Skocz do zawartości
Forum

Czy próby samobójcze i samookaleczenia mają związek z narkotykami?


Gość a...m

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. sama nie wiem od czego zacząć eh.. może się przedstawię na początku. Jestem Agata i mam 14 lat. Przestałam radzić sobie z tym wszystkim. Od kąd pamiętam byłam jakaś inna.. w przedszkolu większość osób mnie nie lubiało i za dużo się nie zmieniło. pamiętam że już w przedszkolu uwielbiałam oglądać horrory a potem opowiadałam panią o nich i moi rodzice mieli przez to problemy. często czułam sie odrzucona i wolałam być sama. już w przedszkolu zaczęłam się bić. i tak trwało do 3 klasy podstawówki. w 4 klasie poznałam moją przyjaciółke i razem weszliśmy w to wszystko. wcześniej miałam jedną przyjaciółke która miała anoreksje i musiałam zerwać z nią kontakt bo rodzice uważali że wciąga mnie w bulimie. wracając, razem z nią przeżyłam naprawde dużo. weszliśmy w cięcie sie, bulimie, narkotyki,alkohol,seks za pieniądze w bardzoo młodym wieku,agresja,wspólne próby samobójczę i papierosy. ona potem trafiła do domu dziecka 200 km z tąd. było mi bardzo ciężko. 2 razy była w psychiatryku i teraz jest w ośrodku od uzależnień. jednak ja zostałam.(do 6 klasy się ze mnie śmiali do póki nie poznałam starszych, o wiele starszych kolegów i nie schudłam.) w 1 kasie gimnazjum zaczeli sie mną interesować bo przyszłam pijana do szkoły i pobiłam koleżankę. kilka razy cięłam sie nawet przy nauczycielach. chciałam w ten sposób by mi pomogli. jednak oni to olewali. w tedy pani pedagog wysłała mnie do psychologa. psyholog do psychiatry, jednak musiałam go zmienić bo ze mną wogóle nie rozmawiała i nie trafiała w leki, potem do drugiego od któego wyszłam w gorszym stanie niż przyszłam, i teraźniejsza też wogóle ze mną nie rozmawia jedyny to trafiła w lekarstwo. biore Zotral,crystal mind i atarax. relacje z moimi rodzicami są rózne jednego dnia bardzo złe a drugie całkiem ok. to zalerzy od ich nastroju i mojego. moja mama jest rozwiedziona i ma 2 dzieci z poprzedniego małżeństwa. z rodzeństwem mam złe relacje. cały czas mam jakieś dziwne myśli. często myśle o śmierci i to mnie całkowicie do wszystkiego demotywuje. no bo po co mam się starać z koro i tak umrę. życie jest przejściowe. żyjemy by umierać. często mam próby samobójcze ale nawet to mi nie wychodzi. jestem zawsze zmęczona np: pomiędzy umyciem sie a umyciem włosów musze zrobić sobie przerwe bo nie mam siły. w nocy nie moge spać a w dzień śpie nadmiernie. może sie to wydawać chore ale słysze głosy, nie wyraźne tak jak by ktoś szeptał. albo widze różne dziwne rzeczy których inni nie widzą np ktoś stoi za oknem z nożem albo ktoś w nocy mnie obserwuje w końcie jak śpie. mam ciągle tak że ktoś mnie obserwuje. ciągle sie boje czasami nawet nie wiem czego. płacze nawet w byle czego, czasem mam powód a czasami nie. mam też tak że musze coś po cichu powtórzyć lub coś dotkąć, czy powtórzyć kilka razy itp. ja to musze zrobić to sie samo dzieje jak by ktoś mną kierował i kazał mi to zrobić. mam często też tak że jak by ktoś mi świecił w oczy latarką potem mi sie kręci w głowie i tak jak bym odlatywała to jest uczucie nie do opisania. tak jak bym była ale mnie nie ma. nie umiem go opisać. teraz jak to pisze mam właśnie takie uczucie. boli mnie też gdzieś tak w środku tak jak by w duszy. porównywalne jest to do złamanej ręki. tak jak by mi dusza gniła. czasami mam w sobie tyle agresji że nie umiem sie opanować ale ją dusze w sobie i sprawiam sobie ból. nie wiem czy to jest istotne ale z każdym kogo poznałam i uważał że samookaleczanie jest się głupie jak mnie poznał sam to zaczął robić i chciał sie razem ze mną zabić. to jest nie pokojące. ogółem mam dość wszystkiego. mam dużo wspomnień typu jak ktoś mnie molestował i nie umiem sie od niego uwolnić tak jak bym go po raz 2 przeżywała. ale nie chce go zgłaszać na policje bo co mi to da? psychiki mi nie odratuje a bede mieć wyrzuty sumienia że mu życie zniszczyłam. tym bardziej że ma narzeczoną która jest w ciąży. niech chociaż on będzie szczęśliwy. chyba wymieniłam te najbardziej trapiące mnie stany. mam ich jeszcze dużo ale nie chce pisać o nich przez internet. jak coś to prywatnie. niech ktoś mi pomoże bo ja taka nie chce być chce żyć normalnie..

