Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Czy to świat jest dziwny czy Ja sam?


Gość Ja187

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jestem 30 letnim facetem. Czasami mam wrażenie, że żyję w jakimś matrixie. Chodzi o ludzi. Totalnie nie pojmuję podejścia znajomych mi ludzi w różnych przedziałach wiekowych do wielu spraw. Czasami mam wrażenie, że to, że mam w swoim życiu jakieś świętości i jakieś twarde zasady sprawia, że jestem ufoludkiem. Może podam wybrany przykład aby to zobrazować, np. w kwestii pożyczek. Bardzo rzadko pożyczam od kogoś pieniądze, ale jak już pożyczam to podchodzę do tego śmiertelnie poważnie. Pożyczka to dla mnie świętość. Pożyczam tylko kiedy naprawdę potrzebuję w ważnym celu i tylko wtedy kiedy mam 100% pewności, że będę miał pieniądze aby oddać, i to w terminie. Nie ma tu dla mnie kompromisów, nawet gdyby przez jakieś nieprzewidziane sytuacje powinęła mi się noga to bym bez wahania poszedł sprzedać jakiś własny sprzęt (choćby laptopa z którego teraz piszę) aby tylko mieć za co oddać w terminie. Natomiast znajomi pożyczają ode mnie często, czasami na bzdety i... praktycznie z każdym zawsze są wtedy problemy. Rzadko kiedy zwracają na czas, muszę latać im za tyłkami, dopominać się. Bywało nawet, że mieli pretensje, że się dopominam!! "Stary, trochę cierpliwości, mi też wiszą kasę"- Potrafiłem nawet takie teksty słyszeć jako ich wytłumaczenie! Rzecz jasna niejednego znajomego przez to straciłem.
Podobnie jest z wieloma innymi życiowymi sprawami. Nie wiem... powiedzmy jeszcze jako przykład o kwestii związków z kobietami. Większość znajomych wiąże się z kobietami/dziewczynami nawet kiedy nie są pewni swoich uczuć. Podchodzą do tego w stylu- "A zobaczymy jak z nią będzie, jak mi ostatecznie nie podpasuje to zakończę i tyle". Dla mnie takie podejście jest karygodne. Jak można tak przedmiotowo podchodzić do uczuć innych? Ja się wiązałem z kobietami tylko gdy byłem pewny swoich uczuć i z założenia, że będzie to związek na stałe. Miałem już 2 przypadki kiedy dosyć atrakcyjne kobiety chciały ze mną być i wyraźnie dawały ku temu znak, ale ja nie czułem do nich "chemii" i bardzo łagodnie odmawiałem. Po prostu nie chciałem ich ranić bo związek bez "chemii" i tak szybko by się rozpadł, nawet gdyby dziewczyna była modelką z okładki.
Albo też widzę jak ludzie wchodzą z butami w prywatne sprawy innych ludzi. "Dlaczego jeszcze z nią jesteś?", "Wykonując taki zawód nie rozwijasz się i daleko nie zajdziesz", "Zarobiłeś spore pieniądze teraz, czemu nie kupisz lepszego auta, ile można jeździć jednym rzęchem?". I tak dalej. Dla mnie to nie do pomyślenia aby rozliczać innych ludzi z ich życia czy pieniędzy. Przecież to do cholery w całości ich prywatne sprawy.

Mam więc do was pytanie... Czy to świat jest dziwny? Czy to może ja jestem dziwny i kosmita bo jeszcze wyznaje jakieś zasady i świętości? Czy może mam niesamowitego pecha do ludzi którzy się pojawiają na mojej drodze? Chociaż ludzi w życiu znałem i znam bardzo bardzo wielu, więc to chyba raczej nie pech i nie przypadek.
A może ja zawsze żyłem w błędzie? Może jestem tak naprawdę naiwnym idiotą? Może w życiu trzeba patrzeć tylko i wyłącznie na siebie i mieć gdzieś uczucia i godność innych? Bo nie da się ukryć, że na swoich zasadach trochę w życiu straciłem.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Dobrze jak się ma w życiu zasady,Ty masz swoje i nie musisz zgadzać się z innymi,ale też nie powinno Cię to za bardzo interesować i irytować,bo to w końcu nie Twoja sprawa i świata nie zmienisz.

