Skocz do zawartości
Forum

Z własnej głupoty podałam obcej osobie wszystkie dane osobowe...


Gość pomyłka

Rekomendowane odpowiedzi

Jest 4 w nocy, a ja nie mogę spać. Jutro o 14 mam robotę, a nie prześpię ani godziny,nie ma szans. Właśnie wróciłam z miasta, 2 godziny chodziłam bez celu po pustym mieście, bo już nie mogłam w domu wytrzymać, po prostu, coś kazało mi wstać i iść przed siebie. Miałam dzisiaj stresujący dzień jak chyba nigdy. Z własnej głupoty i niedopatrzenia podałam zupełnie obcej osobie dosłownie WSZYSTKIE dane osobowe (w tym adres zamieszkania, numer dowodu, numer konta bankowego, pesel) i co najlepsze, nie było to żadne oszustwo, zrobiłam to z własnej, nieprzymuszonej głupoty.
Zaraz wyjaśnię dlaczego.
Zaczęło się od tego, ze w pracy nie chcieli wypłacić mi wynagrodzenia. Po prostu, przelew wszyscy dostali w poniedziałek, ja do wczoraj ni widu ni słychu. Tak się tym zestresowałam, że nie mogłam się uspokoić. Rozmowa na ten temat z koordynatorem była zdawkowa, babka totalnie miała w dupie brak wypłaty, stwierdziła, ze mam czekać do końca tygodnia. Jakby tego było mało, w umowie doszukałam się pewnych nieprawidłowości, to pogłębiło mój stres. Przynajmniej 5 niezależnych osób mówiło mi, że mam na spokojnie poczekać, nie posłuchałam i teraz mam tego skutki.
Postanowiłam mój problem opisać szczegółowo na facebooku w grupie na temat praw pracownika. Odezwała się do mnie jedna kobieta no i zaczęła ze mną rozmawiać. Mówi mi co i jak, ze pieniądze mi się nalezą itp., że może mi pomóc napisać odpowiedni list do zarządu i tak dalej. W pewnym momencie poprosiła mnie o zdjęcie umowy. Ja byłam tak zestresowana cały dzień tą sytuacją, że słysząc "umowa" miałam przed oczami tylko te nieprawidłowości, w które się wczoraj chyba z 20 razy wpatrywałam. Zupełnie zapomniałam, wyleciało mi z głowy, że umowa zawiera również szczegółowe dane osobowe. Jak można się domyślić przesłałam umowę i wtedy zaczął się mój psychiczny koszmar, który trwa do teraz. Kobieta nie zablokowała mnie, ani nie przestała pisać, wręcz przeciwnie. Wysłała do mnie na pocztę maila, którego napisała w moim imieniu do prezesa firmy, która nie wypłaciła mi wynagrodzenia. Maila oczywiście miałam wysłać sama, ona na moją pocztę wysłała ze swojej skrzynki, czyli tak jakby pomogła mi. Grzecznie poruszyłam temat tych danych osobowych, że przypadkiem zapomniałam je wymazać podczas przesyłania umowy, na co ona, ze ich nie użyje, bo gdyby to zrobiła to można ją wtedy podać do sądu. Z jednej strony zaangażowanie jakie włożyła ta kobieta w moją sprawę, jej tożsamość- normalny profil, zdjęcia męża i dzieci, zawód księgowa sprawiają, że mam szczyptę nadziei, że dane jednak nie zostaną do niczego wykorzystane.. Nie pociesza mnie to zbytnio, bo wiadomo jacy w ostateczności są ludzie. Ta pani wprawdzie napisała stosownego maila za mnie do prezesa, sprawdziła dane spółki, na koniec zaproponowała mi, że może pomóc też w rozliczaniu pitów.. Nie wiem, jakoś nie potrafię uwierzyć, ze ktoś obcy takie rzeczy bezinteresownie by zrobił. Tak się zestresowałam tą sytuacją, że szukałam w necie wszystkiego na temat ochrony danych osobowych. Jutro skoro świt ide do banku zastrzeżyć dowód osobisty, myślę nad zmianą dowodu i konta bankowego ale nie wiem czy jest taka potrzeba. Skan dowodu i dane poszły już na bezpiecznypesel.pl- stronę, która ponoć (ponoć, bo przez ta sytuację mam duże wątpliwości czy znowu się w coś nie wkopałam)weryfikuje tożsamość w momencie, gdy ktoś zachce wziąć pożyczkę w parabankach na mój koszt. Jestem cholernie zestresowana, miałam biegunkę, płakałam parę godzin, spać nie mogę, na dodatek jestem przeziębiona (właśnie kończy mi się l4), a jutro do pracy trzeba iść. Wstyd mi za siebie, straszny wstyd, będę żyła z uczuciem, ze komornik może do mnie zapukać pewnego dnia, a co najgorsze- do domu rodzinnego, do mojej mamy, bo taki mam adres zameldowania. Panicznie boję się pożyczek i kredytów, bo i tak jestem obciążona cudzymi. Chłopak pozaciągał pożyczek jeszcze zanim się poznaliśmy, teraz je spłaca, a ja muszę go w pewnym sensie utrzymywać bo cała jego wypłata idzie na spłatę długów, na swoim koncie mam tez pożyczkę na moją mamę, którą praktycznie ja spłacam, bo ojciec ostatnio tak odwala, ze albo go z roboty wyrzucają, albo po pijaku wariuje, ostatnio miał wypadek samochodowy- wjechał w tira po pijaku i już wiem, że w tym miesiącu kolejne 400zł na ratę pożyczki pójdzie... Żeby sobie z tym poradzić zmuszona byłam zostawić chwilowo studia i znaleźć dodatkową prace, teraz doszło jeszcze to.... Nie wiem, naprawdę nie wiem jak mogłam tak bezmyślnie postąpić. Najbardziej boli mnie to, że mojej matce będę musiała powiedzieć o wszystkim, boję się jej krzyków i obrażania mnie.