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór

Wielokrotnie miałem styczność z duchami
,które mówiły mi jak wpływają na osoby,uzależnione od narkotyków czy alkoholu.
Ci sami którzy sami będac za życia uwięzieni w imadle uzależnień wykorzystują je ,aby móc ponownie zanurzyć ,karmiąc się
w oparach alkoholu lub zostać oszołomionym przez narkotyki ,tym samym próbują ponownie uciec od rzeczywistości ,która tym razem jest jeszcze bardziej
bolesna w swych chaotycznych strukturach.

Problematyka nadużywania narkotyków i alkoholu według filozofii spirytystycznej (jestem medium spirytystycznym) jest nietypowa,zaskakująca i nieznana w
wielu aspektach dla wielu osób.Narkoman lub alkoholik jest osobą duchowo chorą,często obładowaną karmicznymi problemami,dający
porwać się iluzyjnym prądom życia,zabrany od rzeczywistości,która przeraża go i uciska .
W rzeczywistości osoby uzależnione od seksu,alkoholu ,narkotyków gdziekolwiek by się się znajdowały,tu na Ziemi lub w świecie duchowym,nadal będą żyć w stanie ducha,który zawsze będzie związany
z nieprzyjemną rzeczywistością,która nie pochodzi z zewnątrz ,a z wewnątrz,z korzeniami głęboko zanurzonymi w grunt z przeszłości.
Tylko dzięki kultywowaniu miłości może zostać poinstruowana na temat tej rzeczywistości,aby przygotowana została do zrozumienia
,przyjęcia i pokonania przeszkody,która blokuje mu drogę ku szczęściu do którego ma niezbywalne prawo.

Uzależnienia mają fatalny wpływ na ciało duchowe (perispirit),w momencie kiedy dusza odłącza się od ciała fizycznego skutkuje
to ciężkimi konsekwencjami w życiu duchowym,jak również obciąża ducha odpowiednią odpowiedzialnością karmiczną w przyszłych
wcieleniach. Zdecydowana większość osób nadużywających alkoholu ,narkotyków... cierpią synchronizację z duchami,które
zestrajają się z ich myślami.Duchy te są zadowolone, ponieważ trzymają uzależnionego w imadle,co opóżnia jego rekuperację,

Imadło uzależnień pokazuje degradację istot ludzkich ,rani rodziny,oraz stanowi poważny problemem dla społeczeństwa i
ludzkiej godności.

Psychologia odkryła,że świadomość ma podłoże duchowe i chociaż obecna jest w każdym człowieku
,to wyłączona jest u istoty uzależnionej.Uzależniony będąc pod kontrolą instynktownych działań prowadzi do degradacji
osobowości oraz zniszczenia atmosfery rodzinnej.Według kodyfikatora spirytzmu Allana Kardeca w książce ,,Niebo i piekło
według spirytyzmu,,człowiek jest niezależny ,działa za pośrednictwem wolnej woli,może czynić dobro lub zło i dalej stwierdza,
że Duch musi czynić postęp tylko poprzez impuls własnej wol,nigdy będąc przez cokolwiek opanowanym.
Dobro lub zło praktykowane jest w oparciu o wolną wolę,co znaczy,ażeby nie uledz uzależnieniom człowiek musi zwiększyć
zasoby duszy-pozytywnym myśleniem i chęcią,aby wznieść swoje życie ku szlachetnym aspiracjom.

