Skocz do zawartości
Forum

Duża różnica w wykształceniu oraz zarobkach


Gość michalina35

Rekomendowane odpowiedzi

Gość michalina35

Mam 35 lat, jestem sama od 5 lat. Niedawno do mieszkania w moim bloku wprowadził się mężczyzna, z którym rozpoczęłam kiedyś przypadkowo konwersację na klatce schodowej. Potem jeszcze rozmawialiśmy kilkakrotnie na różne tematy. Pomagał mi w piwnicy drzwi naprawiać. I tak po prostu coś mnie zaczęło w tym mężczyźnie pociągać- pierwszy raz od tych samotnych 5 lat. No ale włączył mi się rozsądek i po prostu nie wiem, czy w ogóle jest sens w jakikolwiek sposób dawać do zrozumienia, że on mnie interesuje. Otóż on jest osobą na dobrym stanowisku- kierownik w kopalni, ma tytuł magistra inżyniera, z pewnością też ładne zarobki, natomiast ja przerwałam studia pedagogiczne na 4 roku- co prawda z powodu ciężko chorej mamy, która musiałam się poświęcić przez 24 godziny, no ale po śmierci mamy już nie wróciłam, by studia dokończyć, a szukałam na gwałt jakiejś pracy. Mam więc jedynie maturę, jestem po ogólniaku, pracuję w firmie, która pakuje lekarstwa, zarobek to najniższa krajowa, w dodatku przeszłam depresję rok temu- właśnie po chorobie i śmierci matki, której to do dziś zbieram "owoce", w postaci stanów obniżonego nastroju, ale leków nie biorę już od pół roku. Tak więc poznałam kogoś, na kim zaczyna mi zależeć, z kim coraz częściej rozmawiam, ponieważ on także ma pieska i sie na spacerach widujemy. No ale wciąż rozsądek mi podpowiada, ze "nie dla psa kiełbasa", bo to człowiek wyżej niż ja wykształcony, na dobrym stanowisku, o pewnie dobrych zarobkach. Czy próbować, czy lepiej dać sobie spokój? W porównaniu z nim ja nie mam nic przecież, a osoby dobierające sie w związek muszą być przynajmniej na tym samym poziomie materialnym. Co sądzicie i radzicie?

Odnośnik do komentarza
Gość michalina35

Bardzo pociąga mnie jego kultura osobista i to, ze możemy porozmawiać na wiele interesujących mnie tematów- takich jak historia i sztuka. W pracy wiele razy byłam podrywana przez mężczyzn, ale raczej odpychali mnie swoim grubiańskim zachowaniem, przekleństwami, odzywkami. Ten mężczyzna jest inny, ma cechy, które cenię, które od zawsze mnie pociągały w mężczyznach, jest taktowny i na poziomie. No ale obawiam się, ze ja nie jestem na wystarczającym poziomie- beznadziejna praca, depresja w przeszłości, w dodatku brak wykształcenia- bo matury wykształceniem nazwać nie można przecież. Teraz widzę dopiero, jaka to przeszkoda, nawet w próbie budowania relacji z innymi ludźmi.

Odnośnik do komentarza

Sprobuj, co ci szkodzi. Jednak pracujesz, a to sie liczy, ze sobie radzisz mimo przeciwnosci. Zycie sie roznie ludziom układa i jesli on jest na poziomie to bedzie to rozumial. A jesli nie to trudno. Ale sprobowac zawsze warto.

Odnośnik do komentarza
6 godzin temu, Gość michalina35 napisał:

Bardzo pociąga mnie jego kultura osobista i to, ze możemy porozmawiać na wiele interesujących mnie tematów- takich jak historia i sztuka

I to jest najważniejsze, czyli podobny poziom intelektualny, który nie zawsze idzie w parze z wykształceniem, a materialny nie powinien się liczyć. 

Ważniejsze, jaki jest jego status cywilny. 

