Skocz do zawartości
Forum

Nieudacznik?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem osobą niepełnosprawną intelektualnie i jestem osobą która nie potrafi się sama niczego nauczyć a pragnę żeby znaleźć osobę która mi pomoże zmienić życie.

Pracuje jako ochroniarz i jestem na rencie socjalnej, a mam 29 lat, jestem nieśmiały chłopak, który nigdy nie był w związku ale jakoś mi to nie przeszkadza bo wiem jakie baby są problematyczne, wymagające i nietolerancyjne dlatego nie pakuje się w to. Wszyscy mnie tylko krytykują że nie robię nic w tym żebym był przedsiębiorca z kasą, to ja mówię, co nam zrobić jak nie mam ani mózgu, ani pomysłu jak i co kolwiek ruszyć??? Jak ktoś mi mówi, a bo nic nie robisz, bo nie wiem co robić, mam już dosyć i albo mi ktoś pomoże albo będzie trzeba odejść z tego świata bo po co mam się dalej męczyć? W śród ludzi którzy patrzą na mnie z góry. Jak widzę komentarze krytykujące które nic nie wnoszą dla mojego życia to chcę mi się wyć. Powiedzcie, czy mam wam wszystkim zrobić przysługę i odejść żeby było jednego śmiecia nieudacznika mnie?

Edytowane przez Stach12
Odnośnik do komentarza
W dniu 23.01.2021 o 03:40, Stach12 napisał:

Powiedzcie, czy mam wam wszystkim zrobić przysługę i odejść żeby było jednego śmiecia nieudacznika mnie?

Nikt Ci tego nie powie, bo jesteś człowiekiem wartościowym... na swój sposób, ale wartościowym. Czy jako osoba niepełnosprawna intelektualnie nie chodzisz na terapię? Nie masz żadnego opiekuna? Nie jesteś pod opieką żadnego specjalisty? Masz rodzinę?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Javiolla napisał:

Nikt Ci tego nie powie, bo jesteś człowiekiem wartościowym... na swój sposób, ale wartościowym. Czy jako osoba niepełnosprawna intelektualnie nie chodzisz na terapię? Nie masz żadnego opiekuna? Nie jesteś pod opieką żadnego specjalisty? Masz rodzinę?

Mam rodzinę która nie rozumie moich potrzeb matka z ojcem to ludzie starej daty i jak tylko mi mówię, że źle się czuje to mnie wyzywają i mówią jak będę się tak zachowywał to u czubków wyląduje, to toksyczni ludzie, a matka jak się pieniądze jej skończą to trzepie wszystkim co ma pod ręką, nie mam żadnych przyjaciół żadnych kolegów, a chodzę do psychiatry w ramach tego upośledzenia umysłowego ale leków nie biorę bo nie jestem chory psychicznie. Nie mam w nikim oparcia, ciągle ludzie we mnie widzą jakaś pokrake i nieudacznika, krytykują i wyśmiewają, co sprawia że wszystkich nienawidzę do okoła, wiesz co jest najgorsze w tym wszystkim? Usłyszeć że to twoja wina to jest najgorsze. Mam wszystko do okoła ochotę powystrzelać jak kaczki. Żal mi cztery litery ściska, że ludzie jeżdżą luksusowymi samochodami, jeżdżą na najdroższe wczasy i na wszystko Ich stać, ja o czymś takim mogę tylko pomarzyć, a jak ktoś mi tylko pogardliwie powie bo ciężko i mądrze pracowali to chce mi się płakać bo to jest poza moim zasięgiem, NIGDY NIKT mi kurwa nie dał takiej szansy.

Edytowane przez Stach12
Odnośnik do komentarza

Nikt nie wybiera kim się rodzi i w jakiej rodzinie. Niby każdy dokonuje wyborów ale tak naprawdę jesteśmy skazani na takie życie jak swoje i bycie sobą.

2 godziny temu, Stach12 napisał:

Usłyszeć że to twoja wina to jest najgorsze.

