Skocz do zawartości
Forum

częsty lęk o przyszłość, stany lękowe z tym związane, natręctwa, bezsenność i depresja


Gość _elitegirl_

Rekomendowane odpowiedzi

Gość _elitegirl_

Witam.
Szczerze to sama nie wiem od czego zacząć, ale może zacznę od tego że będę zdawać maturę w maju tego roku i od razu dodam że szkołę skończyłam w kwietniu w zeszłym roku, ale z powodów osobistych niestety nie mogła podejść do matury w tamtym roku więc będę pisać ją w maju tego roku. Chodzi mi o to że pomimo przygotowań ciągle się denerwuję, jestem dosłownie w ciągłym w stresie i męczy mnie nieustanny lęk odnośnie tego jak to będzie. Uczę się od 8 do 12 godzin dziennie, czasami też w nocy. Kiedy się uczę jest nawet okej bo mam wtedy czymś głowę zajętą ale potem znowu zaczynają się lęki związane z tym czy zdam czy nie i co będzie jeśli no właśnie... jeśli nie zdam ? Lubię się nawet uczyć i wiem że poświęcam bardzo dużo czasu na naukę ale tak bardzo boję się, że nie zdam... Do tego chciałabym bardzo zdać maturę lepiej niż na jakieś marne 30% i szczerze najbardziej martwię się o matematykę której poświęcam najwięcej czasu bo o ile polski i angielski powinnam zdać na w miarę dobrym poziomie tak o matematykę martwię się przeogromnie ? Szczerze to nawet nie obiecuję sobie że zdam tą maturę, a nawet jeśli to według mnie lepiej być miło zaskoczonym niż rozczarowanym. Chodzi o to że ja strasznie marzę o tym żeby iść na studia a brak matury niestety mi to póki co uniemożliwi, dlatego tak bardzo chcę ją zdać. Co prawda nie mam żadnej presji otoczenia, rodzice też nie wymagają ode mnie matury i studiów, ale sama sobie tak szczerze postawiłam tak wysoko poprzeczkę. Do tego marzę o dostaniu się na jeden z najlepszych i najbardziej prestiżowych uniwersytetów w Polsce bo tylko to według mnie pomoże mi odnieść sukces w życiu i studiowanie na takim uniwersytecie według mnie jest powodem do dumy. Poza tym zawsze lubiłam być najlepsza przez co męczą mnie też różne natręctwa, jestem też straszną perfekcjonistką i nawet gorszy ubiór, fryzura, niedokładny makijaż czy brak idealnego porządku w pokoju potrafi wprawiać mnie w bardzo silne stany lękowe. Kiedy chodziłam do szkoły notatki też zawsze musiałam mieć idealne bo jak nie to znowu dopadały mnie stany lękowe i natręctwa. Albo jak w któryś dzień miałam właśnie gorszy ubiór, źle ułożone włosy, byłam bez makijażu czy był on nie tak dokładnie zrobiony jak chciałam też czułam się bardzo źle bo w końcu muszę być idealna, a przynajmniej ciągle mam to zakodowane w głowie. Zawzięłam się bardzo z tą nauką, ale czasami już nie wytrzymuje tych wszystkich stanów które męczą mnie w środku i tego okropnego lęku i stresu... Bardzo często dopadają mnie też stany depresyjne, często płaczę, brak mi często motywacji do czegokolwiek, często czuję się też zmęczona nawet nic nie robiąc i ciężko mi często też do czegokolwiek zabrać. Od jakiegoś czasu męczy mnie też bardzo bezsenność, nie licząc tego że zdarza mi się też uczyć do późna w nocy ale powiedzmy kładę się o 2 czy 3 w nocy spać i nawet do 6 czy 6:30 potrafię leżeć, myśleć i przewracać się tylko z boku na bok, z lewej na prawą i na odwrót. Nawet jak się położę spać w miarę normalnie to często również nie mogę zasnąć do rana bo myślę o tym wszystkim i wtedy też odczuwam często silny stres niestety:( Moje natręctwa i perfekcjonizm są też już na takim poziomie że potrafię nawet w środku nocy wstać z łóżka i zacząć sprzątać swój pokój pomimo że jest w nim porządek bo według mnie mógłby być jeszcze lepszy. Zresztą nawet mam zaburzenia lękowe i nerwice natręctw stwierdzone przez psychiatrę. A wracając jeszcze do nauki - doszło u mnie już do tego że często łapię się na myślach że jak nie zdam matury lub zdam a nie dostanę się na jeden z najlepszych i najbardziej prestiżowych uniwersytetów w Polsce coś sobie zrobię lub odbiorę sobie życie. Często wyzywam sama siebie że jestem głupia, że jestem nieudacznikiem, że jestem pieprzonym głąbem i wyrzucam sobie że wciąż poświęcam za mało za naukę. Do tego czuję się bardzo samotna pomimo że mam cudowną rodzinę, ale chodzi mi o to że brak mi bardzo ukochanej osoby i przyjaciół:( Czasami przestaję sobie całkowicie radzić ze sobą i z tym co czuję:( A na myśl o przyszłości często odczuwam właśnie silny lęk jak ja sobie poradzę jak to wszystko pójdzie nie po mojej myśli:( Nawet jak robię coś co sprawia mi przyjemność żeby znowu zająć czymś głowę i odpocząć od nauki np. czytam książki i oglądam filmy i seriale na Netflixie to i tak te myśli o maturze i studiach i ten stres cały czas mi siedzą z tyłu głowy. Jeśli mam być szczera to już nie mam pojęcia jak sobie z tym wszystkim radzić:( Musiałam się gdzieś wygadać:( Dziękuję każdemu kto dotrwał do końca i z góry dziękuję za każdą odpowiedź.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość Bebe Lilly

