Skocz do zawartości
Forum

Partner zimny emocjonalnie mówi, że uczucia to wstyd


Gość zalamana_nim

Rekomendowane odpowiedzi

Gość zalamana_nim

jestem z nim 2 lata, poczatkowo okazywał mnóstwo uczuć, był ciepły, ale mu to minęło dosyć szybko, twierdzi,ze teraz mu już nie jest potrzebne okazywanie ciepła, że facet przytulajacy lub piszacy słodkie sms-y to wstyd, ze nie chce się zachowywać jak ciota. Ma 43 lata, jest rozwiedziony. No więc ostatnio mówi, ze jak się dopominam o czułość, o zwykłe przytulenie, to jego to ode mnie odstrasza i żebym sie nie zdziwiła, jak przez to odejdzie. Wspomniał też, ze żona z która się rozwiódł go tego nauczyła, bo była zimna i ze on wie, że to jest lepsze. Po prostu stał się lodowaty wręcz, jakbym była jego koleżanką, czułości tylko w łóżku, tak to nawet przytulić sie do niego nie można bo twierdzi, zę on nie ma takich potrzeb, ze on jest facetem, a nie pipą zniewieściałą. Mówił, ze na poczatkach był inny, bo się zapomniał, a potem sobie uświadomił, zę zachowuje sie niemęsko i woli siebie takiego zimnego. Czy to zaburzenie osobowości? Dlaczego on tak wypiera sie wszelkich przejawów uczuciowości? Mówi, zę faceci, którzy rozpieszczają swoje kobiety to niemęskie pipy i śmieje sie z takich, choć niedawno sam taki był i nagle przypomniał sobie, że to wstyd, ze taki był. Brakuje mi kontaktu emocjonalnego z nim.

Odnośnik do komentarza

Zona go tak nauczyla i mu się to wydaje dobre. Czy jest dobre naprawdę ,to jest istotne pytanie przecież się rozeszli. Może dla niego jest dobre, bo był czuły jak Cię potrzebowal zdobyć, jak już jesteś jego kochanką to już mu takich podchodów nie potrzeba, zresztą wyrażnie mówi, że jak nie zrozumiesz to odejdzie. Czyli samej czas odejść, bo Wasze oczekiwania wobec siebie, sposób prowadzenia relacji są zupelnie inne.Nie możesz ciągle życ w uważaniu, że chyba jesteś dla niego nieważna, bo on nie potrzebuje przytulenia, nie potrzebuje SMSa ani go Tobie nie przyśle. Czyli raz na kiedy zaspokojenie swoich chuci a tak to jesteśmy dobrymi znajomymi? On ma już swoje lata, swoje przyzwyczajenia i jak go na początku związku nie otworzysz na ciepło i czulość to już pewnie tego nigdy nie będzie. Jak sam mówi, że może odejść, to mu pozwol, bo może już inną do nadskakiwania ma, a może wydaje mu się, że nadskakiwał żonie i ona go zostawila, czyli nie będzie nigdy żadnej kobiecie nadskakiwał (oprócz konieczności "oswojenia" w pierwszej fazie)- słaby partner do budowania dłuższych relacji.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamana_nim

Tak własniemi mówił, ze żonie na poczatku bardzo nadskakiwał i kolejnej kobiecie także i dostał za to kosza, więc teraz wie, ze nie warto, że i ja mam w sobie to zmienić, bo będę nieszczęśliwa, a tak nie będzie mi niczego brakowało, bo zwyczajnie nie w głowie mi będą czułości i ze liczy się "twardy tyłek", ze on dopiero jak się wyzbył tych swoich czułych słabości to jest naprawde szczęśliwy i niczego mu nie brakuje, a kiedyś cierpiał i na końcu zdał sobie sprawę, ze jest ciotą i zaczął sie wstydzić swoich zachowań niemęskich.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj ludzie zyjąw związkach nieformalnych, to może moja prawda objawiona nie do końca się sprawdzi.

Jednak wszystkim młodym kobietom , pannom chciałabym powiedzieć, że życie z rozwodnikiem jest bardzo trudne, poniewaz w takim związku niejednokrotnie cierpimy, za nieswoje grzechy-gorzej czasami wogóle nic nie rozumiemy, dlaczego z normalnych spraw robią się afery a czasami coś rozumiemy, ale chyba nam nie jest od tej wiedzy lżej. Teraz Ty rozumiesz, że on był czuły (przynajmniej w swoim mniemaniu) dla innych kobiet, ale poniewaz go odrzucily, to się "utwardzil", ale czy z tym jest Ci lzej?

