet to co ktoś  z gości nic znaczącego powiedział parę lat temu podczas spotkań rodzinnych oskarża nas o to, żeśmy nie reagowali bo to był atak na nią.

 Jak narazie zablokowaliśmy ją we wszelkich kontaktach bo nękała nas ostatnio smsami cały dzień, zapominając, że ma przy sobie dzieci którymi trzeba było się zająć i inne obowiązki. Nasz synowa postępuje tak samo jak Twoja szwagierka. Robi z nas  najgorszych potworów i winnych wszelkich nieszczęść, porażek i problemów. Ci co nas znają nie wierzą ale obcym może udać jej się zepsuć nam opinie.

Poczekamy jeszcze trochę na skutki terapii syna. Zobaczymy jak będzie sobie z nią radził. Jeśli nadal synowa będzie blokowac nam kontakty z wnukami wystąpimy do sądu o ich widywanie.

Odnośnik do komentarza
W dniu 8.11.2021 o 22:30, Gość Miłosz napisał:

Chodzi na terapię sam jak pisałem,

To nic, że sam... ważne, że w ogóle chodzi i ma w Was wsparcie. Ja akurat leczyłam się z depresji, ale nie miałam żadnego wsparcia, a mimo tego wyleczyłam się. Trzeba mieć jednak cierpliwość bo to jest czasochłonne. Tyle lat ile syn dawał się ponizać i sobą manipulować, tyle lat prawdopodobnie będzie do siebie dochodził. Przykre-wiem, ale już będąc w połowie drogi może być gotów na rozstanie. 

Dlatego my się odseparowaliśmy i staramy się nie zapraszać ich do siebie. Ja nawet nie wiem gdzie mieszkają bo się wyprowadzili i nigdy nas nie zapraszają. Gdy mama chciała ich odwiedzić na nowym mieszkaniu to się nie udało. Szwagierka kiedyś powiedziała do mojej mamy patrząc jej w oczy, z ironią  w głosie, że skoro jej syn jest na tyle głupi aby na to pozwalać ,to w czym problem ?  że takiego go wychowała ( wypowiedź jakoś w tym stylu). Ona więc wie, że trafiła na niemądrego, słabego, podatnego na manipulacje i to z premedytacją wykorzystuje. Podejrzewam, że Twoja synowa ma tak samo. Szkoda tylko, że w  tym wszystkim najbardziej cierpią dzieci ? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Teraz, Javiolla napisał:

To nic, że sam... ważne, że w ogóle chodzi i ma w Was wsparcie.

A pomyślałam, że może Wy też powinniście się na terapie wybrać? Aby wiedzieć jak się zachować w sytuacji jej prowokacji, aby wzmocnić się psychicznie, być gotowym na ewentualne ataki, umieć psychologicznie wspierać syna? 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...