No bo to jest w gruncie rzeczy pierdolenie głupot najgorszego kalibru. Zamiast dać rozwiązanie mówią o winie bo żyją w prymitywnych przekonaniach że w ogóle istnieje coś takiego. Ich zrozumienie i empatia są ograniczone bo cieszą się że nie wylosowali gorzej np tak jak Ty. Większość jest prymitywna ale średnia.

Ty masz tą niepełnosprawność umysłową stwierdzoną i za to dostajesz rentę czy tak sobie wmawiasz bo tak się czujesz a renta z innego powodu?

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Gość mózg napisał:

Nikt nie wybiera kim się rodzi i w jakiej rodzinie. Niby każdy dokonuje wyborów ale tak naprawdę jesteśmy skazani na takie życie jak swoje i bycie sobą.

No bo to jest w gruncie rzeczy pierdolenie głupot najgorszego kalibru. Zamiast dać rozwiązanie mówią o winie bo żyją w prymitywnych przekonaniach że w ogóle istnieje coś takiego. Ich zrozumienie i empatia są ograniczone bo cieszą się że nie wylosowali gorzej np tak jak Ty. Większość jest prymitywna ale średnia.

Ty masz tą niepełnosprawność umysłową stwierdzoną i za to dostajesz rentę czy tak sobie wmawiasz bo tak się czujesz a renta z innego powodu?

Z powodu niepełnosprawności intelektualnej mam rentę.

Sugerujesz, że symuluje?.

Jestem tym kim jestem i na tyle mi to życie pozwoliło, a chciałbym to zmienić być osobą którą stać na wczasy i mieć tyle kasy żeby się nie martwić, jak ja mam pracować nad tym jak nie mam zielonego pojęcia jak mam to zrobić, przez to że mam kłopoty z nauką jeszcze za czasów szkoły miałem nauczanie indywidualne.

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Stach12 napisał:

ale leków nie biorę bo nie jestem chory psychicznie.

Owszem, ale w danej chwili -wg mnie- potrzebujesz leków na depresję. Pogadałabym na ten temat z lekarzem, to poważna choroba a nie widzi mi się. Poprosiłabym też psychiatrę o skierowanie na terapię, bo potrzebujesz jej w obecnym stanie.

Poza tym, czy z racji upośledzenia nie powinieneś mieć asystenta? Nie dokładnie jak się go załatwia, komu przysługuje, ale wiem, że osoby z upośledzeniem umysłowym takowego maja przydzielone. Asystent daje różnego rodzaju wsparcie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Javiolla napisał:

Owszem, ale w danej chwili -wg mnie- potrzebujesz leków na depresję. Pogadałabym na ten temat z lekarzem, to poważna choroba a nie widzi mi się. Poprosiłabym też psychiatrę o skierowanie na terapię, bo potrzebujesz jej w obecnym stanie.

Poza tym, czy z racji upośledzenia nie powinieneś mieć asystenta? Nie dokładnie jak się go załatwia, komu przysługuje, ale wiem, że osoby z upośledzeniem umysłowym takowego maja przydzielone. Asystent daje różnego rodzaju wsparcie.

Pierwszę słyszę o czymś takim jak asystent taki jaki odpisujesz, widzisz, że dojrze jestem upośledzony to mieszkam w tak zje*** środowisku które ma generalnie wywalone i każdy tu żyje według siebie, matka wiecznie niezadowolena z życia i że ojciec za mało jej kasy daje oraz że ja daję za mało, ona mnie tak samo nienawidzi jak jego bo jak się z nim kłóci to się też do mnie nie odzywa, aż mnie poniosło i wygarnął żem jej, "że jak mnie tak kurwa bardzo nienawidzisz to czemu mnie nie zostawiłaś w oknie życia" nic nie powiedziała. Ojciec to aktualnie nie pijący alkoholik ale jestem pewien że wróci do nałogu to tylko kwestia czasu. Razem pracujemy w tej samej firmie ochroniarskiej i bratem, on jest ode mnie zdolniejszy bo nie jest upośledzony i byłby w stanie coś osiągnąć tylko mu się nie chcę jak mi mówił, bardzo chciałbym się z nim na mózgi pozamieniać to bym spier*** z tego środowiska. Matka w tej chwili znowu odstawia cyrk w domu i łazi obrażona na cały świat, kur*** chciałbym mieć takiego przyjaciela który by  mnie stąd zabrał.