Odnośnik do komentarza

Są ludzie bezinteresowni, którzy potrafią pomagać innym , po prostu z dobrego serca. Mam nadzieję, że trafiłaś właśnie na taką osobę.
Ja tez kiedyś przez głupotę, podałam swoje dane osobowe, już wiele lat temu, na szczęście nic złego się nie stało, nikt mnie nie wykorzystał.
Pocieszaj się tym, nie zamartwiaj się, myśl pozytywnie, to pomaga w trudnych chwilach.
Może faktycznie warto zmienić konto, byś mogła odzyskać spokój, ale na tym się nie znam.
Myśl pozytywnie, myśl, że wszystko dobrze się skończy. Myśl, że te wszystkie kroki które podejmiesz, przyniosą ci spokój i bezpieczeństwo.
Takie myśli naprawdę są ważne.

Odnośnik do komentarza

unna-1

Bardzo Ci dziękuję za miłe słowa. Szczerze mówiąc spodziewałam się raczej ostrej krytyki za swoją bezmyślność.
Też mam nadzieję, że ta kobieta chciała tylko pomóc. Jej profil zdaje się nie być fejkowy, nazwisk0 się zgadza, bo to samo widnieje na zdanym prawku (w sensie tym świstku co ludzie wstawiają jak prawko zdadzą), poza tym pod jej postami widzę, że ludzie z jej znajomych wysyłają jej te pity do wypełnienia, więc chyba coś jest na rzeczy.
Dowiedziałam się tez, że firmę, która nie wypłaciła mi gotówki moga niedługo zlikwidować, więc chyba muszę się z tym spieszyć. Maila nie wysłałam do tego prezesa, bo najpierw chcę iść do pracy i się tam popytać.

Odnośnik do komentarza

To są nowe rodzaje oszustw, nie jesteśmy na to przygotowani, na szczęście, nie zawsze tak jest.
Parę dni temu zadzwoniła do mnie miła pani - dzień dobry, co u ciebie słychać?
Spytałam - a kto mówi? No jak to, nie poznajesz? Odpowiedziałam, że nie i odłożyłam słuchawkę.
Ubawiłam się serdecznie z tej pomyłki i dopiero następnego dnia uświadomiłam sobie, że wiele razy słyszałam, że właśnie w ten sposób zaczynają wyłudzać pieniądze.
Nie wiem, czy to była pomyłka, czy próba wyłudzenia.

Musimy nauczyć się być bardziej ostrożnymi, ale też nie wolno wpadać w paranoję.

