Skocz do zawartości
Forum

Chłopak uderzył. Walczyć o zwiazek czy odpuścić?


Gość Noemi96

Rekomendowane odpowiedzi

Czy jest sens walczyć o zwiazek, skoro w sumie od jakiegoś już czasy nie jest on łatwy? Mam 24 lata, chłopaka młodszego o rok. Tak całkiem ba samym początku było nam dobrze, w sumie nie mogłam narzekać. Gdyby było zle, nie bylibyśmy razem. Jednak zaczęly się małe kłopoty, stopniowo, ale coraz ich więcej i częściej. Niestety, nie chodzi o błahostki. Chłopak sie  zrobił nagle mega imprezowy; alkohol zawsze i dużo, niestety, doszło tez eksperymentowanie z dragami. Niejednokrotnie po imprezie waliło mu na dekiel, zaczepiał obcych łudzi, wtedy szuka tylko okazji do kłótni, do mnie tez sie rzuca, raz kazał mi spierd...., ale odpuściłam, bo wiedziałam, ze trzeźwy nie jest i mało się kontroluje. Ale ostatnio uderzył mnie, później powiedział, ze jeszcze raz tak się zachowam, a mnie (cytuje) ,,zaje.bie, a stara cię nie pozna”. Skąd taka reakcja? Wracaliśmy od znajomych, jak standardowo było alko, mało tego (chociaż pijany był bardzo) chciał jeszcze pic sam w domu. Tak, nie zgodziłam się, bo i tak jego popijanie/cpanie doprowadza mnie do stresu. Wtedy zareagował tak, a nie inaczej. Chyba po raz pierwszy bałam się go, bo wyglądał, jakby szału dostał. Na drugi dzień przepraszał mnie bardzo i przysięgał, ze koniec z imprezami. Ze nie chciał tego, poniosło go, bo nie wiedział co robi. Proszę o rady. Konkretne, bo ja sama się bije z myślami. Co robic? Dać szanse? Czy lepiej zwiewać?

Odnośnik do komentarza

Twój chłopak łączy narkotyi a alkoholem i zaczyna stosować przemoc. Jeżeli nie skończy z ćpaniem i alkoholem to się stoczy. Na twoim miejscu bym się nie szarpała z nim, nie stawiała warunków czy kłóociła. Po prostu bym odeszła i zerwała kontakt bo osoba która łączy alkohol i narkotyki może zagrażac życiu swojemu i innych osób. Staje się nieprzewidywalna. Zostaw go bo jemu to się jak widać podoba. Jak z nim zostaniesz będzie jeszcze gorzej nie dlatego że z nim jesteś ale dlatego że będzie pił i ćpał i będzie wiedział że zastraszając ciebie będziesz się bała cokolwiek zrobic, z czasem też odejść. Może też cie ubłagać i być bardzo krótko grzeczny, może też brać cie na litość. Bo gdzie znajdzie drugą naiwną która będzie siedziała z alkoholikiem i ćpunem...Zwiewaj od niego i się nie oglądaj.Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Po tym wszystkim Ty się jeszcze zastanawiasz czy dać mu szansę??

Uciekaj od niego. Facet jest damskim bokserem i ma problemy narkotykowe i alkoholowe. Gorzej być nie może. Albo i może. Ale szkoda życia.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Ręce i c*cki opadają na takie dylematy ? ? ?

17 godzin temu, Gość Noemi96 napisał:

alkohol zawsze i dużo, niestety, doszło tez eksperymentowanie z dragami.

 

17 godzin temu, Gość Noemi96 napisał:

szuka tylko okazji do kłótni, do mnie tez sie rzuca, raz kazał mi spierd....,

 

17 godzin temu, Gość Noemi96 napisał:

ostatnio uderzył mnie, później powiedział, ze jeszcze raz tak się zachowam, a mnie (cytuje) ,,zaje.bie, a stara cię nie pozna”.

PATOLOGIA!

17 godzin temu, Gość Noemi96 napisał:

Skąd taka reakcja?

Pewnie z miłości  ?

17 godzin temu, Gość Noemi96 napisał:

Czy jest sens walczyć o zwiazek,

Ekhm, może najpierw zawalczyć o zdrowy rozsądek i resztki godności?

Odnośnik do komentarza

Myslę, że można sobie darować ironiczne wypowiedzi.

