Skocz do zawartości
Forum

Czy zaufać mężczyźnie, który zdradzał poprzednią partnerkę?


Gość Micha30

Rekomendowane odpowiedzi

Związałam się z rozwodnikiem. W poprzednim małżeństwie mój partner zdradzał żonę. Były to jednorazowe przygody, nie długotrwałe romanse. Stracił wszystko- żonę, dzieci, dom. Poznałam go pół roku po ich rozwodzie. O wszystkim mi szczerze opowiedział. Własciwie nasza znajomość zaczęła się od przyjaźni, długich i szczerych rozmów. Nie myślałam, że połączy nas coś więcej, że będziemy razem. Póki co jesteśmy parą, nie planujemy małżeństwa. On żałuję błędów popełnionych w przeszłości. Teraz nie chcę ponownie stracić wszystkiego. jestem dla niego wszystko, tak mówi, a ja chciałabym wierzyć, ale sama w poprzednim związku byłam zdradzana i to nie jest takie proste. Doceniam jego szczerość. gdyby mi nie powiedział o zdradach, pewnie w ogóle bym się nie dowiedziała, a jednak wyznał mi wszystko. Czy powinnam dać mu szansę, zaufać? Wiem, ze bez zaufania nie uda nam się stworzyć szczęśliwego związku. Czuje, że powinnam mu zaufać, ze naprawdę zrozumiał swoje błędy, ale jest gdzieś we mnie jakieś ale... proszę o opinię, nie daje mi to spokoju. Pozdrawiam serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

odpowiedz szczerze sama przed sobą,czy ufasz? wydaje mi się,że nie,więc już na wstępie związek między Wami nie ma większych szans na powodzenie.Sama piszesz,że to były przygody.W liczbie mnogiej.Człowiek może raz popełnić błąd,może mu się zdarzyć,że zdradzi.Ale tylko raz.Jeśli jest to recydywa,to wybacz,ale istnieje spore ryzyko,że to się powtórzy.Prędzej czy później.Od Ciebie,tylko i wyłącznie,zależy czy zaufasz.Nikt Ci tutaj nie pomoże,ewentualnie dosyć obiektywnie stwierdzi,że są ludzie którzy mają naturę 'z kwiatka na kwiatek".Nic nie tłumaczy wielokrotnych wybryków,bo tutaj działa natura,biologia,nad ktorą Twój partner nie umiał zapanować.Poza tym wydaje mi się,że on może byc manipulatorem,który boi się samotności.No wiesz,seks swoją drogą,ale dla niektorych(bez względu na płeć)ważne jest,by mieć do kogo wrócić ;)
Wszystko zależy od Ciebie.Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Wyjaśnij dokładnie partnerowi swoje odczucia. Powiedz, że masz wątpliwości co do jego zachowania w przeszłości i odnosisz to do obecnego związku. To normalne, że odczuwasz niepokój.Pamiętaj,że Ludzie się często zmieniają i warto im ponownie dawać szansę. Jednak przedstaw mu swój punkt widzenia. Nie akceptujesz zdrady, boisz się zranienia - o wszystkim mu powiedz. Dodatkowo, że chciałabyś mu zaufać, bo jest dla Ciebie ważny. Myślę, że skoro tak dokładnie opowiedział Ci o swojej przeszłości chce w jakiś sposób zbudować inną niż do tej pory relację. Przyznał się sam przed sobą, że to co robił nie było do końca zdrowe. Nie wszystkie takie związki od razu skazane są na niepowodzenie. Gdybyśmy nie dawali innym szans, wiele osób nie miało by możliwości zmiany swojego życia.

Wierzę, że ułożysz sobie pozytywnie związek z nowym partnerem.

