Skocz do zawartości
Forum

Zniszczone małżeństwo?


Gość Lena

Rekomendowane odpowiedzi

Hej 
Głupio mi o tym pisać ale już nie wiem co mam robić. Nie ukrywam jestem bardzo nerwowa i wrażliwa. Mam nerwice lekową. Dużo w moim życiu się działo za dzieciaka i jak już stałam się dorosła. Wszystko jakoś sprawiło że jestem wybuchowa. A to znaczy że zaraz krzycze jak już jestem nerwowa. Żyjemy z mężem w domu jednorodzinnym na wsi. I często on prowokuje do kłótni ja potem się denerwuje i krzycze więc ludzie by mogli pomyśleć że to ze mną jest coś nie tak. Ostatnio często się kłócimy ale nie chciałabym żeby nasze małżeństwo legło w gruzach. Zaczęło się psuć przez teściowa jak to najczęściej bywa. I teraz mimo że się kochamy łatwo nam wychodzi wyzywanie się, mówienie przykrych słów. Ostatnio czuje się zaniedbana przez męża i to ja na każdym kroku muszę coś robić byśmy się pogodzili bo jemu duma męska nie pozwala widocznie, nie wiem. Mam wrażenie że zmienił się strasznie. Mówi różne przykre rzeczy. A później twierdzi że to żarty. Przez to ja już nie umiem mu ufać i przez to że kiedyś jak jego matka mnie traktowała jak śmiecia nie stał w mojej obronie i nie mogę mu wybaczyć że pozwalał na różne akcje, i słowa itd. Dzisiaj stoi za mną a ja nie potrafię i tak mu tego zapomnieć bo bardzo to mnie zraniło. Ona jak teściowe twierdzi że nic takiego nie miało miejsca i udaje że nic się nie stało... Było tak pięknie wcześniej mąż się starał ja się starałam a teraz mam wrażenie że tylko ja robię wszystko by nasze małżeństwo trwało. Nie raz już mam dość nie raz się pakuje i chce już odejść on mnie zatrzymuje ale nie w miły sposób a ja się poddaje. I po wszystkim udaje że nic się nie stalo i jak to facet wini mnie. Nie wiem co mam robić nie chce by te małżeństwo się skończyło. Czasem mam wrażenie że to właśnie ja zawiniłam bo za dużo mówiłam co mnie boli itd. Że za bardzo chciałam być najważniejsza. A u mojego męża zauważyłam że wszystko inne się bardziej liczy niż ja. A zwłaszcza pieniądze. Nie wiem jak z nim porozmawiać zawsze jak próbuje to tylko słyszę że jestem taka i owaka ze gadam bzdury itd. Już nie wiem czy że mną jest coś nie tak czy z nim bo właśnie ja jak już za bardzo jestem wściekła to się wydzieram , nie potrafię być nie wiem cicha itd. Bo zawsze gdy jestem spokojna to mój mąż jeszcze bardziej mnie prowokuje . Są dni że jest super kolorowo ale za dużo jest tych złych. Nie wiem co mam zrobić żeby to on wkoncu zobaczył że może mnie stracić itd. Bo wiecznie ja walczę i już mi się nie chce czuje się zrezygnowana i dlatego może jestem bardziej wredna dla niego. Po nocach płacze bo nie mam siły bo nie wiem już co mam robić. Próbuje zmienić coś w sobie bo wiecznie i tak ja jestem winna ale jak jestem najlepsza to on mato w  4 literach. Stałam się też bardzo zazdrosna bo nie czuje się już kobietą. Chciałabym być dla niego ważna a on tylko mówi że tak jest a pokazuje ciągle coś innego. Nie wiem już może ja wyolbrzymiam. Nie wiem co mam myśleć. Może za dużo krzyczę bo już nie umiem mówić normalnie jak jest źle. Mój mąż jak ze mną zaczynał wiedział przez co przeszlam i obiecywał wiele a teraz jak mu przypominam twierdzi że nie pamięta. Więc już nie wiem czy ja jestem winna czy ja jestem chora jakaś bo krzyczę bo już nie mam siły czy może jemu już nie zależy . Nawet jak jestem chots i potrzebuje jego pomocy on ma to gdzieś i najczęściej robi coś z Wielkiej łachy. Chciałam się wygadać.... Bo nie mam komu . Nie wiem jak mam z nim porozmawiać bo do niego nic nie dociera i gdy coś mówię robi ze mnie wariatke itd. Dla niego byłabym super gdybym była 50 czy 100 lat temu posłuszna żona nic nie mówi nie sprzeciwia się robi co on chce. Może wtedy by było ok. Ma problem ze jestem zazdrosna ale on sam sprawił że nie potrafię już mu na tyle ufać nie stara się bym mogła ponownie mu zaufać. Nie wiem już jaka powinnam być co zrobić. Chciałabym mu pokazać jak to jest być dla kogoś nikim. Bo on twierdzi wiwcznie że to ja jestem zła on swoich błędów nie widzi... 

