Skocz do zawartości
Forum

Nerwica, deprasja, fobia społeczna a związek.


dorotawn

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Piszę tutaj ponieważ nie mam zupełnie z kim o tym porozmawiać... Jestem z moim facetem od 10 miesięcy, poznaliśmy się przez internet, na początku dużo pisaliśmy, dużo o sobie mówiliśmy, chyba byłam zbyt szczera, nie chciałam budować tej znajomości na kłamstwach i udawać kogoś innego. Od 5 lat leczę się psychiatrycznie (depresja, nerwica, fobia społeczna). Mój facet o tym wie. I teraz po kilku miesiącach związku ( dość intensywnego, bo w zasadzie po 1,5 miesiąca mieszkaliśmy już razem) dochodzę do wniosku, że popełniłam błąd mówiąc mu o sowich problemach. Przy każdej poważniejszej kłótni, ale często też w niby 'żartach' słyszę, że 'mam chory łeb', powinnam się 'leczyć na głowę', jestem po***ana itp. Zaczęłam się zastanawiać, czy powinnam godzić się na takie komentarze, jak powinnam reagować, bo dotychczas kończyło się to zwykle moim płaczem. Już usłyszałam po kilku niemiłych komentarzach ze strony mojego faceta podsumowanie: ' no już, idź się popłakać, jak zawsze'...

Nie wiem co robić..

Odnośnik do komentarza

On chyba sobie nie radzi z twoją chorobą. Tzn. nie znał nigdy nikogo takiego i nie podpatrzył właściwych zachowań. Te zachowania, które opisałaś, są prymitywne, ale chyba on po prostu na razie tylko tak potrafi. Trafiłby na inną dziewczynę, to jego komentarze też byłyby szpilami, tylko względem jakiejś innej cechy.

Spróbowałbym pogadać o tym z nim w jakiś spokojny czas, kiedy nie będzie złego napięcia między wami. Powiedzieć, że są czasem między wami sytuacje, na które się nie zgadzasz i coś tym musicie razem zrobić, bo tak tego nie zostawisz. Że to cie nie śmieszy ani nie rozczula, a on nic tym nie zyska, a przeciwnie. Żeby sobie przez chwilę wyobraził, że zamieniacie się rolami i to ty do niego wołasz "jesteś po...any" i "masz chory łeb", kiedy on naprawdę byłby w trakcie terapii. Wspomnij też może trochę o jego zaletach, bo się zdołuje, albo pomyśli więcej, niż powinien, np. że masz go dosyć (rozumiem, że chwilami masz go dosyć, ale nie zawsze). Powiedz też, że nie chcesz robić i nigdy nie robiłaś ze swojej choroby tematu zakazanego, ale też nie pozwolisz sobie na takie niesprawiedliwe, tanie teksty. No i więcej jeszcze argumentów w ten deseń. Powiedz wszystko, co ci przyjdzie do głowy, żeby do niego dotarło, jak jest odbierane jego zachowanie i że to cię po prostu boli.

Jeżeli zaczął już myśleć o tobie na poważnie, to powinno to do niego dotrzeć i trochę go ruszyć.

Odnośnik do komentarza

To prawda, że on nie miał nigdy styczności z kimś o podobnych problemach. Nie rozumie tego zupełnie. I ja go rozumiem. Jednak on nie ma zamiaru pojąć moich problemów, jak sam mówi, to ja mam się dostosować do normalności, a nie on do moich 'odchyłów', nie wiem czy ta relacja ma jakikolwiek sens. :( nie wiem, czy nauczymy się razem normalnie funkcjonować, bez kłótni i chamskich komentarzy.

Odnośnik do komentarza

Brak szacunku i deprecjonowanie partnera nadają się na marker rzeczywistych uczuć. Stąd krok do awersji i otwarcia się na kogoś nowego.
Twoja rzecz, żeby postawić granice takiemu traktowaniu Cię i nauczyć pana szacunku do Ciebie jako kobiety. Bo widzę że jest chamski, czyli nie miał okazji wcześniej się tego nauczyć.
Zamiast się użalać zrób mu przy najbliższej okazji awanturę i naucz go tego. Chyba że Ty taka Hanka Ordonówna jesteś, no to wszystkiego najlepszego.