Odnośnik do komentarza

Bank nie chce mi zastrzeżyć dowodu osobistego... Pracownik stwierdził, że skoro fizycznie dowód nie zginął, to nikt nie ma prawa wziąć na mnie kredytu czy pożyczki, bo nie mają mojego podpisu no i samego dokumentu. Coś nie chce mi się w to wierzyć, że w tych wszystkich parabankach brak jest możliwości zaciągnięcia pożyczki na podstawie samych danych osobowych, nie takie historie się przecież słyszało...

Odnośnik do komentarza

Jesli ma cie to uspokoic to zglos kradziez dokumentow na policje. Gdy dostaniesz od nich potwierdzenie zgloszenia idz do urzedu wyrobic nowe. W banku nalezy zglosic sie z nowymi dokumentami i wprowadzic nowe dane. Zaplacisz za wyrobienie nowych dokumentow, ale jesli ma cie to uspokoic to chyba warto.
Co do maila do prezesa, najpierw nalezaloby isc do kadr i zapytac dlaczego nie wplynely pieniadze a dopiero potem pisac wyzej.

Odnośnik do komentarza

Zeby placic z czyjegos konta nie potrzebujesz znac hasla
Wazne sa dane.
Oszustow i naciagaczy jest pelno a wyroki sadowe sa jakie sa. Najczesciej poszkodowani sami musza wszystko splacac bo nie na kto.
Najlepiej wymienic dokumenty albo wierzyc w uczciwosc ludzi. Ja na codzien mam do czynienia z finansami wiec wybralabym pierwsza opcje autorka zrobi co zechce.

Odnośnik do komentarza

Ciesze sie ze wy nie macie dostepu do moich srodkow finansowych. Nie trzeba byc specem od komputerow ale ponoc wystarczy 10 minut stac pod czyims domem by wlamac sie do komputera. Dlatego ja nigdy nie zapisuje hasel do banku.
Kazda firma powinna miec zabezpieczenia, tu nie chodzi o pieniadze jednej osoby ale na przyklad 100 pracownikow.
Jesli firmy traktowalyby tak beztrosko kwestie bezpieczenstwa jak wy to ciekawe czy byscie z nich korzystali.
Jak dla mnie swoje dane nawet na przystankach mozecie rozwiesic, ja wiem jedno nie ufasz nie dajesz. To sa twoje dane i nie musisz ich udostepniac.
Autorka zaufala, mozliwe ze nic sie nie stanie, bedzie juz pamietac by tak nie robic.
Ja sie naprawde dziwie ze mozna miec tak beztroskie podejscie do zabezpieczen. Mozliwe ze technika jeszcze jest w tyle ale zeby az tak.
Ciekawe jaka bylaby wasza reakcja gdyby bank wyrzucil do smietnika nie niszczac ich wasze dokumenty, ciekawe czy bylaby afera czy nie. Bo idac tokiem takiego rozumowania nic sie nie dzieje.

Odnośnik do komentarza

Zgadza się, trzeba uważać z takimi rzeczami. Kiedyś grałem w taką grę online dobrych parę lat (strata czasu) i jak zawsze logowałem się tylko u siebie, nawet nie u kumpli nigdzie indziej tylko swój komputer swoje wifi. Raz czy dwa (ale w jednym czasie) w życiu zalogowałem się na swoim laptopie tylko że nie na swoim wifi i zgadnijcie co, płakałem cały dzień. Poza tym szkoda właśnie że nie poczekałaś bo ostatnio sam miałem też taką męcząca myśl i po prostu dałem na wstrzymanie i wiem że to było najlepsze co mogłem zrobić chociaż wiem że nie jest to takie proste.

