Skocz do zawartości
Forum

Czy pisanie i kasowanie wiadomości to już zdrada???


Gość ZdradzanaKiedys

Rekomendowane odpowiedzi

Gość ZdradzanaKiedys

Kiedyś ktoś mnie już zdradzał. odeszłam z wielkim bólem. Od tej pory jestem ostrożna. Nie ufam facetom do końca. Albo ufam ale kontroluje. Ten wydawał się być inny. Zaimponowały mi zasady jakie miał. Jednak po roku w znajomych na FB pojawiła się nowa znajoma dziewczyna z pracy. Od około pół roku widzę że piszą ze sobą. Zauważyłam pierwszy raz w listopadzie ale mówił że koleżanka napisała. Nie miałam śmiałości zobaczyć co piszą. Potem zauważyłam w Boże narodzenie też coś napisała. Ale jak sprawdziłam to była łapka na przywitanie. On nie odpisał bo był u mnie. Kiedyś jak leżeliśmy ona też łapke na przywitanie oczywiście nie odpisał. Wziął na bok wiadomość. Nie drążyłam. Ale zaczęłam być uważna. Nie spodobało mi się to że ona pisze. W lutym zakończył się jej związek nie wiem z jakiego powodu ale coś z winy faceta. A mi chłopak się oświadczył w walentynki. Ona o tym wie. Nawet mu gratulowała. Z tego co mówił. Nie wspomina o niej za dużo. Jak coś to mówi koleżanka z pracy napisała coś tam. Ufałam mu na tyle żeby tego nie kontrolować ale zaczęło mnie to niepokoić bo już byłam zdradzana i czyżby historia może się powtórzyć. Widujemy się często cały weekend spędzamy razem czasami w tygodniu też się widzimy. Mamy swoje obowiązki. Ja mam dziecko z poprzedniego związku. Trochę jestem uwiązana w domu bo mam swoje obowiązki względem dziecka i nie zawsze mam jak wyjść czy albo pojechać do niego. Raczej staram się żeby on do mnie przyjeżdżał i spędzamy czas w 3. Jak mała pójdzie spać mamy noc dla siebie. Niby nam się układa, jest fajnei, jest super sex, namiętność. Ale mam takie wrażenie że coś musi być na rzeczy że może nie to że zdradza ale pisze z nią i jestem zazdrosna. Nie umiem z nim o tym pogadać ale nie mam argumentów. Bo ostatnio zaczęłam przeglądać mu tel i z tego co widzę to kasuje wiadomości od niej. Bo nie ma tych starych. Nawet jak mówil że pisała mu gratulacje to tego nie ma więc na stówę z nią pisze i kasuje. Jak wyczailam że mu napisała przed światami wielkanocnymi to mówię już nie wytrzymam i zobaczę co a tam było : I jak.moze być taka firanka? Sama wieszałam. Czyli mają relacje takie czy inne piszą na bieżąco widocznie. W pracy to rzadko się widują ale jednak czasami na chwilę. Już nie wiem co myśleć? Czy pisanie i kasowanie to już zdrada? Boje się że kiedyś wyczaje coś czego bym nie chciała zobaczyć. Bo zależy mi na nim. Ale wolę wiedzieć teraz z kim mam do czynienia. Jakieś rady co robić? Nie chciałam z nim porozmawiać o tym bo nie mam dowodów a boje się że pomysłi że grzebie w telefonie i jeszcze bardziej będzie się ukryć. Dlatego chciałam uśpić jego czujność. Żeby coś więcej wyczaic a on ewidentnie się pilnuje

Odnośnik do komentarza
9 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Albo ufam ale kontroluje.

He, he, nie ufasz, dlatego kontrolujesz. 

Generalnie, jeśli ktoś nie ma niczego do ukrycia, to nie musi kasować. Myślę, że oni sobie nieźle flirtują, dlatego on kasuje ich rozmowy, ewentualnie podejrzewa, że go sprawdzasz. Gdyby Cię złapał na szperaniu w jego telefonie, zaliczyłabyś niezłą kompromitację. W tej chwili nie możesz nic zrobić, nawet zapytać "dlaczego kasuje ?", bo się zdekonspirujesz.  Swoją drogą, to niezły pustak jest z tej koleżanki, żeby wysyłać do faceta zdjęcie zawieszonych firanek, może oczekiwała, że on się zaoferuje z wieszaniem? Trudno stwierdzić. Na ten moment nie masz żadnych dowodów na ewentualną nielojalność.  Przestań wypytywać z kim rozmawia i o czym, skup się raczej na Waszym związku. Jeśli Ci się oświadczył, to chyba myśli o Tobie poważnie, chyba, że odnosisz wrażenie, że on przychodzi do ciebie przede wszystkim na seks.

Odnośnik do komentarza

Tak jednoznacznie nie da się powiedzieć jakie relacje ich łączą, ale widać, że ona próbuje go wyhaczyć. 

Tylko na to nie masz wpływu, może być tak, że on nie wie jak ją spławić, nie wie jak z tego wyjść z twarzą, nie ma odwagi Ci powiedzieć, bo ciężko udowodnić, że nie jest się wielbłądem, dlatego kasuje smsy, żebyś się niepotrzebnie nie stresowała. Jakby zaczął się tłumaczyć, mogła byś powiedzieć, że kłamie, tak źle i tak niedobrze. 

