Rezygnacja z kursu rocznego i problem z opłatą

[Gość gość]

Dzień dobry,
więc mam poważny problem bo zapisałam się na kurs roczny który miał wystartowac w lutym. Wystartował ale dopiero w połowie kwietnia. W między czasie dowiedziałam się że kurs się nie odbędzie bo grupy nie ma. Co się okazało po najbliższym  weekendzie kur pierwszy sie odbył w kwietniu online. W zwiazku z tym że nie można sie przenieść na inny kierunek, postanowiłam zrezygnować z tego rocznego kursu. I złożyłam wniosek z rezygnacją i podpisem jeszcze w kwietniu z kierunku. Wcześniej przez telefon i przy zapisie do szkoły powiedziano mi że opłaty dopiero będą pobierane gdy kurs wystartuje czyli jeżeli na umowie jest że szkoła pobiera od lutego to będzie pobierała dopiero gdy kurs wystartuje czyli w tym wypadku od kwietnia. Dowiedziałam się że w związku z rezygnacją muszę zapłacić za luty, marzec, i za trzy miesiące łacznie z czerwcem. Ponieważ mimo tego że zajęcia zaczęy się z opóźnieniem (od kwietnia) to w umowie jest że za 3 miesiące trzeba zapłacić po rezygnacji. Ale rozmawiając z osobą która pracuje w sekretariacie powiedziała mi że właśnie przez te opóźnienia zapłacę tylko za 2 miesiące. Włosy mi stanęły na głowie gdy się dowiedziałam że mam zapłacić za miesiące gdy nie było żadnych zajęć w lutym i marcu, i w dodatku za 3 miesiące gdzie szkoła będzie krócej prowadzić zajęcia. Jeszcze rozumiem że mogą się przyczepić że za 3 miesiące bo tak jest w umiowie ale na pewno nie zapłacę za miesiące luty i marzec gdy jeszcze nawet grupy nie było. Nie wiem co robić, gdzie i do kogo się zwrócić. To jest oszustwo żeby tak wrabiac ludzi w opłaty za coś czego nie było. Nawet nie uczestniczyłam w ani jednych zajęciach. Prosze bardzo o pomoc kogoś kto się zna na prawie i takich przypadkach. Gdzie to zgłosić, jak napisać ewentualne pismo o umożenie opłat za te miesiące gdzie nie było zajęć. To jest jakiś absurd. Szkoła płatna żeby tak wrabiała w takim okresie Pandemii ludzi w dodatkowe opłaty.