Ja np.z reguły od nikogo pieniędzy nie pożyczałam i sama też nie pożyczam,bo wyznaje zasadę ,że każdy powinien tak rządzić swoim budżetem,żeby nie musieć pożyczać,
ale co inni robią w tej materii mnie nie interesuje , to nie moja sprawa.

Tak ,że trzymaj się swoich zasad ,ale też nie uważaj siebie ani za lepszego,ani za gorszego,
ludzie są ,jacy są a,że Tobie to się nie podoba ,to Twój problem,jeśli to w ogóle jest problem ,bo nie powinien,
ludzie są ciekawi ,wyrażają swoja opinię ,co Ty nazywasz wtrącaniem się w prywatne sprawy i Ciebie to irytuje,całkiem niepotrzebnie.

Dlatego dystansuj się od tych wszystkich spraw co Cię denerwują ,żyj w zgodzie ze sobą i nie przejmuj się innymi,
niech robią co chcą,Ty nie masz na to wpływu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ka-wa. Nie to, żeby te sprawy mi nie dawały spać po nocach i żebym jakoś bardzo się tym przejmował. Tak po prostu postanowiłem wylać swoje poglądy :)
Ale co do jednego to bym się leciutko kłócił. Czy naprawdę uznajesz to tylko za wyrażanie opinii a nie za wtrącanie się do prywatnych życiowych spraw innych? Ja osobiście nienawidzę jak np. ktoś próbuje mnie rozliczać z wydawanych pieniędzy. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć gdy są to członkowie rodziny, ale wśród obcych sobie ludzi?

Odnośnik do komentarza

Ale nikt Cię nie rozlicza...,jeśli już to nie mówi Ci ktoś obcy a znajomy czy kolega... ,a mówimy tak komuś pewnie dlatego że wiemy lepiej jak ktoś powinien wydawać pieniądze:D
Podchodź to tego z humorem i dowcipnie odpowiedz.

Użyłeś słowa nienawidzę ,a to już jest słowo niebezpieczne,to znaczy ,że w Tobie tkwi nienawiść,czy to tylko przenośnia, można mieć dość,nie lubić...

W tytule wątku ,użyłeś słowa "ja" ,z wielkiej litery,a powinno być z małej,to też jest symptomatyczne;)

Jeszcze co do głównego wątku..,jeśli jesteśmy uczciwi ,to w każdej dziedzinie życia ,szkoda tylko że nie wszyscy...

A co do zasad ,to dobrze je mieć ,jak pisałam ,ale to nie znaczy ,że pod wpływem różnych czynników ,nie możemy od nich odstąpić nigdy na krok,czy zmieniać lub modyfikować.

Pisała tu ostatnio dziewczyna,że pod wpływem swoich ,jak to ujęła teraz pseudo zasad,sporo straciła w związku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie pożyczaj pieniędzy. Skoro jesteś w stanie oddać, to możesz też odłożyć pewną sumę na nieprzewidziane wydatki. Nie pożyczaj też innym na zasadzie - ja nie pożyczam, to i innym też nie będę pożyczał.
Unikniesz wielu kłopotów.
Jeśli już musisz opłacić coś większego, to weź kredyt w jakimś uczciwym banku, ale nie u lichwiarza.

Ty masz swoje zasady, inni mają nieco inne.
Dla mnie też idiotyzmem jest pogląd, że ja muszę mieć lepszy samochód, skoro ten dobrze się sprawuje.
Chce ktoś jeździć ferrari? Niech jeździ, ja nie muszę. Jest mi to obojętne, nie zamierzam brać udziału w wyścigu szczurów.