Czasem z kolei niby wszystko jest normalnie a tu jego reakcja jest nieproporcjonalnie gwaltowna do sprawy. I po częsci jest to związane z jego charakterem a po części, czego nie wiemy może tak być,że np po jakiś słowach w jego dawnym malżeństwie następowala jakaś eskalacja zachowań ze strony tej jego bylej i on już się jeży z zalożenia a Ty nie wiesz o co chodzi.

Jak poznajemy rozwodnika i on nam puszcza rąbka tajemnicy to przedstawia swoją historię od swojej strony i my rozumiemy,że biedaczkowi się noga powinęła, bo żle trafił. Dopiero po czasie rozumiemy, że jego cechy charakteru wywołują takie a nie inne reakcje i on nie jest przecież taki święty.
Ponadto często trudne zupełnie mamy zawirowania wynikające z posiadania przez niego potomstwa.

A najbardziej żelazną sprawą jest, że on kiedyś kochał i kiedyś się rozstał ze swoją miłością życia i on swoje emocje juz na najwyższych mozliwych obrotach przeżywał a teraz jest sprytny, chce młodej dziewczyny, którą sobie wychowa jak zechce i silne emocje tej dziewczyny już na nim wrażenia takiego nie robią, bo on nie takie rzeczy widzial i nie takie rzeczy przeżywał.

Kiedyś mówili ze panna jest dla kawalera a rozwodnik dla rozwódki i coś na rzeczy w tym jest.Po prostu są to podobne bagaże doświadczeń i umiejętności wpasowywania się w drugiego człowieka.

Dlatego zanim poważnie emocjonalnie się z nim zwiążesz, to zawsze zwracaj uwagę, czy jest tak jak Ty sobie wyobrażasz. Teraz to on twierdzi,że jak się ma miekkie serce to się ma twardą d..ę. Jesli tę zasadę cchce stosować wobec Ciebie, to sie nie daj. On za bardzo szfuje stwierdzeniem,że sobie odejdzie- jesli chce, to puśc go wolno. To Ty bierzesz sobie faceta z brzemieniem jego przeżyć i Tobie będzie ciężej niż jemu z Tobą- jesli nie chce okazywać Ci czulości a Ty tego potrzebujesz to pusc go wolno. Jemu sie wydaje, że Tobie bardzo na nim zależy. Odpuśc sobie. Albo on coś czuje do Ciebie i szybko mu sie odmieni, bo będzie rozumial co traci, albo Ci taki niepotrzebny dla którego jesteś zapchajdziurą.
To on wygrywa los na loterii, że panna zechce wiązać się z rozwodnikiem ( może jeszcze dzieciatym)- on jest tak cwany, że chce się ustawić w świetle,że wybawiam Cię ze staropanieństwa i będzie jak ja uznam- czyli tylko fizycznośc a o resztę nie pytaj, bo mi z tym nie po drodze.

Może też już mialaś męza, ale po sposobie przeżywania, sądze,że nie.

Poczytaj z ciekawości sąsiedni wątek https://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/1720037,brak-kontaktu-gdy-on-ma-problemy

Odnośnik do komentarza

Zawsze jest winny partner, z którym ktoś się rozstał...
Ale my mamy tylko jedną stronę tej opowieści, a jaka jest prawda? Nie wiemy.

Ja odnoszę wrażenie, że on po prostu taki jest, zimny i nieczuły.
Gdy cię podrywał, to się starał. Zdobył, to już nie musi udawać kogoś innego, jest po prostu sobą.
Czy on cię kocha? To ważne pytanie. Odnoszę wrażenie, że jak żona kiwnie paluszkiem, to do niej poleci. Oczywiście, mogę się mylić.
Nie ma czułości, nie ma pieszczot - a przynajmniej seks jest dobry? Czy oprócz przyzwyczajenia jest coś, co u niego cenisz?