Odnośnik do komentarza
Gość Betty Davis

Zadziwiające, jak zero-jedynkowo patrzycie na sytuację. To, że ktoś zdradzał jedną osobę, nie znaczy, że tak będzie z kolejną. Może zakochał się tak bardzo, że świata poza nią nie widzi, a w poprzednim związku tego nie było. Może nie byli do siebie dopasowani pod setkami względów. Bardzo dużo ludzi jest ze sobą i się męczy z przyzwyczajenia, AW końcu to pęka i robisz głupie rzeczy. Nie ma co stygmatyzować ludzi za przeszłość, bo ludzkie zachowania zależą od wielu czynników. Jak poznasz kogoś kto jest tym jedynym/ tą jedyną, to możesz zmienić dla nich absolutnie wszystko. Niezależnie od tego co się działo w przeszłości. Najważniejsze jest rozmawiać i budować szczerą, partnerską relację. To że ktoś w jednym związku z jednym człowiekiem robił złe rzeczy, nie znaczy, że przy kimś innym będzie robił to samo. Najgorsze co można robić w związku, to nieustannie grzebać w przeszłości.

Odnośnik do komentarza

Łatwiej jest się wypowiedzieć osobie która zdradzała i przyczyniła się do upadku własnego związku. Zapewnianie poprawy pod przykrywką tej jedynej  dobre ? może i się myle, ale wiem z wielu źródeł że motyle opadają i zaczyna się prawdziwa proza życia. Dla kogoś kto nie umiał potrzymac własnego związku nie będzie łatwe zbudować następny, zawsze będzie coś, i kiedy opadna motylki w brzuchu, kobieta wybranka ochow i achow stanie się niewygodna zrzeda która, będzie musiała zwolnić miejsce na następne uniesienia ochow i achow. To tsk po krotce z przemyśleń które czytam na różnych forach, gdzie kobiety i mężczyźni opisują swoje problemy życiowe w związkach. 

Nie ma co się udzic że jest milosc po grób, nawet jeśli jedna z osób w związku jedt osoba bardzo zrzyta z partnerem i po za nim nie widzi innego, to zwykle ludzie dobierają się w pary tsk że jedna jest tym nie stabilnym życiowo, lub bardzo potrzebującym erotoman, gawedziaz czy spełniający swoje fsntazje w Realu. I chuj z takim związkiem, a gwarancji nikt ci nie da że będą żyli długo i szczęśliwie. 

Kupując pralkę masz 5vlat gwarancji na obudowę i co!? Chuj ja strzelił bo za wilgotną masz łazienkę. Przypadek!? Nie tak jest w życiu że nie mamy wpływu na partnera życiowego, bo w praniu wychodzi co wychodzi. Jeśli bym miała się decydować na człowieka z odzysku chciała bym piznac prawdę, rozpadu poprzedniego. Wybór nie jest łatwy. Ale jeśli człowiek vchce się naprawić i żyć do końca życia z świadomością że już nie będzie lstal po kwistkach jsk zbladzony Gucio może być ciężko, i też tska relacja może upaść, ciśnienie zaworów lub styków jsk kto woli. Nie wytrzyma. Nie można nic zakładać na zapas, ale można żyć obok nie wiązać się formalnie i w razie czego, z dystansem bo niestety kobiety są w szczególności wrażliwe na niedotrzymywanie słowa. Facet przymknie oko, no chyba że udezy w jego ego to też może być nie dobrze. A pi za tym takim ludziom otwiera się drzwi i każe się wpierdalac, nie można sobie brać na wychowanie ludzi którzy mają problem ze sobą. Myślę że to co napisałam przyda się komuś kto będzie wybierał dobie osobę na partnera. Wszystko wychodzi z czasem. Nawet największe law story potrafi się rozpieprzyc pod byle pretekstem. A taki pretekst może być koleżanka która ślę maile z zapytaniem czy fajne kupiła firany. Bo facet zawsze ma na takie coś odpowiedź, czego się doszukujesz firan na piździe, a ta koleżanka od 20 lat Sączy przyjaźń i staje się częścią rodziny gdzie druga połówka sobie nie życzy trujkat ów. Niby nie formalnie, ale żyje w trujkacie i. Musi brać pod uwagę koleżanki zdanie. A z czasem staje się bardziej decyzyjne niż własny partner. Życie to nie bajka i nie opiera się na kanapie. 

