Skocz do zawartości
Forum

Nerwica, a koniec świata


Gość Tomek 2258

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Tomek 2258

Witam. Z góry zaznaczę, że leczę się psychiatrycznie tzn. chodzę na psychoterapię i zażywam leki ( Zoloft ). Mam zdiagnozowaną nerwicę natręctw. Przechodząc do sedna. Wczoraj wyczytałem w internecie, że w sobotę między 16:14, a 16:40 nasza planeta ma zostać zniszczona co będzie konsekwencją wybuchu planety X. Prościej mówić ma dojść do końca świata, a sądzą tak ufologowie. Bardzo się tego przestraszyłem i zacząłem drążyć temat w internecie. Przeczytałem, że Nasa ukrywa istnienie tej planety i zbliżający się koniec świata, by nie siać paniki. Ludzie pisali w komentarzach, że jeśli miałoby się tak rzeczywiście stać to planetę byłoby widać gołym okiem, na co padła, że Nasa stworzyła jakąś siatkę, czy coś w tym stylu by tej planety nie mogło być widać. Odkąd poczytałem o tym to wprost wariuje. Lęki się nasiliły. Mam wizję tego końca świata. Oliwy do ognia dodał fakt, że mam przekonanie, że jestem opętany, a że opętani mogą przewidywać przyszłość to te wizje są prawdziwe. Mam poczucie, że nie ma sensu nic robić, skoro i tak będzie koniec świata. Miałem atak paniki podczas, którego krzyczałem, naubliżałem bliskim i strasznie się boję końca. Czuję się bezradny i nie wiem co robić. To jak to jest? Słuszny strach i rzeczywiście świat w sobotę się skończy, a to co wyczytałem jest prawdą ? Czy może nerwica wszystko nasila i końca świata nie będzie?

Odnośnik do komentarza

No dobrze ,przyjmijmy, ze koniec swiata jednak nastąpi. Jesli nie dziś (bo zazwyczaj jest oglaszany jak dammar pisze a potem przesuwany termin) to dlaczego wpadasz w panikę? Strasznie Ci zal, za tak mało w życiu przeżyłes, czy jeszcze chciałes bardzo dużo osiągnąc i dopiero jestes na początku tej drogi?

Nawet jak sobie coś strasznego człowiek wyobrazi a nie ma na to wpływu, to chyba trzeba przyjąc postawę nihilistyczną. Nie będzie nic, nie będzie nikogo, nie będą ważne moje poglądy dązenia, oczekiwania, nie będzie bliskich na których mi zależy. Widocznie tak miało być, ze ja i cały świat będzie mi dany na tak krótko jak do tej pory. Może trochę szkoda.

Wiesz jak po tym dzisiejszym terminie na stronach internetowych ogłoszą, ze swiat się skończy np za 2 lata, to o ile tak bardzo się tym przejmujesz, to wtedy będziesz w dużo gorszej pozycji. Bedziesz miał tylko 2 lata na przeżycie tego czego jeszcze nie tknąłes a co uważales, ze może być interesujące, ciekawe i co życie Ci z czasem przyniesie. Człowiek zawsze jest ciekaw zanurzenia się w rózne tematy i te wzniosłe i te niezbyt godne pochwały. Możesz nawet głupio wymyslec, ze np nigdy się nie upiles tak do zerwania filmu czy tez nigdy nie spróbowałes narkotyków. No to skoro niedługo ten koniec świata a ja juz nie zdąże np.zrobic magistra z informatyki to zdązę się upić czy tez najarać. I skoro sam tak łatwo wprowadzasz się w stan napięcia- ojejku ,juz zaraz będzie koniec świata, to któras z tych używek może Ci przyniesć chwilową ulgę. Dzis przyniosla ulgę to i jutro po nią siegnę. I tak ogłaszanego końca świata jeszcze nie będzie widac ( bo jak się bedzie zbliżał i nie nastąpi to znow znajdą się tacy co termin przesuną) ale Ty możesz juz miec regularne kłopoty np z alkoholem.

Taka moja rada. Kazdy z nas przechodzi przez różne niepokoje. Kazdy, bo albo go znajomy czyms nastraszy, albo w telewizji czy w internecie cos wyczytamy, albo sama nasza głowa spłata nam figla i jakąs glupią mysl wyolbrzymi tak ,ze w srodku w sobie zaczynamy nie wiedziec co tu począć. Naubliżac najbliższym- trochę głupio. Zastosowac dwa sposoby. Jeden taki, no dobra a czy ja mogę temu jakos zaradzić- jesli nie to myslenie nihilistyczne. Jesli mogę zaradzić to skupienie uwagi na tym aby zapobiec jakiejs przykrej sytuacji, którą sobie wymyslilem- działanie, przeciwdziałanie to jest jakis ruch, jakas praca i wtedy nam trochę to napięcie, ktore budujemy opada. Ponadto drugi sposób to ruch czy to w domu, kopanie ogródka, porządkowanie piwnicy, porządne sprzątanie domu czy tez na siłowni, na sali gimnastycznej, na basenie, na treningu karate...

Jak coś głupiego w głowie wymyslisz to aż tak strasznie tej mysli nie rozwijaj, bo masz jak widac wielką tendencję do wyolbrzymiania. Zadaj swojej biednej głowie pytanie a co ją może uciszyć, uspokoić czy wyluzować. Ze swoją głową można jakby rozmawiac. Zadać jej pytanie czym ona się nie przestraszy nawet jak miałoby być tak żle jak ona sobie wczesniej wymyslila. Potraktuj siebie jak by Was było dwóch. Jeden panikarz, człowiek strachliwy i w gorącej wodzie kąpany a drugi spokojny, stateczny, myslący i odważny. Nawet jak będzie żle to ja to biorę na klatę i sam się obronię i jeszcze innym pomogę.I tak głowkuj aby ten drugi w Tobie zwyciężyl.

Zazwyczaj na kazdą sytuację można spojrzec co najmniej z dwóch p-tow widzenia. Trenuj myslenie wielostronne a może Ci będzie lżej a przynajmniej inaczej.

Odnośnik do komentarza

Powiem Ci co jest napisane w Biblii. Księga ta mówi że termin zakończenia obecnego systemu rzeczy zna tylko i wyłącznie Bóg. Nie znają go nawet Jezus czy aniołowie to jak tak znikoma rasa jak ludzie mogliby cokolwiek przewidzieć. Nie zadręczaj się tymi pogłoskami bo nie warto. Warto natomiast pamiętać że Bóg jest sprawiedliwy, nieskończenie mądry i miłosierny. I już można spać spokojnie :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...