I nauczył życia bo oni mi tego nie dali. Pewien znajomy z którym nie mam już kontaktu mi powiedział że ty to masz przesrane, dojrze niepełnosprawny intelektualnie to jeszcze patologiczna i toksyczna rodzina. Próbowałem się uczyć angielskiego ale bardzo ze słabym skutkiem, jak mówię że mam problemy z nauką.

Wiesz czego się najbardziej boję? Że nie poradzę sobie w życiu i wyląduje na ulicy jako bezdomny którym będą pomiatać jeszcze gorzej, wtedy już bym miał zielone światło do samobójstwa, bo teraz jestem zbyt tchórzliwy na samobójstwo i aktualnie postanowiłem się truć śmieciowym jedzeniem aż zachoruję i umrę.

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Stach12 napisał:

Wiesz czego się najbardziej boję? Że nie poradzę sobie w życiu i wyląduje na ulicy jako bezdomny którym będą pomiatać jeszcze gorzej, wtedy już bym miał zielone światło do samobójstwa, bo teraz jestem zbyt tchórzliwy na samobójstwo i aktualnie postanowiłem się truć śmieciowym jedzeniem aż zachoruję i umrę.

Bezdomny też nie musi mieszkać na ulicy. Zwykle mieszkają tam alkoholicy, a pozostali mogą zamieszkać w domu dla bezdomnych. Dlatego to akurat nie jest taką straszną perspektywą. Mam niedaleko od siebie taki dom dla bezdomnych mężczyzn. Moga tam mieszkać za darmo, ale każdy dostaje tam jakąś pracę np. zamiata, dba o ogródek, odśnieża, pomaga w kuchni, naprawia coś... w zależności co kto umie. Dlatego najważniejsze gdy się zostanie bezdomnym, bo każdemu się może zdarzyć, to nie chlać.

Pomyśl poważnie o tym co napisałam wyżej, żeby powiedzieć psychiatrze o depresji, myślach samobójczych i poprosić go o skierowanie na terapie. Piszesz, że nie masz nikogo kto by Tobie podpowiedział, pomógł.... teraz ja Ci proponuję i podpowiadam co możesz zrobić. Wykorzystaj to.

Co do asystenta to przysługuje osobom z znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnospr. Nie wiem jaki masz?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Javiolla napisał:

Bezdomny też nie musi mieszkać na ulicy. Zwykle mieszkają tam alkoholicy, ?

I są jeszcze DPSy. Które mają się całkiem nieźle jak na Polskę ...także jak ktoś nie ma problemów z nałogami znajduje jeszcze w tym kraju schronienie.

Rodzina podsyca Cię lekiem, a lek zawęża nam pole widzenia i to jak mierzymy swoje możliwości

 I ty słuchając ich tracić nadzieję , że Twój los będzie dobry

Jeśli pracujesz, spełniasz swoje zadania w pracy to nie musi być najgorzej.Nie jest Twoja wina na co cierpisz, ale inni pwmietaj też mają ograniczony zakres tego jak moga Ci pomóc,To co mogą dać Ci inni napewno i to czego możesz i powinieneś   czekiwac od innych to akceptacji, obecności, zrozumienia. 

jeślichcesz zmienic swoje życie by np  mieć kogoś bliskiego to to wymaga też zawsze   czasu  -   trudno zaradzić temu jednym słowem i jedna wskazówka. Ale powinieneś wierzyć i nie odbierać sobie nadziei na lepsze życie..i uzbroić się w cierpliwość nim do tego doprowadzisz.