Odnośnik do komentarza

Zdrada to najgorsze kurewstwo moim zdaniem, a zrobić to komuś, kto kocha to już trzeba być śmieciem. Jeżeli coś nie gra, czegoś brakuje to rozmawiamy, jeśli rozmowa nie pomaga, to się rozstajemy, Zdrada dla mnie nie istnieje, a Ci co zdradzają są zerem i ludźmi bez zasad.

Odnośnik do komentarza
7 minut temu, Gość incel napisał:

Zdrada to natura, my żyjemy w sztucznym świecie. Człowiek od natury odleciał w czarną dziure. Nie masz co ufać mężczyznom, jak sie trafi sexbomba to ją wybierze.

Są jeszcze ludzie z zasadami. Jeśli masz partnerkę z którą tworzysz dobry związek i macie udany seks to nie ma mowy o zdradzie.

Odnośnik do komentarza
Gość Trampkarz

Wszystko zależy od kategorii zdrady, bo oczywiście zdrada zdradzie nie równa.

Dałbym drugą szansę takiemu, co raz, albo dwa zrobił skok w bok będąc w wieloletnim związku.

Darowalbym takiemu, który zdradził, bo też będąc w takim związku dał się zauroczyć i romansował.

Ale na pewno nie dałbym drugiej szansy takiemu, co robił wielokrotnie różne skoki w bok z różnymi kobietami. Piszę to jako facet i wiedząc, jakie są z tej strony pokusy i jak reagują na to "pokuszenie" - albo się ma jakieś zasady, nawet czasem ulegając słabościom, albo jest się notorycznym oszustem. A raz poważny oszust to prawie zawsze oszust, bo to wynika z cech charakteru.

Pojawia się w tym wątku ciekawa kwestia filozoficzna pt. "trzeba dawać wszystkim drugie szanse, bo inaczej niektórzy nie mieliby już szans". Otóż ja uważam, że niektórzy nie powinni mieć drugich szans, jeśli te ich szanse mają kosztować krzywdę osób nikomu niewinnych. Sorry - każdy odpowiada za konsekwencje swoich czynów.

Odnośnik do komentarza

Niestety zdrada wynika z przysięgi małżeńskiej, która jest bo tak nakazuje kultura, bedny mężczyzna klęka przed kobietą i obiecuje jej wierność do końca, bo tak został nauczony, więc potem jak zdradzi jest nazywany świnia(właściwie już to stwierdzenie przestało funkcjonować w internetach, więc może napisze śwyna). Jest druga strona, nie można zdradzać, a zarazem nie można oczekiwać, aby ktoś był czyjąś własnością. Więc tematu nie ma. Robi się na co ma sie ochotę i mówi co najwyżej przepraszam.

Odnośnik do komentarza

Dla tego jeśli Ci się przyda zy skok w bok to, przemysl swój krok, abyś nie żałował. 

Nie mówię o wielokrotnosc. Posmakowales i do domu. Morda w kubek nie rozpierdalaj  zycia. 

Masz celność to zrobić to zrób wszystko aby nie pokazywać swojej flustracji. 

I nie obciążaj. A jeśli to był romans to wypierdalaj tu nie ma litosci to wybór. 

 

Odnośnik do komentarza

Dla tego jeśli Ci się przyda zy skok w bok to, przemysl swój krok, abyś nie żałował. 

Nie mówię o wielokrotnosc. Posmakowales i do domu. Morda w kubek nie rozpierdalaj  zycia. 

Masz celność to zrobić to zrób wszystko aby nie pokazywać swojej flustracji. 

I nie obciążaj. A jeśli to był romans to wypierdalaj tu nie ma litosci to wybór. 

Poważny związek to nauka i rozwój nad związkiem jak podnoszenie kwalifikacji. Jeśli jesteś cmokiem to zajebiesz sprawę na starcie i nic nie pomoże aby to naprawić. Co ja będzie opisywać, takie rzeczy to dla ludzi mądrych nie wyrafinowanych. 