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Jak już raz na ruski rok trafi się kobieta, która nie leci na prymitywnego bad boya po zawodówce to musi mieć jakieś rozkminy. Dlatego ten gatunek upadnie. Czemu wy zawsze macie jakieś opory i problemy, żeby związać się z porządnym, wykształconym facetem, a jak przypalęta się jakiś maczo, playboy to nigdy. Bierz go i nie ściemniaj. Ten gatunek jest i tak już za głupi, bo nie chcecie się wiązać z wykształconymi, kulturalnymi i inteligentnymi facetami. Myślę, że jego nic nie obejdzie, że nie masz tych studiów. Ja miałbym to gdzieś. Po wpisie widać, że jesteś inteligentna i fajna babka i szkoda, żeby kolejna taka zmarnowała się z jakimś lekkoduchem, kryminalistą jak to macie w zwyczaju. Tylko najpierw go sprawdź, bo wy jesteście zbyt ufne, a to też podejrzane, że taki ktoś w tym wieku nie ma żony, dzieci itd. 

Odnośnik do komentarza
Gość michalina35

Mam rozkminy bo wiem, że mężczyźni sa także wymagający co do pozycji zawodowej oraz wykształcenia i zarobków kobiety. Nigdy bad boye mnie nie interesowali, a własnie ci  - że się tak wyrażę- normalni męzczyźni, z pasjami, kultura osobistą. Ten pan jest kawalerem, podobnie jak ja- będącym przed laty w długim związku, ale nie mającym dzieci. Ponoć rozstali się, bo jego była partnerka zdradzała go po wyjeżdzie za granicę w celach zarobkowych. Mnie mojego partnera natomiast odbiła moja koleżanka. 5 lat dochodziłam do siebie po tamtym rozstaniu, byliśmy z soba od czasów liceum, ale on zwlekał ze ślubem i posiadaniem dziecka. Potem się posypało u mnie wszystko- choroba ciężka mamy, alkoholizm ojca, no i wpadłam w depresję, musiałam sie leczyć- oj, długa to historia...

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Faceci mają wywalone na wykształcenie. Dwie podstawowe rzeczy, których facet chce od kobiety to, żeby miała miły charakter, nie była agresywna, zadufana w sobie, zarozumiała i lubiła dużo seksu uprawiać. Jeśli jest jak piszesz to idealnie na siebie trafiliście. Ja miałbym wyrąbane, że kobita mało zarabia i nie ma studiów jeśli byłaby inteligentna, skromna i dużo i często dawała. Co kogo obchodzi jakiś papierek skoro to można sfałszować i kupić na targu? Zobacz jak się idealnie składa, a Ty chcesz to zmarnować? I jak masz taką robotę to odłóż trochę grosza i szukaj lepszej, bo w tym kraju jest wyzysk i każdy myśli, że Polaków można dymać, a nikt nie zaprotestuje. Trzeba wziąć pracodawców za ryj i składać tylko tam gdzie dobrze płacą. 

Odnośnik do komentarza

Żeby wykształcenie było wyznacznikiem kultury.... Pomarzyć zawsze można.
Piszesz, że potraficie razem toczyć ciekawe dyskusje. I to jest istotne.
Brak wyższego wykształcenia jest bardziej przeszkodą w Twoim odbiorze. Powiem wiec tak. Maturę masz i wszystko przed Tobą. Studia możesz zrobić. Logiczny facet powinien Ciebie w tym celu wspierać. Na razie skup się na rozwijaniu tej znajomości. Myśl pozytywnie, ale nie zakładaj różowych okularów. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły

Po co robić studia? To strata czasu. Ja na studia przerąbałem sześć cennych lat życia, zazdroszczę wszystkim, którzy nie poszli. To głupota, chyba że idziesz na informatykę z ukierunkowaniem na programowanie, albo medycynę. Reszta kierunków to gwarant bezrobocia i wyśmiewania się z ciebie na rozmowach, bo w Polsce dobrą pracę dostaje sie tylko po znajomości i tylko tak. W ogóle polscy pracodawcy to ludzie poniżej wszelkiej krytyki. Polacy też, bo dają się wyzyskiwać za grosze. U mnie w robocie jak robią na czterobrygadówce i mają 3500 to myślą, że Boga za nogi złapali. 