Dlatego najlepiej odpuść z tą kontrolą, on musi sobie radzić z tą koleżanką, jak będzie ją ignorował to przestanie w końcu pisać, a jak zakocha się w niej i odejdzie, to trudno, zazdrość tu w niczym nie pomoże, Co ma być to będzie. 

Zamieszkaj z nim, lepiej się poznacie, zobaczysz czy też tak będzie super jak teraz. 

Odnośnik do komentarza

Można się wqorwic taka koleżanka co ma dzieci, rodzinę.maż ciężko pracuję aby spełnić się jako ojciec dzieci swoich i cudzych przysposobionych, chodź już córka samodzielna, to pozostało dwójka 17 i 4 lat. 

Kobieta ta ma 49 lat stanowisko dobrze zarabia. Mąż jej kierownik przy dużej firmie. 

A co ta kobieta robi!? Odnowwila znajomość z lat szkolnych. 

Facet rówieśnik, szczebel kariery to fizyczna siedząca, kobieta jego fizyczna chłodząca. Dobrze się im żyło do puki nie pojawiła się ta larwa która 

Po imprezie zakładowej chodziła za kolega jak pies, narzekala na swojego męża że pracoholik i w domu go nie ma a ona jest samotna i potrzebuje przyjaźni. Tak omotala kolegę że któregoś dnia wypili razem lyskacza i złapała go za rękę i zaciąga do łózka. 

Później odwiozla go pod dom i powiedziała to nasza tajemnica. 

Kolega myślał że to 1 raz i zapomną co się wydarzyło. A tu się zdziwił bo ta przyjaciółka dopiero zaczęła wprowadzać swoją grę. 

Dzwoniła kilkanaście razy dziennie do niego, potem esemesy, po pracy jak jej męża nie było to zapraszał do swojego domu. 

Najgorsze co zrobiła to kazała wydziela pieniądze żonie kolegi aby nie miała dostępu do konta (zawód przyjaciółki księgowa) później obrazala żonę kolegi Co nie stać cię było na os lepszego przecież ona jest brzydka bez matury, co ty jebnietym jesteś. 

Gorzej być nie mogło zaszła w ciążę i przez parę miesięcy zaczęła szantazowac kolegę że to jego dziecko. Po co to robiła bo chciała szantaż em urobic kolegę aby kolega posowal ja jak ona tego będzie potrzebować. 

Później zaczęła myśleć że się rozwiedzie i kazała koledze papiery złożyć do sądu i tu są jej slowa(w ten czy inny sposób trzeba się jej pozbyć) 

Malo tego doprowadziła do załamania psychicznego kolegę. I kolega zwolnił się z pracy, a ta po urodzeniu dziecka 

Zaczęła dzwonić i ponaglac go aby się rozwód. Kolega tak się bał że jak jechał z żoną autem to po rdemesie wpadł w poślizg i o mały włos nie zabił swojej kobiety. 

Tej przyjaciółki mąż nic, a to nic niewiedo dziś, z kim żyje, ta kobieta miała wiele przygód w pracy budowlanej bo jest niewyrzyta a do tego bogata i ma zanic ludzi. 

Mówiła do kolegi zostaw ta suke, szmate, tak tak tak nazwała kobietę której nie znała będziesz ojcem dla mojej córki. Przyjaciel też ma córkę w tym samym wieku 1 rok różnicy. 

Dziś ta kobieta nie odpuszcza pisze majle z różnych kont, mści się w pracy, bo przyjęła się tam gdzie przyjaciel i nie odpuszcza. 

Chciała zabić żonę przyjaciela jego rękoma. Taka prawdziwa sucz. 

Jest bogata ma auto dom nowe za pieniądze jej męża (przecież to dla niej nieudaczników bo nie ma go w domu). A o robiła z małżeństwem przyjaciela!? 

Odnośnik do komentarza

Przyjaciel to tchórz jak ich mało, nie stanol jak mężczyzna w obronie swojej żony. Dużo przyczynił się do tego, aby ta larwa tak postępował z nim. 

Był chamski wobec żony, wprowadził ograniczenia finansowe, co nie rozumiem bo ona też pracuje. 

Wszystko to przez manipulacje kobiety bluszcz to nie ma końca ta kobieta jest jak gnids co wyrwiesz a odrosnie. 

A jej mąż zna przyjaciela z jej opowieści i ma zaufanie do żony swojej. Facet nic nie robi bo nie wierzy w to co mu odnieśli. 

A ten przyjaciel to szkoda gadac boi się przyznać żonie, i wszystko zamiotl pod dywan i czeka aż samo się zmieni haha. Obydwoje są siebie warci. 

Szkoda żony kolegi bo się męczy i przeżywa bo dużo wie, ale nie może porozmawiać bo to jest dla niej nie do wiadomości. Bo to jest nie prawda coś sobie ubzdurala i nie było takiej sytuacji wersja dla żony. 

On się męczy żonę dręczy a sucz się jebane dobrze bawi kosztem ludzi. 

