Skocz do zawartości
Forum

wątpliwości


Gość nataliocha xx

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nataliocha xx

za pół roku (w lipcu) biorę ślub. Jednakże mimo "podeszłego" wieku (27) nie czuję się na to gotowa. Jako młodsza się nie wyszalałam, nigdy wcześniej nie spotykałam się z nikim na poważnie a on jest moim pierwszym i jesteśmy ze sobą ledwie rok. Nie czuję się gotowa na to jeszcze, w ogóle zaczynam mieć pomału wątpliwości czy to jest na pewno TEN... Wolałabym jeszcze troszkę pożyć panieństwem, pochodzić na randki itp. a wiadomo, po ślubie już jest inaczej, a mnie ograniczano zawsze w domu, najlepiej wspominam czas studiów poza domem (3 lata) bo byłam wolna i robiła m co chciałam, nie lubię ograniczeń... sama nie wiem co robić... nie chcę też zostać sama

Odnośnik do komentarza

Trudno nam dywagować na tematy ledwo muśnięte, a bardzo istotne dla Twojej przyszłości. Wszak sama powinnaś wiedzieć najlepiej. Sam fakt, że tutaj piszesz i masz dylematy wiele mówi.
Ale ciiii ...

Nie ma reguł, moje siostra zahajtała się z pierwszym swoim facetem i jest szczęśliwa ( a trochę już lat od ślubu minęło).

Ja idę zawsze zgodnie ze swoimi przeczuciami. Nie boję się poddać lękom i obawom. Tylko, że wszystko zależy od priorytetów :)

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Może i tęsknisz za "wyszaleniem się", ale skoro do tej pory tego nie zrobiłaś, to małe są szanse, byś nagle zaczęła szaleć. Najpewniej zostaniesz sama z rodzicami i nadal będziesz tęskniła za swobodą. Do tego dojdzie żal, że zrezygnowałaś z chłopaka.
Jednak musisz podjąć decyzję.
Jaki masz wybór?
- Wyprowadzić się gdzieś daleko, odciąć się od wszystkich /na pewien czas/ i zacząć nowe życie.
lub
-Uświadomić sobie, że nie jesteś w stanie żyć tak, jak ci się marzy, bo po prostu tego nie potrafisz. Jeśli partner to przyzwoity człowiek, to wyjdź za niego i we własnej rodzinie, w dwójkę, spróbuj choć część tych marzeń, zrealizować.
Nie musisz od razu stać się "matką Polką" - czyli kuchnia i dzieci, możesz trochę poszaleć, czyli jakieś tańce, wycieczki, czy coś innego, czego ci obecnie brak.

Odnośnik do komentarza
Gość Nataliocha xx

No właśnie trudny orzech do zgryzienia mam... Za daleko to zaszło już... Problem w tym też, że obecnie nie mam stałej pracy a on też mało zarabia :( problem jest też z tym, że nie mamy gdzie mieszkać a siedzieć dalej z rodzicami to nie wchodzi w grę... :/myślałam też aby przełożyć ten ślub na przyszły rok żeby na spokojnie wszystko było, ustabilizowało się... Ech teraz to zazdroszczę moim koleżankom singielkom albo tym niezaręczonym bo mają luźniej pod tym względem. Nie bez powodu jednak utarlo się zareczac po 2-3 latach związku...

Odnośnik do komentarza

A czy możesz zamieszkać ze swoim narzeczonym przed ślubem? Taki okres rozwiałby Twoje wątpliwości prawdopodobnie. Czy chciałabyś mieć z nim dziecko? Czy raczej nie? Czy macie wspólne zainteresowania, hobby? Czy lubicie ze sobą rozmawiać? Wydaje mi się, że jak się ma wątpliwości, to nie jest miłość. Po ślubie raczej może być gorzej... Mogę się mylić, oczywiście

Odnośnik do komentarza

Poza tym bardzo niedobrze jest, jak kobieta wychodzi za mąż nie mając własnego "zaplecza" czyli dostatecznej pozycji zawodowej i ekonomicznej. No chyba, że oboje jesteście "gołodupcami" ale strasznie się kochacie i wystarczy wam na początek materac i wieszak u przychylnych Wam teściów czy rodziców. Dobrze jest jak kobieta posiada mniej więcej tyle samo co mężczyzna, żeby jej nigdy nie wypomniał. I jeszcze, trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że w obecnych czasach bardzo często związki sformalizowane się i tak rozpadają. Może warto wobec tego zamieszkać razem bez formalności?

Odnośnik do komentarza

Wiesz co, jak tego nie czujesz, to nie wychodź za mąż. Strach przed samotnością jest naturalny. Opowiem Ci moją historię. Byłam w związku 10 lat. To był mój pierwszy facet. Nigdy się nie pobraliśmy, za to urodziło nam się dziecko. Niestety właśnie krótko po tym fakcie on doszedł do wniosku, że potrzebuje odmiany. Też bał się wcześniej samotności. Ja również, dlatego choć czułam, że on nie do końca mnie kocha, tkwiłam w tym. Ze strachu przed samotnością, choć z miłości również. Teraz jestem sama z dzieckiem. Nie rań więc siebie i swojego mężczyzny. Porozmawiaj z nim szczerze i skończ dla dla waszego dobra. Ja czuję się bardzo poraniona i nic już nie będzie w stanie przywrócić mi dawnej radości życia. Czuję się tak, jakbym była oszukiwana przez ostatni 10lat. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Masz 27 lat... pamiętaj, MOŻESZ WSZYSTKO! Nie daj się stłamsić przez strach czy opinię innych. Słabo zarabiasz? Zaciśnij pas, wysil się na dodatkowe źródła dochodu, odłóż na jakiś kurs, zdobądź lepszą pracę. Zobacz co potrafisz robić, w czym jesteś dobra i realizuj swoje marzenia. Małżeństwo i strach przed samotnością i przemijaniem, polecam:

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...