Skocz do zawartości
Forum

Być szczerym z przełożonym czy nie?


Gość abeca

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 30 lat i zdiagnozowano u mnie zaburzenia lękowe, próbowałem chodzić do psychologa na NFZ, ale jakoś te sesje się nie kleiły. Chciałem zapytać co sądzicie o zupełnej szczerości ze swoim przełożonym w kwestii stresu w pracy. Konkretnie chodzi o wyjazdy służbowe wielodniowe. Z jednodniowymi nie mam problemu, z dwudniowymi również. Najbardziej boję się wyjazdów zagranicznych i wielodniowych i mimo że uwielbiam swoją pracę to żyję w ciągłym strachu czy aby nie pojadę niebawem na delegację. Z przełożonym mam dobre stosunki, znam się z nim od czasu kiedy wyróżniłem się na stażu w jego firmie. W zeszłym tygodniu dowiedziałem się że jadę na tydzień za granicę. Nie mogę spać nie mogę jeść, mało piję i ciągle się trzęsę ze strachu. Szef ma znajomości i myślę że mógłby znaleźć mi coś co by mi odpowiadało, ale obawiam się że się zdenerwuje że zostawiam go z problemami i rozstaniemy się w złych stosunkach. Zarabiam nie mało tylko dzięki niemu. Nie musiałem nigdy prosić o podwyżki bo zawsze sam mi je dawał. Jeśli stracę takiego szefa to lepszego nie znajdę. Dlatego myślę żeby powiedzieć mu otwarcie że nie jestem w stanie poradzić sobie ze stresem związanym z wyjazdami i moimi zaburzeniami lękowymi, ale obawiam się jak zareaguje. Czy szczerość w tym przypadku jest dobra? Czy nie lepiej zapowiedzieć swoje odejście na 3 miesiące wcześniej?

Odnośnik do komentarza

Tak...powinieneś szczerze porozmawiać z szefem,bo nic tak naprawdę nie ryzykujesz. Jeśli nic nie powiesz o swoich lękach i nadal będziesz wysyłany w delegacje ,to i tak masz zamiar zwolnić sie z tej pracy. Jeśli powiesz,to jest szansa i to duża ,że szef zrozumie i nie będzie cię wysyłał, a ty już spokojnie będziesz mógł się skupić na pracy.
A czy oprócz terapii, próbowałes leczenia farmakologicznego.?

Odnośnik do komentarza

Niby nie ryzykuję ale jednak obawa przed utratą takiej pracy jest podobna do tej jaką odczuwam przed delegacjami. A najgorsze jest to, że wcale tak często nie jeżdżę...
Co do leczenia to leczę się Kwetaplexem, Dipherganem i Mozarinem od około 3 miesięcy, i zauważyłem lekką poprawę, ale jak dowiedziałem się o tej delegacji która mnie czeka wszystkie lęki wróciły ze zdwojoną siłą.

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze ,to po 3 miesiacach leczenia ,powinna już być zdecydowana poprawa. Wg mnie to zamiast dipherganu,który jest tak naprawdę lekiem przeciwwymiotnym,jednak czasami wykorzystuje się jego skutek uboczny, w postaci działania uspokajacego, to lekarz powinien ci przepisać benzodiazapine o profilu przeciwlekowym, którą mógłbyś brać doraźnie,w takich właśnie stresogennych sytuacjach. Radzę ci iść ponownie do lekarza,żeby przemyślal ,czy zestaw leków który masz jest dobry, bo efektów leczenia ,za bardzo nie widać.
Co do szczerości, dalej uważam,że warto porozmawiać z szefem, choć wiem że trudno ci będzie pokonać lęk. I na taką właśnie okolicznosc,powinieneś mieć pod ręką jakąś benzodiazepine,żeby pomogła ci ten lęk przełamać.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...