Odnośnik do komentarza

Ta kobieta kiedyś w latach szkolnych nasmiewala się z przyjaciela że biedny że nie ma dobrego jedzenia. A dziś co!? Żal mi takich ludzi jak kolega naiwny, bez honoru, moralności, poszła się jebac w raz z wypitym lyskaczem. 

Kurwą bo tak można powiedzieć o tej kobiecie nie ublizajsc profesjonaliści. 

Gnida nie kobieta. 

Odnośnik do komentarza
Gość HansHans11

Wszystko zależy o czym, jak oni piszą i jak regularnie. Na pewno regularne rozmowy są już podejrzane. Powiem jedynie za siebie, że będąc w związku jak już bym miał pisać z innymi kobietami (każdy z nas ma prawo mieć znajomych) to bym na pewno nie stosował serduszek ani żadnych flirtów czy coś. Starał bym się pisać bardziej oficjalnie. Na pewno bym nie pisał regularnie.

P. S- Jeśli masz podejrzenia, że mąż nie jest Ci wierny to na Twoim miejscu skorzystałbym z pomocy fachowca. W sensie prywatnego detektywa. 

Odnośnik do komentarza
38 minut temu, Gość HansHans11 napisał:

P. S- Jeśli masz podejrzenia, że mąż nie jest Ci wierny to na Twoim miejscu skorzystałbym z pomocy fachowca. W sensie prywatnego detektywa. 

To jest narzeczony. Sytuacja jest o tyle trudna, że oni prawdopodobnie nie mieszkają razem, więc trudno stwierdzić co on robi po pracy. Moim zdaniem, oczywiste jest, że usuwa wiadomości, bo ma świadomość tego, że gdyby jego narzeczona "przypadkowo" odkryła ich treść, nie byłaby zadowolona.

Odnośnik do komentarza

Ja miałam kolegę często rozmawialiśmy przez telefon. Wiem że to źle wpłynęły na moją relacje bo mąż jest zazdrosny w sposób obsesyjny. 

Ale nie o to chodzi. Mąż jak rozmawia z kobietami to jemu wolno. Jak delegacja to koleżanki to jemu wolno. 

Nie mam prawa nawet brać to pod uwagę że on by mógł mieć koleżankę. Bo mi nie wolno tak myśleć. 

A ja nigdy nie utrzymywał koleżeńsku h yontaktow z kolegami bo mi nie wolno. 

Koleżanki też nie wszystkie bo mi robią pranie z mózgu. 

Nowy kolega poznany, dużo mi pomógł w sensie otworzył oczy bo choć widziałam to cicho siedziałam potrzebowałam wsparcia i takie dostałam. 

1 raz byłam w restauracji bo yo dla mnie była restauracja. Kolega mnid zaprosił. Z mężem nigdy nie byłam od tak sobie, wiele rzeczy przyjnych mi przeszło koło nosa od tak dobie na własne życzenie. 

Osobiście nie żałuję znajomości z nim bo przeszłam kilka stopni wyżej niż przez 20 lat w małżeństwie. 

Przykro mi to mówić ale byłam oddanym człowiekiem dla rodziny za bardzo i to się zrmscilo na mnie nie warto tak ifsc bezgranicznie. 

Teraz to wiem. Moje życie było w uspieniu wiele lat, stalam w miejscu. 

Jedno co wynioslam z tego życia to nauczyłam się czytać harakter ludzi, siedząc cicho i obserwujac ich. 

Dziś wystarczy mi chwilą rozmowy, gestów zachowań i jestem pewna co do osoby. ?

Chciałbym cofnąć czas i 

Odnośnik do komentarza

Herta, nikt tego "biednego" męża nie pchał siłą do łóżka tej wrednej kochanki. Sam polazł i być może robi to nadal, jeśli ciągle jest taki wredny dla żony.  Zdrada jest zawsze wyborem zdrajcy. Dziwię się żonom, które po takich przeżyciach nadal trzymają się uporczywie takich beznadziejnych facetów. Cierpią, pozwalają się upokarzać, oszukują same siebie łykając prymitywne kłamstwa zdradzającego, który bezczelnie wypiera fakty...w imię czego?

Odnośnik do komentarza

Wieżę w sprawiedliwość. 

Jest to ciężki orzech do zgryzienia, myślę że kobieta tego faceta coś lub na coś czeka być może nie dokona wie kto to i z czym ma się zmierzyć. 

Co nie znaczy że nie ma swojej głowy i nie zostawi tego tak sobie. 

Ja osobiście pofatygowal bym się do pani domu i wraz jej mężem wyjaśnił mu co ma za żonę, ale na to trzeba mieć dowody nie spekulacje. 

Można się w życiu zatracic ale świadome z premedytacją działanie zaplecowe to już skorwysynstwo nie wybaczalne. Dla mnie osobiście to jest pogardliwe, cała rodzina by się dowiedziała tak aby to odczol a ta kobieta nie zasługuje na miano matki bo to kurestwo szmaciarstwo jakim prawem bez jego wiedzy, a ma prawo byboru facet prawda!? A nie robić z niego posmiewisko. 

Nikt nie lubi aby drwic z nas, upokarzac jak zbędne śmieci. Jakim prawem. 