Odnośnik do komentarza
Gość zalamana_nim

On ma dziecko- syna 20 letniego, z którym się widuje 3 razy w tygodniu (oczywiście u ex w domu, bo on z matką mieszka). Syna bardzo kocha, ale jest ojcem raczej takim ostrzejszym, tzn. nie okazuje mu też ciepła, a mówi zawsze stanowczym tonem, jak syn był u nas i np. zjadł batonika i jeszcze nie zdążył wyrzucić papierka (za chwilę by wyrzucił) to ojciec powiedział, by teraz wyrzucił, syn powiedział,z ę za chwilę, to on wtedy na niego podniósł głos. Syn ma wielki respekt przed nim. nigdy go nie udarzył, ale jak krzyknie na niego, to syn mimo 180 wzrostu boi się ojca. Może przyczyny jego chłodu trzeba upatrywać w dzieciństwie? On miał toksycznego ojca, który był alkoholikiem, awanturnikiem, wychowywał dzieci karami, biciem, zastraszaniem, a matka pełniła rolę ofiary, która jak sie odezwała to dostawała. On co prawda nie jest agresywny fizycznie, nie bije, nie podnosi nawet ręki, ale ma dominujacy charakter, wszystko musi być dopasowane pod niego, nie liczy się z potrzebami innych. Kiedyś jego starsza mama (bardzo fajna kobieta) chciała go pocałować na ulicy na pożegnanie w policzek, to on dał jej sie pocałować, ale potem wygadywał jej, ze mu wstydu narobiła, że panowie na osiedlu wezmą go za ciotę i maminsynka, ze na drugi raz w domu, jak nikt nie widzi ma się czule z nim żegnać. Matce było przykro. Od syna on ciągle wymaga kontaktu, to syn ma sie odzywać, zapraszać go. Raz była ponoć taka zytuacja, ze syn nie odezwał się do niego dwa lata, a gdy ten w końcu sam się odezwał do niego, to syn odparł, ze zapomniał, zę nie tęsknił za nim, co on do dziś w żalach mi opowiada, ze syn sam od siebie o nim nie pomyśli, ze musi mu przypominać, by do niego dzwonił i zapraszał go, że kiedyś syn pożałuje, bo ojca ma sie jednego. Syn jak jest u nas, to praktycznie rozmawia tylko ze mną, partner gra sobie pół dnia na komputeze, czeka, aż to syn zechce porozmawiać, ale syn nie z nim, a zdo mnie idzie i w kuchni gadamy. To miły chłopak. Partner mi zaimponował tym... że był dla mnie mega ciepły na poczatku, zabiegał, anioł, a nie facet, ale gdy już zdobył moje serce to zaczął się emocjonalnie izolować i fizycznie, a swoje dawne zachowania tłumaczy np. tak :" dałem Ci wtedy różę na walentynki, bo nikt by ci nie dał, dałem kwiaty, bo nikt by ci nie dał" po prostu wszystkie miłe gesty z przeszłości tłumaczy tym, zę nikt by nie dał, to on dał, ale żebym nie myslała, ze jest mięczakiem, a dawał z innym przekonamniem i co innego wtedy mówił- co ja pamiętam, a on nie.

Odnośnik do komentarza

"dałem Ci wtedy różę na walentynki, bo nikt by ci nie dał, dałem kwiaty, bo nikt by ci nie dał" po prostu wszystkie miłe gesty z przeszłości tłumaczy tym, zę nikt by nie dał, to on dał, ale żebym nie myslała, ze jest mięczakiem"
Bezczelny typ. On cię upokarza, poniża, a ty to znosisz? Do tego straszy cię, że odejdzie..Łaskę ci robi, że jest z tobą?
Syn ma wielki respekt przed ojcem, boi się go. - czyli można między bajki włożyć opowieści o tym, jakim był wspaniałym człowiekiem.
Nie był. Był i jest tyranem.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamana_nim

Powoli zaczynam sie w stosunku do niego dystansować. dziś szedł do pracy, zawsze go żegnałam w drzwiach, dziś po prostu spałam, nie wstawałam, nie pożegnałam go, nie dzwoniłam, jak miał przerwę w pracy- zero kontaktu. Chyba musze się powoli zacząc dyztansowac do tego związku i do niego, zeby móc dostrzec, z kim tak naprawdę mam do czynienia. Narazie cały czas mam na zmianę złośc w stosunku do niego oraz poczucie winy w stosunku do siebie, ponieważ on, kiedy o jakichś swoich potrzebach uczuciowych mówię, twierdzi, ze jestem egoistyczna, bo nie licze się z tym, ze on nie lubi np się przytulić, tylko się przytulam do niego, on widzi winę raczej we mnie, przecież tyle razy mówił, ze mam się zmienić, ze jak sie nie zmienię, to zniszczę związek, więc może ze mną też coś jest nie tak, skoro mam takie potrzeby, skoro mu się czasem narzucam z tym. mam straszny mętlik w głowie.