Dużo by Ci dało jakieś akceptujące środowisko - pozwoliłoby oderwać się od rodziny i tego czym Cię faszeruje. Masz takie mozliwosci? To by mogły być jakieś grupy wsparcia, grupy pomocowe, nie trzeba zaraz terapii by od czegoś zacząć. Szukałeś takich rzeczy na necie?

Albo asystent o którym pisze Javiola.

Trudno jest się nie opierać na niczym/nikim . Tak się żyje bardzo trudno, niezależnie czy jest chorym czy zdrowym.

..trzeba by znaleźć  cos co mogłoby rodzinę  trochę zastąpić - jakieś otoczenie, wówczas łatwiej byłoby Ci się od rodziny oderwać.

 PS. Moja znajoma pracuje w DPS i tam są bardzo namiętne pary ? wsrod mieszkańców tej placówki, a zgaduje mają większe dolegliwości od Ciebie.

 

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Javiolla napisał:

Bezdomny też nie musi mieszkać na ulicy. Zwykle mieszkają tam alkoholicy, a pozostali mogą zamieszkać w domu dla bezdomnych. Dlatego to akurat nie jest taką straszną perspektywą. Mam niedaleko od siebie taki dom dla bezdomnych mężczyzn. Moga tam mieszkać za darmo, ale każdy dostaje tam jakąś pracę np. zamiata, dba o ogródek, odśnieża, pomaga w kuchni, naprawia coś... w zależności co kto umie. Dlatego najważniejsze gdy się zostanie bezdomnym, bo każdemu się może zdarzyć, to nie chlać.

Pomyśl poważnie o tym co napisałam wyżej, żeby powiedzieć psychiatrze o depresji, myślach samobójczych i poprosić go o skierowanie na terapie. Piszesz, że nie masz nikogo kto by Tobie podpowiedział, pomógł.... teraz ja Ci proponuję i podpowiadam co możesz zrobić. Wykorzystaj to.

Co do asystenta to przysługuje osobom z znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnospr. Nie wiem jaki masz?

Łatwo mówić, nie chlać? Niektórzy się tak załamują, że chlają, ja nie piję alkoholu więc raczej bym nie pił, nie wiem gdzie mam szukać takiego asystenta do kogo mam się zgłosić, mi to by nasi przydało poznać takiego przyjaciela który by mi pomagał jak trener.

Co do psychiatry boję się szpitala psychiatrycznego bo różne bardzo złe opinię na jego temat słyszałem.

Co do celów życiowych, to chciałbym mieć dobrze prosperujący zakład meblarski lub firmę ochroniarską bo pracuję w tej branży od ponadto 5 lat. Ale problem byłaby papierkowa robota nauczanie się jej, generalnie żeby mnie ktoś nauczył taki biznes prowadzić, albo jak zdobyć kasę i ile potrzeba na taki pomysł.

Edytowane przez Stach12
Odnośnik do komentarza
15 godzin temu, Stach12 napisał:

nie wiem gdzie mam szukać takiego asystenta do kogo mam się zgłosić, mi to by nasi przydało poznać takiego przyjaciela który by mi pomagał jak trener.

Dokładnie nie wiem, ale poszukaj w swojej okolicy PFRON-u lub centrum pomocy w rodzinie lub po prostu atakuj MOPS/GOPS. Jeśli nie pomoże jedna osoba, szukaj innej,  i tam gdzie nie wpuszczą drzwiami, pchaj się oknem. Pytaj gdzie się załatwia i jak, i kto pomoże Ci go załatwić. Jestem przekonana, że znajdzie się choć jedna życzliwa osoba, tylko uparcie się staraj. Rozumiem, że nie masz nikogo kto by o Ciebie zawalczył, ale sam tez dasz radę. Pisz tutaj jak Ci idzie. Będziemy podpowiadać i pomagać na tyle na ile można pomóc obcej osobie przez internet.

Czekam na informacje w tej sprawie ?

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
W dniu 25.01.2021 o 03:02, Stach12 napisał:

Sugerujesz, że symuluje?.