Kiedy człowiek odcieleśnia się,ciało duchowe(perispirit)w pełni zachowuje te same doznania,które doświadczało podczas ziemskiej wędrówki.
W świecie duchowym spotyka niezliczoną ilość duchów o podobnych wibracjach,trendach i stopniu ewolucji i z nimi będzie
współistnieć .Narkoman czy alkoholik współistnieć będzie z duchami ,które na Ziemi były uzależnione.Zobaczy,że
jego ciało duchowe jest wyczerpane,zdezorientowane,z przykrym zapachem,pełne nudności i dolegliwości...Niestety będzie w pełni
świadomy tych męk, wędrować będzie przez szare regiony ,gdzie brak jest jasności i nadziei.Cierpieć będzie tyle czasu
ile dalej utwierdzony będzie w imadle uzależnień.Poprzez najmniejszą oznakę szczerej skruchy,poprzez pierwszą myśl skierowaną
ku Bogu,która będzie przedstawiać chęć poprawy,uruchomi nową drogę i nowy dzień.Boska pomoc w postaci Dobrych Duchów
niezwłocznie przybędzie ,aby pomóc i przynieść mu ulgę.

Ból i cierpienie moralne jest największym i ostatnim nauczycielem ,aby przekierować duchą na ścieżkę dobra.

Po śmierci uzależniony człowiek czuje,że wszystko jest trudniejsze,ponieważ po drugiej stronie przez pewien czas nie będzie mógł zaspokoić
pragnienia głodu substancji od ktorej był uzależniony.Pozbawiony jakiejkolwiek ochrony ,przebywać będzie pomiędzy
legionami duchowych złoczyńców,jako niewolnik i gardzona istota z dolnego elementu...
Szybko będzie się uczył,zda sobie sprawę,że tylko na płaszczyźnie materialnej kontynuować będzie mógł
swój nałóg.Duchy niskie utopione w uzależnieniach rzadko chodzą same,prawie zawsze krążą w grupach.
Duchy wampiryzujace odwiedzać będą domy,bary,paby,dyskoteki w poszukiwaniu uzależnionych ,w ten sposób przylegając do ich umysłu istoty ludzkiej
namawiać będą do konsumpcji narkotyków czy alkoholu lub zażycia następnej porcji jeśli uzależniony jest już pod wpływem.
Taki duch coraz bardziej zatracając się moralnie poddany będzie perwersji,a po pewnym czasie dysponując wolną wolą,może przyjąć dwie postawy:

1.Zacznie żałować praktykowanego zła i zapragnie zmienić swoje życie.Poziom szczerości z jakim żałować będzie wyrządzone
sobie i innym zło spowoduje nadejście duchowej pomocy.

2.Wzniesie się ku byciu żądnym większej zemsty przeciwko worgom lub osobom do których czuł niechęć kiedy żył jeszcze na Ziemi.
Takie pragnienie zemsty doda mu jeszcze więcej siły ,aby wyzwolić spotęgowane zło.Jego potęga zła rozszerzy się do takiego
stopnia,że Boska sprawiedliwość uzna za przesadne,dzięki czemu taki duch zostanie zmuszony siłą powrócić do ciała.
Jego inkarnacja odbędzie się w smutnych i ciężkich warunkach.

Ból fizyczny i moralny w zdeformowanym ciele bez organicznej pomocy będzie stałą lekcją ,jako nieunikniony pedagog.

Uwolnienie się od uzależnień.

