Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze, niska samoocena i strach przed ludźmi


Gość b...m

Rekomendowane odpowiedzi

Mam 16 lat, a myśli samobójcze, niska samoocena,strach przed ludźmi szczególnie,problemy z nauką,autoagresja i wstręt do własnego odbicia w lustrze prześladują mnie już od 2 lat. Gdy poruszam z rodzicami bądź bliską osobą temat moich problemów oni zmieniają temat, nie raz powiedziałam w prost że chce się zabić. Niestety nie uzyskałam wtedy żadnej odpowiedzi.Byłam już u 3 psych. We wszystkich przypadkach słyszałam to samo "wszystko dobrze, nie musisz już przychodzić".Czy jest coś ze mną nie tak?

Odnośnik do komentarza
Gość MałaCzarnaaa

Na co dzień staram zachowywać się jak normalna nastolatka, lecz nie zawsze mi to wychodzi. Nie rozmawiam z żadnymi ludźmi, gdy już naprawdę muszę czuje się bardzo niezręcznie ,zaczynam drżeć i się czerwienić. Nawet niezobowiązujące pytanie o godzinę na przystanku wpędza mnie w zakłopotanie. Nie raz zdarzyło się że będąc w szkole/miejscu publicznym/przyjęciu z rodziną, najzwyczajniej w świecie uciekłam. W takich sytuacjach czuje się osaczona, jakby wszyscy w okół odbierali mnie w negatywny sposób i oceniali. Zawsze czuje się gorsza, niechciana, nierozumiana... inna i dziwna. Jedynym miejscem gdzie czuje się swobodnie jest mój pokój w którym spędzam cały swój czas. Śpiąc lub oglądając filmy fantasy w ten sposób mogę "uciec" od wszystkiego. Moja pewność siebie odeszła wraz z przyjaciółką którą znałam 9 lat. Żywiłam do niej specyficzne uczucie które nie można nazwać jeszcze miłością lecz było to na pewno coś więcej niż uczucie którym można obdarować przyjaciółkę. Przestał się ze mną zadawać z dnia na dzień tłumacząc się tym -" jesteś złym człowiekiem, umiesz tylko krzywdzić. Bardzo się zmieniłaś i nie pasuje mi to." Bez jej pomocy zaczęli prześladować mnie w klasie. Wyzywali mnie i obgadywali za plecami. Moi rodzice wysłuchiwali różnych moich żali ale na tym się kończyło. Z czasem poczułam jak moje opowieści ich zaczynają nudzić. Więc przestałam. Zamknęłam się w sobie, a jakiś czas później straciłam chęć do życia.
(pisząc to czuje się ogólnie dziwnie, uważam że jest tego za dużo, brzydko i niepoprawnie. Nawet teraz boję się linczu...)

Odnośnik do komentarza
Gość vixero_finem

@MałaCzarnaaa Wiesz, czytając Twoją wypowiedź zrozumiałam, że jesteś taka, jak ja. Ja także boję się ludzi, trudno nawiązać mi jakiekolwiek znajomości, mam niesamowicie niską samoocenę. Czuję się tak jak Ty. W szkole staram się chodzić po korytarzach z uśmiechem przylepionym to twarzy, ale gdy patrzę na te wszystkie znajome twarze patrzące na mnie z pogardą, czuję się nic nie warta, jak śmieć. Kiedyś byłam zupełnie inna - miałam wiele koleżanek i kolegów oraz tę "jedyną" przyjaciółkę. Byłam szczęśliwa. Jednak wszystko zmieniło się dwa lata temu, gdy na początku roku szkolnego moja przyjaciółka zerwała ze mną wszystkie łączące nas więzi tłumając się tymi słowami: "jesteś dziwna, nie chcę cię znać". I z tym krótkim zdaniem odeszła dawna ja. Dzień później, gdy przyszłam do szkoły nikt się do mnie nie odezwał, a wszystkie moje dawne koleżanki odrzuciły mnie. Nie wiedziałam, że "zerwanie" z jedną przyjaciółką będzie się wiązało z wykluczeniem. Ale tak niestety się stało. Szczerze żałuję wszystkich łez, jakie wtedy wylewałam każdej nocy, a było ich całkiem sporo. Opuściłam się w nauce, zaczęłam się kłócić z mamą, aż wreszcie zapytała co się ze mną dzieje. Opowiedziałam jej. Chciała pomóc, ale to nic nie dało. Cały rok szkolny miałam masę przykrości w mojej klasie, a moja ex-przyjaciółka stosowała nawet wobec mnie lekką przemoc. Rok po tym zajściu moja psychika nie wytrzymała i zaczęłam próbować się ciąć, aby ukarać siebie za moją bezwartościowość, jednak po kilku tygodniach z tym skończyłam przyłapana przez mamę. W pierwszej klasie gimnazjum zaczęłam się już trochę lepiej uczyć, z angielskiego szczególnie, dlatego pod koniec roku szkolnego wyjechałam z dwoma innymi dziewczynami na tygodniową wymianę uczniowską. Nie chciałam, wiedziałam, że zostanę odrzucona, jednak spotkało mnie zaskoczenie: w drodze na lotnisko, w busie dziewczyny zawołały mnie do siebie, więc usiadłam między nimi i zasypały mnie milionami pytań na mój temat. Jedna z nich szczególnie starała się nawiązać ze mną kontakt wzrokowy bo zawsze miałam oczy spuszczone w dół. Dowiedziałam się, że ja i a dziewczyna mamy dużo wspólnego, chodziłyśmy do równoległych klas, tylko że ją wszyscy kochali, podczas gdy ja byłam wyśmiewana przez jej przyjaciół. Dowiedziałam się o jej problemach, podobnych do moich lecz bez epizodu o "przyjaciółce". Mimo tego, że jest ona moją koleżanką już od około roku, nadal boję się odrzucenia z jej strony. Może to mało pocieszające, ale wciąż jestem taka jaka byłam zanim ją poznałam. Jednak Tobie radzę, byś poświęciła się czemuś co kochasz, lub jakiemuś przedmiotowi w szkole, który najbardziej lubisz. A tak w ogóle ile masz teraz lat? Kiedy Twoja przyjaciółka zerwała z Tobą kontakty?

Odnośnik do komentarza

Darc_Rivers uspokój się.

Mala Czarna- współczuję takich rodziców.
Ale teraz jesteś w klasie już bez tej koleżanki?
To odrzucenie miało miejsce w gimnazjum/
Moze spróbuj nawiązać relacje z kimś, może tez kimś takim trochę "z boku", przecież nie wszyscy są uchachani.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...