Odnośnik do komentarza

Jakim prawem ktoś co ma pieniądze i wydaje mu się że może wszystko. Ja bym to tak rozegrała ze jej środowisko dowiedziało by się o tym tak że ta kobieta żyła by że swoich oszczędności a z okazji sytuacji jaka panuje to maskę by zakładała na oczy aby ją nie rozpoznano. A do pracy by nie poszła. Bo bym zadbała że każda następna by se przypomniała co wyjebali. Śmieć prawdziwy powinien wiedzieć że z kubla się nie wychodzi. 

Odnośnik do komentarza
Gość MONIKA-0LA
11 godzin temu, Gość ka-wa napisał:

Tak jednoznacznie nie da się powiedzieć jakie relacje ich łączą, ale widać, że ona próbuje go wyhaczyć. 

Tylko na to nie masz wpływu, może być tak, że on nie wie jak ją spławić, nie wie jak z tego wyjść z twarzą, nie ma odwagi Ci powiedzieć, bo ciężko udowodnić, że nie jest się wielbłądem, dlatego kasuje smsy, żebyś się niepotrzebnie nie stresowała. Jakby zaczął się tłumaczyć, mogła byś powiedzieć, że kłamie, tak źle i tak niedobrze. 

Dlatego najlepiej odpuść z tą kontrolą, on musi sobie radzić z tą koleżanką, jak będzie ją ignorował to przestanie w końcu pisać, a jak zakocha się w niej i odejdzie, to trudno, zazdrość tu w niczym nie pomoże, Co ma być to będzie. 

Zamieszkaj z nim, lepiej się poznacie, zobaczysz czy też tak będzie super jak teraz. 

Jestem za tym, co ty mówisz, bo tak też to widzę.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Myślę że facet nie miał doświadczenia z kobietami a ta sucz nie jednego pindola ssala tak więc wie jak szmacisko urabiac szantaż chustawke emocjonalna mu funduje, pomimo że ma swoją rodzinę. 

A on nie potrafi się z tego wycofać bo się boi że Przylesie do domu i go sprzeda. Pewnie szantaż taki ze jak jej się chce pierdolic to go zmusza. 

A on pewnie nie ma wyjścia bo nie chce stracić rodziny. Może te dziecko też jest jego i prefidnie gra na emocjach. 

Facet głupi. Ale nie wiadomo jak żona na to zareaguje co się dziwić. 

Nie każda jest silna hehe?

Ja bym tak jej zajebala że beret by jej spadł a jemu wypuerdolila bym z liścia splunela i poszła. Powiedziałabym bawcie się dalej skurwiele tymi klockami. 

Ale to wyobraźnia moja. 

Najlepiej zaprzyjaźnić się z jej mężem niech poczuje że coś się jej kończy. No chyba że to ona ma te kasę to kurestwo nie będzie potulne. 

 

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.04.2020 o 00:13, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Ufałam mu na tyle żeby tego nie kontrolować

Moim zdaniem nigdy mu nie ufałaś, bo od początku dopatrywałaś się podejrzanego zachowania. 

W dniu 21.04.2020 o 00:13, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

le mam takie wrażenie że coś musi być na rzeczy że może nie to że zdradza ale pisze z nią i jestem zazdrosna.

No właśnie takie masz wrażenie, ale wrażenie nie musi być prawdą. Poza tym zazdrość to twój problem a nie jego. Poniżej wkleję wypowiedź, która uświadomi, co się z Tobą dzieje. inna sprawa, że nie możesz każdej koleżanki traktować jako rywalki, to chore. chcesz go przykuć do kaloryfera z kula u nogi, zasłonić oczy i zatkać usta, aby nie widział kobiet, nie słuchał ich i nie spotykał? Kazda kobieta, która zamieni z nim słowo będzie potencjalną kochanką?

Wojciech Eichelberger:

Zazdrość jest przebraniem dla niepewności i lęku, dla bolesnego, skrywanego nawet przed sobą przeświadczenia, że nie zasługujemy na miłość drugiej osoby.
Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę.
Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli.
Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć.
Egoizm nie polega na tym, że się żyje, jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy”
W dniu 21.04.2020 o 00:13, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Bo ostatnio zaczęłam przeglądać mu tel i z tego co widzę to kasuje wiadomości od niej. Bo nie ma tych starych. Nawet jak mówil że pisała mu gratulacje to tego nie ma więc na stówę z nią pisze i kasuje.

Z pewnością on się domyśla lub ma obawy, że mu przeglądasz telefon , ale wie o Twojej zazdrości, a więc nie chce prowokować kłótni (pewnie nieuzasadnionej). A sprawdziłaś czy nie wykasował tez starych wiadomości od innych? Ja raz na jakiś czas tak robię, aby porządkować telefon. Powiem jedno, zazdrością więcej zniszczysz niż uratujesz. Może babeczka na niego poluje, ale nie oznacza, żeby popadać w obsesję. Oświadczył się a tzn, że ma poważne zamiary. Facet zostanie tam gdzie mu dobrze, a jeśli Twoja zazdrość spowoduje jakieś konflikty, kłótnie, brak poczucia bezpieczeństwa w związku... to już mu dobrze nie będzie. Rozumiesz przesłanie?