 

Nie. Chciałem tylko dopytać.

W dniu 25.01.2021 o 15:20, Stach12 napisał:

teraz jestem zbyt tchórzliwy na samobójstwo i aktualnie postanowiłem się truć śmieciowym jedzeniem aż zachoruję i umrę.

Do tego bardzo daleka droga a choroba jest gorsza od śmierci.

21 godzin temu, Stach12 napisał:

Co do celów życiowych, to chciałbym mieć dobrze prosperujący zakład meblarski lub firmę ochroniarską bo pracuję w tej branży od ponadto 5 lat.

Firma ochroniarska Ci nie wyjdzie bo do tego trzeba mieć zaplecze. Zakład meblarski mógłby Ci się udać ale trzeba być w tym dobrym. Jak wygląda teraz Twoja praca na ochronie? Tzn ile godzin robisz, co to za obiekt i czy musisz ciągle czegoś pilnować czy raczej oglądasz sobie filmy i wystarczy że tam jesteś? Są obiekty na których nie ma obchodów i można sobie spać a wtedy zarobki są niezłe jak na Polskę kiedy bierzesz dużo godzin. Można odkładać niezłe sumy i robić sobie przerwy na jakieś fajne wakacje. Gorzej jak jesteś na linii kas albo obsługujesz kamerki na jakimś BMS na którym ktoś Cię ciągle sprawdza. A może na budowlance poszłoby Ci nieźle? Tam trzeba się napracować ale fizycznie i nie ma wielkich rzeczy do nauczenia się. Zarobić można naprawdę nieźle jak na polskie warunki a najlepiej robić na wykończeniówkach bo wtedy pogoda nie jest przeszkodą. Na taxi pewnie też spokojnie mógłbyś jeździć albo pracować na magazynie. Wiele osób w Polsce ma pod tym względem takie warunki jak Ty .

Odnośnik do komentarza
20 godzin temu, Gość mózg napisał:

Nie. Chciałem tylko dopytać.

Do tego bardzo daleka droga a choroba jest gorsza od śmierci.

Firma ochroniarska Ci nie wyjdzie bo do tego trzeba mieć zaplecze. Zakład meblarski mógłby Ci się udać ale trzeba być w tym dobrym. Jak wygląda teraz Twoja praca na ochronie? Tzn ile godzin robisz, co to za obiekt i czy musisz ciągle czegoś pilnować czy raczej oglądasz sobie filmy i wystarczy że tam jesteś? Są obiekty na których nie ma obchodów i można sobie spać a wtedy zarobki są niezłe jak na Polskę kiedy bierzesz dużo godzin. Można odkładać niezłe sumy i robić sobie przerwy na jakieś fajne wakacje. Gorzej jak jesteś na linii kas albo obsługujesz kamerki na jakimś BMS na którym ktoś Cię ciągle sprawdza. A może na budowlance poszłoby Ci nieźle? Tam trzeba się napracować ale fizycznie i nie ma wielkich rzeczy do nauczenia się. Zarobić można naprawdę nieźle jak na polskie warunki a najlepiej robić na wykończeniówkach bo wtedy pogoda nie jest przeszkodą. Na taxi pewnie też spokojnie mógłbyś jeździć albo pracować na magazynie. Wiele osób w Polsce ma pod tym względem takie warunki jak Ty .

No niestety nie jest tak kolorowo, u mnie obchody trzeba robić bo zmienił się prezes firmy której pilnujemy, ale wychodzimy kiedy chcemy, ale mamy taką firmę ochroniarską że nie ma możliwości brania nadgodzin. O jakim zapleczu mówisz? Chodzi o kasę, czy pracowników?

Edytowane przez Stach12
Odnośnik do komentarza

Na pewno dobrze cię zdiagnozowano? Po tym ja piszesz i że piszesz bez błędów, tego nie widać. Może masz jakieś braki np. w zakresie relacji z ludźmi. Stres może powodować, że masz problemy z nauką i jestes zamkniety na naukę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...