Odnośnik do komentarza

Miałam gości, wypiłam drinka... no, może więcej niż jednego.
W tym momencie nieco żywiej reaguję, niż normalnie.

" jestem egoistyczna, bo nie licze się z tym, ze on nie lubi np się przytulić, tylko się przytulam do niego, on widzi winę raczej we mnie, przecież tyle razy mówił, ze mam się zmienić, ze jak sie nie zmienię, to zniszczę związek, więc może ze mną też coś jest nie tak, skoro mam takie potrzeby, skoro mu się czasem narzucam z tym. mam straszny mętlik w głowie."
Zamarłam, zamknęłam oczy...nie wiem, jak to przeczytałam..

" ze jestem egoistyczna, bo nie licze się z tym, ze on nie lubi np się przytulić, tylko się przytulam do niego, on widzi winę raczej we mnie,"

Jesteś winna temu, że chcesz mieć normalnego partnera?
Że chcesz być kochana i czuć, że jesteś kochana?
On widzi WINĘ!!! W TYM, ŻE SIĘ PRZYTULASZ...

Odnośnik do komentarza

Nie czytałem wszystkich odpowiedzi więc mogę się powtarzać ;) .

Wg mnie, wcześniej próbował cię zdobyć więc się starał itp, założył maskę romantyka żeby się dobrać do ciebie - plan się udał. On już jest ciebie na tyle pewny, że nie dba o ciebie. Zwyczajnie nie chce mu się dalej trzymać maski. A teraz próbuje ciebie ustawić pod siebie... Na moje możesz mu postawić ultimatum - albo zacznie zaspokajać ciebie emocjonalnie albo nara ;)
Wiem że łatwo się tak pisze, ale czasem nie ma rady - jak facet jest beton to lepiej odpuścić.

Pamiętajcie że poczta priv nie działa na forum :/

Odnośnik do komentarza

On juz teraz ci wmawia ze nic nie jestes warta, ze bez niego zginiesz. Manipuluje toba i twoimi uczuciami. Powiedzialabym ostrzej, tresuje cie, jak psa.
Myslisz ze bedzie cie traktowal lepiej niz syna? A syn sie go boi. Jak bedzie ciebie traktowal pozniej? Kim ty sie staniesz za rok czy dwa? Klebkiem nerwow? Strzepem czlowieka? Tym chcesz byc?
Chyba nie bez powodu mial rozwod.Z nim nie ma zartow, albo przyjmujesz jego reguly albo zegnaj. To nie jest milosc, to jest horror.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamana_nim

On zazwyczaj mówi tylko tyle, ze on nie potrzebuje od nikogo żadnych starań i miłości, więc sam też nie stara się dla nikogo. On ponoć w ogóle nie ma potrzeby dawania i otrzymywania miłości, aani także kontaktu fizycznego innego niż sex. Choć poczatkowo przez kilka miesięcy to bym rekę dała sobie uciąć, ze tak ciepłego, dbajacego, potrafiącego pięknie mówić i czynić dla kobiety faceta, to ze świecą szukać. Zupełnie jakbym poznała innego człowieka, a teraz była z innym. jak dwie różne osoby w jednym ciele.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamana_nim

A tamto, co było tłumaczy tym, ze zachowywał się jak ciota, ze teraz mu wstyd, ze kupił mi jakiegoś misia, czekoladki, że sam niszczył w sobie męskość tym, ale mu wtedy w głowie zawróciłam i nie wiedział, co robi. A teraz to już jest 100 procentowym facetem, a nie słodką ciotą- jak mawia.

Odnośnik do komentarza
Gość zalamana_nim

A czy z takim człowiekiem można jakoś szczególnie postąpić, by mu uświadomić, że rani wym zachowaniem? Czy jedynym wyściem w takich przypadkach jest odejście? na pomoc psychologa bym nie liczyła, ponieważ on jest negatywnie w stosunku do wszelkich terapii nastawiony i kieruje sie stereotypami, ze wariaci do psychologów chodza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...