Odnośnik do komentarza

To znowu ja :)

Po ciężkim dniu, przyszedł kolejny, już z lepszym humorem.
Udało mi się załatwić z tym wynagrodzeniem. Było tak jak myślałam- przeoczenie i brak przedłużonej umowy, dlatego nie mieli mnie w "rejestrze" i nie otrzymywałam wypłaty. Dogadałam się z kierownictwem, wysłali mi zaległą umowę za grudzień, podpisałam, wynagrodzenie ma być do końca miesiąca wypłacone, późno, bo mogę dostać zawsze koło 30 ale lepiej późno niż wcale.
Dalej, co do danych to skoro bank nie zastrzeżył mi numeru to wiem co zrobię. Najzwyczajniej w świecie poczekam te 2-3 miesiące (idealny czas na wzięcie kredytu lub pożyczki i spłatę pierwszej raty, gdyby ktoś miał taki pomysł) po czym wykupię jednorazowy raport w BIKu i będę monitorować, czy na moje dane nie są pozaciągane podejrzane transakcje. Co parę miesięcy będę to robić, jeśli kiedyś coś zauważę, wtedy zacznę się niepokoić, teraz i tak z tymi danymi nic nie zrobię. Zwłaszcza, że wczoraj w stresie wysłałam też dane i skan dowodu osobistego na bezpiecznypesel.pl w celu zastrzeżenia go, mieli oddzwonić, nikt się nie odezwał. Liczę jednak na uczciwość instytucji, w końcu współpracuje ona z międzynarodowym CRIFem i znanymi parabankami w Polsce. Nic więcej zrobić nie mogę. Zgłoszenie kradzieży danych na policję odpada, bo nic nie zgubiłam/ nikt mi nic nie ukradł. Skoro pracownik banku nie chciał mi zastrzeżyć dokumentów, bo według niego wyciek takich danych jest zbyt błahy, to tym bardziej policja nie zareaguje, bo niby jak? Przecież nie aresztują kogoś, komu dobrowolnie przesłałam swoje dane i co do kogo nie ma pewności, ze je wykorzysta.

onkaY

O nie, mój chłopak jest wręcz przeciwnie, dużym wsparciem dla mnie :) Ale rozumiem, że pewne podejrzenia budzi fakt, że posiada on długi i ja go utrzymuję, z takimi reakcjami spotykamy się często, gdy komuś o tym mówimy.
Sprawa wygląda jednak nieco inaczej. Tzn, mój chłopak miał zaciągnięte pożyczki w chwilówkach na kwotę koło 10 tysięcy jeszcze przed tym, zanim weszłam z nim w związek, zanim wgl. go poznałam. On wcześniej robił tak, że nie chciało mu się pracować, zaciągał pożyczki, po czym jeździł do Niemiec do roboty i tam w 2,3 miesiące wszystko pospłacał. Teraz się to wlecze, bo kiedy się poznaliśmy, on stiwerdził, że nie chcę mnie tu zostawiać, nie chce nigdzie jechać, woli zapierdzielać i wolniej spłacać należność ale być przy mnie. Generalnie nie jest też tak, że on mnie tymi długami jakoś obciąża. Zanim weszłam z nim w związek to on uczciwie przedstawił sytuację, że ma te długi i powiedział, że to ode mnie zależy ale on zrozumie jeśli go odrzucę. Postanowiłam zaryzykować i chociaż moja stopa życiowa się obniżyła, to jednak koniec końców nie żałuję tej deyczji, bo dzięki tej sytuacji nie dość, że poznałam wspaniałego człowieka, który nie jest pasożytem, bo zarabia na siebie, regularnie chodzi do pracy, jest tam ostatnio przodownikiem i kierownik wspominał coś o awansie, bo zbliżają się u nich zmiany w robocie, częśc pracowników odchodzi, przychodzą nowi. Mój facet poza pracą pomaga mi w domu, sprząta ze mną, pomaga w zakupach, codziennie po pracy mogę liczyć na ciepły posiłek, bo jest dobrym kucharzem. Ja sama paradokslanie dzięki tym jego długom nauczyłam się gospodarować pieniędzmi (teraz ja jestem odpowiedzialna za finanse w domu), wcześniej tak wydawałam pieniądze, że potrafiłam pod koniec miesiąca przez 3 dni głodować, bo złotówki na koncie nie miałam, teraz robię obiad na 2 osoby za 500-600zł na miesiąc i nie są to zupki chińskie tylko pełnowartościowe posiłki. Chłopak oczywiście dokłada się do zakupów, Daje tylko 200zł miesięcznie na jedzenie, dlatego, że ja sama tak zdecydowałam, bo dla mnie priorytetem jest spłata jego długów, teraz i tak ma z górki, bo z dużych pożyczek została mu już ostatnia, reszta to jakieś drobnostki po 200 zł raty na miesiąc.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...