Odnośnik do komentarza

Jeśli ktoś chce próbować wiązać się z dziewczyną, ktora jeszcze nie wiadomo czy mi się podoba, na zasadzie czas pokaże co z tego wyjdzie. Natomiast Ty jak nie czujesz mięty do dziewczyny to robisz delikatne, ale zdecydowane uniki. To owszem są to dwa zupełnie skrajne podejścia do tego samego tematu, ale które jest słuszniejsze to chyba zależy od ludzi. Może ten, kto stosuje zasadę "zobaczymy co z tego się rozwinie" był już w życiu w sytuacji, że poszedł do kina z zupełnie nieinteresujacą laską, żeby zabić nudę tego popoludnia, a po kinie poszli na kawę i okazało się, że dziewczyna jest całkiem fajna i była z tego przez jakiś czas interesująca znajomość.
Może Ty sam siebie znasz bardzo dobrze i wiesz, że jak dziewczyna Cię nie kręci to czy spotkasz się z nią raz , czy wyjedziesz na 5 weekendów i odbędziesz z 6 randek to i tak jest to Twoja strata czasu, bo ona jak Cię nie kręcila, tak nie kręci Cię dalej i każde następne kontakty to tylko zaplątywanie się w coś ,co z czasem trzeba będzie odkręcać. I ładnie to nazywasz, że nie chcesz ranić niczyich uczuć, ale też chodzi o to że nie chcesz sam mieć więcej kłopotów niż warte jest to chwilowe i czasowe zainteresowanie się dziewczyną, która Cię nie kręci. Masz głębokie poczucie własnej wartości i przygodne, krótkie znajomości, które rajcują sporą część chłopaków odbierasz jako własne rozmienianie się na drobne.Jako coś co żle świadczy o Tobie samym dla Ciebie samego. Każdy w tej kwestii postępuje jak ocenia, ze mu lepiej. Jeden uważa, że wszelkie doświadczenia damsko męskie są bezcenne, niezależnie w jakiej formie je zdobyl. Inny uważa, że taki "płaski" sposób zdobycia jest niegodzien jego osoby, mimo, że z ciekawością popatruje jak sobie radzą Ci "zdobywcy".Ty wybierasz inaczej, ale nie masz co z tego tytulu innych krytykować, bo do póżnej starości zbieramy doświadczenia życiowe w stylu, który nam pasuje, który daje nam poczucie pewnego komfortu psychicznego.

A kwestia samochodu, czy innego dobra materialnego i uwag o jeżdzeniu starym rzęchem to typowy sposób podpuszczania ludzi przez siebie nawzajem . Sam niedawno wydal jakąs większą gotówkę i się denerwuje, że jego skarbonka dno ogląda a może Twoja właśnie ladnie pęcznieje i cięzko mu zasypiać z tą swiadomością.

Niestety codziennie biegamy do pracy i czasem się w tej pracy spelniamy ale też często chodzimy tam tylko dlatego, że potrzebujemy pieniedzy. A potem jak szczęśliwie jakąs kupkę odłożymy to czy lepiej się z odłożonej cieszyć czy ładnie wydać.? I czy jak wydamy to umiemy się z zakupu cieszyć i wierzymy, że znów szybko do nas gotówka przyjdzie, czy wydaliśmy i martwimy się, że znów sakiewce pustki. I z tych myśli niejako automatycznie rodzą się rozmowy w których o ile mamy lekko wredny charakter to moglibyśmy bliżniego nawet namówić na kredycik, niech się chlopak zamartwia na ileś lat do przodu.

Swiat jest teraz konsumpcyjny i takie rozmowy toczą znajomi między sobą. Jeśli się tym bardzo teraz denerwujesz to raczej może sugerować, że dobrze sobie dajesz radę z rzeczywistością (wg tego co opisujesz) ale gorzej sobie radzisz psychicznie- rozpadł Ci się związek, zawiodleś się na przyjacielu, masz 30-tke i w planie był jakiś zawodowy rozwój i jeszcze nie dotarleś do tego etapu, który kiedyś w marzeniach miałeś mieć osiągnięty koło 30-ki. Tak sobie tylko strzelam, ale coś Cię aktualnie bardzo uwiera i dokonujesz rozliczeń postaw życiowych swoich i znajomych i pytasz czy z Tobą coś nie tak czy z ludzmi Cię otaczającymi. Wydaje mi się, że ze wszystkimi jest dobrze- tylko sobie zadaj jakoś inaczej sformułowane pytanie. Z czego bierze się moje niezadowolenie. Czego jeszcze nie osiągnąłem i wyprowadza mnie to z równowagi. I czy w tym chodzi o to, że może mam zły stosunek do ludzi, do życia, czy raczej po prostu w tej uwierającej mnie kwestii zabrakło łutu szczęścia?

Odnośnik do komentarza

Jesteś w 100% normalny. Świat jest Matrixem pod wieloma względami. Nie pożyczaj nikomu ani Ty od nikogo i problem rozwiązany. Naucz się ludziom przytakiwać i mów że mają rację nawet gdy masz inne zdanie na jakiś temat...tak jest najłatwiej.

Odnośnik do komentarza

~ziorom
Naucz się ludziom przytakiwać i mów że mają rację nawet gdy masz inne zdanie na jakiś temat...tak jest najłatwiej.