17 godzin temu, Yonka1717 napisał:

nikt tego "biednego" męża nie pchał siłą do łóżka tej wrednej kochanki. Sam polazł i być może robi to nadal, jeśli ciągle jest taki wredny dla żony.  Zdrada jest zawsze wyborem zdrajcy. Dziwię się żonom, które po takich przeżyciach nadal trzymają się uporczywie takich beznadziejnych facetów.

To samo miałam napisać. Zawsze mnie dziwiło, że zona wiesza psy na kochance a męża się kurczowo trzyma. to on jest głównym winowajcą, że się dał skusić i pozamiatane.

 

 

 

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

W większości facetów, bo to jebany instynkt przetrwania gatunku. Nie odmówi jeśli nadążyć się okazja bo myślą że za każdym razem znajdą coś fajniejsze. 

Wszystko na początku wygląda fantastycznie, a później opadają różowe okulary i jest niesmak, wyrzuty sumienia zadreczanie się co ja odjebalem. 

Później nieświadomi czepia ie się swojej żony o wszytko dosłownie. 

Udawanie a raczej przybiera ie maski pokerowej w związku. Później seks z małżonką jeśli nic jeszcze nie wie to facet ma opory jest wycofany zamyślony, boi się zbliżenia. Gra na zwłokę aby uniknąć tych zbliżeń. 

Często nie jest wstanie powrócić do rytmu i sprzedaje się w gestach przy zbliżeniu, zapamiętał czegoś nowego się nauczył i poszło. Kobiety są wyczulone na takie zachowania. 

Dla mnie osobiście facet mąż jak to zwał to powinien to pomimo wszystko przedyskutować co się wydarzyło, jeśli ma moralność jakąś tam!? Wiem czasem w danej chwili poszła się jebac. 

Ale ważne jest szczerość przecierpienie porozmowie 

Nie gotować partnerki bo jeśli dowie się po fakcie facet straci zaufanie w jej oczach. Kobiety są bardzo pamietliwe i uwierzcie mi że zdrada po bardzo wielu latach boli w sensie tego jak można było oszukać. Nie odczuwa się tego zdrady po latach tak że przy zbliżeniu ma się 2strrt bo dotykał kopulowac z inną. Poprostu nie zaufasz już tak że możesz mu powierzyć tajemnice czy co kolwiek masz jebany dystans pomio że kochasz człowieka a jednak nie ufasz. 

To tak jak by ktoś  dla ciebie ważny, przyjaciel by cie sprzedał do szefa że zjebales wiertarke, a później po latach chciał mu powierzyć swoje oszczędności bo mu się noga powinela, co zrobisz!? Wymigasz się bo nie ufasz, nawet jak widzisz poprawę trudno jest to przeskoczyć. 

Napewno bym na wojnę jako partner nie poszła bym, przy pierwszej Lini frontu nie mogła bym liczyć na tarcze wsparcia. 

A co do kobiet które wypierdalaj się w związki świadomie i rozpierdala ja to niestety nie mamy wpływu jako kobiety poszkodowane. Tu zależy od naszego partnera czy i na jak poważnie traktuje związek pomimo zjebania sprawy. 

Facet jak nie chce to jest wstanie tak poprowadzić rozmowę aby sucz opuściła,i nie miała prawa cokolwiek robić w tej sprawie. 

Niestety to jak facet się zachowa zależy od jego samego. Większość to duże przerosniete dzieci, nie odcięta pepowina, matka jest ważna ale nie wszystkim powinna uczestniczyć. 

Czy matki tyranki liczą na waszą pomoc!? Nie one lubią dyrygowac jak gowiarzem pomimo że facet dawno 3 krotnie przekroczył 15 lat. 

Takie mamie synek jest nie zadowolony z życia i ciągle nie wie czego che, jak ma wyglądać ta mamusia zastępcza. A jak już mu się uda założyć rodzinę to traktuje jak matkę nie partnerkę, dla tego robi sobie co chce, bawi się jak dziecko. 

Do puki nie zostanie zdemaskowany w tedy żal do świata, bo przecież on nic złego nie zrobił. ?No nie bawiles się synku i wyjebales baranka, a mamusia zastępcza się wkurwila i mamusia be ?

Powiem tak, nie ma co rozkminic tematu, każdy powinien pomyśleć sam jak sobie pomóc w danej sytuacji. 

Dorosłość nie boli trzeba tylko chcieć. 

Brać odpowiedzialność za swoje czyny i nie bawić się uczuciami ludzi nie ważne czy to bliski czy obcy nie wolno. Są ludzie co cierpią przez takich skurwieli czy suki. Każdy ma inną psychikę naprawdę zastanów się zanim coś zaczniesz a nie będzie to określone terminowo, dotyczy obu płoci. ?Pozdrawiam 

Marta z macepana. 

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzanaKiedys
W dniu 22.04.2020 o 12:14, Javiolla napisał:

Moim zdaniem nigdy mu nie ufałaś, bo od początku dopatrywałaś się podejrzanego zachowania. 

No właśnie takie masz wrażenie, ale wrażenie nie musi być prawdą. Poza tym zazdrość to twój problem a nie jego. Poniżej wkleję wypowiedź, która uświadomi, co się z Tobą dzieje. inna sprawa, że nie możesz każdej koleżanki traktować jako rywalki, to chore. chcesz go przykuć do kaloryfera z kula u nogi, zasłonić oczy i zatkać usta, aby nie widział kobiet, nie słuchał ich i nie spotykał? Kazda kobieta, która zamieni z nim słowo będzie potencjalną kochanką?

