Skocz do zawartości
Forum

rozstanie


Rekomendowane odpowiedzi

Mój związek trwał od 12 lat, od 7 mieszkamy razem, i teraz chyba jest koniec. Zawalił się dla mnie świat, od 11 dni nie mogę jeść, spać, ciągle płaczę. Mam bardzo odpowiedzialną pracę, a jestem w niej roztrzęsiona, zapuchnięta od płaczu. Odkąd zaczęliśmy się spotykać zerwałam kontakty ze znajomymi, a rodzina jest daleko. I za chwile pewnie będę musiała się wyprowadzić , a nie mam dokąd.

Odnośnik do komentarza

nie ma różnicy czy jest ślub czy nie, bo kryzys przychodzi ponoć jak to mówią chyba w 5 czy 9 roku bycia wspólnego, także wszystkich i tak prędzej czy później dopadnie. a spójrzcie jakie statystyki są rozwodów, okropne. także lepiej, myślę, rozstać się a nie rozwodzić. osobiście, rozwód byłby dla mnie życiową porażką. nie wiem czemu tak jest, ale jakbym miała widzieć siebie w przyszłości i wiedzieć że jestem po rozwodzie to czułabym się tragiczne. nie wiem skąd tak mam, taki jakiś stygmat rozwodników, przynajmniej kobiet. to jest tak jak bycie chodzącą wizytówką że podjęło sie tak ważny krok i okazał się niewypałem - niefajne.

Odnośnik do komentarza

Każdy pewnie w swoim życiu doświadczył takiego cierpienia. Jeżeli nie masz nikogo bliskiego to będzie bardzo ciężko. To trudny okres ponieważ człowiek zadręcza się czarnymi myślami i traci sens życia.Wyjdź do ludzi mam tu na myśli może jakiś klub ,zajęcia sportowe itd. Szukanie kogoś nowego też jest dobre ale nie wiem czy akurat w tym momencie. Ja zapisałem się na karate i zmieniłem całkowicie towarzystwo. I oczywiście modlitwa. Może się to wydawać śmieszne ale tak przetrwałem ten najgorszy okres.Po takiej dawce negatywnej energii człowiek jest zły na cały świat. I ta negatywna energia zatruwa nas. Zaczynamy izolować się od ludzi a to jest niedobre. Pozdrawia i życzę dużo optymizmu i miłości.

Odnośnik do komentarza

Nie zamartwiaj się, to po pierwsze :) Byłam 9 lat w związku straciłam prawie całe "najlepsze" lata w życiu czyli imprezy, znajomych etc bo siedziałam w domu z "ukochanym".
Postaraj się spotkać z przyjaciółką, przyjacielem cokolwiek, nie podchodz do tego tak, że świat się zawalił. Po prostu zakończyłaś pewien etap w swoim życiu. Przemyśl na chłodno co się działo złego, my kobiety przeważnie mamy tak, że myślimy o kimś wyłącznie w superlatywach i później budzimy się z ręką w nocniku. Spokojnie.
Skup się na pracy (bo to jest najważniejsze), skup się na zainteresowaniach, wyjdz do ludzi. Nawet jak jesteś "napuchnięta" jakby stado szerszeni pokąsało :P Ex chyba jakoś nie rozpacza jakby pół świata spłonęło żywcem ;) zrób to samo :)

Trzymam kciuki i życzę powodzenia :) Jak chcesz to śmialo pisz wiadomości :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...