PSALM 91

Odnośnik do komentarza

ludzie dzisiaj w większości zyja tylko dla siebie nie dla innych i stad jest obojetnosc ! wyrażana w różny sposób ! a związek ? no cóż tu trzeba dawać wszystko od siebie nie oczekując nic w zamian z dwóch stron i dopiero znajdziemy sposób na lekarstwo można powiedzieć na wiele chorób nerwicowego pochodzenia.pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

w rozmowie z przyjacielem lekarzem z doświadczeniem nerwice czy depresje nie możemy wyleczyc farmakologicznie !jedynie hamować ! lecz jest lekarstwo ! pierwsze pytanie ;czy w domu czujesz się pewnie ?czy związek daje ci poczucie pewności i stałości ? w jakich momentach życia czujesz się lekko spokojnie i pragniesz oddychać pełnymi płucami ? pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

kłótnie czasem z niczego, a czasem o to, że np. nie chcę jechać do jego rodziny na obiad.

Zupełnie nie czuję się w tym związku pewnie. ciągle słyszę 'żarty', że mój facet zniknie, że go z jakichś powodów ze mną nie będzie, poza tym nie czuję że mu się nie podobam, ciągle słyszę uwago ze coś źle zrobiłam, głupio, bez sensu, czy coś...

Odnośnik do komentarza

Ne wiem jak się objawia twoja nerwica ale partner powinien cię wspierać być nie tylko partnerem ale też przyjacielem który pogada z którym możesz dosłownie konie kraść.

Dziś na tym świecie jest bardzo ciężko znaleźć czy dobrać się,a wyrozumiałość i miłość dużo by gadać. Jednym słowem powiem że jemu nie zależy na tobie ! postępuje tak bo mu jest dobrze nie bacząc na pomoc tobie byś zaczęła oddychać

Odnośnik do komentarza

wiem, że ciężko ze mną żyć ' normalnej' osobie, bo m am nerwicę i fobie społeczną, a w związku z tym nie akceptuje żadnych nowych osób, najchętniej żyłabym we dwoje. jedynie moja mama i brat by mogli się przewinąć raz na kilka miesięcy... zastanawiam się czy jeśli my faktycznie nie jestemy sobie pisani, to czy ktokolwiek inny ze mną wytrzyma... zanim poznałam mojego obecnego faceta byłam pewna, że jest dużo facetów, którzy chcieliby ze mną być... przez komentarze mojego faceta, że powinnam go po stopach całować za to, że ze mną wytrzymuje, zaczęłam mieć wątpliwości...

Odnośnik do komentarza

Czy bierzesz jakieś leki ? chodzisz do psychoterapełty?Nie wiem czy moje doświadczenia ci pomogą w jakimś stopniu ?.nie wiem też w jakim wieku jest tw.partner ?czy jego męski punkt myślenia i pragnienie związku jest już gotowe przyjmować wyzwania ! dobrze że go kochasz ale nie dobrze że kłócicie sie o nic ! to niezrozumienie a związek nie polega na tym !
życie to nie tylko te cztery ściany
macie wspólne hobby ?
Ty zamknęłaś się w swoich ścianach ,pozakładałaś kłódki i myślisz że tak jest dobrze ! czy mam racje ?
Co jesteś gotowa zrobić dla was? dla waszego związku !?
Jedno jest złe że ty nie wytrzymujesz i podnosisz ręce na niego a on wyzywa cię bo też nie potrafi w nerwach opanować się.a po burzy jesteście znów w objęciach i pragniecie mieć siebie.
Pisałaś że nie czujesz że mu się nie podobasz ?
Zrób sobie liste i napisz wszystkie za ! i przeciw ! to ci w pewnym stopniu wyjaśni czy tylko miłość cię trzyma ?a jego co trzyma przy tobie ?
Czy rozmawiacie razem o twojej chorobie?problemach ! jak konczą się te rozmowy?

Odnośnik do komentarza

Nerwicę mam od jakiegoś 11-13go roku życia.Zawsze byłam zamknięta na ludzi, przed ostatnich kilka lat jednak pracowałam z ludzmi ( sklep) i dzięki temu, że było tam małe grono osób i dość hermetyczne środowisko czułam się tam swobodnie ( poza jakimiś tam kilkoma dziwnymi sytuacjami). Biorę leki, czekam na -zakwalifikowanie na terapie na oddziale dziennym ( ale wizyta dopiero pod koniec grudnia). Zanim poznałam mojego faceta żyłam tylko pracą i rozpaczaniem po poprzednim związku (pracowałam w sklepie), odkąd jesteśmy razem wyszłam z domu, chodzimy na spacery(ostatnio coraz mniej, bo straciłam pracę i ogólnie jestem w większym dołku i nie mam ochoty na nic), przez wakacje zwiedziliśmy wiele miejsc i oboje lubimy takie wyjazdy. Największym naszym problemem jest to, że boję się odwiedzać jego rodzinę, a on jest bardzo związany z nimi. Bywaliśmy tam, bo staram się przemóc, ale w związku z moim coraz gorszym stanem psychicznym podczas ostatniej wizyty u jego rodziny rozpłakałam się i uciekłam jak dziecko, wstyd mi tak strasznie, że nie ma pojęcia, jak się tam pokaże następnym razem...

a mój facet ma 26 lat, tak samo jak ja.