Wojciech Eichelberger:

Zazdrość jest przebraniem dla niepewności i lęku, dla bolesnego, skrywanego nawet przed sobą przeświadczenia, że nie zasługujemy na miłość drugiej osoby.
Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę.
Ktoś, kto nie wierzy, że można go kochać takiego, jaki jest, dąży do kontroli.
Władza jest substytutem miłości, ale nie pozwala tak jak ona ludziom rosnąć.
Egoizm nie polega na tym, że się żyje, jak chce, lecz na żądaniu od innych, by żyli tak, jak my chcemy”

Z pewnością on się domyśla lub ma obawy, że mu przeglądasz telefon , ale wie o Twojej zazdrości, a więc nie chce prowokować kłótni (pewnie nieuzasadnionej). A sprawdziłaś czy nie wykasował tez starych wiadomości od innych? Ja raz na jakiś czas tak robię, aby porządkować telefon. Powiem jedno, zazdrością więcej zniszczysz niż uratujesz. Może babeczka na niego poluje, ale nie oznacza, żeby popadać w obsesję. Oświadczył się a tzn, że ma poważne zamiary. Facet zostanie tam gdzie mu dobrze, a jeśli Twoja zazdrość spowoduje jakieś konflikty, kłótnie, brak poczucia bezpieczeństwa w związku... to już mu dobrze nie będzie. Rozumiesz przesłanie?

Zazdrosna jestem i myślę że to zdrowy objaw w związku, jeśli interesuje się kto i o czym pisze z moim narzeczonym. Oczywiście zazdrość ale taka nie obsesyjna. Po prostu chciałabym wiedzieć z kim i jakie kontrakty ma mój facet. Jeśli by mnie to nie obchodziło to chyba też by niezbyt dobrze świadczyło o moich uczuciach. Przez 1'5 roku staram się mu ufać, nie kontrolowałam bo wiem że nie zdradza, ale zwyczajnie interesuje się znajomością mojego faceta. Bo w gruncie rzeczy jest to znajomość oparta na pisaniu nie wiem jak często nie wiem o czym i nie wiem jak to ugryźć żeby się nie skompromitować, bo chciałabym z nim pogadać ale na razie to wyjdę na taką która mu nie ufa i sprawdza telefon ... Chciałabym żeby mi sam powiedział ale nic nie mówi a wręcz ukrywa skoro tylko od niej kasuje wiadomości,od innych są i to bardzo stare. Dlatego mnie to zainteresowało. Każdy ma prawo mieć kolezanki ale skoro jest się w związku no to trzeba umieć zachować dystans a przede wszystkim nie mieć tajemnic i nie kasować rozmów bo to tylko objaw tego że ma się coś do ukrycia. Poza ry. Ja mu nigdy nie robiłam scen czy nie kłóciłam się z nim z tego powodu. Cierpliwie czekam jak się sytuacja rozwinie, normalnie się zachowuje mimo moich niepewności. 

Odnośnik do komentarza
13 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Każdy ma prawo mieć kolezanki ale skoro jest się w związku no to trzeba umieć zachować dystans a przede wszystkim nie mieć tajemnic i nie kasować rozmów bo to tylko objaw tego że ma się coś do ukrycia. 

Niekoniecznie, partnerowi nie mówi się wszystkiego, czyli nie obarcza się tym co mu niepotrzebne jest do wiadomości. 

Zgoda, że powinien umieć zachować dystans, ale mało który facet potrafi odciąć się od natrętnej koleżanki, nie ma odwagi powiedzieć partnerce, że sobie z nią nie radzi, żeby nie okazać swojej słabości, do której, obojętnie czego dotyczą, nigdy nie chcą się przyznać. 

Rozumiem, że po swoim doświadczeniu jesteś wrażliwa na zdradę, ale lepiej jakbyś też miała dystans i ufała partnerowi, bo te Twoje sprawdzanie jest jest dowodem nieufności, jeśli ona się wkrada to nie jest dobry prognostyk. 

Zazdrość nie spowoduje wierności partnera. 

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Po prostu chciałabym wiedzieć z kim i jakie kontrakty ma mój facet.

Uważam, że w tej kwestii przesadzasz. Ludzie mają wielu znajomych i nie jesteś w stanie kontrolować jego wszystkich znajomości. Facet z pewnością czułby się osaczony.  Jeżeli od początku będziesz okazywać brak zaufania, to ten związek skazany będzie na porażkę. Z drugiej strony, rozumiem, że masz teraz zagwozdkę, bo on ewidentnie coś ukrywa.

14 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Przez 1'5 roku staram się mu ufać, nie kontrolowałam bo wiem że nie zdradza, ale zwyczajnie interesuje się znajomością mojego faceta. Bo w gruncie rzeczy jest to znajomość oparta na pisaniu nie wiem jak często nie wiem o czym i nie wiem jak to ugryźć żeby się nie skompromitować, bo chciałabym z nim pogadać ale na razie to wyjdę na taką która mu nie ufa i sprawdza telefon ...

