Skocz do zawartości
Forum

Czy powinnam się martwić?


Gość Margolcia

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!
Po kilku nieudanych związkach, w końcu poznałam fantastycznego faceta, który myśli o mnie poważnie i planujemy wspólną przyszłość. Wszystko pięknie, niestety jego mama jest chora na schizofrenię. Poczytałam trochę i się dowiedziałam, że ta choroba jest dziedziczna. Prawdopodobieństwo, że dziecko zachoruje po 1 rodzicu jest 13-17%. I zaczęłam się bać i martwić. Co jeśli on w przyszłości zachoruje? W tym roku skończy 30 lat, może jeśli do tej pory nie dostał to to prawdopodobieństwo maleje i może będzie zdrowy? Dodam jeszcze, że ma on starszego brata (38 lat), który jest zdrowy. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Przecież nie zerwę z super facetem, tylko przez jego chorą matkę? Ktoś miał podobną sytuację?

Odnośnik do komentarza

Zawsze jest jakieś prawdopodobieństwo, że nie jak on to jego dziecko może zachorować. Czyli żadnej gwarancji nie ma. 

Możesz zapytać w jakim wieku zachorowała mama i kto jeszcze w jej rodzinie chorował, ale to też o niczym nie przesądza. 

Odnośnik do komentarza

Jest to dziedziczna choroba, a raczej- jak mi kiedyś zwrócił uwagę pewien lekarz- skłonności do choroby są dziedziczne, a nie sama choroba. Nawet skłonności nie świadczą o zachorowalności. Na to składa się wiele czynników sprzyjających rozwojowi tej choroby. Np. skłonność do cukrzycy nie oznacza, że się ją będzie miało. Jeśli będziemy jeść mało cukru, dużo się ruszać, mieć zdrowy styl życia, to szanse na zachorowanie się zmniejszą. Podobnie jest w schizofrenii. Synowie po matce mają zapewne skłonności odziedziczone, ale zmniejsza się ryzyko gdy będą pozytywnie myśleć (to wywołuje dopaminę, a ta regeneruje komórki DNA), unikać nadmiernego stresu... to zmniejsza się ryzyko. Choroba "ujawnia się pod wpływem czynników środowiskowych". Obracając się w negatywnym środowisku, mając masę nieleczonych kompleksów, zerowe poczucie wartości i skłonności dziedziczne do tej choroby... można się domyśleć co to oznacza.

Nikt Ci nie obieca, że nie zachoruje partner czy Wasze dziecko czy nawet wnuki. Prawdopodobnie ktoś w prostej linii kiedyś zachoruje. Jednak choroba jak choroba.... odziedziczyć można tez inne straszniejsze choroby naszych przodków. Najważniejsze, aby chcieć się leczyć.

Może porozmawiaj z nim i zapytaj, że gdyby jakimś trafem choroba ujawniła się w przyszłości to czy zechce się leczyć? Brać sumiennie leki i chodzić na terapie? Jeśli już podczas tej rozmowy odniesiesz wrażenie, że ma coś  przeciwko, robi wykręty, wstydzi się itp... to jest prawdopodobne, że nie będzie chciał się leczyć. A jego mama się leczy dobrowolnie?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...