życie przechodzi mi przez palce

[Gość kkkrt]

Jak w temacie... Wszystko zaczęło się kilka lat temu - załamanie nerwowe , depresja. Zmiana kierunku studiów. Zbliza się obrona pracy dyplomowej, a coś czuję, że jej nie obronię lub obronię z kiepskim wynikiem. Oprócz chłopaka nie mam przyjaciół. Pracuję na umowie zleceniu, która mi się skończy już niedługo i raczej nie będzie przedłużona. Przez lęki i obawę ze strony innych opuszczałam część zajęć i przez to mam słabsze oceny. W pracy po godzinie mam już jakieś zaćmienie umysłowe,, nie mogę się skoncentrować. Kiedyś (czyli szkoła średnia) nauka szła o wiele lepiej. Teraz nie mogę zrobić nic. Kończę kolejną terapię - bez rezultatów. I czuję, że życie przechodzi obok mnie.

[mgr Kamila Krocz]

Napisałaś, że studiujesz, pracujesz, korzystasz z terapii, a mimo to czujesz, że życie Ci umyka przez palce. Czy masz jakieś pasje, zainteresowania? Robisz coś po prostu dla samej siebie? Masz jakieś cele, które chciałabyś osiągnąć? Jeśli nie masz żadnych priorytetów, nie wiesz, dokąd zmierzać, stąd poczucie, że w Twoim życiu nic się nie dzieje i nic nie ma sensu. Napisz na kartce, na czym Ci najbardziej zależy i staraj się realizować swoje zamiary krok po kroku. Pozdrawiam!

[Gość kkkrt]

Muszę powiedzieć, że brakuje mi zainteresowań. Jeśli chodzi o liceum, lubiłam zagłębiać się w książkach(mam na myśli podręczniki szkolne - wiem, dziwne) i tylko tyle. Teraz w wolnych chwilach lubię słuchać moich kilku ulubionych wykonawców, czytać na tematy psychologiczne - być może dlatego odsunęłam się od książek, bo wiem, że to nie wszystko i muszę być bardziej ''życiowa''. Staram się przygotowywać posiłki sama, potrafię zrobić parę ciast, ale nigdy nie zrobię np. dobrego mięsa - np. schabowego, więc wypadam blado z innymi w wieku prawie 26 lat.

[Gość dammar]

A moze jestes po prostu zmeczona monotonia. Tyle lat sie uczysz, ciagle to samo. Moze pomysl o przyszlosci, zrob liste tego co chcialabys zrobic w przyszlosci jak juz skonczysz studia.
Nie zrozumialam zdania ze przez leki innych nie chodzilas na zajecia. Co to znaczy?
Gotowac mozna sie nauczyc, jest sporo grup na fb o gotowaniu gdzie ludzie podaja przepisy np 1000 obiadow, cos takiego.
Przyznam ze ostatnio testuje przepisy z tej grupy.
Przed toba zycie szeroko otwiera drzwi.

[tacia3]

Postaw sobie cel - zrobic dobrego schabowego. I próbuj. I jakies ciasto nowe. Zobaczysz, jaka bedzie satysfakcja, jak ci wyjdzie :D a jak nie to znaczy, ze musisz cos zmienic i od nowa. Małe cele i male kroczki. Ciesz się pitą herbatą. Ciesz się tu i teraz.
To nie jest łatwe i trzeba miesięcy, żeby tę przyjemność poczuć. Ale warto. Daj sobie czas :)

[Gość kkkrt]

dammar, miałam na myśli to, że unikałam zajęć ze względu na obawę przed oceną ze strony innych ludzi. Nie jestem lubiana, bo nie potrafię się otworzyć przed innymi ludźmi i ze względu na obgadywanie unikam kontaktu z nimi.

[Gość Akgj]

Dziewczyno, z tego co czytam to całkiem niezle sobie radzisz- studia, praca, chłopak:)
Są większe tragedie niż kotlet schabowy, a to że nie jestes towarzyska wynikać może z twojego charakteru i tyle- nad tymi sprawami można pracować. I jeszcze jedno to co ty przechodzisz to taki etap przejściowy - kończysz studia i w sumie nie wiesz co dalej masz począć( wszyscy moi znajomi łącznie ze mną przez to przechodzili.
Nie chce Cię urazić ale moim zdaniem trochę przesadzasz, są większe tragedie i zmartwienia ( jak choroby i inne nieszczęścia) proponuje znaleźć sobie hobby albo popracować nad sobą fizycznie i emocjonalnie.

[Gość DarekD]

Jak wy ludzie tutaj odpowiadacie tylko w kontekście tego co napisała. Ten "sachabowy" to pewnie taki przykład który aktualnie jej przyszedł do głowy w czasie pisania postu. A wy od razu o tym schabowym jak by to było jej problemem w istocie. Jakby chodziło tylko o tego schabowego. Następna napisała że to na pewno okres przejściowy jak każdego studenta? Wszystkowiedząca wyrocznia.