Dokładnie, na ten moment nic nie możesz zrobić, bo faktycznie skompromitowałabyś się. Nie możesz też przyznać się, że wiesz o jego usuwanych wiadomościach i sytuacja jest patowa.

14 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Chciałabym żeby mi sam powiedział ale nic nie mówi a wręcz ukrywa skoro tylko od niej kasuje wiadomości,od innych są i to bardzo stare.

Tego akurat nie doczekasz się, w końcu on po to kasuje te wiadomości, żebyś przypadkiem nie odkryła ich treści, a przede wszystkim ukrywa tę znajomość.

14 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Bo w gruncie rzeczy jest to znajomość oparta na pisaniu

Tego akurat nie wiesz i nie dowiesz się, dopóki razem nie zamieszkacie.

14 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Każdy ma prawo mieć kolezanki ale skoro jest się w związku no to trzeba umieć zachować dystans a przede wszystkim nie mieć tajemnic i nie kasować rozmów bo to tylko objaw tego że ma się coś do ukrycia.

Zgadza się, jednak Twój facet ma tajemnice, a Ty tymczasem nic z tym zrobić nie możesz.

14 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Cierpliwie czekam jak się sytuacja rozwinie, normalnie się zachowuje mimo moich niepewności. 

To jedyne rozwiązanie. Obserwuj też jego zachowanie, czy nie zmienił się w stosunku do Ciebie, czy nie odwołuje spotkań itd. Dopóki razem nie mieszkacie i tak nie będziesz miała oglądu całej sytuacji.

Mimo wszystko współczuję Ci, bo taka niepewność niszczy człowieka, jego pewność siebie i zaufanie do partnera. W pewnym stopniu, on to zaufanie już nadwyrężył. Nie pozostaje Ci nic innego, jak czekać na rozwój wydarzeń.

Odnośnik do komentarza
17 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Po prostu chciałabym wiedzieć z kim i jakie kontrakty ma mój facet.

Chcesz mieć nad nim kontrolę. Zacytuje ponownie, bo nie wiem czy zrozumiałaś: " Jeżeli nie mam wystarczająco wysokiego poczucia wartości i ważności, to ciągle się boję, że mój partner odkryje, jaki jestem naprawdę, i odejdzie. W związku z tym do czego dążę? Żeby ograniczyć jego wolność. Żeby go przypisać do siebie, mieć nad nim władzę"

Kontrola to władza. Każdy ma prawo mieć swoich znajomych bez obawy, że go żona/mąż będzie kontrolował.

17 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Jeśli by mnie to nie obchodziło to chyba też by niezbyt dobrze świadczyło o moich uczuciach.

Nieprawda. Czy on Ciebie tak kontroluje, jest zazdrosny? Myślę, że nie a to wg tej teorii oznacza, że Cie nie kocha-tak?

17 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Chciałabym żeby mi sam powiedział ale nic nie mówi a wręcz ukrywa skoro tylko od niej kasuje wiadomości,

Powiedział raz i zaufałaś mu, uwierzyłaś? Facet nie lubi się powtarzać i drążyć jakiś temat bo uważa to za stratę czasu. A ja sądzę, że on widzi Twoją zazdrość mimo, że myślisz, że nie widzi ? Ja też usuwam stare wiadomości od czasu do czasu-juz to pisałam i wg tej teorii mąż mógłby uznać, że mam coś do ukrycia.  a więc się kryje. Wiesz... to tak jak mi pewna osoba  opowiadała czasy dzieciństwa, że matką ją strasznie karała bo uważała, że ona kłamie, a mówiła prawdę. W końcu zaczęła kłamać, mówić co mama chciała usłyszeć, aby był spokój. To jego zachowanie jest być może czymś w stylu profilaktyki heh, zamiast leczyć zapobiega. 

Nie bronię tego faceta, ale odnoszę wrażenie, że Twoja zazdrość przysłoniła Ci logiczne myślenie i obiektywną ocenę sytuacji. Dlatego sugeruję popracować nad sobą, a potem chłodnym okiem obserwować...

Edytowane przez Javiolla
sprostowanie

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

ZdradzanaKiedys to ze jestescie razem, w zwiazku nie oznacza ze partner nie moze miec innych znajomoci w tym z kobietami. Moze a nawet dobrze jak jakies tam ma. Nie mozecie sie zamykać tylko na siebie. To destrukcyjne. Nie mozesz sie rzucac ze ma jakies kolezanki z kotrymi pisze. Grunt to wybadac czy to relacja iście koleżenska. Nawet jesli sa usmiechy w smsach czy mailach to jeszcze nic nie musi oznaczac poza tym ze sie lubią. 

Owszem, od przyjazni bywa blisko do milosci ale to juz rzecz w tym czy facet umie stawiac granice i WIE i SZANUJE ze jestescie w zwiazku i ze ma ciebie. 

Jezeli bedziesz go nekac i wyludzac informacje, knuc za plecami ze jego relacja moze znaczyc juz cos wiecej a zalozmy tak nie jest to mozesz nawet zniszczyc wasz zwiazek. Rozumiem ze jestes ostrozniejsza bo bylas zdradzana. Ale nie wszyscy sa tacy sami. Nie warto uogolniac.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
5 godzin temu, laurette napisał:

Grunt to wybadac czy to relacja iście koleżenska.