46 minut temu, Yonka1717 napisał:
17 godzin temu, Gość Noemi96 napisał:

Skąd taka reakcja?

Pewnie z miłości  ?

Po pierwsze - nie, nigdzie nie napisalam, że z milosci. Po drugie - pytanie zostało wyrwane z całosci mojej wypowiedzi, a nie było to pytanie końcowe. Po co to robić?

 

A dylemat może dziwny, może w ogóle nie powinnam brac innych opcji pod uwagę, ale skoro tutaj napisałam, to znaczy, że jednak brałam. Nie chodzi o to, żeby wybaczać mu non stop, odpuszczać takie akcje za każdy razem, tylko zobaczyć, czy faktycznie byłby w stanie się zmienić. Taki wczesniej nie był, nie ciągnęło go do imprez, nie mówiąc o chlaniu/ćpaniu, ale... Cos mu odwaliło i to zdrowo. Tak, akcja z uderzeniem mnie była przegięciem totalnym, dlatego tak sie bije z myslami. Bo boję się, że to się może powtórzyć (jak jednak nie odpusci z używkami). Od tego czasu męczy mnie codziennie, przeprasza, obiecuje bóg wie, co, ale cały czas czuje niepokój z tyłu głowy. Stąd moje pytanie, bo chciałam zobaczyć, jak na takie cos zapatrują się inni ludzie.

Odnośnik do komentarza
18 godzin temu, Gość Noemi96 napisał:

Co robic? Dać szanse? Czy lepiej zwiewać?

Zwiewać i to szybko zanim wspóuzaleznisz się od alkoholika i narkomana.

39 minut temu, Gość Noemi96 napisał:

Bo boję się, że to się może powtórzyć (jak jednak nie odpusci z używkami).

I powtórzy się, tego możesz być pewna. Mało tego, skoro po używkach jest agresywny tzn, że ma raczej niełagodne usposobienie. Moze tego nie widać po trzeźwemu, bo się jeszcze dobrze kryje, bo się nie znacie jeszcze. Dlaczego jedni upijają się na wesoło, inni na smutno a jeszcze inni agresywnie? Czytałam kiedyś na ten temat i jest tak dlatego, że po alkoholu wychodzi z nas to co siedzi ukryte na trzeźwo. Człowiek z pogodnym usposobieniem nie będzie agresywny po wypiciu. Ktoś melancholijny upije się na smutno i będzie ryczał. Ukryty agresor pokaże swoją prawdziwą twarz. Gdzieś czytałam jakieś mądre powiedzenie, powiem własnymi słowami : jeśli chcesz poznać jaki człowiek jest naprawdę, zabierz go na zakrapianą imprezę i pozwól mu się upić ? 

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
45 minut temu, Gość Noemi96 napisał:

Tak, akcja z uderzeniem mnie była przegięciem totalnym, dlatego tak sie bije z myslami. Bo boję się, że to się może powtórzyć (jak jednak nie odpusci z używkami).

Oczywiście, że się powtórzy, tym bardziej, że dajesz na to przyzwolenie. Nie protestuj, że nie, bo wracając do niego po takich akcjach, przesuwasz granice własnej godności i wytrzymałości, dając mu zielone światło. Inaczej rzecz ujmując: on wie, że jakkolwiek się nie zachowa, Ty i tak wybaczysz i dasz kolejną szansę. Jego "przepraszam" po fakcie jest nic nie warte. On nie ponosi żadnych konsekwencji, a Ty zachowujesz się zgodnie z powiedzeniem, że ktoś pluje Ci w twarz, a Ty udajesz, że pada deszcz.

Dobra rada na przyszłość: jeśli facet mówi do Ciebie "wypi****aj", to zrób to z szybkością światła, bez skrupułów, rozterek, wyjaśnień, rozkmin. Po prostu spiep***sz od takiego typa jak najdalej i nie dajesz żadnej szansy. Szanuj się dziewczyno.

Odnośnik do komentarza

nie wiem, czy on już jest uzależniony od czegokolwiek, ale wydaje mi się, ze jest na dobrej drodze, jak tak dalej pójdzie ?. Niestety, ponieważ był całkiem inny, taki do normalnego życia. A teraz.. coraz bardziej gownianie się robi. 