Odnośnik do komentarza

Szukając leku na problem poświęć czas na poszukanie odpowiedzi z lat gdy miałaś te 13 !
jacy są i jak postępowali rodzice z tobą ,rodzeństwo?
co robiliście razem ? jakie są twoje pragnienia w życiu czego nie miałaś a co pragniesz ?
teraz masz faceta i kochasz ok super ale musisz tak myśle skupić się teraz tylko na sobie !!! on niestety nie dorósł jeszcze do tego by ci pomóc a oboje nie macie jeszcze dużego bagarzu doświadczeń. nie zmienia to faktu że nie możecie walczyć o dobro związku o siebie i nauczyć się szacunku do siebie !!!
co najbardziej zbliża was do siebie ? rozmowy? te spacery ? łóżko ? czy tylko samo uczucie?
w związku poczucie bezpieczeństwa od mężczyzny jest taka podstawą !
gdy ty nie masz pracy to on powinien cię wspierać !!! nie mówie tylko o finansach!
pewien stary człowiek powiedział że słowo jest samym lekarstwem !
a życie hmmm to ciężka droga
czy udaje wam się rozmawiać o waszych i twoich problemach ? i w jakiej okolicznościach ?

Odnośnik do komentarza
Gość Katarzynaa33

I tak daleko doszlas pomimo fobi spolecznej. Chodzilas na randki, masz chlopaka, seks...kogos do przytulania i nie tylko. Ja przez fobie nie mialam i miec nie bede nigdy nikogo. Odwazna jestes, ja taka w mlodosci przez swoja chorobe nie bylam.

Odnośnik do komentarza

Byłam kilka lat temu na terapii na oddziale dziennym i mniej więcej wiem skąd wzięły się moje problemy. Część powodów być może wypieram ( tak mi wmawiano przez 3 miesiące terapii).

Z rozmowami o problemach jest ciężko rozmawiać, zwykle wychodzi z tego kłótnia...

co nas zbliża? musiałabym dłużej nad tym pomyśleć... poznaliśmy się oboje będąc po długich związkach, od początku dobrze nam się rozmawiało...

Odnośnik do komentarza

Doroto pisałaś że mniej więcej wiesz skąd biora sie problemy twoje nerwy panika ?

cyt tw.wypowiedż;kłótnie czasem z niczego, a czasem o to, że np. nie chcę jechać do jego rodziny na obiad.
Zupełnie nie czuję się w tym związku pewnie. ciągle słyszę 'żarty', że mój facet zniknie, że go z jakichś powodów ze mną nie będzie, poza tym nie czuję że mu się nie podobam, ciągle słyszę uwago ze coś źle zrobiłam, głupio, bez sensu, czy coś...
Dorota to ważne byś miała własne poczucie wartości ! nie czujesz się ładna?masz aż tyle kompleksów a on to ideał??? bycie z nim to nie łaska ! jesteśmy z kimś w związku
bo kochamy !i pragniemy !być i tworzyć coraz mocniejsze więzy staramy się podlewać uczucie !Ty jesteś bo kochasz i dla tego nie robisz mu przykrości ! to z jego przyczyny uderzyłaś go ! tak ? jeśli on cię naprawde kocha to powinien zrobić wszystko by ci pomóc zwyciężyć ! z chorobą ! możemy nie potrafić ale bynajmiej możemy starać się ! przez panikę nie idziesz na obiad !!! to on właśnie powinien iść tam i przynieść te dwa obiady do waszego domu ! jak w tym momencie odbierzesz to co zrobi ?
Kochasz go to dobrze i tak trzymaj lecz nie wolno ci się poddawać jego presji bo w końcu stracisz swoją tożsamość ! wtedy i choroba wygra a tego przecież nie chcesz ! więc wstań i walcz popatrz w lustro i zobacz że jesteś faja że pragniesz żyć bo masz do tego prawo! a nikt nie ma prawa ci zabraniać oddychać własna i pełną piersią ! czy rozumiesz co chce podpowiedzieć ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli moge zapytać ? to skąd jak uważasz biorą się twoje nerwy ?
Czy wiesz że wszystko co w nas się dzieje ma swój początek ? ale to my sami układamy swoje życie !
jeśli chcesz dalej rozmawiać to nie ma problemu :-)
no a teraz pisz i uśmiechnij się ! kochaj go i postaraj się mu przekazać to co napisałem ! jeśli on cię nie kocha to ucieknie jak szczur bo nie wart jest miana prawdziwego faceta i brak mu Jaj !!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...