Skocz do zawartości
Forum

Boję się swojego chłopaka. Słusznie czy przesadzam?


Gość marusia20

Rekomendowane odpowiedzi

Ogladalam ten filmik ze lzami w oczach.. moj zwiazek wyglada bardzo podobnie.. Moj partner od poczatku probuje mnie sobie podporzadkowac.. na poczatku jak to zlewalam to stawal sie z czasem bardzo agresywny.. Ostatnio kiedy wchycil mnie za szyje , nie wytrzymalam i uderzylam go z piesci w twarz.To byl taki impuls ze znow mnie szarpie.. Jednak wina byla moja.. jak ja moglam go uderzyc , przeciez on mnie tylko zlapal (i sciskal twarz co bolalo) jak ja moge go tak traktowac.. On mnie kocha a ja go niszcze.. niszcze go najbardziej tym ze pracuje.. I ja bede miec mozliwosc wychodzenia ze znajomymi dopiero wtedy kiedy rzuce prace, bo przeciez kiedy ja chce to robic?No przeciez nie moge tracic czasu po pracy na znajomych jak on caly czas za mna teskni.. (ale w czasie jak ja w tej pracy jestem , to on sie spotyka z kolegami)Dopiero teraz jak to pisze uswiadamiam sie w tym ze jestem przez niego manipulowana, niszczona. Jestem juz na granicy wytrzymalosci, jednoczesnie boje sie odejsc bo pierwszy raz sie tak zakochalam i licze ze to sie zmieni.. Stracialam checi do zycia i jestem zbyt slaba

Odnośnik do komentarza
Gość Innaaaaaaa

Nie szkoda Ci życia, na kogoś takiego?
Jestem w stanie zrozumieć ( chociaż też nie do końca ) sytuację, w której jest małżeństwo, są dzieci, wspólny kredyt na mieszkanie, czy inne czynniki, gdzie nie da się tak po prostu spakować walizek i wyjść z domu tak jak się stoi, często kobieta w takim związku jest nie zaradna, nieudolna finansowo, bo nie ma pracy i w pełni poświęciła się dka męża oprawcy i dzieci, wówczas taki proces rozstania trwa dłużej. Kobieta musi znaleźć pracę, mieszkanie, szkole dla dzieci, usamodzielnić się na tyle, żeby mieć dach nad głową i chleb dla dzieci.
Ale sytuacji opisanej wyżej, kompletnie nie rozumiem. Dziewczyno wiej póki możesz, zabieraj swoje rzeczy i do widzenia. Jesteś młoda, całe życie przed Tobą, co Cię trzyma ? Wariat, który za chwile będzie lał Cię po gębie ? Kurde jest tylu fajnych i normalnych facetów, a Ty siedzisz z takim debilem. Po co pytam ???
Zakochałas się ??? Hmmm to zakochasz sir ponownie, tylko tym razem wybieraj partnera zdrowego psychicznie, bo Twój obecny ma coś z głową. I nie licz, że się zmieni. Nie, nie zmieni się, oni się nie zmieniaja. Współczuję bardzo, ale masz to na własne życzenie, i bądź pewna że będzie gorzej a jak wejdziesz w to dalej, to ciężej będzie odejść. Zrobisz jak uważasz, Twoja decyzja, ale musisz wiedzieć, że jeśli tego nie zakończysz to jest duża szansa, że za kilka lat założysz wątek ,, mąż psychopata, sytuacja bez wyjścia ,, mam nadzieję, że do tego nie dopuścisz.

Odnośnik do komentarza

~agalk
(...) Dopiero teraz jak to pisze uswiadamiam sie w tym ze jestem przez niego manipulowana, niszczona. Jestem juz na granicy wytrzymalosci, jednoczesnie boje sie odejsc bo pierwszy raz sie tak zakochalam i licze ze to sie zmieni.. Stracialam checi do zycia i jestem zbyt slaba

No i tu Cie ma...Boisz sie odejsc,boisz sie go stracic. A tak naprawdę nie ma czego załować. Zniszczył Cie ten związek. Im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Musisz od niego odejsc definitywnie. Ta relacja jest wyniszczająca dla Ciebie,jesli z nim zostaniesz to skonczy Ci sie normalne zycie.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...