Można się pogubić, zwłaszcza osobie która potrzebuje tego czegoś, ale ciągle szukanie nowych dziur to już nie poważny mężczyzna. Nie ma określenia na takiego. Najgorsze scierwo które mówi że nie chciał i znów to powtarza to nie powinien zakłada rodzin bo będzie powtarzac swoje poczynania. Kojarzy mi się to z kundlem który pierdoli co popadnie pod śmietnik iem bo nie widać. 

Odnośnik do komentarza

Ja nie wierzę w zmianę. Oczywiście moze mówić że zaluje bo zaprzepaścilby swoje szanse i stracil miłość /darmowa gosposie(co uważam za bardziej prawdopodobne).  Tutaj nie było romansu tylko jednorazowe akcje czyli facet ma przedmiotowe podejście do sexu. Skoro o tym wiesz to co najwyżej będzie się z tym bardziej krył. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli tak facet postępuje x lat i to mu się udaje to rzecz jasna kiedy zostanie zdemaskowany już nie będzie tak fajnie. Są tacy co im się udaje, zamaskowac swój prawdziwy charakter. Mając już pod  60 raczej nie znajdzie się uczciwej kobiety która zmieni pampersa.

A upokorzenie jest mocne jak rodzina się dowiaduję że, owy członek rodziny jest zupełnie inny niż oni a może wszyscy są tacy sami tylko się dobrze kryją. Zaufanie które szarpie mąż to podlosc, nie powinien błagać o wybaczenie. Kiedyś przeczytałam wypowiedź faceta do żony, na pytanie kogo wybierał odpowiedział że do 35 lat bo później są już zastare. A żona spytała a kim ha dla ciebie jestem!? Odpowiedział ty jesteś żona. Kto jest dorosły w tym związku, kto jest infantylnym chojem!? Poważnie brak słów co można mieć na wytłumaczenie własnych słabości. 

Ręce opadają na takie tłumaczenie. 

Niejednokrotnie takie kobiety na ruchanie są wybierane, aby była łatwa nic po za tym. 

Moim zdaniem mądra żona zdradzona wie co może zrobić, czasem wymaga to wielkiej odwagi, ale też przemyśleń i po układanie sobie wszystko na nowo. Aby móc zrobić coś dla siebie. Już nigdy nie będzie kochać męża tak jak przed, tymi zdradami. Jest przyzwyczajenie i raczej ból który nie odchodzi tak szybko. 

Czytałam również historie faceta który chciał odejść do innej kobiety bo mu powiedziała że go kocha, robił żonie jazdy w domu ze się wyprowadza bo ktoś go kocha. Żona spytała się a jak obliczyles to jak mocno cię kocha ta dziewczyna!? Odpowiedział że on wie bo mu to powiedziała. 

Żona nie dała za wygraną i pyra, co jej dałeś że cię pokochała!? Kupił jej bombonierke, kwiaty i perfumy, a ona zrobiła mu loda na tylnim siedzeniu ich własnego samochodu. Żona odpowiedziała, kiedy wychodziła za ciebie to z miłości bezwarunkowej, bo kwiatków od ciebie nie dostałam a kwiaty do ślubu dostałam od twojego brata, bo ty byłeś golodupcem? rozumiecie jak można obmierzyc wartość miłości do człowieka? ? 

Odnośnik do komentarza
Gość wartosc pola

To starodawny wątek, ale wypowiem się traktując ten wątek jako przykład. Moim zdaniem taki typ szuka kolejnej bezpiecznej przystani, bo natura na pewno mu się nie zmieniła za pstryknięciem palcem. Wszyscy faceci są z natury poligamiczni ALE część z nich jest bardziej wstrzemięźliwa, część mniej. Ten ewidentnie należy do tej drugiej grupy.

 

"Szczerość" też może być dla takiego narzędziem do zamydlania oczu - wtedy partnerka mu ufa, że on taki szczery, a on za jej plecami hulaj dusza ? I drugi chwyt psychologiczny to łechtanie ego kobiety - "inną zdradzałem, ale ty jesteś tak wyjątkowa że dla ciebie się zmienię" - nie, ludzie się nie zmieniają dla innych ludzi ot tak. Ale widać, że wiele kobiet to łyka ?

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...