Czy to nerwica natręctw?

[Gość ciastko99 -autorka]

Mam 10 lat, w lutym skończyłam, chodzę do 3 klasy podstawówki. Od jakiś dwóch lat, ewentualnie roku mam dziwne natręctwa, np. moja ulubiona liczba to 4, i muszę coś dotknąć 4 razy, powiedzieć jakieś słowo 4 razy, napisać na klawiaturze 4 znaki zapytania, liczę schody i kroki, ale nie w normalny sposób, tylko np. jeden, dwa, trzy, cztery, jeden, dwa, trzy cztery i tak w gółko do czterech. Albo na stole nic nie może wystawać np kabel, jak na stole leżą słuchawki, albo obrus. Gdy czegoś nie zrobię, cały czas o tym myślę, mam dziwny lęk i po prostu muszę to zrobić i czuję ulgę. Myślałam, że tylko ja na świecie mam ten problem, płaczę i płaczę, a wczoraj wpisałam to i wyświetliło się, że to może być nerwica natręctw, jestem pewna, że to to. A Wy jak myślicie, czy to nerwica natręctw???? (<---- widzicie, 4 znaki zapytania)

[Gość 434543543]

Trzymaj braciszku tam masz doświadczenia i opis którzy pokonali wszelkie nerwice , natręctwa i tym podobne przeżyli na własnej skórzy i to pokonali a ich doświadczenia to złoto bo ten kto przechodzi przez to i udaje mu się wychodzić jest świetnym świadectwem na wychodzenie z tego typu objawów trzymaj bracię
https://www.youtube.com/channel/UCcpYOp--pcSg9E6nfeebGNA/videos

[Gość ciastko99 -autorka]

dzięki :) :) .

[kingak2]

Masz dopiero 10 lat. Tak się zdarza . Są np. osoby , które idąc muszą postawić stopę na płycie chodnika i żadnym wypadku nie mogą wejść na linię , która je łączy. To z czasem mija . Ja np. w wieku nastu lat miałam przymus liczenia guzików odzieży u osób idących naprzeciw mnie. Nie wyniknęła z tego żadna choroba. Oczywiście czytaj na ten temat , ale za bardzo się nie przejmuj. Bardziej niepokoi mnie , że płaczesz i z jakiego powodu.

[Gość ciastko99 -autorka]

Ale to napewno to.... Przecież to straszne....

[kingak2]

Ale co jest straszne , przecież nie umierasz.

[kasiautune]

Ja kiedyś sobie wymyśliłam, że będę chodzić tylko po płytach chodnika, które nie są popękane albo ukruszone. Musiałby być idealne. Albo miałam bzika na punkcie liczby 7, tak jak Ty 4. Wyrosłam z tego, także nie ma powodu do paniki :) Najlepszym sposobem jest znalezienie sobie jakiegoś hobby. Pomyśl, co lubisz robić i zacznij to robić, a zobaczysz, że szybko Ci przejdzie :)

[mgr Kamila Krocz]

Zamiast koncentrować się na swoich lękach i natręctwach związanych z liczbą 4, poszukaj dla siebie pasji, jakiegoś hobby, które będzie zajmowało Ci czas, które Cię pochłonie i nie będziesz miała czasu na rozmyślania o jakichś czarnych wizjach. Wierzę, że to tylko chwilowe i minie bez koniecznej interwencji lekarskiej. Pozdrawiam i powodzenia!