...i tu jest pies pogrzebany...

Wybadanie jaka relacja łączy jego z ową koleżanką jest teraz niemożliwe, ale ponieważ on kasuje rozmowy właśnie z nią, a z innymi koleżankami - nie, jest oczywiste, że przekracza granice i dlatego to ukrywa. Tak, jak oczywiste jest to, że ktoś, kto ma czyste sumienie nie musi się czaić. Jak napisałam wcześniej, autorka powinna teraz poobserwować jego zachowanie. Przede wszystkim, czy nie ma teraz mniej czasu dla niej, czy nie odwołuje spotkań, to właściwie wszystko, chyba, że zna jego hasło do FB, w co wątpię. "wybadać", co łączy go z tamtą, można tylko poprzez dyskretna inwigilację, ale jeśli oni nie mieszkają razem, to klops. Pytając go wprost, będzie musiała przyznać się, że grzebała mu w telefonie, a i tak nie doczeka się uczciwej odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Wybadanie jaka relacja łączy jego z ową koleżanką jest teraz niemożliwe, ale ponieważ on kasuje rozmowy właśnie z nią, a z innymi koleżankami - nie, jest oczywiste, że przekracza granice i dlatego to ukrywa. Tak, jak oczywiste jest to, że ktoś, kto ma czyste sumienie nie musi się czaić. Jak napisałam wcześniej, autorka powinna teraz poobserwować jego zachowanie. Przede wszystkim, czy nie ma teraz mniej czasu dla niej, czy nie odwołuje spotkań, to właściwie wszystko, chyba, że zna jego hasło do FB, w co wątpię. "wybadać", co łączy go z tamtą, można tylko poprzez dyskretna inwigilację, ale jeśli oni nie mieszkają razem, to klops. Pytając go wprost, będzie musiała przyznać się, że grzebała mu w telefonie, a i tak nie doczeka się uczciwej odpowiedzi.

W takim razie jeśli nie ma innych sposobów to powinna go obserwować. Fakt że razem nie mieszkają wszystko utrudnia. najłatwiej właśnie kogoś obserwować widząc go na codzień. Sytuacja jest trudna tylko nie warto od razu z góry zakadać romans i zdradę. Oby autorka poznała prawdę. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzanaKiedys

On ma nie jedną znajomą i wiem o tym jakoś tego nie kryje a ja nie jestem zazdrosna bo ma w pracy cały czas kontakt z różnymi kobietami z niektórymi ma dobre relacje, co mnie nie dziwi i czego mu wcale nie bronie. Każdy ma prawo mieć znajomych ale wiadomo jeśli ktoś przekracza granice a ta laska ewidentnie to robi no to już niestety ale nie da się tego traktować jako taką jakby zwykła znajomość z pracy itd. W ten weekend narzeczony był u mnie cały weekend spędziliśmy razem. W piątek nie wiem czy pisała może ale nie sprawdzałam. W sobotę napisała późnym wieczorem, nie wiem co.... Myślałam że potem uda mi się to wyhaczyc ale udało mu się potem skasować. On jej nie odpisał nawet nie odczytał tego w sobotę bo był zajęty mną, poza tym nawet przy mnie nie miał jak. W niedzielę napisała wieczorem to widziałam bo siedzieliśmy obok siebie przy stole a on przeglądał swój telefon. Widać było że się zmieszał i nie spodziewał że ona napisze. Widać ona wychodzi z inicjatywą, tak to widzę, bo często ona pierwsza zaczyna pisać.  Późnym wieczorem gdy on poszedł się kąpać no już nie wytrzymalam i zaglądam do tel a tu nic?? no i wiadomo że kasuje ale czemu przecież ona pisała nie zdążył odpisać więc może faktycznie jak tu napisaliście że nie che prowokować mojej zazdrości, może nie wie jak wyjść z twarzą i spławić tą "koleżankę" albo tamta się tak narzuca że on nie wie co robić, żebym nie była zła. No i w tym momencie sama nie wiem. 

Wrócił z kąpieli no to ja do niego mówię tak o widziałam że jakaś dziewczyna do Cb napisała, ona teżz pisała wczoraj, widziałam to... Nagle cisza... No właśnie i co ta koleżanka miała jakaś pilna sprawę czy coś ze tak akurat teraz piszę... No i musiałam dodać. ... Widzę że jesteś rozchwytywany ... On na to no mogła pisać wcześniej a nie teraz jak ja jestem zajęty... Chyba jest informacja na FB że jestem niedostępny w sensie że chodziło mu o to że ma w profilu że jesteśmy w związku, że się zaręczyliśmy... Wiem kim ona jest ale dalej wypytalam zobaczyć czy mi prawdę powie... Mówi że jest sztuczna i ma kilo tapety na twarzy a poza tym się bardzo wyzywająco ubiera i jest na językach w pracy ... No i mówi nie masz się co bać... Jestem Ci wierny i nie mam zamiaru tego zmieniać. Jeśli o to chodzi to możesz być spokojna. Tyle w temacie. Ja mówię no bo wiesz... Przeżyłam taką sytuację z ex i nie chciałabym znowu. Łezka mi poleciała ukradkiem. Wtulialam się do niego i już nie drążyłam. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...