Jesli chodzi o moje się wydzieranie się wstydzę się że może sąsiedzi słyszą nie raz i twierdzą że jestem jakas chora.... ?

A mąż stał się nie czuły chyba że zawsze taki był. Nie ma wrażliwości na nic. Czy by pies umierał pod płotem czy by ktoś wyrzucił zwierzaka napewno by mu nie pomógł. Na bezdomnych . Na inne takie sprawy on jest na to nie czuły i zawsze ma odpowiedź na to.Ja jestem za bardzo wrażliwa chciałabym to zmienić ale nie wiem jak... Chciałabym mniec gdzieś jego słowa itd nie umiem... Jak się zmienić? Jak nie być nerwowym. Jak zrobić by nie odczuwać 2 razy mocniej różnych rzeczy...? 

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, Gość Gosc napisał:

A masz jakies zainteresowania, pasje? Cokolwiek co nie wiaze sie z mezem?

Dobra myśl którą i ja w pełni popieram. Warto mieć swoją i tylko swoją pasję która pozwoli oderwać się od codzienności. Ja np. pokochałam góry, niebawem jadę tam na urlop i już nie mogę się doczekać aż tam będę, jak wejdę na górę o której marzę od dawna aby tam wejść. A na co dzień jazda rowerem, trening boksowania oraz ostatnio... rozmowy z innymi osobami, serio. Kiedyś miałam opory, teraz coraz mniejsze. Jest ich znacznie więcej, poprzestałam na tym co ostatnio najczęściej wykonuję 

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.08.2021 o 06:52, TakaJakaś7 napisał:

Dobra myśl którą i ja w pełni popieram. Warto mieć swoją i tylko swoją pasję która pozwoli oderwać się od codzienności. Ja np. pokochałam góry, niebawem jadę tam na urlop i już nie mogę się doczekać aż tam będę, jak wejdę na górę o której marzę od dawna aby tam wejść. A na co dzień jazda rowerem, trening boksowania oraz ostatnio... rozmowy z innymi osobami, serio. Kiedyś miałam opory, teraz coraz mniejsze. Jest ich znacznie więcej, poprzestałam na tym co ostatnio najczęściej wykonuję 

Mam swoje pasję i zajęcia ale potrzebuje też wsparcia i miłości a nie kogoś komu nawet się nie chce walczyć o te małżeństwo. Jedna z moich pasji chciałam pogłębić bardziej zrobić z tego biznes mój mąż twierdził że po co i na co jak i tak by nic z tego nie wyszło. Więc nie wiem już co robić. Tak samo mówił że z teściowa nie bedziemy utrzymywać kontaktu po tym wszystkim oszukał mnie bo ostatnio stwierdził że pójdziemy dla świętego spokoju itd. To tak się robi. Nie chciałam iść ale zostałam zmuszona. Dużo obiecuje i nie widzę żeby dotrzymywał słowa przez to tracę każdego dnia zaufanie jeszcze bardziej. Nie wiem już o co chodzi. I jeśli mówię mu o co chodzi to wiecznie obwinia mnie że robię awantury tak jakbym robiła sobie je bez powodu jakbym mówiła mu różne rzeczy dla jaj. On tylko twierdzi że się czepiam itd. I nigdy nie przyznaje się do tego co robi źle. Wiecznie obwinia mnie. Nawet dzisiaj uslyszalam że to ja chciałam iść do teściów. Obwinia mnie a wyciągnął mnie z tego domu siła. To chore i jak ja mam się zachować. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...