Pokonanie uzależnień wymaga współpracy społeczeństwa ,zaczynając tworzenie dobrych nawyków już w życiu młodzieży.
Dobre zwyczaje ,w pierwszej kolejności powinny wpływać na więzy rodzinne,jak również zachętę do brania
udziału w stowarzyszeniach kulturalnych,instytucjach religijnych, a szczególnie w szkołach opartych na edukacji integralnej.
Na celu ma to pokazenie,że są ludżmi,duszami odpowiedzialnymi za własne postępowanie przed Stwórcą,którzy mogą przezwycieżyć tendencje
prowadzące do iluzorycznych uproszczeń w życiu.Edukacja jest potężną siłą ,która będąc ożywiana przez przykład,
zamiłowanie i oświecenie, w odpowiednim czasie przyczynić się może do ukształtowania odpowiedzialnych stworzeń,dedykujących
się pracy i solidarności,jako atrybut życia.Nie można oczekiwać,
aby uwięzieni w nałogach ,wyleczyli się z choroby ,w krótkim czasie,ponieważ uzależnienia związane są z poważnymi zaburzeniami ducha
Edukacja duchowa jest potrzebą dla zaspkojenia oświecenia
duszy,pokazujac jej naturę oraz możliwości,tak aby wznieść się na wyższe płaszczyzny oświecenia.
Duchowa edukacja na celu ma wewnętrzny rozwój człowieka,który poznać ma nowy wymiar doświadczenia.Pokonując ten etap w
swoim duchowym rozwoju,stanie się skłonnym kierować swoimi działaniami i przejsć do wyższych poziomów rozwoju.

O konsekwencjach samobójstwa-spojrzenie spirytystyczne.

Samobójstwo zawsze przynosi tragiczne skutki dla ducha ,ponieważ życie jest nieuniknione i nikt nie może umrzeć przed czasem.
Każde samobójstwo przynosi bardzo poważne konsekwencje .
Samobójca w następnym życiu może odrodzić się w opłakanym stanie (fizycznym i psychicznym)jego zaburzenia zwiększą się na miarę oddziaływania perispiritu na ciało,czasami występuje to tuż po urodzeniu.
Strzał w serce ,doprowadzi do choroby organu ,który widoczny już będzie w stanie prenatalnym.
U człowieka przejechanego przez pociąg nastąpi zwolnienie wibracyjne perispiritu,ma to związek z tym,że uraz został wywołany gwałtownie,stąd w fizycznym ciele pojawi się odrętwienie,porażenie mięśni,nerwów,rdzenia kręgowego i gróczołów mózgu.
W następnym wcieleniu pojawią się nieodwracalne tendencje do paraliżu,demencji,niedorozwoju umysłowego itd.
Strzał w narząd słuchu (ucho) spowoduje głuchotę,nowotwór lub zaburzenia mózgu,ponadto to ,co cytowalismy w poprzednim akapicie,możliwa ślepota,ponieważ poprzez samobójstwo został uszkodzony mózg.
Móżg ciała duchowego doznał głebokich efektów poprzez system wibracji elektromagnetycznych.
Otrucie doprowadzi do chorób aparatu trawienia,zaburzeń układu krążenia,dyspesji nerwowej itp.

Doznania w świecie duchów po odebraniu sobie fizycznego życia;

..Ludzki język jest za ubogi,aby w pierwszych godzinach odcielśnienia zdefiniować niepojęte wrażenia zaniczyszczające ,,JA,, samobójcy.
Odczucia wspinają się oraz powiększają przekształcając w zaburzenia o stanie wibracyjnym i psychicznym ,których człowiek nie może zrozumieć...
Zrozumieć i , z dokładną precyzją powiedzieć,jak wielkim dramatem dla ducha jest samobójstwo ,może tylko inny duch,którego cierpienie paliło się w tym samym bólu.
W tych pierwszych godzinach stoi on nad przepaścią,którą sam sobie stworzył i się w nią rzucił.Stanowi to jedynie preludium do diabolicznej symfonii.Ten dramatyczny czyn będzie zobowiązany interpretować według logicznych zasad naturalnych,które złamał.
Samobójca,wpół nieprzytomny,dręczony,boleśnie zdezorientowany,jego niezdolne i rozproszone miliony włókien psychicznych z wielkim impaktem dają mu zrozumienie o dramtycznym wydarzeniu.
Absurdalność w rozsypce kręci się wokół niego,dotykając jego postrzeganie przez dręczące wybuchy mieszanych uczuć.
Jest zagubiony w pustce...Kuli się ,czuje przerażającą głębie błędu o który się rozbił.W depresji unicestwienia widzi,że przkroczył granice działań,które zostały mu dane.Ten traumatyzm ,psychiczny wstrząs będzie musiał być kompensowany,będzie to droga cierni i łez,dekady trudnych doświadczeń (reinkarnacja) ,aż powróci na tory naturalnego postępu...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...