Tylko 3 przedmioty na maturze? Za mnie zdawało się 4, w tym min. jeden na poziomie rozszerzonym plus 2 ustne. Jak teraz z 3 przedmiotami można się dostać na studia to macie za dobrze. Aha, za mnie był jeszcze egzamin wstępny na studia.. teraz dziwne czasy nastały, może przez niż demograficzny.

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.01.2021 o 16:47, Gość _elitegirl_ napisał:

hodzi mi o to że pomimo przygotowań ciągle się denerwuję, jestem dosłownie w ciągłym w stresie i męczy mnie nieustanny lęk odnośnie tego jak to będzie.

I to meritum sprawy, a nie matura sama w sobie. Masz tendencje do lęków , natręctw... więc nie dziwi mnie, że każda nowa sytuacja wywołuje u Ciebie to co wywołuje. Tu problemem jest to, że stale żyjesz w jakimś lęku, a jedynie przerzucasz go na nowy "problem".

W dniu 15.01.2021 o 16:47, Gość _elitegirl_ napisał:

ale sama sobie tak szczerze postawiłam tak wysoko poprzeczkę.

To ją może zniż. Właśnie dlatego, że sama sobie narzucasz presję to tak się czujesz. Moja córka tez marzy o studiach, w dodatku o kierunku, który jest tylko 1 w kraju!!! Musi zdać egzaminy wstępne. Jednak nie narzuca sobie aż takiej presji. Sama twierdzi, że gdyby się nie dostała w tym roku, to spróbuje w następnym, a w między czasie ma inny pomysł na życie. Zrobi np. roczny kurs lub 2 półroczne o tematyce jaka ją interesuje. Tym samym nie będzie siedzieć bezczynnie, dokształci się, coś jej przybędzie do CV. Pomyśl logicznie a nie przez pryzmat presji i lęku.

W dniu 15.01.2021 o 16:47, Gość _elitegirl_ napisał:

Bardzo często dopadają mnie też stany depresyjne, często płaczę, brak mi często motywacji do czegokolwiek, często czuję się też zmęczona nawet nic nie robiąc i ciężko mi często też do czegokolwiek zabrać.

Proponuję zapisać się do psychiatry po leki na natręctwa i lęki oraz na terapię do terapeuty. A dodatkowo szczerze polecam książkę "Jak mniej myśleć".

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...