Tez to słyszałam, ze upij kogoś, a poznasz prawdziwe oblicze. Może i coś w tym jest. 

No właśnie nie chce skończyć jak te wszystkie naiwne, które wierzą w zmianę swoich misiów i miodowe miesiące, a potem kończą z rozwalonymi twarzami. 

Tylko jakos się kiepsko czuje. Nie chodzi o to, ze zle mi, bo muszę zerwać z nim, tylko o to, ze nie potrafię pojąć, jak na własne życzenie można sobie pieprzyć zycie.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Już tak skończyłaś. Przejścia z bad boyem już są, a teraz będzie czas na szukanie spokojnego frajera do stabilizacji, który nigdy nie pozna nawet namiastki miłości jakiej doświadczył bad boy. Wszystkie kobiety ten sam schemat przechodzą w życiu.

Odnośnik do komentarza
22 minuty temu, Gość Noemi96 napisał:

 

24 minuty temu, Gość Noemi96 napisał:

tylko o to, ze nie potrafię pojąć, jak na własne życzenie można sobie pieprzyć zycie.

 No właśnie nie chce skończyć jak te wszystkie naiwne, które wierzą w zmianę swoich misiów i miodowe miesiące, a potem kończą z rozwalonymi twarzami. 

To dobrze, że potrafisz trzeźwo myśleć. 

Nie staraj się zrozumieć, bo się nie da, jedni wpadają w nałogi inni nie, jedni są spokojni inni agresywni, to wszystko zależy głównie wg mnie od genów. 

Odnośnik do komentarza
37 minut temu, Gość Noemi96 napisał:

nie wiem, czy on już jest uzależniony od czegokolwiek, ale wydaje mi się, ze jest na dobrej drodze, jak tak dalej pójdzie ?. Niestety, ponieważ był całkiem inny, taki do normalnego życia. A teraz.. coraz bardziej gownianie się robi. 

Tez to słyszałam, ze upij kogoś, a poznasz prawdziwe oblicze. Może i coś w tym jest. 

No właśnie nie chce skończyć jak te wszystkie naiwne, które wierzą w zmianę swoich misiów i miodowe miesiące, a potem kończą z rozwalonymi twarzami. 

Tylko jakos się kiepsko czuje. Nie chodzi o to, ze zle mi, bo muszę zerwać z nim, tylko o to, ze nie potrafię pojąć, jak na własne życzenie można sobie pieprzyć zycie.

Cześć Noemi. Nie czuj się kiepsko bo dobrze że widzisz całą sytuacje i masz jasny umysł. Nie jesteś jeszcze uzalezniona od niego. Nie potrafisz zrozumieć tego jak mógł się tak zmienić i schrzanić sobie to co miał dobrego w życiu. Wiec na niego działają dwie rzeczy które go uzależniają - to alkohol i narkotyki. Gdy sie miesza je w człowieku budzą się "demony". Staje się nieobliczalny, agresywny. dlatego też wcześniej napisałam żebyś od niego odeszła, bo tacy ludzie w pewnym momencie stają się niebezpieczni nie tylko dla siebie ale ważniejsze że innym mogą zrobić krzywdę. Czyli np. tobie. Już cię uderzył i groził oszpeceniem. Ty byś mogła powiedziec że twój chłopak nigdy by tego nie zrobił. Ale gdy osoba po połączeniu alkoholu i narkotyków wpada w szał to nie widzi i nie rozumuje jak trzeźwy. Nie da się jemu wytłumaczyć, a nawet nie powinno bo to go jeszcze bardziej może rozwścieczyć. W takim stanie jest możliwość zrobienia osobom najbliższym krzywdy fizycznej. JUż sam alkohol może działac na niego uwalniając w nim agresję. Plus narkotyki i jest bombowa mieszanka w głowie. Jeżeli chcesz zrozumieć co nim kieruje że sobie tak psuje życie - to są to narkotyki i alkohol w które się coraz bardziej wciaga. I ważne jest też to że w to wciągneli go znajomi. Więc jakkolwiek by nie było, on sam jest odpowiedzialny za to co robi z sobą i życiem. Ale jeżeli stosuje przemoc to już się staje niebezpieczne. Nie ważne czy uderzył raz czy dwa. Uderzył i to jest dla ciebie jasny  sygnał żebyś odeszła. Nie brnij z nim w to bagno.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...