Odnośnik do komentarza

Każdy ma swój odbiór. Nigdy nie powiem, że studia były stratą czasu w moim przypadku. Nie o tym jednak w tym wątku. Autorka pisze, że dla niej problemem jest różnica w wykształceniu. Ukończenie, da jej pewność siebie. Jeżeli pójdzie za tym również szansa na lepsze wynagrodzenie - to tym bardziej warto. A co do Twojego nicka "BógJestZły". Nie, nie jest zły. Ludzie mają stodołę w głowie.

Odnośnik do komentarza

Michalino, coś mi nie pasuje w Twojej opowieści. Dlaczego piszesz, że masz tylko liceum, jeśli przerwałaś studia na 4 roku. W związku z tym musisz mieć przynajmniej licencjat. Wiem, że z licencjatem trudno znaleźć w szkole pracę n-la w swoim przedmiocie, bo od dawna wymagane jest mgr, ale np spokojnie znalazłabyś pracę np w szkolnej świetlicy. Myślę, że zarobiłabyś nieco więcej niż najniższa krajowa. Po za tym, może praca w szkole zmobilizowałaby Cię do dokończenia studiów. Czy nigdy o tym nie pomyślałaś?

Nie posiadając rodziny mogłabyś też dorobić gdzieś na pół etatu i Twoja sytuacja materialna nie była by taka kiepska. 

Co do tego faceta, nie wycofuj się, może ta znajomość zmobilizuje Cię do dokończenia studiów, na co Cię namawiam. Myślę, że masz bardzo niską samoocenę i łatwo się poddajesz. Odnoszę też wrażenie, że popadłaś w jakąś stagnację, a przecież 35 lat, to jeszcze daleko do emerytury, więc wszystko przed Tobą. Zmobilizuj się do działania i weź się w garść.

Odnośnik do komentarza
Gość michalina35

Ja nie chodziłam na studia licencjackie, a na jednolite magisterskie- dlatego nie mam nawet niepełnego wyższego i przerwałam pod sam koniec. Oczywiście, planuje je kiedyś dokończyć, bo to już była końcówka przecież, no ale też moja sytuacja finansowa mnie blokuje, bo jednak musiałabym kończyć zaocznie, dziennie nie dałabym rady ze względu na pracę. Tak, mam niską samoocenę, takze mi to zasugerowano na terapii. Miałam ojca alkoholika, który całe dzieciństwo mnie i matkę poniewierał, matka była dobrą osobą, niestety zmarła po długiej walce z chorobą nowotworową kości. Wciąż jestem niepewna, bardzo bym chciała, by się udało, a z drugiej strony gdzieś w głowie odzywa sie ciągle głos, że jestem przecież na tak niskiej pozycji społecznej i ekonomicznej, że jeszcze ten mężczyzna pomysli, ze jego pieniędzy sie chcę uchwycić lub wejść w lepsze środowisko niż to, z którego się wywodzę. Bardzo boje się. No i ten mój ojciec w dodatku, który nie jest takim sobie alkoholikiem, a- powiem wprost- menelem, który chodzi brudny, śmierdzacy, z czerwonym nosem. Ten mężczyzna ponoć pochodzi z wykształconej, dobrej rodziny...

Odnośnik do komentarza
Gość BógJestZły
30 minut temu, Gość michalina35 napisał:

Ja nie chodziłam na studia licencjackie, a na jednolite magisterskie- dlatego nie mam nawet niepełnego wyższego i przerwałam pod sam koniec. Oczywiście, planuje je kiedyś dokończyć, bo to już była końcówka przecież, no ale też moja sytuacja finansowa mnie blokuje, bo jednak musiałabym kończyć zaocznie, dziennie nie dałabym rady ze względu na pracę. Tak, mam niską samoocenę, takze mi to zasugerowano na terapii. Miałam ojca alkoholika, który całe dzieciństwo mnie i matkę poniewierał, matka była dobrą osobą, niestety zmarła po długiej walce z chorobą nowotworową kości. Wciąż jestem niepewna, bardzo bym chciała, by się udało, a z drugiej strony gdzieś w głowie odzywa sie ciągle głos, że jestem przecież na tak niskiej pozycji społecznej i ekonomicznej, że jeszcze ten mężczyzna pomysli, ze jego pieniędzy sie chcę uchwycić lub wejść w lepsze środowisko niż to, z którego się wywodzę. Bardzo boje się. No i ten mój ojciec w dodatku, który nie jest takim sobie alkoholikiem, a- powiem wprost- menelem, który chodzi brudny, śmierdzacy, z czerwonym nosem. Ten mężczyzna ponoć pochodzi z wykształconej, dobrej rodziny...

Piszesz tylko o swoich złych stronach, a masz też dobre strony i widać, że nie jesteś zepsuta, masz w sobie jakąś skromność. To cechy, których większość współczesnych kobiet nie ma. W tej dobie powszechna jest ksiezniczkowatość i zawyżone poczucie własnej wartości u panien, które niewiele sobą reprezentując wymagania mają wprost z kosmosu. Uwierz mi, że wielu facetów wolałoby taką skromną kobietę jak ty, która nie uważa się bezrefleksyjnie za bóstwo niż jakąś silną niezależną singielkę karierowiczkę, która ma dyplom z marketingu, bankowości albo filologii romańskiej i jest liderem w korpo, więc ego tak wyrąbane w kosmos jakby była jakimś szejkiem arabskim. Współcześnie szkolnictwo wyższe jest na takim poziomie, że studia są bez znaczenia. Prędzej skończy je tuman, który lubi marnować czas i ma anielską cierpliwość niż inteligentny człowiek, który ma jakieś parcie na rozwój. Studia uczą teraz tylko płaszczenia się przed kadrą wykładowców, uległości wobec autorytetu, lizusostwa i nie wychylania się przed szereg. System edukacji w PL to porażka. Szkoda kasy na studia zaoczne. Uwierz mi. Ja zmarnowałem sześć lat życia na studiach, które warto było poświęcić na zarabianie pieniędzy. Gdybym miał te lata teraz do odzyskania to byłbym szczęśliwy. I rozchmurz się trochę, bo wydajesz się dobrą kobietą, a faceci mają dość wielkich karierowiczek, niezależnych singielek, chodzących z zadartym nosem. Facet potrzebuje od kobiety przede wszystkim zrozumienia i wsparcia w momentach, gdy sobie nie radzi, bo większość współczesnych księżniczek instant traktuje faceta jak towar i chce tylko jak najwięcej zyskać. Wszystko mierzą w centymetrach, pieniądzach. Dobra kobieta to taka, która nie zostawi faceta, gdy jest biedny, w złej sytuacji, z czymś sobie nie radzi, albo nie ma pracy, pieniędzy. Większość kobiet jest teraz nic nie warta i uwierz mi, że łatwo z nimi możesz konkurować, a zwłaszcza z młodszymi. To już kompletna porażka i one nic nie mają do zaoferowania facetom, chcą tylko brać. Robotę tylko znajdź lepszą, ale dla siebie, bo widzę, że masz niskie poczucie własnej wartości i pewnie dymają cię w pracy na potęgę, bo pracodawcy polują na takich pracowników. Składaj CV i chodź na rozmowy, domagaj się wyższych stawek i jak dostaniesz pracę nową to z obecnej się zwolnij. Jest pracy od cholery i nie potrzeba studiów żeby zarabiać więcej  minimalną. U mnie w robocie jest pełno ludzi bez studiów, którzy zarabiają 3, 4 koła i przyjęli ich z marszu. Tylko nie idź na system zmianowy jakby ci gdzisś proponowali, bo to jest katorga. Za mniej niż 5 koła to trzeba być idiotą żeby pracować na zmiany. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...