Ja się nie zgadzam z takim podejściem,nie każdy też może wbrew sobie przytakiwać innym ,ale wystarczy być obojętnym,czyli nie przytakiwać i nie negować,jeśli nie chcemy kogoś urazić,np.przełożonego ,osobę bliską,
w innych sytuacjach powinniśmy wyrażać swoje zdanie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ja187
Mama mojej koleżanki zwykła była mawiać:
"Nie patrz jaki ktoś jest, patrz jaki ty jesteś':)
To znaczy - sam bądź w porządku i nie zatruwaj sobie wątroby żalami że ktoś nie jest.
Co nie oznacza ze masz być frajerem i nie wyciągać wniosków, wciąż pchać palce do wrzątku chociaz już wiesz ze parzy:)
Moim zdaniem faktycznie trudno dziś o szczere i honorowe relacje. Świat jakby oszalał bo nie liczą się rzeczywiste umiejętności i wartości tylko gra pozorów. Prawie wszyscy mówią, a mało kto słucha.
Paradoksalnie chociaz sami potrzebujemy akceptacji i zrozumienia, to tak bardzo skąpimy tego innym i własne frustracje wyładowujemy często w permanentnej krytyce.
Wtedy pozornie czujemy się lepiej.

Opowiem coś osobistego. Ostatni0 zmieniłam pracę i przyszło mi zastąpić osobę perfekcyjną. Kiedy przekazywała mi obowiązki zachowywała się z ogromną wyższością.
Wprost stwierdziła że nie sprawdzę się na tym stanowisku.
Na początku miałam ogromny żal, ale z biegiem czasu powoli zrozumiałam że robiła to być może ze strachu, być może z poczucia małej wartości własnej, no i zamiast niechęci poczułam coś w rodzaju współczucia a nawet jakąś więź.
Co nie znaczy że to całkiem usprawiedliwiam i ze się przed fałszywa opinią nie bronię:) Bronię się pracując jak najlepiej.
Pozdrawiam i życzę Ci jak najwięcej dobrych relacji.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że po prostu ilu ludzi, tyle sposobów na życie, a przeważają te "niemoralne", bo zwyczajnie tak jest łatwiej, szybciej, prościej. Ludzie z natury są leniwi, w znacznej większości nic z tym nie robią. Tak mi się wydaje.
I szczerze to chyba pójdę z sobą do psychiatry, bo również mam poczucie wyalienowania (mimo sporej ilości znajomych!).
Również nie rozumiem takiego podejścia do miłości, ja wszystkie moje emocjonalne sprawy 10 razy przemyślam zanim zareaguję (i wcale nie jestem przy tym flegmatyczna, należę raczej do energiczniejszego grona osób). Właśnie goję serce po rozstaniu z moim byłym, który przedstawił mi pół rodziny, roztoczył nade mną wspaniałe plany na przyszłość, pokazał mi już nawet mieszkanie, w którym mielibyśmy mieszkać, po czym uznał, że "Cię nie kocham". To jest dopiero nie do ogarnięcia moim rozumem xD Najlepsze, że wspaniale się dogadywaliśmy, absolutnie w niczym nie mieliśmy sporów, wzajemnie się szanowaliśmy. Napisał mi tylko coś w rodzaju, że jest niedojrzały i zażenowany swoim impulsywnym zachowaniem xD Szczegół, że uzbierałam już prawie 20 000 zł na mieszkanie xD
Nie ogarniam ludzi. Serio. Albo takie wybuchy złości znikąd. Jakby nie widzieli, że potrzebują czyjejś pomocy, muszę być chorzy skoro tacy nerwowi.
Odkąd straciłam mojego byłego jestem zwyczajnie załamana i nie umiem sobie znaleźć nikogo takiego jak on (no, w sumie to logicznie, bo nie ma dwóch takich samych DNA). Zaczęłam biegać żeby nikogo nie zabijać i dopiero co przebiegłam półmaraton.
Nie wiem kiedy mi przejdzie, ale z dnia na dzień pogarsza się moja perspektywa, przez którą patrzę na ludzi, choć zawsze byłam niepoprawną optymistką i duszą towarzystwa.
A weź się odezwij, Panie Wyalienowany, jeśli masz ochotę porozmawiać z kimś z podobnymi odczuciami.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...