Skocz do zawartości
Forum

nie wiem jak sobie radzić


Gość wiktoria040704

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wiktoria040704

witam... piszę tutaj, ponieważ czuję lęk przed przebywaniem we własnym domu. moi rodzice non stop mają tylko jakiś problem - pomyślicie pewnie, że przesadzam, że kochają mnie i po prostu jestem niewdzięczna. może to prawda ale... mam coraz mniej siły.
sytuacja z dziś.
mama z tatą byli w kinie i zostałam z bratem sama, nie przebywałam w kuchni więc nie zauważyłam pełnego zlewu naczyń, nie domyslilam się, że trzeba by było je umyć. mój błąd, fakt, mogłam pomyśleć aby pomóc mamie. gdy wróciła, zrobiła mi straszną aferę, że jak zwykle w niczym jej nie pomagam. tłumaczyłam, że gdyby tylko powiedziała, że mam je umyć to bez problemu bym to zrobiła jak zawsze... ale nawet nie było sensu dyskutować. tata również się zdenerwował, zaczął wyzywać mnie od brudasow jak zawsze. później kolejna sprawa - nie zawieszony dywanik w łazience. moja mama ciągle mówi, że nigdy go nie zawieszam, mimo że robię to zawsze. prawda jest taka, że moje koty często skaczą po wannie na której jest przewieszony i pewnie dlatego ten ląduje na ziemi. jak zwykle cała wina schodzi na mnie. kiedy mój brat się kapal, zmoczyl ten dywanik więc przewiesilam go. później poszłam kąpać się ja, ale nie zrzucilam go. niestety jak mama weszła do łazienki, leżał na ziemi i znów ja zostałam obarczona winą. nie potrafię już znieść ich krzyku, z nimi nawet się nie da rozmawiać. ciągle jestem wyzywana od idiotek, przez mojego tatę.
przedstawię też inne sytuacje.
ostatnio nie mam apetytu, nic mi nie smakuje, może to fakt że jestem wybredna. ale wolę nie zjeść nic, niz coś czego nie lubię. i to ich też strasznie denerwuje.
niedawno było na obiad coś za czym nie przepadam, i wręcz zmuszalam się żeby jeść bo mój tata na mnie krzyczał. później stwierdził, że jestem "jeb*nym grubasem" bo jem tylko fast foody. ciągle daje mi do zrozumienia, że ważę za dużo. (Mam 14 lat, 161cm i 51 kg, również ćwiczę i staram się dbać o wygląd) przez niego popadlam w straszne kompleksy i nie potrafię znaleźć w sobie nic ładnego. czuję się obrzydliwa i gruba. nienawidzę siebie.
następnego dnia natomiast, nie chciałam zjeść głupich ziemniaków, ponieważ strasznie ich nie lubię. co powiedział? że nic nie jem i zaraz będę wyglądać jak anorektyczka. nie interesuje go to, że płaczę.
zneca się nade mną psychicznie, wiecznie zwala na mnie całą winę. jestem dla niego kimś niepotrzebnym.
Pragnę również wspomnieć, że do mamy też nie ma szacunku, tylko że nie jest ona w stanie nic zrobić. bez niego sobie nie poradzimy. nikt w rodzinie nie chce mi pomóc, wszysxy uważają że wina leży po mojej stronie, i że przesadzam. już sama nie rozumiem o co tak naprawdę mu chodzi. w tamtym roku czepiał się mnie bo miałam słabe oceny (słabe jak dla niego). tym razem mam naprawdę świetne oceny i chyba już sam nie wie o co ma się przyczepić. teraz dostałam karę na wychodzenie w weekend i będę musiała siedzieć z nim w domu i słuchać jak ciągle mnie poniza, i jaka jestem beznadziejna.
Jak myślicie, co powinnam zrobić? z góry mówię, że nie zgłoszę tego nigdzie dalej bo narobie sobie jeszcze większych problemów.

Odnośnik do komentarza

No ciężka ta Twoja sytuacja, nie ma co. Takie ciągłe poniżanie/ obrażanie bardzo niszczy człowieka w dodatku przez osobę która powinna być wsparciem. Często tak jest że własny dom jest najgorszym więzieniem a powinno być odwrotnie. Twój tata jest toksycznym człowiekiem ale mimo to powinnaś go szanować przez wzgląd na to że to jednak twój rodzic. Masz 14 lat więc do pełnoletności jeszcze 4 lata a to sporo więc o wyprowadzce na razie nie masz co myśleć. Zastanawiam się co Ci tu doradzić ale szczerze mówiąc nic szczególnego nie przychodzi mi do głowy. Może ktoś inny da Ci pomoże.

Odnośnik do komentarza

Nie przesadzalabym tak bardzo z tą straszną sytuacją. Reakcje na "przewinienia" dzieci wygłaszane przez rodzicow są chyba dosc typowe dla ludzi zmęczonych codziennoscią i swoimi obowiązkami. Rodzice zaczynają patrzec na swoje juz powoli wyrośnięte dzieci jak na taki balast. Duze są, ale jakoś nie chcą pomyślec jak tu działac dla dobra wspólnego same z siebie. Trzeba im do prostych posunięc domowych dostarczac ciągle instrukcji. Niby rodzice mieli chwilę rozrywki, ale zabrala ona im czas, wejscie do domu to znów rzut oka i obowiązki wychodzące z kazdego kąta nawet tak proste jak pozmywanie naczyń. I wtedy żal, ze wzięło się "urlop" na kino a tu młodsze pokolenie w domu mysli tylko o sobie. Oczywiście żal rodziców to również złosc na siebie, ze wybiegli do kina a nie wydali poleceń, czyli jakby ich wina, ze byli zapominalscy. I się Tobie dostalo.

Mama zmęczona się nagotuje i nie jest ta potrawa w smak wszystkim, to rodziców to zaczyna zloscić. To są takie zwykłe utarczki. Rozumiem jednak, ze one bardzo Cię męczą. Powinnas jednak miec odskocznię od domowego piekiełka. Czyli najlepiej zacząć częsciej wychodzić z domu na popołudniowe zajęcia sportowe, czy naukę języków. Swoje mysli będziesz miala zajęte czym innym niż pretensje tatusia. Jak po szkole będziesz musiala wykroic czas na dodatkowe zajęcia, odrobienie lekcji, pomoc w domu to zaręczam, ze nie będziesz miala za duzo czasu aby w sobie rozpatrywac i przeżywac gadki taty. Jak się uprzesz to nabedziesz zyczliwej obojętności na jego występy, będziesz nieznacząco je pomijała i dalej szła do swoich obowiązków, leciała na swoje zajęcia. A na tych zajęciach poznasz nowych interesujących swoich rowiesników, ktorzy będa mieli podobne do Twoich zainteresowania.
Jeszcze parę ładnych lat musisz mieszkac w domu i musisz sobie wypracowac skuteczną dla siebie politykę. Nie ma co przejmowac się tym co opowiada tata, bo albo zawsze był bardziej gburowaty i nieprzyjemny, albo teraz ma więcej stresu w pracy i slabo sobie radzi z sytuacją, wyżywając się na domownikach.Ty go nie zmienisz a siebie musisz chronic i na spokojnie niektore jego występy ignorowac. Byle nie nadzbyt wyraznie, bo się zdenerwuje, ze masz go w nosie.

Jako dorosła osoba tez nieraz będziesz musiala stosowac rózne wybiegi, zeby siebie chronić a wprost nie będzie mozliwości protestowania w myśl zasady, ze "szef ma zawsze rację".

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...