Skocz do zawartości
Forum

W opinii mojego męża


Gość Zonaktoranie pracuje

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Zonaktoranie pracuje

Witam I wesolych Swiat zycze...
Mam pytanie jestem "nie pracujaca mama"studentka maz uwaza ze skoro nie pracuje i jestem w domu z nasza 3 letnia corcia w domu to on nie musi mi pomagac(np pozmywac naczynia pozamiatac od czasu do czasu).Nie raz nie dwa sie o to klocilismy...nie mam od nikogo pomocy kiedy gotuje w dni powszechne jak i swiateczne(dziecko mi doslownie wsadza rece we wszystko).On pracuje na noc wiec spi do 15-16.co zrobic zeby nie zwariowac?

Odnośnik do komentarza
Gość Zonaktoranie pracuje

Wedlug niego tez zajmowanie sie dzieckiem/domem to nie jest to samo co jego praca ze niby jest latwiej itd..te jego ciagle porownywanie kto ma ciezej...
Najgorsze jest to ze mnostwo razy powiedzial mi ze jak mi sie nie podoba to moge sie wyprowadzic z JEGO domu( nie naszego tylko jego nigdy nie powiedzial ze to nasz dom tylko jego).

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z przedmówcą.

Aczkolwiek dodam swe 3 grosze. Jak mąż kocha, to stara się ulżyć żonie - robi zakupy, bawi dzieci (z ojcem przecież też muszą mieć kontakt), oraz zabiera żonę do kina czy na lody, coś w ten deseń, by kobieta czuła się kobietą kochaną i docenianą.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Cię . to co piszą powyżej , to też racja. Jakiś podział obowiązków musi być, ale nie można wszystkiego zrzucić na żonę , bo ona nie pracuje zawodowo. Często mężczyżni nie doceniają tego jaką pracę w domu wykonuje żona. Wystarczy , by jeden dzień nie posprzątała, a nie dość , że nie ma obiadu, to jeszcze stos garów do umycia , bo żona zajmowała się dzieckiem, a to jest bardzo czasochłonne i duży obowiązek. Kobiety są bardzo odporne i zniosą wiele, byle tylko wiedziały , że jest ktoś , kto ich wspiera. Tak od siedzenia w domu i braku kontaktu z ludzmi można dostać pierdolca, więc doceniajcie te kobiety , które to robią nie dostając pierdolca.

Odnośnik do komentarza

W dobrym dla Was dniu, w dobrym nastroju wynegocjuj urlopowe popołudnie (wtedy, kiedy on wstaje, zanim pójdzie do pracy) lub urlopowe popołudnio-wieczór ( wtedy gdy on nie pracuje). Wytłumacz, ze pobyt prawie tylko w domu, z 3 letnim dzieckiem, które nie jest jeszcze partnerem do rozmów jest czasami dołujący, męczący. Ja miałam urlop umowny co tydzień, w praktyce wychodzilo co m-c- raczej, było to dobre doświadczenie. Mąz zawsze dobrze umiał dogadywać się z dwójką dzieci, to jakoś to przetrwali a ja poleciałam do koleżanki, do której wpadły inne koleżanki i ja nie rozumiałam o czym one mówią. Pieluchy przesloniły świat i nie bylam na bieżąco i nie znałam newsów do których w rozmowie się odwoływały- stwierdziłam, ze częsc tych rzeczy wcale mi do szczęscia niepotrzebna a w częsci się podciągnęłam.

Raczej to był dobry układ, bo zamknięta w 4 ścianach nabierałam " oddechu" na wyjściu i pogodniej patrzylam na moje codzienne życie.A skoro patrzyłam pogodniej to i powodów do utarczek nie przybywało.

Odnośnik do komentarza

Fakt, że nie pracujesz zawodowo, tylko zajmujesz się dzieckiem i domem, nie umniejsza Twoich obowiązków. Szkoda, że Twój mąż dewaluuje Twoją pracę i dodatkowo nie chce Ci pomóc. Nic dziwnego, że nie czujesz się jak żona, tylko kucharka i sprzątaczka. To przykre... Koniecznie porozmawiaj z mężem o swoich uczuciach i o potrzebie wsparcia. Opieka nad dzieckiem i dbanie o dom to kolosalna praca, z której mężczyźni niejednokrotnie nie zdają sobie sprawy. Może poskutkuje terapia szokowa? Nie ugotuj, nie zrób prania, nie pozmywaj. Może wówczas Twój mąż sam zobaczy, ile potrzeba na to czasu i wysiłku. Nie wyręczaj go we wszystkich domowych obowiązkach. Angażuj go w sprzątanie. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

No dokładnie, podział obowiązków musi byc ale to nie wszystko. Jesli chcialby to by Ci pomogł bezinteresownie bo ie wierzę że dzien w dzien śpi do tej 15... a nie czeka jak Ty odwalasz swoje obowiązki w domu brzydko mówiac.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...